Pracujący gracz szuka MMORPG

Wyprobuj Warframe tez jestem w podobnej sytuacji (pracuje w gastronomii) co prawda RPG toto nie jest, jednak nie masz przy nim zadnego przymusu siedzenia po 12h codziennie, do tego jest F2P (jedt waluta premium, ale mozesz sie niej latwo dorobic w grze)

Hej.
Tibia… Taaaaak, ta straszna, zła, wyśmiewana, niedopracowana, idiotyczna itd. itp. gra ma w sobie coś, czego większość gier nie ma.
Przepraszam za te słowa, ale WoW, GW2, AION, BDO czy inne gry mogą się schować przy tibii…
Dlaczego? Już gonię z wyjaśnieniami.
Jestem weteranem gatunku MMO. Przerabiałem praktycznie każdą grę. W wowie 2x kupiłem miesięczny abonament nawet. Stwierdziłem, że może i grafika jest dobra, może i świat jest przemyślany, może i muzyka zrobiła na mnie kolosalne wrażenie, ale tej grze brakuje duszy (taki troszkę battle royal pod nazwą MMO).
Ściągnąłem Tibię. Stało się. Znajomi mnie wyśmiali. Moja kobieta nabija się ze mnie do teraz, że gram w grę, która wygląda jak z zeszłego stulecia. “Przecież na Amidze była ładniejsza grafika”…
Zgadzam się! Ale…

W tibii wychodzą dwa duże updaty w ciągu roku - Winter update i Summer update. Rozwijana jest w zastraszającym tempie. Kiedy wszedłem do miasta - zrobiłem wielkie oczy … “JAK TA GRA SIĘ ZMIENIŁA!”.
Gram Casualowo. Czasem uda mi się siedzieć i 5h przy grze, czasem przez pół tygodnia nie wejdę.
Każdy drop itema daje niesamowitą frajdę. Gra jest przesiąknięta PvP. Wojny między graczami, gildiami jest tu na porządku dziennym. Podczas polowania trzeba być zawsze czujnym. Społeczeństwo wydoroślało - mam wrażenie, że większość graczy to osoby, które w podstawówce poznali Tibię 7.6 -wiadomo, zawsze znajdą się dzieciaki, które lubią popsuć zabawę.
Dodali odkrywanie map (discovering), nasycenia przedmiotów, wieeeeeele questów, dzienne nagrody, masa mountów i przedewszystkim… Historie, które na każdej kratce, w każdym mieście, w każdym podziemiu dają o sobie znać. Czy to historia gracza, który woła o pomoc w mieście, bo goni go jakiś zwyrodniały gagatek. Czy to historia wymyślona przez twórców.
40zł na miesiąc to jakies 3 paczki fajek - wydaje mi się, że w chwili obecnej każdego na to stać.
Żeby gra była rozwijana prawidłowo twórcy muszą mieć stały dochód.

Zapraszam! Możemy razem poszwędać się po tym dziwnym świecie. W grupie bezpieczniej :slight_smile:

3lajki

W każdym MMO żeby przynajmniej daily questy porobić potrzebujesz 1-2 godziny. Więc albo szukaj czegoś B2P bez vipów/IS i innego podobnego badziewia albo pogódź się z częstym wydawaniem kasy na F2P aby z taką ilością wolnego czasu nie być zawsze w drużynie tym 5 kołem u wozu.

Może Guild Wars 2?

Progress nie jest jakiś zaporowy, że trzeba grindować po expa. Wbijanie lvl przez eksplorowanie mapy może być przyjemne samo w sobie, a można je przerwać i kontynuować kiedy się ma czas i ochotę.

Model taki niby f2p, w sam raz żeby pograć, ogarnąć się czy pasuje, może nawet do lvl cap dotoczyć, a potem zdecydować czy ma się kupić dodatek/dodatki dla zawartości, pełnego konta i fabuły, która jest też całkiem spoko.

Dungeony(lub tzw. fractale, które są po prostu inna formą dungeona), zwykle nie są jakieś niesamowicie długie, więc problemów czasowych z ich ukończeniem raczej nie będzie. Rajdy to trochę inna bajka, skrajny endgame dla hardcorowców, ja mam ‘większą’ ilość czasu, ale do rajdów i tak nawet nie chce mi się startować narazie.

Pvp jest ciekawe. Arenowe, opcjonalnie rankingowe walki, gdzie wszystko jest przeskalowane do tej samej siły, układa się tylko build ze skilli/innych talentów, a dalej już głównie własne umiejętności. Jest też world vs world, który już polega bardziej na wielkim grupowym pvp bez przeskalowania, ze statami ‘z własnego eq’ że tak powiem. Też fajne, można zwykle wskoczyć i wyskoczyć kiedy jest potrzeba, zależy też co kto lubi.

Polecam zajrzeć i zobaczyć samemu.

@Zychuu “Niestety długo grałem i nie chce już wracać do tej gry.” Czytaj ze zrozumieniem.

Ano faktycznie, nie prześledziłem całego wątku za odpowiedziami wystarczająco. No cóż.

kilka dni temu w aionie wyszedł patch 6.2 i jest mnóstwo starych graczy

Zdecydowanie ESO, 2 -3 h dziennie wystarczy ci na sensowny progres.

A ja nadal zostaję przy swoim, że przy takiej ilości czasu nie ma sensu grać w mmorpg. Niby rzucacie tutaj hasłami, że tylko wolniejszy progress, że najwyżej nie będziesz w topce itd. Ale po co grać z ludźmi skoro nie chce się z nimi rywalizować? Do Wow’a wejdzie, zrobi worldquesty, daily na dungeona i bg i wyjdzie. Świetna gra mi się wydaje. I tak w większości mmo.
Mówicie crafting, exploracja, fabuła… to wszystko mają gry single player tylko o wiele wiele lepsze. Masz świetnego FarCry5, Tomb Raider’a, Assasina w którym możesz się cofnąć nawet kilka części wstecz i nadal masz eksplorację, fabułę i grafikę lepszą niż w każdym mmo. Nie rozumiem po co się ograniczać grając w crapy pokroju ESO, które wyłudzają pieniądze na kompletnie wszystkim co oferują.

Moba, battle royale i h&s. To wyjście dla Ciebie jeśli koniecznie już chcesz grać w internecie. Polecam Hots’a, bardzo przyjemna moba gdzie walki są mocno taktyczne, zespołowe i nie ma carrowania przez jedną postać. Buildy buduje się pod mapę, swój team i przeciwny, bez kupowania co grę tych samych przedmiotów. No i twórcy wyrzucili to co niepotrzebne z gatunku, czyli pierwsze 20 min gdzie się stoi na linii i bije mobki bez sensu.

Zgadzam sie z nadirem obecne mmosy mają to do siebie, ze im więcej czasu spedzisz w gierce, albo im wiecej kasy zainwestujesz tym jestes lepszy.
Jesli przy 3h dziennie myslisz o jakiejs rywalizacji to niestety zmien gatunek lub wymagania.
Moba, battleroyal, albo jakis fps idealnie tu sie nada, ale w mmosach o rywalizacji zapomnij ot co najwyzej mozesz sobie zadania powypełniać, bo wystarczy ze zrobisz dzienne q, craft juz nie pisze o gildyjnych sprawach i czasu ci braknie… .

Poszedłem za radą kolegów, którzy mówili żeby skupić się na grach turowych.
Wybrałem For Honor jako iż ta gra dobrze wygląda i całkiem fajnie się zapowiada rozgrywka.

Po pracy grywam albo w Tibię albo właśnie w For Honor. Bardzo dobra gra, tak więc polecam.