Aż musiałem się zalogować.
A ja przyznam ci po części rację. Bo PoE jest nudną grą gdy dojdziesz do tzw "endgame" - nie ma tu niczego co by motywowało do odpalenia gry. Walka? Po zagraniu w D3, MHO, BDO już nie masz ochoty nawet patrzeć na to i starasz się wręcz unikać tej walki. A nie o to chodzi w HnS. Dodatkowo nie ma tego syndromu "woow, ale fajny drop" - za to w takim np D3 cały czas przyglądasz się itemkom, bo może akurat ten item ma dobre staty, bonusy setowe, czy inną moc (a wtedy pytanie czy warto użyć kostki, czy założyć item itd)
A mówienie że grze nic nie dolega... tiaa, po za mierną walką i lootem jak HnS to może i racja
I tutaj pojawiają się rozbieżne zdania. Mi D3 obecnie kompletnie obrzydło, bo gra wygląda ciągle tak samo. Lvlowanie, potem Haedrig, szybko wbijamy na TX, powoli dropimy kolejne potrzebne itemy do buildu i minmaxujemy już posiadane przedmioty tak, by mieć prawie idealne staty. Ach, no tak, obecnie doszły nowe pierwotne starożytne legendarki, coś nowego. Brzmi fajnie, ale gra polega tylko na jednym - GRIFT, GRIFT, GRIFT. No, czasami jeszcze zwykły rift bo trzeba kluczyki, czasami zlecenia na materiały do kostki (rzadko mi się zdarzało jakieś robić, szczerze mówiąc), a obecnie to i może te speedrunowe rifty (nie grałem, nie wiem jak wyglądają). Poza tym ludzie grający 1 raz mogą porobić podziemia zestawów... no, tylko raz, bo nagród za to stałych nie ma, dropu nie ma... No, MOŻE czasem ktoś ubery jeszcze zrobi pod pierścionki. To jest absolutnie wszystko. W PoE mam wrażenie większej liczby możliwych aktywności - może to tylko urok grania przez 400+ godzin do tej pory (z czego połowa na obecnej lidze), ale gra mi się aż tak szybko nie nudzi.
Co do lootu, kolejna rozbieżność zdań. To w PoE bardziej interesuje mnie to, co mi dropnęło. Z kilku powodów - tutaj nawet żółte przedmioty mogą być bardzo dużo warte (ba, zdarzało mi się sprzedać kilka białych steel ringów za parenaście c każdy po farmieniu Abyssa). W PoE patrzę na dropy orbów, na dropy kart, skill gemów (czasem się i jakieś 15%+ q trafi, które można ładnie opchnąć), o zwyczajnych przedmiotach nie wspominając - tak jak mówiłem, warto tu czasem podnieść nawet coś białego (a co dopiero rare czy unikat). W D3 w pewnym momencie podnosimy tylko jakieś rzadkie transmogi oraz legendarki, bo żółte przedmioty to zbędne ścierwo, o niebieskich i białych nawet nie warto wspominać - wszystkie te kolory służą nam za crafting materiały (większość legendarek też). Różnica jest taka, że przy robieniu odpowiednio wysokiego rifta w D3 dostaniemy 5+ legendarek na jedno przejście, podczas gdy w PoE możemy zrobić 5 map i znaleźć jakieś 5 unikatów - z czego wszystkie warte temu, co da za nie vendor (tylko po to, by potem wydropić zazwyczaj niewiele warty przedmiot, ale z perfect rollami, który zejdzie za wielokrotność zwyczajnej ceny). Może to tylko moje zdanie, ale PoE jest bardziej ekscytujące jeśli chodzi o drop ![:) :)]()
(Pominę fakt porównywania bonusów w przedmiotach żółtych - tak jak w D3 porównujemy bonusy w legendarkach, tak w PoE porównujemy bonusy w przedmiotach żółtych oraz rolle w unikatach. Na tej samej zasadzie, więc nie można mówić że jedna gra jest lepsza od drugiej z tego właśnie powodu.)
Jedyny fakt to to, że D3 ma lepszy gameplay - nadal uważam, że jeśli chodzi o miodność gry jest to tytuł lepszy. Co z tego, jeśli PoE daje mi kilkanaście-kilkadziesiąt buildów więcej i większy poziom trudności gry?
- sprzedaż w PoE Trade zmalała i jest mało itemów
- ceny itemów są coraz wyższe a ich drop mniejszy
- buildy coraz gorzej się buduje i mowa tu o całokształcie gry solo/team
Na te punkty postanowiłem się nie wypowiadać - wiem o tym zwyczajnie zbyt mało. Jestem w stanie to zrozumieć, bo ludzie wbili 40 challenge w lidze i nie chce im się dłużej grać czegoś tak nudnego (bo cały sens harbingerów to ulepszanie mapek w poszukiwaniu kolejnego beachheada, którego robi się bez myślenia o tym co się dzieje). Mniejszego dropu jednak nie zauważyłem, znaczącego wzrostu cen także (może poza ex->c, bo robi się coraz drożej - dobrze że nie bawię się w crafting).
Co do innych punktów...
