PoE Koniec czy może początek nudy

Nic nie dolega w znaczeniu, że nie dzieje się z nią nic złego. Jeśli komuś nie odpowiada PoE teraz to by nie odpowiadało też wcześniej.

Z tym przeglądaniem itemków to różnica tylko taka, że w Diablo jest mniej "rzadkich" praktycznie bezużytecznych przedmiotów(ale i mniej tych użytecznych), więc je porównujesz. W PoE natomiast jak coś poleci to bez patrzenia na statystyki wiesz czy item do czegoś się nadaje czy też pomimo bycia rzadkim nie opłaca się go nawet podnosić. Nie oznacza to jednak, że na statystyki nie patrzysz(wczoraj godzinkę spędziłem porównując statystyki przedmiotów na PoE trade). Zdecydowanie jest syndrom "wow, ale fajny drop"-już na niskich mapkach możesz zdobyć przedmioty po sprzedaniu których idzie spokojnie ubrać całą postać już pod late game ;) Dodatkowo jak ktoś liczy na realny zarobek to ma jakąś szansę, zobacz cenę Mirrora(~235$) lub niektórych przedmiotów w Exaltedach(1 exalted idzie po ponad 3zł na allegro)-fakt taki Mirror ma szansę jak wygrana w Lotto, ale jak poleci to jednak jest zdecydowanie większe "woow". Loot jest więc dla mnie dużo lepiej zrobiony. Co do walki to zgadzam się, Diablo sprawiało więcej przyjemności.

Nic nie dolega w znaczeniu, że nie dzieje się z nią nic złego. Jeśli komuś nie odpowiada PoE teraz to by nie odpowiadało też wcześniej.

Z tym przeglądaniem itemków to różnica tylko taka, że w Diablo jest mniej "rzadkich" praktycznie bezużytecznych przedmiotów(ale i mniej tych użytecznych), więc je porównujesz. W PoE natomiast jak coś poleci to bez patrzenia na statystyki wiesz czy item do czegoś się nadaje czy też pomimo bycia rzadkim nie opłaca się go nawet podnosić. Nie oznacza to jednak, że na statystyki nie patrzysz(wczoraj godzinkę spędziłem porównując statystyki przedmiotów na PoE trade). Zdecydowanie jest syndrom "wow, ale fajny drop"-już na niskich mapkach możesz zdobyć przedmioty po sprzedaniu których idzie spokojnie ubrać całą postać już pod late game  Dodatkowo jak ktoś liczy na realny zarobek to ma jakąś szansę, zobacz cenę Mirrora(~235$) lub niektórych przedmiotów w Exaltedach(1 exalted idzie po ponad 3zł na allegro)-fakt taki Mirror ma szansę jak wygrana w Lotto, ale jak poleci to jednak jest zdecydowanie większe "woow". Loot jest więc dla mnie dużo lepiej zrobiony. Co do walki to zgadzam się, Diablo sprawiało więcej przyjemności. 

Ja w sumie miałem około 500-600 exalted i gdybym zbierał do końca a nie inwestował głupio w buildy bo troche tego testowałem to exaltedy sprzedałbym teraz za może 1500-2000 zł :P ale co z tego skoro wtedy jeszcze miałęm ochote grać wiec exaltedy wydawałem . :P a teraz bym je sprzedał bez wahania :P

Po 1. jest kolejna sprzeczność w tym co piszesz :

Godzinę temu, magnum napisał:
Ja gram tylko na nowych ligach. Startuje - gram 1-2 miesiace, przerwa i start znowu na nowej. Polecam taki styl. Za bardzo sie nie przejada i zawsze jest moc, zeby zaczac na nowej lidze.

"No ba tak też czesto robilem ale wiesz graj non stop przez tak długi czas to cie może krew zalać z takim grindem :D"

Tak jak już napisałeś, spędziłeś na tej grze bardzo bardzo dużo godzin, i tak jak ktoś wyliczył musiałeś spędzać po 10 godzin dziennie. Skoro piszesz, że grałeś po 1-2 mięsiące tak samo jak magnum, to ten czas się zwiększa do prawie niemożliwego jeżeli chciałeś to pogodzić z pracą i życiem.

Po 2. Jeżeli szukasz gry z pvp to nie jest to metin 2.

