Pyrkon 2013

pyrkon2013_zpsedec4399.jpg

Festiwal Fantastyki Pyrkon, który od 2000 roku jest miejscem spotkań grona fantastów różnej maści, tego marca miał przyjemność gościć część naszej redakcji (wbrew trollowej opinii to przyjemność dla niektórych). Choć od tegorocznego Pyrkona mija miesiąc to wrażenia jakie po sobie zostawił wciąż buzują w żyłach uczestników. Wszystkie pozytywy i negatywy okraszone różnymi fotkami wypełniają sieć po brzegi. Sam szanowny YouTube napęczniał od filmików nagranych tzw. „kotletem” (słabą kamerką). Zatem dlaczego nie MMORPG.ORG.PL miałoby się pochwalić swą pseudo-relacją? Ha, właśnie to zrobimy i to w MMOwym stylu.

22 marca był dla Poznania preludium do czegoś większego (czegoś co rozkręciło się po 24 godzinach). Dziesiątki osób, zmierzających w stronę Międzynarodowych Targów Poznańskich, od wielu dni (a nawet miesięcy) przygotowywały się na ten coroczny konwent. Część z nich zapoznając się z bogatym planem dnia pierwszego nie spodziewała się, iż większość piątkowego popołudnia mogą spędzić w dusznej kolejce, zamiast na seminariach czy wystawach. A były osoby aż z Krakowa czy nawet Rzeszowa (po tylu godzinach zabawy z PKP nie dziwiłem się, iż niektórym puszczały nerwy).

Krzysztof (licealista): „Myślałem, że wpadnę sobie zaraz po zajęciach. Miałem te wszystkie papiery od rodziców już wypisane i *****. Prawie trzy godziny czekałem. Tam wcześniej już ludzie od rana byli. Tak naprawdę dopiero dzisiaj (sobota) jestem na targach bo wczoraj załatwiałem wejściówkę.”

Jak się okazuje Krzyś nie był jedyną osobą długo czatująca na wejście. Zgodnie ze słowami zagadanych Gżadaczy (osoby pomagające na Pyrkonie) … a z resztą sami przeczytajcie:

Gżdacz 1: Mieliśmy tu akcje rodem z Luz Maryii…”

Gżdacz 2: „Taka pierwsza miłość - dzieciaki chyba z podstawówki lub gimnazjum. Przyjechali pociągiem skądś tam i się okazało, że dziewczyna zapomniała akredytacji ze zgodą opiekunów.”

Gżdacz 1: „Chłopak powiedział, że ma jej dość i niech sobie wraca, a on zostaje.”

Gżdacz 2: „To było bardziej dosadne, ale i tak ona się rozbeczała i wyszła. W sumie to mu się nie dziwie, bo w kolejce byli chyba dwie godziny.”

Choć pierwszy dzień Pyrkona był okupiony długim wyczekiwaniem na wejście (w kolejne dni nie było luźniej) i rozstawianiem się wystawców, to jednak wyszedł całkiem dobrze. Wstępne seminaria okazały się bardzo ciekawe i zachęciły uczestników do udziału w kolejnych. Poczynając od wątków fantastyki „w Sienkiewiczu” poprzez opisy ponad tysiąca sposobów śmierci na polu walki, a kończąc na pogawędkach o samym żniwiarzu, uczestnicy wchłaniali informacje jak gąbka.

Dziewczyna w stroju Larry Croft: „Nawet nie wiedziałam, że będzie to takie ciekawe. Nigdy nie byłam na czymś takim i myślałam, że te wykłady w aulach będą jakieś nudne i nie pasujące do fantasy. A tu takie zaskoczenie.”

Jednak dopiero 23 marca był tak naprawdę „biegiem po zdrowie”. Gdy kończyło się jedna godzinna prezentacji, trzeba było dosłownie teleportować się pod salę kolejnej by w ogóle móc w niej uczestniczyć. Nie pomagały akredytacje dziennikarskie czy konszachty z samymi prowadzącymi – kto pierwszy ten lepszy. Tysiące zainteresowanych (ostateczny szacunek to 12 299 uczestników) miało możliwość zagłębić się w przeróżne tematy. Było dosłownie wszystko. Porady dla ewentualnych, przyszłych pisarzy, co nieco z kryminalnych kronik, alchemii … i wielu różnych dziedzin, które znajdują się choćby w krawędzi cienia fantastyki (kto by przypuszczał, iż latające czołgi to rzeczywistość). Nie obyło się także bez znanych postaci (pomijając Algaista) jak np. Graham Masterton, John Wick czy Miroslav Zamboch. Polska impreza coraz bardziej zasługuje na miano międzynarodowej.

