Witam,
Może ktoś z was pamięta dosyć starą grę. Niestety tytułu nie pamiętam, bo byłem dosyć mały. Na dodatek w to grał mój tata i kiedyś cały czas siedziałem przy nim i patrzałem jak on w to gra więc wiecie... gra obowiązkowa dla mnie
Cała rozgrywka była taka diablowata. Chodziło się w dosyć ciemnym komnatach/jaskiniach. Pamiętam, że główny bohater wyglądał jak taki... hollow z bleach pomieszany z rakanishu z diablo... Obok niego zawsze chodziła a dokładniej latała taka wielka czaszka, która była supportem i poradą w rozgrywce (questy, mechanika itp) w jednym. Wszystko chyba było chyba na 4+ płytach. Dodam, że był to "hak en slasz". ooooo... coś jeszcze. Miejsce rozgrywki przypominało scenerie z filmu Cathedral Tomasza Bagińskiego.
Mam nadzieję, że jeszcze są aż tak starzy gracze na tym forum i pamiętają tytuł tej gry i podadzą mi go. Byłbym wam bardzo wdzięczny