Prywatne vs Oficjalne

Nie zapomniałam, lecz świadomie pominęłam ten aspekt :)

Nie zapomniałam, lecz świadomie pominęłam ten aspekt 

dlatego piszmy o tym jak jest bo pozniej wychodza niejasnosci i zaklamania :))

Ja mam coś przeciwko privom i wyobrazcie sobie iż pracujecie nad czymkolwiek i ktoś wam to zabiera i rozpowszechnia bez waszej zgody, co wy na to? Każda gra, to godziny pracy zwykłych ludzi, bo blizzardy i inne takie to nie tylko prezesy i zarządy, ale hordy zwykłych pracowników, którzy ową grę stworzyli od zera i ich praca jest kradziona. Prawda jest taka iż do momentu, w którym dana firma nie udostępni silnika gry itp do użytku własnego, to nie można z niego korzystać w legalny sposób. W świetle prawa osoba, która korzysta z wykradzionych źródeł, jest współwinna kradzieży i jest niestety postrzegana jako złodziej. Taki mamy klimat i takie mamy prawo. Warto czasem pochylić się nad drugą stroną medalu i zapytać siebie samego czy to fair jeżeli ktoś waszą prace ukradnie, czy to fair , że ktoś upubliczni ją i nadal będzie trzepać na niej kasę, bo niestety ale mimo tego iż dane serwery prywatne piszą iż są non profit, to i tak na tym zarabiają.

Perenir

Przypuszczam iż nie zapoznał się pan z moja wypowiedzią lub przeczytał ją niedokładnie :)

W przypadku zaistnienia gry na Privie posiadając oryginał zakupionej gry np. przytaczany WOW, osoba grająca nie popełnia przestępstwa, lecz jest gdzieś w okolicach szarej strefy związanej z wykroczeniem [warto na to spojrzeć od tej strony].

Wartość intelektualna rozpowszechniona w sieci przez jednego osobnika, nawet nielegalnie po czasie staje się dobrem "wspólnym" pomimo niewyrażenia pisemnej zgody właściciela. Udowodniono to poprzez wiele lat badań w kierunku zagadnienia "Własność Intelektualna a współczesne mas media" - miałam to na wykładach na magisterce z zagadnienia o Własności Intelektualnej.

BTW. nie ma ktoś z was zbędnego klucza do Revelation Online? bo inaczej będę musiała czekać do wtorku aż mi bank kasę z konta na PayPala przerzuci :P

Gdyby nie było absolutnie żadnej możliwości gry na prywatnych serwerach, to z pewnością chociaż część zdecydowałaby się na grę na oficjalnych. Wymagałoby to oczywiście pewnych budżetowych wyrzeczeń, ale ma to przecież miejsce w każdej dziedzinie życia i w stosunku do każdego produktu, którego w przeciwieństwie do wirtualnych dóbr, nie można ukraść (tak łatwo i bez konsekwencji). Podana statystyka jest bzdurna, niepotwierdzona absolutnie niczym i, jak sądzę, po prostu zmyślona na potrzeby potwierdzenia błędnego argumentu. Kogo okradają? Twórców, to proste. Chociaż aby to zrozumieć, należy poszerzyć swoje horyzonty myślowe i nie zamykać się w definicjach, które w odniesieniu do własności intelektualnych/"przedmiotów" wirtualnych, nie mają zastosowania. 
Jeżeli ktoś nie jest w stanie płacić, by grać w płatny produkt, to niech po prostu nie gra. 

Zawsze mi się podobało jak rozciągasz swoją wypowiedź z dwóch sensownych zdań do 5 linijek lania wody. Okradają twórców? GRACZE? Czy "twórcy" prywatnych serwerów? Bo ja cały czas pisałem o graczach. Oczywiście, że część by się zdecydowała, dlatego napisałem 99% i oczywiście, że jest to statystyka "z d*py", bo nie ma raczej możliwości tego wyliczyć ale miała ona na celu tylko podkreślenie całej reszty wypowiedzi i spełniła swoją rolę. Dodatkowo sam strasznie ograniczasz i swoją i moją wypowiedź - Pamiętaj, że są prywatne serwery nie tylko gier płatnych (Bo widzę, że temat się głównie rozciąga wokół WoW'a), są różne powody grania na takich serwerach i fakt przymusu płacenia za "oryginał" nie jest jedynym. Wszystko jest dla ludzi i moim zdaniem bez sensu jest takie szufladkowanie mimo, że sam się nie tykam prywatnych serwerów (Wyjątkami są MU Online i Flyff, w które grając również nie poczuwam się złodziejem, a wprost przeciwnie, złodziejami mógłbym nazwać wydawców, którzy tytułują swoje gry jako "Free to Play" a robią ją tak, że bez wydawania grubej kasy nie osiągniesz absolutnie nic). Dodatkowo nie uwierzę, że jako gracz MMO nigdy nie pograłeś na żadnym prywatnym serwerze jakiegokolwiek tytułu (Chociażby OTS).