"No tak tu masz racje :P ale wiesz że nawet takie dążenie do coraz to lepszego ekwipunku też może się nudzić :P i dlatego ja teraz gram w Metina bo tam przynajmniej jest PvP jakieś :D"

Poe też ma jakieś pvp. Taki veteran a nie wie.

Pozdrawiam

Po 1. jest kolejna sprzeczno

????????????????????????

Po 1. jest kolejna sprzeczność w tym co piszesz :  

  Godzinę temu, magnum napisał:

Ja gram tylko na nowych ligach. Startuje - gram 1-2 miesiace, przerwa i start znowu na nowej. Polecam taki styl. Za bardzo sie nie przejada i zawsze jest moc, zeby zaczac na nowej lidze.

"No ba tak też czesto robilem ale wiesz graj non stop przez tak długi czas to cie może krew zalać z takim grindem "

 

Tak jak już napisałeś, spędziłeś na tej grze bardzo bardzo dużo godzin, i tak jak ktoś wyliczył musiałeś spędzać po 10 godzin dziennie. Skoro piszesz, że grałeś po 1-2 mięsiące tak samo jak magnum, to ten czas się zwiększa do prawie niemożliwego jeżeli chciałeś to pogodzić z pracą i życiem. 

 

Po 2. Jeżeli szukasz gry z pvp to nie jest to metin 2.

No tak tu masz racje  ale wiesz że nawet takie dążenie do coraz to lepszego ekwipunku też może się nudzić  i dlatego ja teraz  gram w Metina bo tam przynajmniej jest PvP jakieś 

Poe też ma jakieś pvp. Taki veteran a nie wie.

Pozdrawiam

PoE ma pvp ale nikłe a co do Metina to jest to PvP tylko mało kto umie robić dobre pvp w metku do tego trzeba eq pod pvp mieć i bonusy itp , a co do czasu gry na siłę wszystko pogodzisz i teraz żałuje że tyle czasu poświęciłem na PoE :(

Ja mam tak duże doświadczenie w PoE że jestem w stanie ci na szybko doradzić najlepszy build pod każdą profesje bez szukania w necie bo znam wszystkie możliwe chyba w 99% ale co z tego skoro to już jest nudne . :)

W poe też trzeba mieć dobre eq, z bonusami , dobre drzewko itd. Nie rozumiem, dlaczego wg ciebie przez to pvp w metine 2 ( którego tak naprawde nie ma ) jest lepsze.

W poe też trzeba mieć dobre eq, z bonusami , dobre drzewko itd. Nie rozumiem, dlaczego wg ciebie przez to pvp w metine 2 ( którego tak naprawde nie ma ) jest lepsze.

Za dużo by tłumaczyć :P to jest kwestia rozumienia danej gry i tego ile w niej siedzisz a ja praktycznie za nim poświęciłem się grze PoE to grałem w metka i mam wiedzę taką a nie inna na podstawie swojej wieloletniej gry .

Metin jest taką grą gdzie możliwości zależą tak naprawdę od tego jak grasz i jedno mogę powiedzieć z czystym sumieniem opłaca się grać tylko na oficjalnym metinie 2 bo prywatne serwery są robione dla kasy .

PvP PoE bonusy itemy to tylko 50% tego co musisz mieć :P wystarczy wejść na Arene z podstawą i już wiesz co źle robisz aby to naprawić wystarczy iść na lokacje z mapką jakąś ciekawą wydropić itemy i od nowa PvP . Nudy totalne nudy haha

Aż musiałem się zalogować.

A ja przyznam ci po części rację. Bo PoE jest nudną grą gdy dojdziesz do tzw "endgame" - nie ma tu niczego co by motywowało do odpalenia gry. Walka? Po zagraniu w D3, MHO, BDO już nie masz ochoty nawet patrzeć na to i starasz się wręcz unikać tej walki. A nie o to chodzi w HnS. Dodatkowo nie ma tego syndromu "woow, ale fajny drop" - za to w takim np D3 cały czas przyglądasz się itemkom, bo może akurat ten item ma dobre staty, bonusy setowe, czy inną moc (a wtedy pytanie czy warto użyć kostki, czy założyć item itd)

 

A mówienie że grze nic nie dolega... tiaa, po za mierną walką i lootem jak HnS to może i racja 

