Powspominajmy sobie!

Ostatnio tak sobie wspominałem, jak to kiedyś się grało w mmo, nie było żadnego p2w, nie było botów i cheaterów, każdy grał jak chciał, a PL w nicku to było normalne. Ludzie sobie po prostu grali, mmo miały słabą grafikę ale nikgo to nie obchodziło. W tym temacie możecie pisać jakieś zabawne sytuacje, lub po prostu powiedzieć w co kiedyś graliście, dziś po prostu dużo mmo jest zapomnianych ale wciąż mam to nich sentyment.

To ja zacznę, dawno dawno temu, w mmo przez większość już pewnie zapomnianych Thang Online. Był taki system skilli, który polegał na używaniu go aby był mocniejszy, najczęsciej robiło się to na krzakach z których wypadały poty, takie krzaki zazwyczaj były koło miast i było ich mało. Otóż jak tak sobie expiłem skille, to przychodzili mi ludzie i robili to samo, przez co miałem mniej expa, do każdego kto przyszedł pisałem "SRY", myśląc że znaczy to wynocha czy coś w tym stylu. Wyobraźcie sobie reakcje ludzi, którym spamowałem 10 razy SRY jak zniszczyli mi krzaka xD.

Inna sytuacja to zaczynając grać w Tibię nie wiedziałem jak chodzi się po drabinie, przez coś ciągle zabijały mnie szczury, no cóż każdy przecież był kiedyś noobem.

Ja pamiętam, jak pierwszy raz wbiłem do świata w World of Warcraft. Tak się złożyło, że pierwszym miastem przeze mnie odwiedzonym było Iron Forge, a raczej jego okolice. Na tamte czasy grafika i wystrój zmiatały z fotela. Kilka dni się chodziło i po prostu zwiedzało świat, takie wrażenie robił. A dziś? Zero emocji tego typu...

A dlaczego zero emocji?

Bo rynek jest przeładowany, już nawet 12 latki widziały za dużo, przez co nigdy nie poczują magii MMO.

Kiedyś jak wyszła jedna gra to się w nią grało pomimo jej wad. Nie było problemów z populacją.

Te czasy nie wrócą, a szkoda bo były magiczne.

pamiętam te godziny spędzone z kumplami na expowisku w starym dobrym metinie 2 , wspólne bossy , questy , walki ... to były czasy . Tego się nie zapomina . Tylko teraz przykro patrzeć jak z "naszej" gry robi się wylęgarnia dzieci neo :(

Pamiętam jak zaczynałem swoją grę w Lineage 2. Te pierwsze minuty i kombinowania ze zdobywaniem ekwipunku. Wooden Set? Panie! Pan żeś burżuj! i Tyle radość z samego jego posiadania. Wtedy miałem naprawdę słabego kompa i aby się gdzieś przenieść zdążyłem sobie zrobić herbatę i wypić ją :D A ile furii było jak na lagu się padło i wydropiło z siebie hełm Dooma (na czasy C4 jeden z najlepszych),a potem padał net, a jak wrócił hełmu już nie było. Tyloma prostytutkami na raz nigdy nie rzuciłem.

Stare dobre czasy... nie wrócą, są tylko do wspominania. Jak każdy z nas zaczynał nie wiedział z czym to wszystko się je, odkrywał wszystko, poznawał i uczył się. Teraz... nazwałbym nas osobami znudzonymi, co wszystko widzieli i wszędzie byli. Rygor nam się wkradł i mało kto według mnie gra dla zabawy, a tylko dla zabicia czasu.

Najmilsze wspomnienia kojarzą mi się z Tibią. Zaraz po wyjściu z Rookgaardu chodzenie i proszenie o różdżkę, którą oczywiście dostawało się za darmo w sklepie magicznym :P lurowanie cyclopów i bicie ich przez pół mapy. Albo już na OTSie pierwsze OB, ja sobie po prostu biegałem za ludźmi i nie wiedziałem o co chodzi :D A potem zaczęły się TibiaAuto, NG boty i gra się zepsuła..

Ja zaczynałem swoją przygodę z Tibią moją pierwszą postać "wyexpiłem" na kafejce, gdyż w domu nie było jeszcze takiego rarytasu jak internet, później mając już internet w domu zagrywałem się w Tibię :) , w tamtych czasach w każdej wolnej chwili chciałem zagrywać się w ten niegdyś świetny tytuł,w aktualnych MMORPG nie mogę odnaleść tego czegoś co by mnie urzekło i trzymało przez wiele godzin przed monitorem, cóż zmieniła się mentalność graczy każdy na każdym kroku jest wredniejszy i zachłanniejszy, nie otrzymasz pomocy,a zostaniesz wyśmiany.