Jeżeli chodzi o samego WoW'a, od zawsze zastanawiało mnie jak to jest, że taki gigant nie potrafi zabezpieczyć swoich plików przed osobami, które je wyciągają na rzecz stworzenia prywatnego serwera, kiedy dziesiątki jak nie setki innych gier nie zmagają się z takimi problemami (FFXI nigdy nie miało prywatnego serwera, znaczy była jedna próba, ale nie bardzo działała). Chociaż akurat na tym aspekcie się nie znam w ogóle, więc tak tylko się zastanawiam.

to, że jakieś gry są darmowe, nie oznacza, że były tworzone w dobrym duchu miłosierdzia. To co nazywasz "nazywaniem gier grami Free to Play" nazywa się modelem biznesowym. Biznesowym, bo produkty, o których mowa to wciąż produkty komercyjne, które mają przynosić zysk. Dla jednych zyskiem będzie satysfakcja, a dla innych rekompensata i zarobek za miesiące poświęconego na projekt czasu i góry pieniędzy wyłożonych w produkcję i utrzymanie gry przy życiu. Nie wiem czemu czujesz się oszukany przez nazewnictwo gatunku. To gry Free to Play - inaczej, darmowe, by zagrać. Nie bez powodu nie nazywają się grami Free to OwnNoobsWithZeroFuckingEffortOrMoney.

na resztę nawet nie chce mi się odpowiadać, bo mam wrażenie, że i tak nie ma absolutnie żadnych szans, przekonać człowieka do wyzbycia się poczucia, że coś mu się, z jakiegoś niewiadomego powodu, należy. Spróbuj postawić się w sytuacji twórcy czegokolwiek. Zacznij operować na prawdziwych liczbach, a nie wyciągniętych z d*py "przykładach". Sprawdź np. ile kosztuje wyprodukowanie gry. Ile wysiłku wymaga jej stworzenie (zerknij np. na film Indie Game: The Movie, żeby zyskać jakiś dodatkowy punkt odniesienia). Nie na każdy temat trzeba mieć zdanie. Jeżeli nie masz o tym pojęcia, a dosadnie pokazujesz to w ostatnim akapicie, to nie miej zdania, błagam.

skąd ja natomiast mogę mieć pojęcie? Bo jak słusznie zauważyłeś - mogło mi się zdarzyć grać na prywatach. Tak, grałem i nawet współtworzyłem prywatny serwer do gierki zwanej Conquer Online, na którym pogrywało kilkaset osób. Na żywo przyglądałem się procesowi tworzenia takiego serwera, który trywializuje pracę dziesiątek ludzi i dziesiątek tysięcy godzin pracy, i sprowadza go do kilkunastu dni i jednego laptopa gościa, który zna się na rzeczy i wszedł w posiadanie plików, których nie powinien mieć. Czemu już nie gram i tak zmieniłem zdanie? Jak byłem w szkole zdarzało mi się sądzić, że edukacja jest niepotrzebna. Czasami się jednak dorasta i nabywa nowych doświadczeń, wskutek których i poglądy się zmieniają. Poza tym mówią, że tylko krowa...

Temat o prywatnych serwerach a w 99% wpisy dotyczą tylko Króla MMORPG, chyba macie ból tyłka bo gra płatna

Jakoś o innych prywatnych serwerach gier nie piszecie, a dlaczego ? bo inne gry są za free więc nie bawicie się w żadne privy tylko gracie na globalu

 

 

Funkcjonować to by funkcjonował ale po co mają rezygnować z abonamentu skoro przez ponad 10 lat przynosi im on wielomilionowy zarobek i to co miesiąc?