Katarzyna, studentka z Poznania: „Ja przyszłam tylko dla Mastertona. Mam cała kolekcję jego książek czekającą na autograf.”

mastipyrkon1_zpsdd133901.jpg

O ile piątek był tak naprawdę preludium tego wszystkiego, a niedziela jednym wielkim pożegnaniem (lub dochodzeniem do siebie), to sobota zasługuje na miano kwintesencji całego festiwalu. Już od godziny 00:00 (tak, przez 24h na dobę wielu uczestników było aktywnych). Słowo „wszystko” powinno znajdować się w podtytule Pyrkona. Około 7 000 nowych osób, które przekroczyły próg Targów Poznańskich doświadczyło wspaniałych przygód. Miłośnicy cosplay’a, larpów oraz militarystyki obecnej jak i przeszłej przez całą sobotę mogli cieszyć oczy lub odczuć na własnej skórze jak to jest dzierżyć miecz lub być postacią z danej gry lub filmu. Był wielki konkurs przebieranek (nawet nie uwierzycie ilu zobaczyłem assasynów), pokazy walki, prezentacja ugrupowań paramilitarnych oraz bractw rekonstrukcji historycznej (np. znane Kruki). Szczerze mówiąc to nie spodziewałem się, iż przedstawiciele tego typu hobby pojawią się na imprezie, która kojarzyła mi się przede wszystkim z książkową fantastyką.

Gdyby ktoś mnie zapytał co jest główną tematyką Pyrkona to po tegorocznej imprezie nie wiedziałbym co powiedzieć. Na konwencie było dosłownie wszystko. Jeśli ktoś od najmłodszych lat lubił klocki Lego to znalazł coś dla siebie, miłośnicy Gwiezdnych Wojen czy Star Trecka także nie mogli narzekać, a nawet militarni zapaleńcy spotkali podobnych sobie hobbystów. Czy to za sprawą gier planszowych, komputerowych, udziałach w larpach i pokazach rekonstrukcji historycznej, każdy kto przekroczył próg festiwalu nie musiał obawiać się nudy.

Komandos z M4A1: „Jak zobaczyłem te wszystkie gry to pomyślałem, że umarłem i jestem w nerdowskim niebie..."

Jeden ze spotkanych Assasynów: „Przyszedłem głównie napić się z zabójcami i wystąpić na pokazie. Jak wygramy to Altair stawia."

Jednak my tu gadu gadu o szeroko pojętej fantastyce, a nie wspominam o rzeczy dla naszych Czytelników najważniejszej – grach MMO. Niestety tegoroczny Pyrkon nie mógł poszczycić się nadmiarem informacji w tym temacie. Tak naprawdę piątek był dniem MMORPG w postaci prawie całodniowych rozgrywek LOL’a (League of Legends). Trzeba jednak przyznać, iż turniej został zorganizowany całkiem dobrze oraz przebiegł bez większych zakłóceń. Trzech studentów-organizatorów, należących do SSPP (Samorząd Studentów Politechniki Poznańskiej), stanęło na wysokości zdania, a byli to: Piotr Skitek, Krzysztof Kasowski i Przemysław Kromólski.

Pomijając seminaria o tym jak zarobić na YouTube, czy związane z grafiką komputerową bądź znanymi wydawcami (ci od Runes of Magic też byli), tylko jedna rzecz mogłaby Was zainteresować – pojawili się przedstawiciele Gloria Victis. Można było przetestować gierkę oraz zamienić kilka słów z twórcami, którzy rozpalili w mym serduszku nadzieję na przyszłość polskiej produkcji.

Chmarus: Chcielibyśmy szczególnie zapytać o questy.

Przedstawiciel GV: Tak?

Chmarus: Reklamujecie, że nie będą standardowe, nieliniowe. Nic typu zabij i przynieś.

Przedstawiciel GV: W zasadzie jest tak, że questy będzie można rozwiązać na kilka sposobów i za to dostanie się np. punkty reputacji. Będzie test na perswazje, będzie można kogoś do czegoś przekonać bez walki. Będą dodatnie, ujemne ….