I tutaj pojawiają się rozbieżne zdania. Mi D3 obecnie kompletnie obrzydło, bo gra wygląda ciągle tak samo. Lvlowanie, potem Haedrig, szybko wbijamy na TX, powoli dropimy kolejne potrzebne itemy do buildu i minmaxujemy już posiadane przedmioty tak, by mieć prawie idealne staty. Ach, no tak, obecnie doszły nowe pierwotne starożytne legendarki, coś nowego. Brzmi fajnie, ale gra polega tylko na jednym - GRIFT, GRIFT, GRIFT. No, czasami jeszcze zwykły rift bo trzeba kluczyki, czasami zlecenia na materiały do kostki (rzadko mi się zdarzało jakieś robić, szczerze mówiąc), a obecnie to i może te speedrunowe rifty (nie grałem, nie wiem jak wyglądają). Poza tym ludzie grający 1 raz mogą porobić podziemia zestawów... no, tylko raz, bo nagród za to stałych nie ma, dropu nie ma... No, MOŻE czasem ktoś ubery jeszcze zrobi pod pierścionki. To jest absolutnie wszystko. W PoE mam wrażenie większej liczby możliwych aktywności - może to tylko urok grania przez 400+ godzin do tej pory (z czego połowa na obecnej lidze), ale gra mi się aż tak szybko nie nudzi.

Co do lootu, kolejna rozbieżność zdań. To w PoE bardziej interesuje mnie to, co mi dropnęło. Z kilku powodów - tutaj nawet żółte przedmioty mogą być bardzo dużo warte (ba, zdarzało mi się sprzedać kilka białych steel ringów za parenaście c każdy po farmieniu Abyssa). W PoE patrzę na dropy orbów, na dropy kart, skill gemów (czasem się i jakieś 15%+ q trafi, które można ładnie opchnąć), o zwyczajnych przedmiotach nie wspominając - tak jak mówiłem, warto tu czasem podnieść nawet coś białego (a co dopiero rare czy unikat). W D3 w pewnym momencie podnosimy tylko jakieś rzadkie transmogi oraz legendarki, bo żółte przedmioty to zbędne ścierwo, o niebieskich i białych nawet nie warto wspominać - wszystkie te kolory służą nam za crafting materiały (większość legendarek też). Różnica jest taka, że przy robieniu odpowiednio wysokiego rifta w D3 dostaniemy 5+ legendarek na jedno przejście, podczas gdy w PoE możemy zrobić 5 map i znaleźć jakieś 5 unikatów - z czego wszystkie warte temu, co da za nie vendor (tylko po to, by potem wydropić zazwyczaj niewiele warty przedmiot, ale z perfect rollami, który zejdzie za wielokrotność zwyczajnej ceny). Może to tylko moje zdanie, ale PoE jest bardziej ekscytujące jeśli chodzi o drop :)

(Pominę fakt porównywania bonusów w przedmiotach żółtych - tak jak w D3 porównujemy bonusy w legendarkach, tak w PoE porównujemy bonusy w przedmiotach żółtych oraz rolle w unikatach. Na tej samej zasadzie, więc nie można mówić że jedna gra jest lepsza od drugiej z tego właśnie powodu.)

Jedyny fakt to to, że D3 ma lepszy gameplay - nadal uważam, że jeśli chodzi o miodność gry jest to tytuł lepszy. Co z tego, jeśli PoE daje mi kilkanaście-kilkadziesiąt buildów więcej i większy poziom trudności gry?

- sprzedaż w PoE Trade zmalała i jest mało itemów

- ceny itemów są coraz wyższe a ich drop mniejszy

- buildy coraz gorzej się buduje i mowa tu o całokształcie gry solo/team

Na te punkty postanowiłem się nie wypowiadać - wiem o tym zwyczajnie zbyt mało. Jestem w stanie to zrozumieć, bo ludzie wbili 40 challenge w lidze i nie chce im się dłużej grać czegoś tak nudnego (bo cały sens harbingerów to ulepszanie mapek w poszukiwaniu kolejnego beachheada, którego robi się bez myślenia o tym co się dzieje). Mniejszego dropu jednak nie zauważyłem, znaczącego wzrostu cen także (może poza ex->c, bo robi się coraz drożej - dobrze że nie bawię się w crafting).

Co do innych punktów...

- drop chaos , vaal oraz innych orbów jest śmieszny wypada co jakiś czas po 1 sztuce ok wiem grind to grind ale bez przesady 

Yyy? Ta gra to h'n's, a ten gatunek to grind w czystej postaci...