Będąc na miejscu blizzarda zrobiłbyś tak samo i miałbyś w tyłku pzreciętnego Kowalskiego i jego płacz

Tak? A np. Lineage2? Jest darmowy a na serverach prywatnych jest więcej graczy niż na ofie.

Przypuszczam iż nie zapoznał się pan z moja wypowiedzią lub przeczytał ją niedokładnie 

W przypadku zaistnienia gry na Privie posiadając oryginał zakupionej gry np. przytaczany WOW, osoba grająca nie popełnia przestępstwa, lecz jest gdzieś w okolicach szarej strefy związanej z wykroczeniem [warto na to spojrzeć od tej strony].

Wartość intelektualna rozpowszechniona w sieci przez jednego osobnika, nawet nielegalnie po czasie staje się dobrem "wspólnym" pomimo niewyrażenia pisemnej zgody właściciela. Udowodniono to poprzez wiele lat badań w kierunku zagadnienia "Własność Intelektualna a współczesne mas media" - miałam to na wykładach na magisterce z zagadnienia o Własności Intelektualnej. 

 

 

BTW. nie ma ktoś z was zbędnego klucza do Revelation Online? bo inaczej będę musiała czekać do wtorku aż mi bank kasę z konta na PayPala przerzuci 

Ach jak zwykle ta "szara strefa" to dla wytłumaczenia ci nie ma czegoś jak szara strefa co jest nie legalne będzie nie legalne..."Wartość intelektualna rozpowszechniona w sieci przez jednego osobnika, nawet nielegalnie po czasie staje się dobrem "wspólnym" pomimo niewyrażenia pisemnej zgody właściciela" - taa widzę ze nigdy niczego nie zaprojektowałaś albo wymyśliłaś i nie ukradli ci tego bo byś tak nie pisała jak zamiast kasy przeznaczonej dla ciebie idzie do kogoś innego bo przecież on tylko udostępnił to :P wiec jest to legalne :P

podajesz przykład także AdBlock problem z tym nie jest taki ze użytkownikom przeszkadzają reklamy tylko sposób ich podania bo jak ja wbijam na stronę i mi na dzień dobry wali trzema dodatkowymi okienkami w twarz oraz reklamą na pół strony a tekst który chce przeczytać gdzie się z tyłu kryje to sorry ale wtedy ADBLOCK ON...

Co do samych privow ja jestem wstanie przymknąć oko dla gier które już przestały istnieć oficjalnie a w innym wypadku to typowa kradzież jak pirackie filmy, gry itp.

Kurtyzana widać że nie łapiesz zasad działania dzisiejszego wywłaszczania twórców z ich prywatności twórczej. Wytłumaczenie tego na podstawie aktualnego prawa polskiego zajęłoby jakieś 30 stron A4 [nie wspominając innych przykładów np. prawa amerykańskiego] :| byś załapał podstawy koncepcji działania dzisiejszego modelu "dobra wspólne" czy jak wolisz - własność cywilizacyjna/społeczna. Dla ogromnego skrótu powiem tylko że chodzi o upowszechnienie się danego"tworu artystycznego" i późniejsze jego wykorzystywanie bez konieczności zgody autora np. system zapożyczeń, cytatów, miksowania itd. . Wiem że to lekko za luźno objęte ale niestety nie będę ci notatek z wykładów skanowała

Adblock to aktualnie idealny przykład kiedy autor strony mimo udostępnienia swojej pracy za pokazanie reklamy na podstawie której zarabia na swoją działalność jest "legalnie okradany" przez swoich klientów/czytelników. - nie chcę mi się tego rozwijać bo to nawet pies zrozumie.

"Szara strefa" istnieje, i często jest to coś zgodnego z prawem choć moralnie potępianego, lub też coś co w naszym kraju nie podchodzi pod paragraf ale za granicą jest z miejsca nielegalne [jest jeszcze opcja gdy coś ogólnie podchodzi pod paragraf, ale by się od odpowiedzialności karnej uchylić wystarczy znaleźć lukę w przepisach]. Ogólnie pojęcie szarej strefy jest bardzo nieprecyzyjne :). W tekście wcześniej miałam na myśli moment gdy tobie ktoś ukradnie projekt samochodu z komputera udostępni to na serwerze publicznym, zanim zdążą to odpowiednie służby usunąć stamtąd kopia pliku będzie już u wielu osób na świecie, i jedna z tych osób z projektu zaczerpnie sobie pomysł na zbliżony wygląd świateł. Wystarczająco łopatologicznie to wyłożyłam?.

