</div>
</div>
</div>
</div>
ktos cos?
Nie ładnie odświeżać rrmat co 30 minut... Co by nie było offtopu to napiszę, że znajomy odłożył coś koło 2k więc się da, ale u kogo i gdzie to nie powiem bo nie pamietam
Verbeek w Holandii. W sumie to jeśli nie przeszkadza Ci życie w bungalu i praca codziennie od poniedziałku do soboty w wiekszości przypadkach to powinno być ok. Jak powiesz mi ile masz lat to powiem Ci ile zarobisz ile wydasz na bungal, jedzonko itp
Edit: Jak będziesz pracował od pon-sob i będziesz oszczędzać to ze 4k powinno wskoczyć(w wieku 20 lat) po całych wakacjach. Jak byś pojechał na początku czerwca to możesz dostać lepiej płatną robotę na szklarniach wtedy dużo więcej bo dalej nie wiem ile masz lat ;P
Byle nie do Egiptu. A tak na serio, korzystając z agencji, to sprawa wygląda kiepsko, bo agencja odciąga dość spory % zarobionych pieniędzy, jako formę należności za te wszystkie 'dodatki'. Musisz liczyć się z tym, że jako pracownik z zewnątrz, będziesz prawdopodobnie pracował ponad normę godzinową (np. 12h od pn. - sob.) itd. Znacznie lepiej znaleźć coś na swoja rękę i wtedy wyjechać. Jest to droższa opcja, ale chyba bardziej dogodna, bo masz większy wpływ na to, jak i gdzie będziesz pracował. Odłożyć się da, ale musisz liczyć się z wieloma wyrzeczeniami.
Ja to nie polecam pracy za granicą. Jak byłem mały, to mój dziadek, wujek i stryjek pojechali z ekipą polaków na szparagi, czy tam pomidory do Włoch. Pożyczyli mój plastikowy, biały, składany stolik.
Tam coś podobno do nich strzelać chcieli, musieli uciekać z pól. W gruncie rzeczy nic nie zarobili I ZOSTAWILI WE WŁOSZECH MÓJ ULUBIONY STOLIK DO LEPIENIA PLASTELINY!
Leć na Sark
mam 22 lata (23 lata w pazdzierniku koncze) i praca od pon do soboty mi nie przeszkadza bo po to chce tam jechać hehe
szukam czegoś hmmm... sprawdzonego można tak powiedzieć bo czytając niektóre posty ludzi którzy byli w takiej pracy to można wyczytać ,że warunki pracy są w wiekszości przypadków inne niż te przedstawione w ogłoszeniach
Moja siostra, a także mój znajomy sporo tak za granicą jeździli i zarabiali. W sumie jedyny kraj gdzie opłaca się jechać to kraje skandynawskie (Norwegia/Szwecja), zarobki są najwyższe, a warunki pracy najbardziej humanitarne (bo to, że ogólnie takie prace to niewolnictwo to raczej wszyscy jesteśmy zgodni)
Moja siostra zbierała pieczarki w Holandii (po dwóch tygodniach zaczęła mieć poważne problemy ze zdrowiem z tego względu, że praca przy pieczarkach jest szkodliwa dla dróg oddechowych), sprzątała na Korsyce, za młodu była jeszcze w Austrii i Węgrzech. Aktualnie sprząta w Londynie, ale warunki życia to ma jak dla mnie przerażające (mieszka w garażu i to wcale nie żart a płaci za niego naprawdę spore sumki u żyda). W sumie zarabia tyle, że wystarczy jej tylko na jedne wakacje w ciągu roku, na tygodniowy pobyt w 5 gwiazdkowym hotelu na jakiś Karaibach czy innych dziwnych miejscach (ostatnio była na Si lance, rok wcześniej na Wyspach Zielonego Przylądka). Jak dla mnie szału nie ma bo tam taki tygodniowy pobyt oscyluje w granicach 2k - 5k za osobę, więc nie są to drogie wakacje za 20 tys.
Szczerze? Na moje te opowieści jakoby za granicą zarobki są za***iste można włożyć śmiało miedzy bajki. Owszem jeśli masz wykształcenie wyższe (w sensie min. po studiach) to znajdziesz tam nawet 10x lepiej płatną prace niż u nas w swojej branży, ale jeśli nie masz żadnego wykształcenia to będziesz po prostu niewolnikiem co i tak zarobi psie pieniądze. Jesli chcesz sobie coś dorobić przez okres wakacji to i u nas w Polsce jakieś grosze zarobisz, ale nie łudź się, że za granicą zarobisz nie wiadomo ile.
Zgadzam się z Hasirą.