Algaist: A rozwiązując je inaczej będzie można ich więcej dostać? Np. jeśli samą gadką je rozwiążemy.

Przedstawiciel GV: Tak, wpłynie to na ich liczbę. Po drugie zebrane punkty reputacji będą miały wpływ na to czy inne osoby dadzą nam jakieś zadanie. Ich ilość odblokowuje kolejne questy.

Chmarus: Aha, czyli mam na plusie kilkaset punktów i nagle pojawiają mi się zadania.

Przedstawiciel GV: Tak, ale to też się tyczy tych ujemnych. Bo jak jesteśmy w jakieś wiosce i jesteśmy naprawdę wielką szują to z pewnością znajdziemy w niej innych rzezimieszków, którzy będą mieli dla nas zadania.

Algaist: Będzie można prowadzić polowania na takich graczy? Np. na PK (player killer)?

Przedstawiciel GV: Za to jest karma i … w sumie to standardowo.

Chmarus: A co z systemem pogody? Czy będzie to taki pic, który tylko powoduje np. deszcz, czy będzie to na coś wpływało?

Przedstawiciel GV: Będzie to miało wpływ na statystyki podczas walki. W ogóle system pogody jest bardzo rozbudowany. Mamy np. podaną temperaturę, która jeśli spadnie poniżej danego poziomu to zacznie padać lub może pojawić się śnieżyca. Obecnie jeszcze nie widać osadzania się śniegu na postaciach, bo wciąż nad tym pracujemy.

Algaist: Ile będzie trwała doba?

Przedstawiciel GV: Planujemy, że przez jakieś 3 godziny.

Chmarus: Powiedz mi czy macie już pomysł jak kasę z tego wyciągać? Czy będzie jakiś sklepik …

Przedstawiciel GV: Tak. Jakieś fryzurki, tatuaże, zmiany wyglądu …

Algaist: Nie będzie np. zbroi z extra statami, czy czegoś takiego?

Przedstawiciel GV: Nie, nie. Powiem wam tak: Zasadniczo będzie w grze kompletna bezklasowość z dużą ilością skilli. Ludzie będą chcieli je np. resetować to mogą to zrobić. Jeśli będą chcieli jakieś specjalne stroje np. z logiem ….

Algaist: Płaszcze Gildii?

Przedstawiciel GV: Właśnie tak. Jeśli ktoś będzie chciał jakieś emblematy na zbroje, tarcze to po prostu będzie wysyłał to do nas, a my już to wykonamy.

Algaist: Czyli bardzo rozsądny IS.

Chmarus: A umiejętności będą wykonane w ten sposób, że za questy będziemy mogli je jakoś rozwijać?

Przedstawiciel GV: Tu będziemy dostawać punkty na poziom …

Chmarus: Aha, czyli normalnie zbieramy doświadczenie i po poziomie dostaniemy jakiś punkty.

Przedstawiciel GV: Tak. W ogóle całe drzewko umiejętności będzie bardzo rozwinięte?

Algaist: Tak jak w Path of Exile?

Przedstawiciel GV: Nie do końca. Tam zaczyna się od jednego miejsca i rozwija się w danym kierunku. U nas gracz może nagle zacząć rozwijać coś całkiem innego. Np. nagle może zająć się rozwijaniem łuków.

Algaist: A właśnie. Skoro mówimy już o broni. Jakie będą rodzaje broni? Łuki, kusze, jakaś bron miotana …

Przedstawiciel GV: Topory do rzucania, noże. Wszystko co było w średniowieczu. Sporo różnych rzeczy. Pokazywaliśmy swojego czasu kiścień, jak będzie działała jego fizyka ruchu. Do każdej broni będą inne animacje. Inaczej będzie zachowywała się proca, a inaczej łuk. Będzie wiele animacji związanych z bronią. Gracz będzie musiał odpowiednio celować by trafić w przeciwnika, który np. będzie zasłaniał się tarczą. Trzeba będzie go np. obejść by trafić w odsłonięte miejsce. Cała walka będzie bardzo dynamiczna.

Algaist: To bardzo dobrze. Czyli koniec w biernym staniem i wciskaniem klawiszy 1, 2, 3.

Przedstawiciel GV: Tak, ale naturalnie też będzie można aktywować skille. Ponadto pamiętajmy, że każda broń będzie miała masę modyfikatorów, także będzie całe mnóstwo możliwości kreowania postaci.

