Pomoc w wyborze technikum

Witam mam jeszcze rok na wybór technikum, uczę się średnio 3,4.

Czy opłacało by się iść do technikum ekonomicznego jeżeli moja mama takie ukończyła zawsze może mi ktoś pomóc w nauce.

Mam jeszcze 2 drogi iść do technikum na architekta krajobrazu za kuzynką która idzie tam w tym roku lub na rzeźnika za tatą :/

Z góry dziękuję za odpowiedzi.

Jest u ciebie taki kierunek jak Rzeźnik? >.>

Nie sugeruj się tym gdzie kto idzie lub ktoś chce byś chciał iść. Idź tam gdzie będziesz czuł się najlepiej.

Ekonomik? spoko zawód bez przyszłości.
Projektant krajobrazu? to samo zawód bez przyszłości.
Chcesz się uczyć żeby coś zarobić celuj w kierunki techniczne. Chcesz się uczyć rekreacyjnie bierz co ci dusza podpowiada.

Technika takie jak budowlanka, samochodowka, elektronik daja w zasadzie pewny zawod + mozna po nich ewentualnie uderzac na politechnike (warunkiem jest to ze bedziesz sie uczyl a nie udawal ze sie uczysz). Mam kilku znajomych po technikum i radza sobie na studiach b. dobrze.

Moim zdaniem najwazniejsze jest to, ze nie zamykasz sobie drogi dalej, po technikum uznasz ze nie chcesz kontynuowac nauki - idziesz do roboty. Ale jesli po kilku latach uznasz ze warto jednak sie dalej rozwijac, masz dobrze zdana mature i mozesz smialo isc na kierunek i zdobywac tytul inżyniera (jesli pojdziesz np na elektrotechnike po tech. elektronicznym mozesz nawet uzyskac jakies zaliczenia).

Z drugiej strony nie ma sensu zebys sie meczyl na budowlance jesli chcesz ustawiac kwiaty w ogrodzie.

Ekonomik? spoko zawód bez przyszłości.Projektant krajobrazu? to samo zawód bez przyszłości.Chcesz się uczyć żeby coś zarobić celuj w kierunki techniczne. Chcesz się uczyć rekreacyjnie bierz co ci dusza podpowiada.

Jeszcze byś się zdziwił ile zarabiają ludzie po ekonomii, AGH czy FIRZE, po prostu studia same w sobie są do przejścia bez żadnej wiedzy. W audycie w KGHM/Deloitte od ręki 3.5 netto a w podatkach to można i powyżej 20 łapać.

Generalnie to się zastanów, czy się uczysz na 3/4, czy po prostu się nie uczysz i masz takie oceny, powiem Ci że po technikum obecnie to zbytnio nic nie masz, ale jak masz nie iść na studia, bo nie chcesz itd. to lepiej idź do zawodówki, spawacz zarabia nawet w Polsce powyżej 4000 w większych miastach w londynie około 2500 Ł czyli tyle co średniej jakości księgowy.

Technika takie jak budowlanka, samochodowka, elektronik daja w zasadzie pewny zawod + mozna po nich ewentualnie uderzac na politechnike (warunkiem jest to ze bedziesz sie uczyl a nie udawal ze sie uczysz). Mam kilku znajomych po technikum i radza sobie na studiach b. dobrze. Moim zdaniem najwazniejsze jest to, ze nie zamykasz sobie drogi dalej, po technikum uznasz ze nie chcesz kontynuowac nauki - idziesz do roboty. Ale jesli po kilku latach uznasz ze warto jednak sie dalej rozwijac, masz dobrze zdana mature i mozesz smialo isc na kierunek i zdobywac tytul inżyniera (jesli pojdziesz np na elektrotechnike po tech. elektronicznym mozesz nawet uzyskac jakies zaliczenia).Z drugiej strony nie ma sensu zebys sie meczyl na budowlance jesli chcesz ustawiac kwiaty w ogrodzie.

Bo trzeba się uczyć, szkoła szkołą poza kilkoma przypadkami i tak chodzi o to czy sam usiądzie ktoś, ale żeby iść na polibudę to trzeba celować w min. 60% rozszerzenie z matmy i 50% z podstawy z fizyki, żeby jakoś przeżyć pierwszy rok.

Moi starzy koledzy z liceum, jak przychodzili do niego mieli około 1000 ~ zadań przerobionych z fizyki obecnie są na 3/4 rokach polibudy i już zarabiają po 3 tyś netto +, jak skończą to myślę że po roku na 6 wskoczą (Poznań).

I nagle okazuje się, że nie trzeba emigrować, zwyczajnie trzeba coś umieć, bo po prostu w niemczech osoba na kasie ma 1500 euro, w Anglii 975 Ł, a w Polsce 1500 - jako że siła nabywcza złotówki słabsza, a ceny europejskie to takim ludziom się lepiej żyje za granicą, wykształconym niekoniecznie (tzn. jak tam możesz studia - odpowiednik skończyć, to zapewne zarobisz więcej - ale to też są olbrzymie koszta).

Technika ktore wymienilem lepiej przygotuja do matury niz takie technikum hotelarskie, gastronom czy cokolwiek. Czyli ma zawod i w razie czego nie bedzie musial przez rok zakuwac i powtarzac matury jesli zdecyduje sie na studia. I dostanie sie na w miare porzadny kierunek.