Praca jako projektantka Mebli wystarczy? Albo wykształcenie i praca jako Artystka? Czy dla pana jednak jedynym poszkodowanym może być grafik komputerowy? :)

Śmieszne jest wasze gadanie o tym, że gracze privów okradają twórców. Nie ma za bardzo privów, które były by 1:1 do oficjalnej wersji, zazwyczaj jest to wersja z jakimiś modyfikacjami, bądź starsza wersja gry, która przypada pewnej ilości osób. Sam grałem na privie w MU, na privach L2 bo nowe wersje były gówniane, na starszych wersjach. Również w Metina na prywatnych serwerach, gdzie były max lvl 250, były tam nowe mapy, nowe przedmioty. Tak samo z Tibią, moje ulubione ots'y nie były klasyczną Tibią, tylko wersją Naruto/Dragon Ball. A osoby, które ściągają filmy nie kupiłyby filmu gdyby nie mieli możliwości go ściągnięcia.

PS. Osoby, które jadą na gapę w większości zapomnieli pieniędzy aniżeli szkoda im kasy, więc to jest trochę błędny argument.

@KuroLady Adblock to temat na osobną kawę (chyba nawet taki był). Ja używam adblocka, ale wyłączam go na stronach, które... szanuję? Które uważam, że są godne dostawać pieniądze za włożoną pracę w ową stronę.

Pozdrawiam.

Nie ma za bardzo privów, które były by 1:1 do oficjalnej wersji

co to zmienia? twórcy tych gier stworzyli je w pewien sposób dokładnie po to, by takie były. Wyobraź sobie na przykład, że wpadłeś na genialny pomysł na film. Twisty fabuły, elektryzujące postacie, genialne dialogi. Kręcisz go, wypuszczasz do kin. W tym samym czasie ktoś, gdzieś na świecie wypuszcza film będący kopią twojego w jakichś 90%. Nie ma aż tak dopracowanej gry aktorskiej, pewne wątki są pominięte, ale generalnie chodzi o to samo i widzowie oceniają go jedynie minimalnie gorzej, a niektórzy oceniają go nawet lepiej. Byłoby to wobec ciebie w porządku? Nawet gdyby udostępniał go za darmo - nadal, twój pomysł nie miałby już tej unikalnej wartości. Twój oryginalny film dosłownie istniałby w innych kopiach, dostępnych dosłownie dla każdego. Nawet gdyby przyjąć, że większość widzów tej kopii to darmozjady albo biedaki. Bez grosza przy duszy, by zapoznać się z twoją sztuką. Nadal należy przyjąć, że choć procent z nich to świadomi odbiorcy i konsumenci, którzy mogliby zapłacić za dostęp do TWOJEGO filmu, więc ponownie - czy byłoby to wobec ciebie w porządku?

Problem tej analogii polega na tym, że oddaje twórców privów jako innych twórców, przy czym tak naprawdę to zwykli złodzieje. Dysponując odpowiednimi plikami, praca nad postawieniem priva to śmiech w porównaniu ze stworzeniem całej gry. W analogii książkowej można by np. powiedzieć, że taki twórca dosłownie przepisałby sagę Martina, Daenerys zrobił czarną i nazwał Danutą, a jej smokom, DLA ZWIĘKSZENIA POZIOMU, dodał 4 dodatkowe głowy. Następnie swoje "dzieło" wypuścił za darmo, pomimo istnienia na tym samym rynku oryginalnej serii książek, na których autor chce zarobić.

A osoby, które ściągają filmy nie kupiłyby filmu gdyby nie mieli możliwości go ściągnięcia.

Totalna, powtarzana nieznośnie w niewyobrażalnych ilościach bzdura. Ludzie, którzy piracą singlówki, kupują oryginały choćby tylko dlatego, by móc bez dodatkowych ograniczeń pograć sobie w multi (patrz: seria taka jak CoD, Battlefield). Twierdzisz zatem, że nie kupowaliby jedynej działającej kopii gry, gdyby nie było okazji zdobycia jej w inny sposób?