Chmarus: A będą jakieś punkty na ciele, gdzie jak się walnie to od razu będzie można zabić?

Przedstawiciel GV: Nie, nie można tego zrobić ponieważ kiedy mamy walkę wprowadzenie takich stref będzie wymagało przesyłania bardzo dużo informacji …

Algaist: Jak w Shooterach?

Przedstawiciel GV: W Shooterach macie tylko 32 graczy gdzie jest głównie walka na dystans bez skomplikowanych animacji. Całkiem inaczej niż w grze RPG.

Chamrus: A jak na razie z walkami? Nie ma większych problemów z lagami podczas walk.

Przedstawiciel GV: Nie, nie. Bez problemu na razie przebywa w jednym miejscu 10, 20 … graczy.

Algaist: A co z craftem?

Przedstawiciel GV: Będzie ich 10, z czego wybieramy 2. Jednak crafty będą ze sobą bardzo mocno powiązane. To znaczy, że ktoś będzie musiał pójść do lasu i ściąć drewno by ktoś inny mógł wykonać z tego jakieś przedmioty. Wszystkie profesje będą ze sobą w jakimś stopniu współgrały i będzie to całkiem rozbudowany system. Ponadto zakładamy, że to przedmioty wytworzone przez graczy będą jednymi z najlepszych. Naturalnie bardzo dobre będą też te z raidów. Jednakżę jeśli chcemy mieś najlepszy sprzet to trzeba będzie inwestować w gildii w zamki oraz pracownie gdzie gracze wszyscy będą mogli razem pracować.

Algaist: A jak z poziomami potworków? Wyższa map to wyższy poziom, czy może wyrównanie lvl?

Przedstawiciel GV: Nie, po prostu im dalej od miejsca startu tym trudniej. Chcemy uniknąć tego by można było zginąć na każdym kroku.

Chmarus: A odnośnie PvP: Jeśli ktoś mnie zabije to będzie jakaś strata wymierna jak to pamiętamy z Tibi?

Przedstawiciel GV: Kary nie będą bardzo duże. Ponadto nie utracimy naszego ekwipunku bo jeśli ktoś przeznaczył wiele czasu na jakieś dobrze przedmioty to nie czułby się zbyt dobrze gdyby je tak po prostu stracił.

Chamrus: A tak na zakończenie: Gdybyś miał oszacować ile procent pracy Wam jeszcze pozostało?

Przedstawiciel GV: Heheh, zawsze zadają nam to pytanie. To wszystko zależy od funduszy. Każdy ma swoją pracę, dzieci i całe rodziny. Z pracy wracają po 17.00 bądź później. Siedzą przy tym bardzo zdolni ludzie, którzy po pracy siedzą nawet do pierwszej w nocy, a muszą wstać do pracy na 8.00. Wszystko zależy od pieniędzy.

Chmarus: A nie szukaliście jakiś sponsorów?

Przedstawiciel GV: Polska to bardzo dziwny kraj. Jeśli chcemy wejść z kimś w spółkę to on nie daje wiele od siebie, a chce od nas wszystko. Pierwszym problemem było to, że ludzie nie widzieli tego całego projektu. Nie byli po prostu pewni czy to w ogóle wypali, czy znajdą się chętni. Teraz nasza przedstawicielka będzie miała bardzo dużo spotkań z poważnymi ludźmi, którzy interesują się ta grą …

news0069.gif

Reasumując, Gloria Victis wciąż się rozwija, a przyszłość przed nią jest w jasnych barwach. Dlaczego jasnych? Cóż, okazało się, że osoby powiązane z serią Gothic zainteresowały się współpracą z polskimi twórcami. Wróży to bardzo dobrze na przyszłość temu MMORPG oraz nieco przybliża finalną wersję.

Pyrkon pozostawił niezapomniane wrażenia i z pewnością skusił do udziału w kolejnych jego odsłonach. Kto wie, może tym razem jako jakiś referent …

DSCF9973_zpsf9a491b8.jpg

[by ALGAIST]

Ciekawy artykuł . Miło się czytało . Dzięki tobie dowiedziałem się więcej o GV .

Najśmieszniejsze jest to że ludzie którzy nawet nie grali w GV na portalu w komentarzach piszą że to już niewypał i gra jest nie warta czekania po prostu ręce opadają. Dzięki za artykuł ;) ja czekam z niecierpliwością na GV!