Tam na veerbeku w wieku 22 lat zarobisz okolo 6 euro/h a jak fartem uda Ci się dostać na zbieranie w szklarniach to 10e/h. Praca różnie zależy gdzie trafisz po 8h/12h i na szklarniach w wiekszości przypadkach nadgodziny. Bungal nie kosztuję kroci ale jest coraz droższy wraz z wiekiem także wychodzi na to samo. Około 200 euro na czysto(po odjęciu ubezpieczenia i kosztów bungalu) powinieneś zarobić w tygodniu przy pracy po 8h. Ogólnie licz się z tym, że jak zarobisz dużo więcej np 300 euro na tydzień to potem większe podatki Ci przywalą a szczególnie za nadgodziny i za nocki. Kumpel robił same nocki + nadgodziny liczył na 400 euro a dostał "kupe" bo podatki wzrosły mu bo za dużo zarobił
Veerbek ma swój wielki plac pełno tych domków, masz zagwarantowany przywóz do i z pracy. Co tydzień wypad do niemiec do wielkiego sklepu. Po pracy też się wpada do sklepów. Z buta do niemiec do miasta 40min drogi. Można rowery wypożyczyć do to Strallen w chwilkę się dojeżdża. Jedzenie w niemczech nie jest drogie. Bungale mają kuchenke, lodówke, szafki i jest tam łazienka. W bungalu są 2 pokoje jedno-dwuosobowe i jeden przeznaczony dla par. Nie wiem co Ci jeszcze napisać xD Pytaj jak coś.
Mi tam trafiła robota przy składaniu wózków dziecięcych i na sortowni warzyw. Robót jest tam od ekhm dużo xD
Edit: Na całym ośrodku jest też wi-fi ale nie licz na cuda jak wszyscy z pracy pod wieczór przyjdą. Jest też telewizor w bungalu. Pracuję się również w dzień i w nocy.
Jeśli nie masz znajomości za granicą to lepiej znajdź sobie pracę w Polsce, w okolicy miejsca zamieszkania. Może zarobisz mniej, ale przynajmniej będziesz każdego dnia w swoim domu, w swoim kiblu i łazience, w swoim łóżku, ze swoim wyposażeniem i wśród swoich ludzi.
Ja swego czasu pracowałem przez 2 lata w Grecji, dokładnie na Krecie, kiedyś było ok. teraz nie polecam Niemcy, Anglia itp. to już też nie Eldorado. Norwegia jak najbardziej, tylko że tam utrzymanie sporo kosztuje, ale mniej więcej wszędzie jest podobnie, coś możesz odłożyć, coś musisz wydać
Nigdy nie polecam żadnych pośredników i oby jak najdalej od Polaków, nie hejtuję tutaj narodowości, ale kto siedział za granicą ten wie o czym piszę. Jak ktoś wyżej napisał, kraje skandynawskie teraz to dobra opcja, tylko najpierw uciułaj w Polsce sporo kasy...naprawdę sporo żeby przeżyć tam pierwszy miesiąc.
Bierz też pod uwagę to że możesz różnie trafić, możesz być gnojony jak pies, mieszkać w baraku itp., albo trafisz na fajnego szefa że Cię nawet codziennie na obiad lub kolację po pracy zaprosi. Ja miałem różne doświadczenia, ale krótko pisząc...jeszcze można zarobić i odłożyć, nawet pracując za najniższą stawkę ( czasami )
Dodam jeszcze kwestię imigrantów...niektóre społeczności w różnych państwach powoli się odcinają od obcych zarobkowiczów i teraz bywa trudno znaleźć pracę, pozostają agencje...ale ja tego zawsze unikałem i dobrze na tym wychodziłem, wiem tylko że do Niemiec, Czech, czy na Słowację można prawie w ciemno jechać z agencji, praca dobra i raczej pewna.
Guernsey i Jersey (ewentualnie Sark)
praca w hotelach/gastronomii - ogólnie pracujesz jesz i spisz na miejscu - potrącają Ci to z pensji - a na czysto dostajesz tygodniowo jakieś 200-300 funtów (zależy od hotelu) przepracowałem na studiach w sumie z 30 miesięcy.
Ogólnie praca w luksusie jeżeli nie boisz się zapier***lać jako kelner i jeżeli masz b.dobry angielski (bo jak nie to Cie walną na jakiś zmywak) - 0 muslimów czy innego brudu chyba ze jako turyści (więc Ci co kase mają) ogólnie wysepki zamożne więc co 5 samochód na ulicy to porshe czy inny bentley.
Mój dzień pracy - w zależności od ułożonego grafiku - wyglądał praca - siłownia - spacer z jakimiś lokalnymi dziewczętami bo wysepka ładna (albo turystkami nawet lepiej) - bar - spać.
Brzmi nieprawdopodobnie? Oczywiście nie zawsze tak wyglądało, ale jak masz spryt i umiesz się wobec siebie zakręcić - nie jesteś głupi to praca w sam raz.
na Tripadisor możesz sobie pooglądać hotele i tam bezpośrednio masz kontant i wysyłasz CV.