Osoby, które jadą na gapę w większości zapomnieli pieniędzy aniżeli szkoda im kasy

http://gazetaolsztynska.pl/339661,Dlugi-pasazerow-na-gape-siegaja-blisko-28-milionow-zlotych.html#axzz4YgabKrz4 coś dużo tego zapominalstwa :rolleyes:

Tak, myślę, że nie kupowaliby jedynej działającej kopii gry. Prędzej czy później i tak będzie dostępna jakaś darmowa. Patrz na gierki z denuvo, które po kilku miesiącach zostawały odblokowywane przez ludzi. Zresztą, w tym temacie nie dojdziemy do jednogłośnej opinii, bo osoby, które nie piracą niczego, grają tylko na oficjalach i będą przeciwko. Ale popatrz na to ze strony gracza, ma ochotę pograć w Metina, ale przez krótki okres czasu, aby pobawić się w pvp. Nie będzie grał pół roku na globalu, żeby cokolwiek osiągnąć tylko będzie grał na privie i osiągnie to samo po jednym dniu. Myślisz, że takie osoby myślą przez pryzmat tego, że Gameforge na tym traci? Nie. Gracze w większości są egoistami i chcą sobie zagrać. Niestety piractwo jest na tyle banalne, że twórcy gier/filmów mogę jedynie "znać łaskę pana", bo to czy osoba coś spiraci jest tylko jego wolną wolą. Tak to wygląda teraz, w Polsce, która nie jest jakkolwiek ograniczana pod względem piracenia.

No cóż, z tą jazdą na gapę napisałem bardziej ze swoich doświadczeń. Zapomniałem, że cebulactwo się szerzy i jak ludzie wyczają, że kontroler nie sprawdza na danej linii to nie będą kupować biletu.

Btw. Jeżeli twórcy gier na tym aż tak tracą to dlaczego nie dążą do zamykania privów? Jestem pewny, że nie byłoby to dla nich żadnych problemem, ponieważ jest to czysta kradzież plików gry.

@PlainLazy Patrzę przez pryzmat np. tego, że jakoś nie słychać o tym, żeby jakieś najpopularniejsze privy były zamykane.

Ale popatrz na to ze strony gracza, ma ochotę pograć w

a ja mam ochotę dostawać pieniądze za darmo, ale jednak, mimo wszystko, nie chodzę po ulicy i nie okradam ludzi. I mógłbyś powiedzieć, że prawdziwa kradzież jest trudniejsza, związana z większymi konsekwencjami, itd. i byłoby w tym pewnie dużo prawdy, ale odpowiedziałbym, że ostatecznie i tak chodzi o uczciwość i granie według zasad, dzięki którym ten świat się rozwija. Z tego samego powodu oddaję np. znalezione rzeczy, chociaż i na nich, w pewnym sensie, mógłbym się bez konsekwencji bogacić.

wiem, że to trochę walka z wiatrakami, ale imho godna tych kilku minut, które przy każdej podobnej okazji poświęcam. Nawet jeżeli przez całe życie udałoby mi się przekonać do większej uczciwości choć jedną osobę, to i tak będzie to dla mnie dobrze zainwestowany czas i wysiłek. Zabrzmi nazbyt górnolotnie, ale w wielu dziedzinach życia właśnie tym się kieruję i tu jest podobnie - można zmienić wszystko, ale nie należy doszukiwać się zmian całościowych, gdy nie jest się w stanie postawić choćby kroku w mikroskali. Zmienić myślenie choć jednej osoby, by następnym razem, gdy sceptyk spojrzy wokół, nie zobaczył, że wszyscy to złodzieje i kombinatorzy i żeby, być może, te pojedyncze przykłady podziałały pozytywnie również na niego.

Btw. Jeżeli twórcy gier na tym aż tak tracą to dlaczego nie dążą do zamykania privów?

tumblr_ln2ylxA1xh1qdo6ufo1_400.jpg

że niby istnienie prywatnych serwerów jest potwierdzeniem tego, że się ich nie zwalcza?

Wybacz Ksarou ale bliżej mi [moim własnym sumieniem] do PlainLazy.

Szanuję to że ktoś ma inne zdanie i może czuć potrzebę grania na Privie bo np. exp. x100 , czy lepsze/bardziej sprawiedliwe zarządzanie grą itd.

