A ja polecam Guild Wars 2. Można pograć za darmo, wbić max lvl i pobawić się “chwilę”, a jak się spodoba to sami będziecie chcieli dokupić dodatki które były warte swojej ceny przy premierze (a teraz, gdy potaniały to aż nadto). Jest to chyba jedyna gra w którą można grać zarówno z doskoku, w wolnej chwili po “5 minutek”, jak i po 7 godzin dziennie, a w obu przypadkach czujesz że było warto wbić. Dodatkowym plusem jest gra ze znajomymi - jest to mmo które najbardziej ze wszystkich premiuje współpracę. Ty masz 40 lvl, a kolega 26? W prawie wszystkich innych grach byście nie mogli nic razem robić (nie licząc ciągnięcia za uszy i zabijania przez cb wszystkiego na strzała za śmieciowy dla cb loot), tak tutaj macie nieograniczone możliwości. Chcesz pomóc koledze zrobić story? Spoko, dostaniesz swój loot, a swój level. Chcesz pobiegasz z kumplem po mapce dla 25-26 lvla? Fajnie, gra cię zeskaluje tak byś był trochę lepszy od kumpla (pod względem statystyk), ale nie tak byś zabijał setki wrogów na 1 auto-atak łącznie z bossami xD. Loot oczywiście dostajesz swój, na swój level. Chcecie pójść na dungeona? Nie ma sprawy - gra obu was zeskaluje do odpowiedniego poziomu, a każdy z was dostanie loot na swój “normalny” level. Przy czym gra was skaluje w dół, nie w górę więc progres jest zachowany bo z wyższym levelem możecie iść na lepsze/trudniejsze mapki.
A jeśli chcesz gry podobnej do tibii tylko nowszej to dobry jest Black Desert Online. Identycznie jak w tibii, jeśli chcesz grać godzinkę dziennie to top graczem nie będziesz praktycznie nigdy… ale to absolutnie nie przeszkadza w dobrej zabawie w obu grach. Drop itemów, wbijanie eq na + ileś, spoty, czysty grind mobków setkami, handel z graczami… a także gra dodaje parę rzeczy od siebie w postaci statków, walk morskich, zbierania grzybków, hodowli roślin i zwierząt, alchemii, czy budowy własnego imperium niewo… tzn goblinów i im podobnych, którzy za (nie)godziwą stawkę by tyrali w kopalniach i przynosili rudę do twojego magazynu.