Zaczynałem od Metin'a :) Taak jak by Metin2 to już klasyk'a tyle chwil i nie tylko spędzonych z innymi ludźmi żeby tylko wbić lvl ale liczyła się także dobra zabawa. Dobrze wspominam początki chodź ta gra pochłonęła mi tyle nerwów że to jakaś masakra jest.

Ja zacząłem z metinem 2, brat mi pokazał ową gre. Nie miałem pojęcia z czym się to je, nawet nie mogłem się zalogować do gry przez pół godziny.

Pierwszy raz jak pojawiłem się na moście, a ludzi wszędzie, server Kirian ch2.

Widze jakiegoś gościa, siedzi na koniu, widze drugiego, bije on dzikiego psa, mieczem.

Więc Ja robie to samo, bez miecza, bo skąd go dostać?

Ledwo go zabiłem, a tu awans, potem brat mi powiedział żebym nacisnął "I", naciskam a tam miecz.

I tak dalej, bije te psy, a tu level up, reszte już pewnie wiecie.

@Down taaa...4story to było coś :) itemy 6-13+ to były dla mnie legendy...teraz to byle kto ma taki item 12+, a 500s to nawet nie dużo :/

Również pamiętam dobre czasy mmorpgów jednym z nich to metin2 (kilka lat temu) z bratem nie wiedząc zbyt wiele pobraliśmy. Kiedyś jak grając sobie wojownikiem body (wspólna postać z bratem) szedłem po mapie patrze a tam jakiś gracz bije z 50 potworów i pamiętam nawet tekst który powiedziałem bratu "też chciałbym tak" w ogóle nie wiedziałem jak ogarnąć grę a ludzie też byli bardzo fajni. Drugą taką grą było 4Story oo te czasy chodzenie z gildia, ulepszanie przedmiotów, poznawanie nowych ludzi (bardzo fajnych zresztą), łażenie na tajne dokumenty :} i kilkugodzinne rozstawianie sklepu aby zarobić trochę grosza (pare srebrniaków to było coś). Kiedyś było ciężko ale zdobycie czegoś to ogromna frajda i satysfakcja do 4Story to wysłałem kilka razy sms aby ulepszyć na +12 moje przedmioty.

Kiedyś jak szukałem nowej gry mmorpg to się szukało jakiegoś tytułu i od razu ściągało na nic praktycznie się nie patrzyło (no chyba czy gra jest też PL). Teraz to jak dużo graczy można jeszcze jakoś grać no i jak wydawca w miarę ale jak nie to nawet się nie ściąga niestety.

"nie było żadnego p2w, nie było botów i cheaterów"

Śniło Ci się.

Moim pierwszym MMORPGiem był Kal online, lecz szybko o tej grze zapomniałem za sprawą wręcz idealnego MMO jakim był w tych czasach L2. Po paru latach nałogowego wręcz naparzania w Lajnidża postanowiłem, że czas zmienić otoczenie i znaleźć inny tytuł. Przez dysk twardy przewinęło mi się od groma tytułów, lecz tak naprawdę poza L2 spodobało mi się tylko Age of Conan oraz Guild Wars 2, w które jak wiecie gram do teraz :)

Ostatnio tak sobie wspominałem, jak to kiedyś się grało w mmo, nie było żadnego p2w, nie było botów i cheaterów, każdy grał jak chciał, a PL w nicku to było normalne. Ludzie sobie po prostu grali, mmo miały słabą grafikę ale nikgo to nie obchodziło. W tym temacie możecie pisać jakieś zabawne sytuacje, lub po prostu powiedzieć w co kiedyś graliście, dziś po prostu dużo mmo jest zapomnianych ale wciąż mam to nich sentyment.

To ja zacznę, dawno dawno temu, w mmo przez większość już pewnie zapomnianych Thang Online. Był taki system skilli, który polegał na używaniu go aby był mocniejszy, najczęsciej robiło się to na krzakach z których wypadały poty, takie krzaki zazwyczaj były koło miast i było ich mało. Otóż jak tak sobie expiłem skille, to przychodzili mi ludzie i robili to samo, przez co miałem mniej expa, do każdego kto przyszedł pisałem "SRY", myśląc że znaczy to wynocha czy coś w tym stylu. Wyobraźcie sobie reakcje ludzi, którym spamowałem 10 razy SRY jak zniszczyli mi krzaka xD.

Inna sytuacja to zaczynając grać w Tibię nie wiedziałem jak chodzi się po drabinie, przez coś ciągle zabijały mnie szczury, no cóż każdy przecież był kiedyś noobem.