- kiedyś były 3 poziomy trudności a teraz jeden i 10 aktów po 10 aktach mapy a po mapach kasacja postaci i gra od nowa . Gdzie tu sens ?

To już w ogóle nie ma sensu. Co za różnica czy robimy 1-2-3-4 normal -> 1-2-3-4 cruel -> 1-2-3-4 merci czy 1-2-3-4-5-6-7-8-9-10, skoro najważniejsze i tak są tylko i wyłącznie mapy? To tak, jakby ktoś grający w D3 narzekał że gra polega tylko na (g)riftach, a kampanię robi się tylko raz :)

A kasacja postaci jest powszechna w każdym obecnym h'n'sie (ba, w sumie to już od czasów D2 i wprowadzenia sezonów) - i bardzo dobrze, bo dzięki temu nowe osoby mają po zaczynać grę i móc się czegoś dorobić (w przypadku D3 tylko achievementy, w przypadku D2 tylko "reset" rynku i cen rynkowych, w przypadku PoE oba podpunkty naraz).

- brak możliwości resetowania drzewka

- brak sensu powtarzania lokacji i tu akty 6-7-8-9-10 gdyż drop zerowy , expa mało a drop map taki sobie

- flaski czyli to czym leczymy hp i mane są zbyt rzadkie w bonusach i zbyt mało dają zwłaszcza na lvl 60-70 i powyżej

I tutaj człowiek zaczyna BARDZO poważnie wątpić w to, czy naprawdę grałeś w tę grę dłużej niż 100h. Drzewko da się resetować w pewnym stopniu (ba, można zrobić to w 100%, ale to się zwyczajnie nie opłaca - lepiej kupić lvling itemy i wbić nową postać, niż naprawić obecną). Lokacje robi się raz, bo później trafiamy na mapy. Expa mało... nie wiem ile miałoby być expa na lokacji lvl25 - może tyle, żeby gracz był w tym momencie w okolicy lvla 25*? Za to słowa o HP i Mana flaskach to kompletna porażka - z HP flasków korzysta bardzo mało postaci (większość opiera się na leechu lub %regenie), a jeśli już, to z instant healem. Natomiast do tej pory nie widziałem builda, gdzie mana flask byłby przydatny W OGÓLE - zawsze sprawa załatwiana jest przez regen albo leecha... czyli tak samo, jak z HP. Flaski są używane głównie w celu pozbycia się niemiłych efektów typu freeze czy bleeding...

* - zakładamy, że ktoś robi mapy w 100% i nie underlvluje - w tym przypadku XP jest dużo większe.

Metin jest taką grą gdzie możliwości zależą tak naprawdę od tego jak grasz

A ja Metina pamiętam tak: ktoś ranged luruje mobki dla melee, a ten naciska spację. I spację. I spację. I... w sumie spację jeszcze. Ot, system gry z 4 skillami + autoatak... Wyglądało to tak niesamowicie nudno, że nie byłem w stanie w to grać więcej niż 30min (rekord padł za trzecią i ostatnią próbą gry w to coś - widziałem dużo więcej ciekawych grindowników i tak uboga rozgrywka do mnie nie trafia).

PvP PoE bonusy itemy to tylko 50% tego co musisz mieć  wystarczy wejść na Arene z podstawą i już wiesz co źle robisz aby to naprawić wystarczy iść na lokacje z mapką jakąś ciekawą wydropić itemy i od nowa PvP . Nudy totalne nudy haha

Czyli że jak nam PvP w PoE nie idzie, to robimy mapkę i od razu z miejsca dropimy coś lepszego? Cholera, czemu od razu z tego nie korzystałem żeby ulepszać swoje buildy?

Zacząłem dokładnie 2 dni po otwarciu  i tak płaciłem za wstęp wtedy i od tego czasu no minęło trochę . Pogodziłem to z pracą bo ja mam na karku już 39 lat więc szkoła odpada 

Jeśli założymy te 10h na dzień grania i 8h na dzień pracy (zakładam, że nie jesteś wiecznie bezrobotnym na zasiłku), to zostaje nam z 6h na sen. To samo w sobie jest szkodliwe dla zdrowia, a gdzie czas dla rodziny, na życie towarzyskie, wyjście z domu? Nawet 8h dziennie jest dla mnie niewyobrażane - a mówię to jako osoba, która pracuje zdalnie.