Niestety, już od kilku lat nie było mi po drodze do prywatnych serwerów, własnie z powodu tak dużej ilości darmowych lub super tanich gier MMO i Singleplayer, że po prostu stwierdziłam że nie ma sensu :)

Rozumiem też istnienie privów gier których już nie ma na rynku [z tych czy innych powodów] lub ewentualnie takiego WOWa Vanilia/TBC - jakiś sentyment - pod warunkiem że autorzy serwera nie robią tego dla kasy a wszystkie zarobione pieniądze np z dotacji kładą na hosting itd. Tutaj niestety wkrada się wielkie, ALE, większość privów do WOWa prowadzi swoje własne micro sklepiki w których za real kasę kupujesz iteamki co przekłada się zarobek serwerów, i niejednokrotnie słyszało się o tym że twórcy danego serwera prowadzą go zarobkowo. Zarabiania na cudzym projekcie/produkcie bez zgody autora osobiście nie popieram [mimo że wcześniej pisałam o wywłaszczaniu autorów z ich własności i mogłoby to zabrzmieć dla kogoś jakbym popierała takie praktyki].

Od kilku lat popieram model B2P [chyba najlepszy w branży MMO] ale też i P2P. Niestety F2P ciężko spotkać takie które starałoby się z gracza nie zrobić bankomatu :P Bo o ile rozumiem 4-5 tanich iteamków w iteam shopie [powiedzmy w sumie do około 20$] to nie jakiś big problem, o tyle nie rozumiem trochę działania gier takich jak BDO które nie dość że jest B2P to jeszcze skórki, bielizna, farbki i wiele innych rzeczy [normalnie dostępnych w wersji KR] została wycięta i wrzucona do iteam shopu za dość wysokie ceny. Jeszcze bym zrozumiała gdyby tak zakupić farbkę wylosować i np. wylosowany kolor możemy używać ile chcemy, ale nie każdy kolor jednokrotnego użytku a element zbroi ma tych kawałków 3-5 do pomalowania. Tak samo nie rozumiem gier gdzie żeby nie być zajeżdżona jak suka przez kasiastych graczy trzeba wydać 100-200$ a i tak po którymś patchu trzeba zainwestować podobną sumę bo staty już nie te. Ogólnie w moim odczuciu w grach MMO zwłaszcza tych szczycących się ładną grafiką i strojami, powinna zapanować może nie moda ale jakieś takie opamiętanie, by stroje/kostiumy itd. nie chodziły po bóg wie ile lecz jakieś sensowne sumki w okolicach 1-3$ bo wybaczcie ale jak widzę skórkę dla miecza [osobny element setu skórek dla postaci] w przeliczniku za 5$ to się dziwie trochę że są ludzie którzy uważają że warto tyle wydać, zwłaszcza że np. wstęp do gry tyle kosztuję [znowu BDO :) ] Takie rzeczy jak farbki to powinno moim zdaniem być podstawą gry i każda gra która ma system Farb powinna dać graczowi możliwość wycrafcenia takowych. Owszem niech sobie w iteam shopie będzie możliwość ich szybkiego zakupienia, ale nie jako jedyny [praktycznie] sposób pozyskania. Wiem zrzędzę ale trochę to denerwujące jak wchodzisz do gry która w KR jest niezła a wersja na EU jest tak zepsuta przez iteam shop że z czasem staje się to jednym z powodów porzucenia gry [choć kocham grind]. Pamiętam przypadki nie jednej gry gdzie total P2W mnie nie denerwował bo np. nie było otwartego PVP, ale pamiętam tez takie w których denerwował mnie nawet element zablokowania farb i kostiumów jak w BDO, albo płacenie real kasą za podatki w AA [z tym przegięli i to zawsze był powód czemu uciekałam z AA].

Wracając do tematu, Ksarou możesz nie zgadzać się zemną, ale uważam że Priv serwery nie są okey względem twórców, i o ile wytępienie ich jest ciężkie i prawie niemożliwe, o tyle nie rozumiem twierdzenia że priv serwer nie jest swoistym sposobem odbierania potencjalnych klientów twórcy oryginalnego/oficjalnego serweru. Niektórzy czasem zbyt dosadnie nazywają to bezpośrednio okradaniem właścicieli praw do danego produktu.

Ksarou - co do osobnego tematu na temat adblokerów to się zgadzam [choć samo ich działanie w pewnym kontekście jest złem społecznym akceptowanym przez większość i prawo dla własnej wygody].