Ja polecam FarmHouse na Guernsey (robiłem) i Stocks na Sarku (trochę spartańskie warunki - ale poczytasz sobie dlaczego ) Możesz też wpisać w google 'jobs channel islands' to Ci wyskoczą stronki do CV.
Kumpel którego tam poznałem został i się dorobił Kierownika a teraz jakieś nagrody na Jersey dostaje i trzepie mase kasy :).
a ja 'głupi' wróciłem do Polski skonczyłem studia i tyram za 5k brutto :/
Verbeek w Holandii. W sumie to jeśli nie przeszkadza Ci życie w bungalu i praca codziennie od poniedziałku do soboty w wiekszości przypadkach to powinno być ok. Jak powiesz mi ile masz lat to powiem Ci ile zarobisz ile wydasz na bungal, jedzonko itp Edit: Jak będziesz pracował od pon-sob i będziesz oszczędzać to ze 4k powinno wskoczyć(w wieku 20 lat) po całych wakacjach. Jak byś pojechał na początku czerwca to możesz dostać lepiej płatną robotę na szklarniach wtedy dużo więcej bo dalej nie wiem ile masz lat ;P
No nie wpadnie, na hotel 400 ojro idzie plus jedzenie a zarabiasz 1800 w lutym do pl przyjechalem, wiekowki juz nie obowiazuja w holandi chyba.
No nie wpadnie, na hotel 400 ojro idzie plus jedzenie a zarabiasz 1800 w lutym do pl przyjechalem, wiekowki juz nie obowiazuja w holandi chyba.
Obowiazuje dalej w wiekszosci firmach. Przeczytaj dokladnie moje posty bo o hotelu nie wspominalem tylko o bungalu a one sa tanie i nie trzeba sie o to martwic bo veerbek zalatwia u siebie to:) Jedzenie drogo nie wychodzi.
jedzonko drogie bardzo drogie taniej w londynie jest juz z tym, bungal to domek campingowy? Taki domek znajomemu zalatwilem troche taniej wyszlo jeszcze jak sie wezmie 2-3 os to juz w miare tanio, ale najwazniejsze jest zeby stawka godzinowa byla dobra bo jak bedzie niska to lepiej niemcy wybrac. Ja planuje teraz albo do sasiadow albo szwecja moze norwegia
Byłem dwa razy w Anglii w pracy na wakacje. Za pierwszym pojechałem z kumplami do Manchaster na miesiąc i ogólnie rzecz biorąc to lipa. Wyszliśmy na minusie z kilka stówek a pracowaliśmy w fabryce kurczaków(nie polecam). Robota tragiczna bo pracujesz w temperaturze 0 stopni i cały czas stoisz w miejscu, że ci nogi do tyłka wchodzą. W ostatnie wakacje znowu pojechaliśmy we czterech tylko, że do Birmingham i to był wyjazd idealny. Mieszkanie znaleźliśmy przez airbnb, w sumie to dom piętrowy z ogródkiem czysty, zadbany. Nie było co narzekać. Po dwóch dniach po przyjeździe znaleźliśmy prace przez agencje Extra personnel na magazynie w DHL`u. W skrócie mówiąc po pobycie sześć tygodni odłożyłem 7 tys. zł. Jak ogarniasz w miarę dobrze angielski i nie boisz się cieżkiej pracy bo czasami pracowaliśmy 7 dni w tygodniu po 8h z czego 2h podróży w jedną strone.
Z doświadczenia wiem, że jak nie jedziesz do tej pracy po znajomości to lepiej sobie darować. Szanse, że trafisz na zwierzęta jest bardzo duża i nie mówię tylko o rodakach za granicą ale i miejscowych. Lepiej znajdź sobie pracę blisko domu i nabijaj sobie lata pracy itp. Fakt faktem, że za granicą zarobisz więcej ale szczerze, lepiej się zastanowić czy warto. Araby, złodzieje i prawie zerowy komfort pracy jak i mieszkania. Jak desperacko nie potrzebujesz pieniędzy to lepiej poszukaj czegoś w Polsce. Pozdrawiam.
Z doświadczenia wiem, że jak nie jedziesz do tej pracy po znajomości to lepiej sobie darować. Szanse, że trafisz na zwierzęta jest bardzo duża i nie mówię tylko o rodakach za granicą ale i miejscowych. Lepiej znajdź sobie pracę blisko domu i nabijaj sobie lata pracy itp. Fakt faktem, że za granicą zarobisz więcej ale szczerze, lepiej się zastanowić czy warto. Araby, złodzieje i prawie zerowy komfort pracy jak i mieszkania. Jak desperacko nie potrzebujesz pieniędzy to lepiej poszukaj czegoś w Polsce. Pozdrawiam.
Trafiles z tym zoo za granica, zle mam wpsomnienia z polakami za to z holendrami dobre
</div>
</div>