Poza tym - nadal nie pokazałeś żadnego konta steamowego, które choć trochę uwiarygodniłyby twoje słowa. Bardziej brzmią one jak bełkot w stylu "wiem wszystko, robiłem wszystko, znam się, ale nie powiem NIC konkretnego [poza listą błędów obaloną przez parę osób]". Równie dobrze mógłbym kupić i pograć w WoWa, zrobić jedną postać do lvl capa, po czym napisać że nie mam co robić w grze, bo [tutaj lista błędów, które nie mają sensu], gra jest nudna, buildy wszystkie znam, etc, etc... A, przy okazji polecając 9Dragons jako grę, która jest dużo ciekawsza i bogatsza w doznania.

Aż musiałem się zalogować. 

 

I tutaj pojawiają się rozbieżne zdania. Mi D3 obecnie kompletnie obrzydło, bo gra wygląda ciągle tak samo. Lvlowanie, potem Haedrig, szybko wbijamy na TX, powoli dropimy kolejne potrzebne itemy do buildu i minmaxujemy już posiadane przedmioty tak, by mieć prawie idealne staty. Ach, no tak, obecnie doszły nowe pierwotne starożytne legendarki, coś nowego. Brzmi fajnie, ale gra polega tylko na jednym - GRIFT, GRIFT, GRIFT. No, czasami jeszcze zwykły rift bo trzeba kluczyki, czasami zlecenia na materiały do kostki (rzadko mi się zdarzało jakieś robić, szczerze mówiąc), a obecnie to i może te speedrunowe rifty (nie grałem, nie wiem jak wyglądają). Poza tym ludzie grający 1 raz mogą porobić podziemia zestawów... no, tylko raz, bo nagród za to stałych nie ma, dropu nie ma... No, MOŻE czasem ktoś ubery jeszcze zrobi pod pierścionki. To jest absolutnie wszystko. W PoE mam wrażenie większej liczby możliwych aktywności - może to tylko urok grania przez 400+ godzin do tej pory (z czego połowa na obecnej lidze), ale gra mi się aż tak szybko nie nudzi.

 

Co do lootu, kolejna rozbieżność zdań. To w PoE bardziej interesuje mnie to, co mi dropnęło. Z kilku powodów - tutaj nawet żółte przedmioty mogą być bardzo dużo warte (ba, zdarzało mi się sprzedać kilka białych steel ringów za parenaście c każdy po farmieniu Abyssa). W PoE patrzę na dropy orbów, na dropy kart, skill gemów (czasem się i jakieś 15%+ q trafi, które można ładnie opchnąć), o zwyczajnych przedmiotach nie wspominając - tak jak mówiłem, warto tu czasem podnieść nawet coś białego (a co dopiero rare czy unikat). W D3 w pewnym momencie podnosimy tylko jakieś rzadkie transmogi oraz legendarki, bo żółte przedmioty to zbędne ścierwo, o niebieskich i białych nawet nie warto wspominać - wszystkie te kolory służą nam za crafting materiały (większość legendarek też). Różnica jest taka, że przy robieniu odpowiednio wysokiego rifta w D3 dostaniemy 5+ legendarek na jedno przejście, podczas gdy w PoE możemy zrobić 5 map i znaleźć jakieś 5 unikatów - z czego wszystkie warte temu, co da za nie vendor (tylko po to, by potem wydropić zazwyczaj niewiele warty przedmiot, ale z perfect rollami, który zejdzie za wielokrotność zwyczajnej ceny). Może to tylko moje zdanie, ale PoE jest bardziej ekscytujące jeśli chodzi o drop 

 

(Pominę fakt porównywania bonusów w przedmiotach żółtych - tak jak w D3 porównujemy bonusy w legendarkach, tak w PoE porównujemy bonusy w przedmiotach żółtych oraz rolle w unikatach. Na tej samej zasadzie, więc nie można mówić że jedna gra jest lepsza od drugiej z tego właśnie powodu.)

 

Jedyny fakt to to, że D3 ma lepszy gameplay - nadal uważam, że jeśli chodzi o miodność gry jest to tytuł lepszy. Co z tego, jeśli PoE daje mi kilkanaście-kilkadziesiąt buildów więcej i większy poziom trudności gry?