Natomiast same studia to, nie oszukujmy sie, nauka od podstaw. W matematyce musisz znac w zasadzie tylko podstawowe dzialania (potegi, pierwiastki, na kierunkach elektrycznych funkcje trygonometryczne). Fizyka, oprocz kierunku Fizyka Techniczna, to I semestr cwiczen ktore na upartego mozna zaliczyc sciagajac. Reszta to przedmioty nowe nauczane od podstaw. Tak wiec przezycie pierwszego roku nie ma nic wspolnego z wynikami z matury a tylko z odrobina wysilku.

Ja w sumie rok temu miałem podobny dylemat, zastanawiałem się nad elektrykiem, mechanikiem, celnikiem, policjantem a górnikiem, a i tak wyszło na to, że wybrałem zupełnie inny kierunek-spedycje. Co prawda jest nauki całkiem sporo (rozszerzona mata i przedmioty typu prawo, podstawy załadunku, infrastruktury itd.), ale spedycja to moim zdaniem jeden z najpewniejszych kierunków, gdyby nie spedycja nie miałbyś 90% rzeczy które znajdują się w twoim mieszkaniu, transport jest potrzebny wszędzie.

Stary powiem Ci tak.
Idąc do szkoły średniej musisz mieć już gotowy plan.

Popatrz jakie obecnie profesje są pożądane na rynku pracy, dopasuj wszystko odpowiednio do twoich upodobań

i kształć się w wybranym przez siebie kierunku. Nie daj się skusić kasą ponieważ nie ma nic gorszego w życiu

niż brak spełnienia zawodowego i codzienne wstawanie do pracy z myslą "chryste jak ja nienawidzę tej roboty".

Jeżeli chcesz po prostu mieć zapewniony jakikolwiek "start" w życiu słyszałem, że technikum hotelarskie oferuje

wiele w obecnych czasach i praca zawsze sie znajdzie. Na całe zycie musisz zapamiętać, nie kieruj się słowami innych

A BIERZ JE POD UWAGĘ.

A co myślicie o tej szkole.

http://www.zsegdynia.pl/

EDIT: Opłaca się iść na

technika urządzeń i systemów energetyki odnawialnej?

Jeśli nie jesteś dobry z matmy, fizyki i nie podłapujesz tak szybko tematu to wręcz ZABRANIAM Ci iść na budowlankę .. Sam tam jestem i ludzie mówią "Ooo budowlaniec, to pewnie nic nie potrafi" Technikum Budowlane to ostra harówka z dziedzin technicznych + jeszcze matura.. Z egzaminu technicznego kończącego Twoją nauke w technikum, musisz otrzymać min. 75% Co jest awykonalne, jeśli się opieprzasz 4 lata ;]

Konstrukcje, to przedmiot który łączy ze sobą matematykę, fizykę i mnoży to g&wno raz 5. Rzadko kiedy zdarza się, że ktoś ma z tego przedmiotu 4-5 :P Nawet największe mózki przy tym wysiadają (mówię na swoim przykładzie)

"Nawet największe mózki przy tym wysiadają (mówię na swoim przykładzie)"

zostałem rozjebany :D

Wejdz sobie na ranking techników i zobacz jakie szkoły są na pierwszych miejscach. Pchaj się tylko tam. Żadne gorsze.

Sam siedzie w ZSŁ, i bardzo polecam chociaż wcale nie jest łatwo.

Mózg rozwalony po budowlance? To ciekawe co by ci zostało po mechatroniku.

I nie jestem zdania, że jak ktoś jest słaby z matmy, to ma nie iść na przedmioty rozszerzone. Wszyscy którzy tak myśleli są na bezrobociu, bo są "słabi z matmy". Nikt ci nie każe liczyć całki, ale weź na logikę to co teraz przerabiałeś.

No i nie zgadzam się z opiniami, że jak się dobrze uczysz, to idź do liceum, a jak gorzej, to idź do technikum/zawodówki. W technikum jest większa harówka, bo trzeba ogarniać tematy zawodowe + tematy z liceum (tylko na I roku). Od razu ci piszę, że jak idziesz do technikum, to zapomnij o graniu po 4h dziennie. Przy takim podejściu - i w dobrym technikum - na 100% nie zdasz. Nie idź do technikum, jeśli chcesz mieć "jakiś" zawód. Jeśli będziesz mieć "jakieś" umiejętności, to dostaniesz "jakąś" pracę za "jakieś" pieniądze. Jeśli jesteś dobry w tym co kochasz, to bez problemu dostaniesz dobrze płatną pracę, bo inni ją wykonują właśnie przez technikum/zawodówkę dla "jakiegoś" zawodu.

Nie kieruj się pożądanymi kierunkami. Jeśli nie kręci cię grzebanie w gniazdku, to nie idź na elektryka, bo w tym zawodzie się po prostu wypalisz i będziesz wstawał do pracy, bo nie chcesz jej stracić a nie dlatego, że kochasz grzebać w gniazdku elektrycznym.

To też zależy gdzie mieszkasz, bo w mniejszych miejscowościach na takich kierunkach jak rzeźnik się napewno dorobisz a w większych miastach np. na ekomomii.

Jest jedna zasada : Idziesz tam gdzie ty chcesz a nie gdzie idą twoi koledzy , oraz wybierasz kierunek taki w którym praca będzie sprawiała ci przyjemność a nie będzie dla Ciebie katorgą .

Witam mam jeszcze rok na wybór technikum, uczę się średnio 3,4.

Czy opłacało by się iść do technikum ekonomicznego jeżeli moja mama takie ukończyła zawsze może mi ktoś pomóc w nauce.

Mam jeszcze 2 drogi iść do technikum na architekta krajobrazu za kuzynką która idzie tam w tym roku lub na rzeźnika za tatą :/

Z góry dziękuję za odpowiedzi.