Niestety, hejterzy sa, byli i będą.

(cześć guru)

Sam artykuł jak najbardziej wporzo, zobaczymy co z tej gry wyrośnie :).

pyrkon2013_zpsedec4399.jpg

Festiwal Fantastyki Pyrkon, który od 2000 roku jest miejscem spotkań grona fantastów różnej maści, tego marca miał przyjemność gościć część naszej redakcji (wbrew trollowej opinii to przyjemność dla niektórych). Choć od tegorocznego Pyrkona mija miesiąc to wrażenia jakie po sobie zostawił wciąż buzują w żyłach uczestników. Wszystkie pozytywy i negatywy okraszone różnymi fotkami wypełniają sieć po brzegi. Sam szanowny YouTube napęczniał od filmików nagranych tzw. „kotletem” (słabą kamerką). Zatem dlaczego nie MMORPG.ORG.PL miałoby się pochwalić swą pseudo-relacją? Ha, właśnie to zrobimy i to w MMOwym stylu.

22 marca był dla Poznania preludium do czegoś większego (czegoś co rozkręciło się po 24 godzinach). Dziesiątki osób, zmierzających w stronę Międzynarodowych Targów Poznańskich, od wielu dni (a nawet miesięcy) przygotowywały się na ten coroczny konwent. Część z nich zapoznając się z bogatym planem dnia pierwszego nie spodziewała się, iż większość piątkowego popołudnia mogą spędzić w dusznej kolejce, zamiast na seminariach czy wystawach. A były osoby aż z Krakowa czy nawet Rzeszowa (po tylu godzinach zabawy z PKP nie dziwiłem się, iż niektórym puszczały nerwy).

Krzysztof (licealista): „Myślałem, że wpadnę sobie zaraz po zajęciach. Miałem te wszystkie papiery od rodziców już wypisane i *****. Prawie trzy godziny czekałem. Tam wcześniej już ludzie od rana byli. Tak naprawdę dopiero dzisiaj (sobota) jestem na targach bo wczoraj załatwiałem wejściówkę.”

Jak się okazuje Krzyś nie był jedyną osobą długo czatująca na wejście. Zgodnie ze słowami zagadanych Gżadaczy (osoby pomagające na Pyrkonie) … a z resztą sami przeczytajcie:

Gżdacz 1: Mieliśmy tu akcje rodem z Luz Maryii…”

Gżdacz 2: „Taka pierwsza miłość - dzieciaki chyba z podstawówki lub gimnazjum. Przyjechali pociągiem skądś tam i się okazało, że dziewczyna zapomniała akredytacji ze zgodą opiekunów.”

Gżdacz 1: „Chłopak powiedział, że ma jej dość i niech sobie wraca, a on zostaje.”

Gżdacz 2: „To było bardziej dosadne, ale i tak ona się rozbeczała i wyszła. W sumie to mu się nie dziwie, bo w kolejce byli chyba dwie godziny.”

Choć pierwszy dzień Pyrkona był okupiony długim wyczekiwaniem na wejście (w kolejne dni nie było luźniej) i rozstawianiem się wystawców, to jednak wyszedł całkiem dobrze. Wstępne seminaria okazały się bardzo ciekawe i zachęciły uczestników do udziału w kolejnych. Poczynając od wątków fantastyki „w Sienkiewiczu” poprzez opisy ponad tysiąca sposobów śmierci na polu walki, a kończąc na pogawędkach o samym żniwiarzu, uczestnicy wchłaniali informacje jak gąbka.

Dziewczyna w stroju Larry Croft: „Nawet nie wiedziałam, że będzie to takie ciekawe. Nigdy nie byłam na czymś takim i myślałam, że te wykłady w aulach będą jakieś nudne i nie pasujące do fantasy. A tu takie zaskoczenie.”