 

 

Na te punkty postanowiłem się nie wypowiadać - wiem o tym zwyczajnie zbyt mało. Jestem w stanie to zrozumieć, bo ludzie wbili 40 challenge w lidze i nie chce im się dłużej grać czegoś tak nudnego (bo cały sens harbingerów to ulepszanie mapek w poszukiwaniu kolejnego beachheada, którego robi się bez myślenia o tym co się dzieje). Mniejszego dropu jednak nie zauważyłem, znaczącego wzrostu cen także (może poza ex->c, bo robi się coraz drożej - dobrze że nie bawię się w crafting).

Co do innych punktów...

 

 

Yyy? Ta gra to h'n's, a ten gatunek to grind w czystej postaci...

 

To już w ogóle nie ma sensu. Co za różnica czy robimy 1-2-3-4 normal -> 1-2-3-4 cruel -> 1-2-3-4 merci czy 1-2-3-4-5-6-7-8-9-10, skoro najważniejsze i tak są tylko i wyłącznie mapy? To tak, jakby ktoś grający w D3 narzekał że gra polega tylko na (g)riftach, a kampanię robi się tylko raz 

 

A kasacja postaci jest powszechna w każdym obecnym h'n'sie (ba, w sumie to już od czasów D2 i wprowadzenia sezonów) - i bardzo dobrze, bo dzięki temu nowe osoby mają po zaczynać grę i móc się czegoś dorobić (w przypadku D3 tylko achievementy, w przypadku D2 tylko "reset" rynku i cen rynkowych, w przypadku PoE oba podpunkty naraz).

 

I tutaj człowiek zaczyna BARDZO poważnie wątpić w to, czy naprawdę grałeś w tę grę dłużej niż 100h. Drzewko da się resetować w pewnym stopniu (ba, można zrobić to w 100%, ale to się zwyczajnie nie opłaca - lepiej kupić lvling itemy i wbić nową postać, niż naprawić obecną). Lokacje robi się raz, bo później trafiamy na mapy. Expa mało... nie wiem ile miałoby być expa na lokacji lvl25 - może tyle, żeby gracz był w tym momencie w okolicy lvla 25*? Za to słowa o HP i Mana flaskach to kompletna porażka - z HP flasków korzysta bardzo mało postaci (większość opiera się na leechu lub %regenie), a jeśli już, to z instant healem. Natomiast do tej pory nie widziałem builda, gdzie mana flask byłby przydatny W OGÓLE - zawsze sprawa załatwiana jest przez regen albo leecha... czyli tak samo, jak z HP. Flaski są używane głównie w celu pozbycia się niemiłych efektów typu freeze czy bleeding...

 

* - zakładamy, że ktoś robi mapy w 100% i nie underlvluje - w tym przypadku XP jest dużo większe.

 

 

A ja Metina pamiętam tak: ktoś ranged luruje mobki dla melee, a ten naciska spację. I spację. I spację. I... w sumie spację jeszcze. Ot, system gry z 4 skillami + autoatak... Wyglądało to tak niesamowicie nudno, że nie byłem w stanie w to grać więcej niż 30min (rekord padł za trzecią i ostatnią próbą gry w to coś - widziałem dużo więcej ciekawych grindowników i tak uboga rozgrywka do mnie nie trafia).

 

Czyli że jak nam PvP w PoE nie idzie, to robimy mapkę i od razu z miejsca dropimy coś lepszego? Cholera, czemu od razu z tego nie korzystałem żeby ulepszać swoje buildy?

 

 

Jeśli założymy te 10h na dzień grania i 8h na dzień pracy (zakładam, że nie jesteś wiecznie bezrobotnym na zasiłku), to zostaje nam z 6h na sen. To samo w sobie jest szkodliwe dla zdrowia, a gdzie czas dla rodziny, na życie towarzyskie, wyjście z domu? Nawet 8h dziennie jest dla mnie niewyobrażane - a mówię to jako osoba, która pracuje zdalnie.

 

Poza tym - nadal nie pokazałeś żadnego konta steamowego, które choć trochę uwiarygodniłyby twoje słowa. Bardziej brzmią one jak bełkot w stylu "wiem wszystko, robiłem wszystko, znam się, ale nie powiem NIC konkretnego [poza listą błędów obaloną przez parę osób]". Równie dobrze mógłbym kupić i pograć w WoWa, zrobić jedną postać do lvl capa, po czym napisać że nie mam co robić w grze, bo [tutaj lista błędów, które nie mają sensu], gra jest nudna, buildy wszystkie znam, etc, etc... A, przy okazji polecając 9Dragons jako grę, która jest dużo ciekawsza i bogatsza w doznania.

