Mam taki problem z zombiakami, że cały czas stoją wokół mnie zamiast atakować wrogów. Żeby zaczęły atakować przeciwnika to muszę bardzo się do niego zbliżyć, co często kończy się dedem. Dzisiaj na merciless zabiłem Piety, ale za pierwszym razem jak do niej nie podchodziłem to fartem zbiłem jej może z 1/6 HP. Straciłem wszystkie miniony, więc zginąłem, to ok, zebrałem nowe, tym razem włączyłem flaszkę do szybkości i podbiegłem tak blisko, że zabiła mnie od razu, ale moje miniony w kilka sekund ją zabiły (już po mojej śmierci). Więc znacie jakieś sposób by zombiaki zaczęły atakować, nie tylko wtedy gdy przeciwnik jest bardzo blisko? Bo czasami jest nawet tak, że sobie stoją w miejscu mimo, że dostają strzałami od przeciwników.
Problem z zombie
Nie wiem jaka to przyjemność biegania w kółko i czekania aż miniony odwalą robotę za naszą postać...
no ale każy ma swoje upodobania...
Osobiście jak pojawia mi się w party gość z przydupasami to momentalnie albo go wyrzucam albo sam opuszczam grupę. Miniony robią za dużo zamieszania.
No widzisz, a ja czerpię z tego przyjemność już od czasów d2 i twoja aprobata nie jest mi potrzebna by cieszyć się tym stylem gry.
Zgadzam sie. te miniony to porazka. Zombie wszedzie. i inni nie mogą dobrze wycelować nawet.
Jak to nie mogą wycelować? Przecież już naprawili to i nie można zaznaczyć miniona.
Jak to nie mogą wycelować? Przecież już naprawili to i nie można zaznaczyć miniona.
Jak ci lata przed oczami to przy tak małym obszarze widoku to łatwo odróznic miniona od moba?
Ja nie mam problemu z odróżnieniem swoich minionów od moba, więc tak, dla mnie łatwo.
Ja nie mam problemu z odróżnieniem swoich minionów od moba, więc tak, dla mnie łatwo.
A swoich minionów od moba i od 5 kolegów obok z których 2 też ma miniony?
A czy ja gram z 5 kolegami, z których dwóch to summonerzy? Ogarnij się człowieku. Pewnie wiesz również jaki mam lvl i jakie mam eq? No słucham.
A to chyba ty pisałeś, że masz za słabego kompa by grać w party w PoE:D
nie, nie ja. Kompa mam takiego, że nawet 6 summonerów go nie zamuli.
Rokiiz nie trac czasu na niego jak myśli że summoner walczy tylko przy pomocy sług
Mam taki problem z zombiakami, że cały czas stoją wokół mnie zamiast atakować wrogów. Żeby zaczęły atakować przeciwnika to muszę bardzo się do niego zbliżyć, co często kończy się dedem. Dzisiaj na merciless zabiłem Piety, ale za pierwszym razem jak do niej nie podchodziłem to fartem zbiłem jej może z 1/6 HP. Straciłem wszystkie miniony, więc zginąłem, to ok, zebrałem nowe, tym razem włączyłem flaszkę do szybkości i podbiegłem tak blisko, że zabiła mnie od razu, ale moje miniony w kilka sekund ją zabiły (już po mojej śmierci). Więc znacie jakieś sposób by zombiaki zaczęły atakować, nie tylko wtedy gdy przeciwnik jest bardzo blisko? Bo czasami jest nawet tak, że sobie stoją w miejscu mimo, że dostają strzałami od przeciwników.