- drop chaos , vaal oraz innych orbów jest śmieszny wypada co jakiś czas po 1 sztuce ok wiem grind to grind ale bez przesady
Yyy? Ta gra to h'n's, a ten gatunek to grind w czystej postaci...
- kiedyś były 3 poziomy trudności a teraz jeden i 10 aktów po 10 aktach mapy a po mapach kasacja postaci i gra od nowa . Gdzie tu sens ?
To już w ogóle nie ma sensu. Co za różnica czy robimy 1-2-3-4 normal -> 1-2-3-4 cruel -> 1-2-3-4 merci czy 1-2-3-4-5-6-7-8-9-10, skoro najważniejsze i tak są tylko i wyłącznie mapy? To tak, jakby ktoś grający w D3 narzekał że gra polega tylko na (g)riftach, a kampanię robi się tylko raz ![:) :)]()
A kasacja postaci jest powszechna w każdym obecnym h'n'sie (ba, w sumie to już od czasów D2 i wprowadzenia sezonów) - i bardzo dobrze, bo dzięki temu nowe osoby mają po zaczynać grę i móc się czegoś dorobić (w przypadku D3 tylko achievementy, w przypadku D2 tylko "reset" rynku i cen rynkowych, w przypadku PoE oba podpunkty naraz).
- brak możliwości resetowania drzewka
- brak sensu powtarzania lokacji i tu akty 6-7-8-9-10 gdyż drop zerowy , expa mało a drop map taki sobie
- flaski czyli to czym leczymy hp i mane są zbyt rzadkie w bonusach i zbyt mało dają zwłaszcza na lvl 60-70 i powyżej
I tutaj człowiek zaczyna BARDZO poważnie wątpić w to, czy naprawdę grałeś w tę grę dłużej niż 100h. Drzewko da się resetować w pewnym stopniu (ba, można zrobić to w 100%, ale to się zwyczajnie nie opłaca - lepiej kupić lvling itemy i wbić nową postać, niż naprawić obecną). Lokacje robi się raz, bo później trafiamy na mapy. Expa mało... nie wiem ile miałoby być expa na lokacji lvl25 - może tyle, żeby gracz był w tym momencie w okolicy lvla 25*? Za to słowa o HP i Mana flaskach to kompletna porażka - z HP flasków korzysta bardzo mało postaci (większość opiera się na leechu lub %regenie), a jeśli już, to z instant healem. Natomiast do tej pory nie widziałem builda, gdzie mana flask byłby przydatny W OGÓLE - zawsze sprawa załatwiana jest przez regen albo leecha... czyli tak samo, jak z HP. Flaski są używane głównie w celu pozbycia się niemiłych efektów typu freeze czy bleeding...
* - zakładamy, że ktoś robi mapy w 100% i nie underlvluje - w tym przypadku XP jest dużo większe.
Metin jest taką grą gdzie możliwości zależą tak naprawdę od tego jak grasz
A ja Metina pamiętam tak: ktoś ranged luruje mobki dla melee, a ten naciska spację. I spację. I spację. I... w sumie spację jeszcze. Ot, system gry z 4 skillami + autoatak... Wyglądało to tak niesamowicie nudno, że nie byłem w stanie w to grać więcej niż 30min (rekord padł za trzecią i ostatnią próbą gry w to coś - widziałem dużo więcej ciekawych grindowników i tak uboga rozgrywka do mnie nie trafia).
PvP PoE bonusy itemy to tylko 50% tego co musisz mieć wystarczy wejść na Arene z podstawą i już wiesz co źle robisz aby to naprawić wystarczy iść na lokacje z mapką jakąś ciekawą wydropić itemy i od nowa PvP . Nudy totalne nudy haha
Czyli że jak nam PvP w PoE nie idzie, to robimy mapkę i od razu z miejsca dropimy coś lepszego? Cholera, czemu od razu z tego nie korzystałem żeby ulepszać swoje buildy?
Zacząłem dokładnie 2 dni po otwarciu i tak płaciłem za wstęp wtedy i od tego czasu no minęło trochę . Pogodziłem to z pracą bo ja mam na karku już 39 lat więc szkoła odpada
Jeśli założymy te 10h na dzień grania i 8h na dzień pracy (zakładam, że nie jesteś wiecznie bezrobotnym na zasiłku), to zostaje nam z 6h na sen. To samo w sobie jest szkodliwe dla zdrowia, a gdzie czas dla rodziny, na życie towarzyskie, wyjście z domu? Nawet 8h dziennie jest dla mnie niewyobrażane - a mówię to jako osoba, która pracuje zdalnie.
Poza tym - nadal nie pokazałeś żadnego konta steamowego, które choć trochę uwiarygodniłyby twoje słowa. Bardziej brzmią one jak bełkot w stylu "wiem wszystko, robiłem wszystko, znam się, ale nie powiem NIC konkretnego [poza listą błędów obaloną przez parę osób]". Równie dobrze mógłbym kupić i pograć w WoWa, zrobić jedną postać do lvl capa, po czym napisać że nie mam co robić w grze, bo [tutaj lista błędów, które nie mają sensu], gra jest nudna, buildy wszystkie znam, etc, etc... A, przy okazji polecając 9Dragons jako grę, która jest dużo ciekawsza i bogatsza w doznania.