Nie muszę się tłumaczyć i nic udowadniać i też nie po to pisałem ten temat . Kłania się czytanie ze zrozumieniem a mówiłem nie hejtować tylko wyjaśniać ludziska :P

Jak przeczytałem pierwszy post to sobie pomyślałem "no debil", później stwierdziłem, że może jakoś do każdego z tych punktów się odniosę i wytłumaczę, zdarzają się takie ofermy, ludzie tacy powolni i sobie eksplorują grę w tempie żółwia i nie ogarniają chociażby wbili 10 postaci po 100 lvl, ale widzę kolega post niżej odniósł się bardzo dobrze do każdego z punktów. Jedyna rzecz jaka kolejny raz przychodzi mi do głowy to to, że jesteś po prostu debilem. Wiem, że to nie argument, ale czasami jak czytam naprawdę, ale to tak naprawdę żałosne wypociny i stek bzdur, to nic więcej nie umiem napisać.

Jak przeczytałem pierwszy post to sobie pomyślałem "no debil", później stwierdziłem, że może jakoś do każdego z tych punktów się odniosę i wytłumaczę, zdarzają się takie ofermy, ludzie tacy powolni i sobie eksplorują grę w tempie żółwia i nie ogarniają chociażby wbili 10 postaci po 100 lvl, ale widzę kolega post niżej odniósł się bardzo dobrze do każdego z punktów. Jedyna rzecz jaka kolejny raz przychodzi mi do głowy to to, że jesteś po prostu debilem. Wiem, że to nie argument, ale czasami jak czytam naprawdę, ale to tak naprawdę żałosne wypociny i stek bzdur, to nic więcej nie umiem napisać. 

Ciekaw jestem czy dostaniesz ostrzeżenie za obrazę bo ja dostałem ostrzeżenie za byle gówno . :) Wracając do sprawy prosiłem o nie hejtowanie !!

Też mi się wydaję, że to jest bait lub pisał to debil. Szczegolnie po tym jak OP napisal, ze nie ma sensu farmienie lokacji ze story. Przed 3.0 kazdy farmil merc dried lake'a do przynajmniej 70 lvla bo to byla najlepsza lokacja z ekspem, a boty przed 3.0 farmily warehouse district bo lecialy karty dajace 2 exy. Nawet teraz sie farmi blood aqueducts bo dropi karta na tabula i jest lepszy exp niz na jakiejkolwiek mapie poczatkowych tierow. Patrzac na odpowiedz wyzej OP'a ktory nie chce niczego tlumaczyc (o udowadnianie juz sie nie bede czepial), stwierdzam iz to jest bait lub pisal to debil, bardziej to drugie.

Nie muszę się tłumaczyć i nic udowadniać i też nie po to pisałem ten temat . Kłania się czytanie ze zrozumieniem a mówiłem nie hejtować tylko wyjaśniać ludziska 

przeciez osoba wyzej bardzo ladnie ci wiekszosc twoich punktow skontrowala i nie widze tutaj ani grama hejtu tylko pokazane bardzo ladnie argumenty ktore bardzo dobrze pokazuje ze wiekszosc twoich punktow to glupota i nie wystepuja, a ty ta osobe oskarzasz o jakis hate lul

Też mi się wydaję, że to jest bait lub pisał to debil. Szczegolnie po tym jak OP napisal, ze nie ma sensu farmienie lokacji ze story. Przed 3.0 kazdy farmil merc dried lake'a do przynajmniej 70 lvla bo to byla najlepsza lokacja z ekspem, a boty przed 3.0 farmily warehouse district bo lecialy karty dajace 2 exy. Nawet teraz sie farmi blood aqueducts bo dropi karta na tabula i jest lepszy exp niz na jakiejkolwiek mapie poczatkowych tierow. Patrzac na odpowiedz wyzej OP'a ktory nie chce niczego tlumaczyc (o udowadnianie juz sie nie bede czepial), stwierdzam iz to jest bait lub pisal to debil, bardziej to drugie.

przeciez osoba wyzej bardzo ladnie ci wiekszosc twoich punktow skontrowala i nie widze tutaj ani grama hejtu tylko pokazane bardzo ladnie argumenty ktore bardzo dobrze pokazuje ze wiekszosc twoich punktow to glupota i nie wystepuja

