Przepięcia a bezpieczeństwo laptopa i innych urządzeń

W sumie za mną kolejna przeprowadzka i jakoś tak przez przypadek zacząłem się bardziej interesować bezpieczeństwem np. laptopa. Chcąc nie chcąc w PL elektryka jest jeszcze wątpliwej jakości i zdarzają się jakieś przepięcia itp - czasem niekoniecznie z naszej winy. I tu pojawia się pytanie: co robicie, żeby zabezpieczyć Wasz sprzęt? Macie gniazdka z uziemieniem i korzystacie z listew antyprzepięciowych, bądź ups? A może wystarczają wam bezpieczniki? Macie jakieś doświadczenia z przepięciami? Czy wasz sprzęt został po nich uszkodzony, a może nic mu się po tym nie stało?

Osobiście do tej pory zawsze polegałem na bezpiecznikach. Gniazdka w pokoju zwykle nie miały uziemienia, to i nie chciało mi się ich przerabiać, a i w tym wypadku listew raczej nie opłaca się używać. Przepięć trochę już doświadczyłem i jeszcze nigdy nie wpłynęły one negatywnie na żadne z moich urządzeń. A jak było u Was? Piszcie :)

Ja używam listwy przeciwprzepięciowe i jest spokój. Dawno, dawno temu, kiedy połowy tutejszych użytkowników jeszcze nie było na świecie pewien piorun uznał, że fajnie by było jakby wysadzić w moim mieszkaniu wszystkie telewizory. Jak pomyślał tak zrobił, nie miałam jednak wtedy takowych listew bo jak wspomniałam wcześniej - było to dobry wiek temu i wtedy coś takiego było mało dostępnego/drogiego. Na całe szczęście umarły tylko zasilacze w telewizorach, po ich wymienieniu działały dalej, ale to dlatego, że mieszkam w bloku i po prostu siła pioruna była rozłożona na calutki pion, więc nie był wstanie uszkodzić niczego więcej.

Pamiętam też, że wtedy miałam jedna listwę i podłączony do niej komputer, ta lista nie miała tego palącego się cosia i też wtedy umarła, ale o dziwo komputerowi nic się nie stało.

Natomiast całkiem niedawno wypieprzyło mi w kosmos mikrofalę, bo niestety jest zabudowana i nie mam jak do niej podłączyć listwę. No a z mikrofalą to nie ma żartów (bywały przypadki, że naprawdę po prostu wybuchała i nawet zabijała ludzi - to najniebezpieczniejszy sprzęt w kuchni) więc musiałam ją na szybciocha zanieść (jeszcze bałam się, że mi w rękach wybuchnie xD) do naprawy, na naprawę czekałam miesiąc, (!!!!!) bo u mikrofali nie ma zasilacza tylko jest ten fazowy cosiek(magnetron chyba się nazywa) co zmienia niskie napięcie w uber wysokie.

Listwy raczej zabezpieczają sprzęt, aczkolwiek trzeba pamiętać, że pioruny znajdują i inne drogi, poza tym potrafią one "skakać" na duże odległości (dlatego większość bezpieczników nie jest na nie efektywna - po prostu je przeskakują), przez co mogą ci skoczyć z jednego kabla do drugiego a nawet zniszczyć sprzęt samą siłą elektromagnetyczną. Znam przypadek kiedy koleś grał na Xboxie, piorun poszedł przez antenę satelitarną i wysadził mu go w powietrze, a kolesia posłał na drugi koniec pokoju i wbił w ścianę (ale przeżył, bo pad bezprzewodowy! :P)

Ale to ja piszę o takich hardcorowych przepięciach co robią pioruny (jak wpadnie ci do pokoju piorun kulisty to dopiero jest zabawa, mój ojciec przeżył taki przypadek i wysadził mu piec :P) a nie elektrownia. Z elektrownią, nie licząc wyłączania prądu nie wiadomo kiedy raczej nie miałam problemów, aczkolwiek ostatnio jakiś transformator im się buntował bo jak zaczął zmieniać przepięcia to światło migało jak w Las Vegas. Szybko wtedy po prostu powyłączałam listwy z wszelkim sprzętem do nich podłączonym i nic się nie stało.

mod_ico.png
Następnym razem nie cenzuruj własnych słów, gdyż zostaną one uznane za wulgaryzm i rozpatrzone zgodnie z obowiązującą drabinką kar. ~Slodx

W sumie za mną kolejna przeprowadzka i jakoś tak przez przypadek zacząłem się bardziej interesować bezpieczeństwem np. laptopa. Chcąc nie chcąc w PL elektryka jest jeszcze wątpliwej jakości i zdarzają się jakieś przepięcia itp - czasem niekoniecznie z naszej winy. I tu pojawia się pytanie: co robicie, żeby zabezpieczyć Wasz sprzęt? Macie gniazdka z uziemieniem i korzystacie z listew antyprzepięciowych, bądź ups? A może wystarczają wam bezpieczniki? Macie jakieś doświadczenia z przepięciami? Czy wasz sprzęt został po nich uszkodzony, a może nic mu się po tym nie stało?

Osobiście do tej pory zawsze polegałem na bezpiecznikach. Gniazdka w pokoju zwykle nie miały uziemienia, to i nie chciało mi się ich przerabiać, a i w tym wypadku listew raczej nie opłaca się używać. Przepięć trochę już doświadczyłem i jeszcze nigdy nie wpłynęły one negatywnie na żadne z moich urządzeń. A jak było u Was? Piszcie :)