Jednak dopiero 23 marca był tak naprawdę „biegiem po zdrowie”. Gdy kończyło się jedna godzinna prezentacji, trzeba było dosłownie teleportować się pod salę kolejnej by w ogóle móc w niej uczestniczyć. Nie pomagały akredytacje dziennikarskie czy konszachty z samymi prowadzącymi – kto pierwszy ten lepszy. Tysiące zainteresowanych (ostateczny szacunek to 12 299 uczestników) miało możliwość zagłębić się w przeróżne tematy. Było dosłownie wszystko. Porady dla ewentualnych, przyszłych pisarzy, co nieco z kryminalnych kronik, alchemii … i wielu różnych dziedzin, które znajdują się choćby w krawędzi cienia fantastyki (kto by przypuszczał, iż latające czołgi to rzeczywistość). Nie obyło się także bez znanych postaci (pomijając Algaista) jak np. Graham Masterton, John Wick czy Miroslav Zamboch. Polska impreza coraz bardziej zasługuje na miano międzynarodowej.

Katarzyna, studentka z Poznania: „Ja przyszłam tylko dla Mastertona. Mam cała kolekcję jego książek czekającą na autograf.”

mastipyrkon1_zpsdd133901.jpg

O ile piątek był tak naprawdę preludium tego wszystkiego, a niedziela jednym wielkim pożegnaniem (lub dochodzeniem do siebie), to sobota zasługuje na miano kwintesencji całego festiwalu. Już od godziny 00:00 (tak, przez 24h na dobę wielu uczestników było aktywnych). Słowo „wszystko” powinno znajdować się w podtytule Pyrkona. Około 7 000 nowych osób, które przekroczyły próg Targów Poznańskich doświadczyło wspaniałych przygód. Miłośnicy cosplay’a, larpów oraz militarystyki obecnej jak i przeszłej przez całą sobotę mogli cieszyć oczy lub odczuć na własnej skórze jak to jest dzierżyć miecz lub być postacią z danej gry lub filmu. Był wielki konkurs przebieranek (nawet nie uwierzycie ilu zobaczyłem assasynów), pokazy walki, prezentacja ugrupowań paramilitarnych oraz bractw rekonstrukcji historycznej (np. znane Kruki). Szczerze mówiąc to nie spodziewałem się, iż przedstawiciele tego typu hobby pojawią się na imprezie, która kojarzyła mi się przede wszystkim z książkową fantastyką.

Gdyby ktoś mnie zapytał co jest główną tematyką Pyrkona to po tegorocznej imprezie nie wiedziałbym co powiedzieć. Na konwencie było dosłownie wszystko. Jeśli ktoś od najmłodszych lat lubił klocki Lego to znalazł coś dla siebie, miłośnicy Gwiezdnych Wojen czy Star Trecka także nie mogli narzekać, a nawet militarni zapaleńcy spotkali podobnych sobie hobbystów. Czy to za sprawą gier planszowych, komputerowych, udziałach w larpach i pokazach rekonstrukcji historycznej, każdy kto przekroczył próg festiwalu nie musiał obawiać się nudy.

Komandos z M4A1: „Jak zobaczyłem te wszystkie gry to pomyślałem, że umarłem i jestem w nerdowskim niebie..."

Jeden ze spotkanych Assasynów: „Przyszedłem głównie napić się z zabójcami i wystąpić na pokazie. Jak wygramy to Altair stawia."

Jednak my tu gadu gadu o szeroko pojętej fantastyce, a nie wspominam o rzeczy dla naszych Czytelników najważniejszej – grach MMO. Niestety tegoroczny Pyrkon nie mógł poszczycić się nadmiarem informacji w tym temacie. Tak naprawdę piątek był dniem MMORPG w postaci prawie całodniowych rozgrywek LOL’a (League of Legends). Trzeba jednak przyznać, iż turniej został zorganizowany całkiem dobrze oraz przebiegł bez większych zakłóceń. Trzech studentów-organizatorów, należących do SSPP (Samorząd Studentów Politechniki Poznańskiej), stanęło na wysokości zdania, a byli to: Piotr Skitek, Krzysztof Kasowski i Przemysław Kromólski.

Pomijając seminaria o tym jak zarobić na YouTube, czy związane z grafiką komputerową bądź znanymi wydawcami (ci od Runes of Magic też byli), tylko jedna rzecz mogłaby Was zainteresować – pojawili się przedstawiciele Gloria Victis. Można było przetestować gierkę oraz zamienić kilka słów z twórcami, którzy rozpalili w mym serduszku nadzieję na przyszłość polskiej produkcji.

Chmarus: Chcielibyśmy szczególnie zapytać o questy.

Przedstawiciel GV: Tak?

Chmarus: Reklamujecie, że nie będą standardowe, nieliniowe. Nic typu zabij i przynieś.