Kolejny zgłoszony za obrazę Pozdrawiam Hejterów

Jeszcze mnie zgłoś jak możesz,

PS : Pisałeś, że jesteś w stanie podać najlepsze buildy dla każdej klasy. Chyba nie trzeba komentować, że nie ma czegoś takiego jak najlepszy build.... I to jeszcze dla klasy..... Klase wybiera się pod build a nie build pod klase pozdrawiam

Nie muszę się tłumaczyć i nic udowadniać i też nie po to pisałem ten temat . Kłania się czytanie ze zrozumieniem a mówiłem nie hejtować tylko wyjaśniać ludziska 

Wymieniłem swoje kontrargumenty na twoje rzekomo minusy (i to możliwie konkretnie, bez obrażania etc.), a ty mi wytykasz brak czytania ze zrozumieniem i hejt... Sam nie wiem, czy to bait, czy po prostu czysta głupota 40-letniego "znafcy tematu", ale to pokazało mi dość - i zwyczajnie opuszczam temat, bo szkoda czasu na coś takiego.

Wymieniłem swoje kontrargumenty na twoje rzekomo minusy (i to możliwie konkretnie, bez obrażania etc.), a ty mi wytykasz brak czytania ze zrozumieniem i hejt... Sam nie wiem, czy to bait, czy po prostu czysta głupota 40-letniego "znafcy tematu", ale to pokazało mi dość - i zwyczajnie opuszczam temat, bo szkoda czasu na coś takiego.

Spoko opuść i idź przejdź na ręczny no bo pewnie taki typek laski nie ma :P

Spoko opuść i idź przejdź na ręczny no bo pewnie taki typek laski nie ma 

Czyli tępy troll. Wszystko jasne :) eot

EDIT: aż z ciekawości sprawdziłem twoje posty. Oto co wynika z twojej wiedzy:

- witch to zły pomysł na postać, bo jest bardzo słaba (to tylko top hardcore/ssf pick jeśli chodzi o klasę, trudno się nie zgodzić)

- dobry build dla bow rangera to Fast Arrow (google na temat takiej nazwy kompletnie milczy), czyli pod Rain of Arrows (nie wiem, może na xklocku nie mają Tornado albo LA+Barrage co wydaje się najlepszym pomysłem)

- buildy pod witcha spod przyklejonych na forum PoE są złe ("nie polecam")

- Freezing pulse jest słabe i lepiej go nie robić

- Templar pod elemental dmg jest zły, bo jest wolny (?)

Oto próbka wiedzy naszego znawcy z 10k+ godzin na koncie.

Zamykam temat, bo jest to oczywista prowokacja, wystarczy spojrzeć na odpowiedzi założyciela.

Witam , zrobiłem ten temat bo mam takie wrażenie że PoE umiera a może po prostu zaczyna w nim wiać nudą . Gram w PoE od momentu pojawienia się produkcji na PC i powiem wam że grałem wieloma buildami część była z netu a część z mojej głowy i patrząc na to co się dzieje aktualnie a nie dzieje się dobrze to chyba czas uciekać z tej gry.

Dlaczego tak uważam ? O to powody :

- sprzedaż w PoE Trade zmalała i jest mało itemów

- ceny itemów są coraz wyższe a ich drop mniejszy

- buildy coraz gorzej się buduje i mowa tu o całokształcie gry solo/team

- drop chaos , vaal oraz innych orbów jest śmieszny wypada co jakiś czas po 1 sztuce ok wiem grind to grind ale bez przesady :P

- kiedyś były 3 poziomy trudności a teraz jeden i 10 aktów po 10 aktach mapy a po mapach kasacja postaci i gra od nowa . Gdzie tu sens ?

- brak możliwości resetowania drzewka

- brak sensu powtarzania lokacji i tu akty 6-7-8-9-10 gdyż drop zerowy , expa mało a drop map taki sobie

- flaski czyli to czym leczymy hp i mane są zbyt rzadkie w bonusach i zbyt mało dają zwłaszcza na lvl 60-70 i powyżej

To są minusy które ja zauważyłem przez wieloletnią grę .

A jakie zauważyłem plusy ? O to i one :

+ 64 bit (grafika)

+ pełny f2p

To na tyle jeśli chodzi o plusy .

Moi drodzy powiedzcie mi czy nie mam racji ? Jeśli nie po prostu wyjaśnijcie czemu ale nie hejtujcie.

Pozdrawiam MariuPL