Zamykanie privów to też temat na osobny dział :P ile to gier padło bo mimo starań devsa privy odrastały jak głowy hydrze, ty ścinasz jedną a w jej miejsce dwie nowe :) , to że Blizz nie jako ignoruję dużą część micro serwerów WOWa a co większe gdzieś umykają ich uwadze, nie znaczy że privy są tak nieszkodliwe dla każdego MMO na rynku, popatrz na L2 które kuleje bo ludzie przyzwyczaili się tak do privów że nowy legalny oficjalny serwer był im w niesmak.

Rozpisałam się a i tak nic zapewne z tego nie wyjdzie bo Ksarou jak grał tak będzie grał i bronił privów xD

Ostatnie słowo, myślę że z grania na privach z czasem po prostu się wyrasta, gdyż to nie ta wygoda co na officjalu, szybko twój poświęcony czas na postać może zostać wymazany jednym pisemkiem od właściciela praw do produktu itd. dodatkowo trzeba też wziąć pod uwagę stabilność gry, aktualizacje, patche, bezpieczeństwo systemu i zabezpieczenia antyhackerskie itd. Mimo wielu wad ofy w podsumowaniu wypadają lepiej o privów :)

Nie do końca się zrozumieliśmy. Przestałem grać w mmo jakieś 2/3 lata temu, bo nie umiem nic do siebie znaleźć. Zdaję sobie sprawę, że istnienie privów jest szkodliwe dla twórców, ale z mojej perspektywy wygląda to tak jakby twórcy mieli je w d*pie.

Nie chodziło mi w moich postach dokładnie o bronienie privów, ale wytłumaczenie moich myśli dot. tego kiedy faktycznie privy mogą istnieć. Wiadomo, każdy ma swoje zdanie na ten temat i ciężko będzie go przegadać. Ja również zawsze wolałem grać na oficjalnych wersjach bo były bardziej stabilne/bezpieczne, a privy traktowałem jako kilkudniową zabawę. Nie wyobrażam sobie, żebym mógł przyłożyć się do gry na oficjalnej tibii tak samo jak do jakiegoś ots'a. Pozdrawiam.

Jak w temacie, chodzi oczywiście o serwery gier MMO. Temat rzeka i ile ludzi tyle opinii, ale teraz chciałbym poznać Waszą. Ostatnio zrobiło się na ten temat głośno (Nieszczęsny temat, w którym połowa wypowiadających się dostała warna za offtop - teraz macie okazję się wykazać) np. w news'ie na portalu odnośnie łączenia się prywatnych serwerów do WoW'a. Czy prywatne serwery są rywalizacją/zagrożeniem dla tych oficjalnych? Czy firmy produkujące/wydające gry powinny z nimi walczyć? Czy ludzie grający na serwerach prywatnych to złodzieje a na globalnych to elita? Co z samą ideą prywatnych serwerów? Może dopuszczacie od siebie jakieś nieliczne przypadki? (Np. prywatne serwery gier, które oficjalnie zostały porzucone/zamknięte). Dajcie znać co sądzicie.

To co ty piszesz to jest absurd. Ja rozumiem ze to jest gra blzzarda i to oni decyduja w jakim kierunku gra sie rozwija. Ale to ze np. ktos grał na globalu za czasow wtlk tbc i vanilli i wlozyl w to kupe forsy. A teraz nie gra bo dodatki mu się nie podobają a gra na privie bo to są starsze ekspansje. A ty muwisz ze jest zlodziejem bo placil bizzardowi. Absurd

Ja gram na globie. Ale gdy mam czas. Jak nie mam czasu bo uczelnia to pogrywam sobie w prifka ale tylko wtlk sentyment. I co jestem zlodziejem ze place blizzardowi ale czasami gram na prifku. Bo sa miesiace gdzie moge grac 6 dni na miesiac i mam placic 60zl za 6 dni. Nie nawidze ludzi ktorzy krytykuja privy i muwia ze sa biedakami cebulami itd. ci ktorzy w graja w nie Jezu kazdy gra tam gdzie chce i co cie to obchodzi to ze ty masz hajs a ktos nie ma to jeste gorszy. Privy sa dobre dla osob sie uczacych czy tych ktorzy nie maja pieniedzy.

Gratuluje odkopania tematu z lutego, nawet nie chce mi się czytać xD