Przedstawiciel GV: W zasadzie jest tak, że questy będzie można rozwiązać na kilka sposobów i za to dostanie się np. punkty reputacji. Będzie test na perswazje, będzie można kogoś do czegoś przekonać bez walki. Będą dodatnie, ujemne ….

Algaist: A rozwiązując je inaczej będzie można ich więcej dostać? Np. jeśli samą gadką je rozwiążemy.

Przedstawiciel GV: Tak, wpłynie to na ich liczbę. Po drugie zebrane punkty reputacji będą miały wpływ na to czy inne osoby dadzą nam jakieś zadanie. Ich ilość odblokowuje kolejne questy.

Chmarus: Aha, czyli mam na plusie kilkaset punktów i nagle pojawiają mi się zadania.

Przedstawiciel GV: Tak, ale to też się tyczy tych ujemnych. Bo jak jesteśmy w jakieś wiosce i jesteśmy naprawdę wielką szują to z pewnością znajdziemy w niej innych rzezimieszków, którzy będą mieli dla nas zadania.

Algaist: Będzie można prowadzić polowania na takich graczy? Np. na PK (player killer)?

Przedstawiciel GV: Za to jest karma i … w sumie to standardowo.

Chmarus: A co z systemem pogody? Czy będzie to taki pic, który tylko powoduje np. deszcz, czy będzie to na coś wpływało?

Przedstawiciel GV: Będzie to miało wpływ na statystyki podczas walki. W ogóle system pogody jest bardzo rozbudowany. Mamy np. podaną temperaturę, która jeśli spadnie poniżej danego poziomu to zacznie padać lub może pojawić się śnieżyca. Obecnie jeszcze nie widać osadzania się śniegu na postaciach, bo wciąż nad tym pracujemy.

Algaist: Ile będzie trwała doba?

Przedstawiciel GV: Planujemy, że przez jakieś 3 godziny.

Chmarus: Powiedz mi czy macie już pomysł jak kasę z tego wyciągać? Czy będzie jakiś sklepik …

Przedstawiciel GV: Tak. Jakieś fryzurki, tatuaże, zmiany wyglądu …

Algaist: Nie będzie np. zbroi z extra statami, czy czegoś takiego?

Przedstawiciel GV: Nie, nie. Powiem wam tak: Zasadniczo będzie w grze kompletna bezklasowość z dużą ilością skilli. Ludzie będą chcieli je np. resetować to mogą to zrobić. Jeśli będą chcieli jakieś specjalne stroje np. z logiem ….

Algaist: Płaszcze Gildii?

Przedstawiciel GV: Właśnie tak. Jeśli ktoś będzie chciał jakieś emblematy na zbroje, tarcze to po prostu będzie wysyłał to do nas, a my już to wykonamy.

Algaist: Czyli bardzo rozsądny IS.

Chmarus: A umiejętności będą wykonane w ten sposób, że za questy będziemy mogli je jakoś rozwijać?

Przedstawiciel GV: Tu będziemy dostawać punkty na poziom …

Chmarus: Aha, czyli normalnie zbieramy doświadczenie i po poziomie dostaniemy jakiś punkty.

Przedstawiciel GV: Tak. W ogóle całe drzewko umiejętności będzie bardzo rozwinięte?

Algaist: Tak jak w Path of Exile?

Przedstawiciel GV: Nie do końca. Tam zaczyna się od jednego miejsca i rozwija się w danym kierunku. U nas gracz może nagle zacząć rozwijać coś całkiem innego. Np. nagle może zająć się rozwijaniem łuków.

Algaist: A właśnie. Skoro mówimy już o broni. Jakie będą rodzaje broni? Łuki, kusze, jakaś bron miotana …

Przedstawiciel GV: Topory do rzucania, noże. Wszystko co było w średniowieczu. Sporo różnych rzeczy. Pokazywaliśmy swojego czasu kiścień, jak będzie działała jego fizyka ruchu. Do każdej broni będą inne animacje. Inaczej będzie zachowywała się proca, a inaczej łuk. Będzie wiele animacji związanych z bronią. Gracz będzie musiał odpowiednio celować by trafić w przeciwnika, który np. będzie zasłaniał się tarczą. Trzeba będzie go np. obejść by trafić w odsłonięte miejsce. Cała walka będzie bardzo dynamiczna.

