Najważniejsza sprawa: oceń jak grają sojusznicy. To wcale nie jest tak, że jak top dostaje 0/3 w 10 minucie to jesteś zobowiązany mu pomóc. Wręcz przeciwnie - wejście tam skończy się prawdopodobnie śmiercią was obu. No, chyba że wiesz że ten gracz zasługuje na pomoc i odbicie się od dna.
Staraj się myśleć gdzie może w danym momencie być przeciwnik. Jeśli podejrzewasz (albo wiesz - wardy op) że właśnie włazi na bota i jesteś w pobliżu, to możesz przyczaić się i wejść za nim. To może obrócić sytuację o 540 stopni i dać wam nawet trzy kille i dragona/turreta jako naturalne następstwo tego wina. Jeśli jesteś zbyt daleko, możesz albo pokarać go kradnąć mu jungle, albo gankując inne miejsce.
Nigdy nie gankuj pushowanych linii, chyba że masz 100% pewności że towerdive da wam killa. Jeśli ktoś woła o pomoc, a mimo to pushuje - zignoruj go i co najwyżej pokręć się w pobliżu na wypadek ganku wroga. Może uda się countergank?
I przede wszystkim: wykorzystuj mocne strony swojego champa. Jeśli grasz Aatroxem, to udany towerdive w early może skończyć się killem i ujściem z tego cało. Jeśli grasz Udyrem, to counterjungle może spokojnie dać ci killa na wrogu (mało co może zatrzymać tę bestię w 1v1 w early). Jeśli grasz jako Yi, możesz spokojnie łapać kille, za to kill ukradnięty twojemu ADC jako Zac raczej nie przybliży cię do zwycięstwa. Junglujesz Olafem? Spamuj Q na monsterach albo przestań. Grasz jako Lee Sin? Stwórz swojej drużynie jak najlepszą sytuację w early (nadal uważam że lategame Lee Sina strasznie ssie i zdania łatwo nie zmienię). Przykłady można mnożyć - po prostu chodzi o ogarnięcie tego, w czym twój champ jest dobry i wykorzystanie tego do granic. No i skorzystanie z błędów przeciwnika - jeśli chcesz zgankować LeBlanc, staraj się wyczekać moment kiedy użyje swojego skoku. Wtedy jest prawie kompletnie bezbronna.
A jeśli ktoś zarzuca ci przegraną bo sam spieprzył linię to znaczy tylko i wyłącznie tyle, że to on zrobił coś źle. Jungler ma pomóc w wygraniu, a nie wygrać mecz za kogoś.