Algaist: To bardzo dobrze. Czyli koniec w biernym staniem i wciskaniem klawiszy 1, 2, 3.

Przedstawiciel GV: Tak, ale naturalnie też będzie można aktywować skille. Ponadto pamiętajmy, że każda broń będzie miała masę modyfikatorów, także będzie całe mnóstwo możliwości kreowania postaci.

Chmarus: A będą jakieś punkty na ciele, gdzie jak się walnie to od razu będzie można zabić?

Przedstawiciel GV: Nie, nie można tego zrobić ponieważ kiedy mamy walkę wprowadzenie takich stref będzie wymagało przesyłania bardzo dużo informacji …

Algaist: Jak w Shooterach?

Przedstawiciel GV: W Shooterach macie tylko 32 graczy gdzie jest głównie walka na dystans bez skomplikowanych animacji. Całkiem inaczej niż w grze RPG.

Chamrus: A jak na razie z walkami? Nie ma większych problemów z lagami podczas walk.

Przedstawiciel GV: Nie, nie. Bez problemu na razie przebywa w jednym miejscu 10, 20 … graczy.

Algaist: A co z craftem?

Przedstawiciel GV: Będzie ich 10, z czego wybieramy 2. Jednak crafty będą ze sobą bardzo mocno powiązane. To znaczy, że ktoś będzie musiał pójść do lasu i ściąć drewno by ktoś inny mógł wykonać z tego jakieś przedmioty. Wszystkie profesje będą ze sobą w jakimś stopniu współgrały i będzie to całkiem rozbudowany system. Ponadto zakładamy, że to przedmioty wytworzone przez graczy będą jednymi z najlepszych. Naturalnie bardzo dobre będą też te z raidów. Jednakżę jeśli chcemy mieś najlepszy sprzet to trzeba będzie inwestować w gildii w zamki oraz pracownie gdzie gracze wszyscy będą mogli razem pracować.

Algaist: A jak z poziomami potworków? Wyższa map to wyższy poziom, czy może wyrównanie lvl?

Przedstawiciel GV: Nie, po prostu im dalej od miejsca startu tym trudniej. Chcemy uniknąć tego by można było zginąć na każdym kroku.

Chmarus: A odnośnie PvP: Jeśli ktoś mnie zabije to będzie jakaś strata wymierna jak to pamiętamy z Tibi?

Przedstawiciel GV: Kary nie będą bardzo duże. Ponadto nie utracimy naszego ekwipunku bo jeśli ktoś przeznaczył wiele czasu na jakieś dobrze przedmioty to nie czułby się zbyt dobrze gdyby je tak po prostu stracił.

Chamrus: A tak na zakończenie: Gdybyś miał oszacować ile procent pracy Wam jeszcze pozostało?

Przedstawiciel GV: Heheh, zawsze zadają nam to pytanie. To wszystko zależy od funduszy. Każdy ma swoją pracę, dzieci i całe rodziny. Z pracy wracają po 17.00 bądź później. Siedzą przy tym bardzo zdolni ludzie, którzy po pracy siedzą nawet do pierwszej w nocy, a muszą wstać do pracy na 8.00. Wszystko zależy od pieniędzy.

Chmarus: A nie szukaliście jakiś sponsorów?

Przedstawiciel GV: Polska to bardzo dziwny kraj. Jeśli chcemy wejść z kimś w spółkę to on nie daje wiele od siebie, a chce od nas wszystko. Pierwszym problemem było to, że ludzie nie widzieli tego całego projektu. Nie byli po prostu pewni czy to w ogóle wypali, czy znajdą się chętni. Teraz nasza przedstawicielka będzie miała bardzo dużo spotkań z poważnymi ludźmi, którzy interesują się ta grą …

news0069.gif

Reasumując, Gloria Victis wciąż się rozwija, a przyszłość przed nią jest w jasnych barwach. Dlaczego jasnych? Cóż, okazało się, że osoby powiązane z serią Gothic zainteresowały się współpracą z polskimi twórcami. Wróży to bardzo dobrze na przyszłość temu MMORPG oraz nieco przybliża finalną wersję.

Pyrkon pozostawił niezapomniane wrażenia i z pewnością skusił do udziału w kolejnych jego odsłonach. Kto wie, może tym razem jako jakiś referent …

DSCF9973_zpsf9a491b8.jpg

[by ALGAIST]