Recenzja: Cabal Online
WSTĘP:
Rynek gier RPG obfituje w tzw. tytuły kultowe, które jako pierwsze wprowadzały innowacyjne rozwiązania i nawet po wielu latach od wydania wciąż są czymś niepowtarzalnym. Kuszą one nie tylko oryginalnymi opcjami jakie oferują, ale także niepowtarzalnym klimatem, do którego można wracać bez końca. „Kultowość” występuje także w środowisku MMORPG, a nawet w pewnym stopniu jest bardziej odczuwalna niż w grach single player. Jako konsumenci często porównujemy nowe pozycje z tymi, które już dawno podbiły rynek. Tworzymy listy rankingowe i wybieramy tzw. „króla” danego gatunku. Można rzec, że żonglowanie „kultowością” w stosunku do gier MMORPG weszło nam w krew.
Dobrym przykładem kultowego produktu gatunku MMORPG jest Cabal Online. To dziecko (a może dziadek?) koreańskiego studia EST Games liczy już sobie prawie 7 lat. Jak wszyscy dobrze wiemy rynek gier rządzi się innymi prawami czasu i przestrzeni zatem bez skrępowania można stwierdzić, że to leciwy tytuł. Muszę przyznać, iż za czasów, gdy po raz pierwszy witał na naszych ekranach (ba, wtedy jeszcze kineskopowych) nie było gry tak dynamicznej i naładowanej akcją. Ale jak wypada to przy dzisiejszych tytułach? Cóż, może ta recenzja pozwoli odpowiedzieć na to pytanie.
MIESZANKA ŚWIATÓW, czyli co nieco o świecie przedstawionym:
Kraina Navereth nie przedstawia sobą klasycznego miejsca, gdzie hasają sobie wróżki, a dzielni rycerze ratują białogłowe przed smokami. Nie jest to też świat prezentujący najwyższe osiągnięcia w dziedzinie elektroniki i techniki militarnej. Mamy tu przeplatankę magii, mistyki, techniki oraz … katastrofy ekologicznej (tylko tym razem sprawcą wcale nie jest homo sapiens). Myślicie o steampunk’u? Błąd, to też nie to. May tu do czynienia z konwencją cyberpunk’a. Szczerze mówiąc to grając w ten tytuł miałem wrażenie, iż zasiadłem do jakiejś produkcji spod znaku Final Fantsy, gdzie jest surrealistyczny, ale za to ciekawy świat
Fabularnie mamy standard, czyli ratujemy jak zwykle całą krainę przed wielkim, okrutnym złem. Naturalnie po drodze bawimy się w rzeźnika i znosimy do lalkowych pań i panów o licach prawie niczym nie skalanych (przez co zdarzało mi się czasami pomylić płeć) liczne szczątki fauny i flory. Chciałoby się powiedzieć „mało klimatyczna gra akcji”, która szybko pozwala zapomnieć o fabule. Zapewne takie same mieli odczucia producenci gdy po stworzeniu gry ich gametesterzy zasypiali w fotelach. Dlatego też w ich umysłach zrodził się pomysł wprowadzenia przymusu myślenia logicznego do (i tak już nadwyrężonych) umysłów graczy. Trzeba powiedzieć, iż ta innowacja choć wprowadzona najpierw właśnie w tym tytule, rzadko kiedy była powielona przez konkurencję. Nawet gry będące w obecnej produkcji nie korzystają z prostych zagadek logicznych, które zmuszają gracza do chwilowego zastanowienia się nad całą tą sieczką. Jednak czy to wystarcza by pod kątem fabularnym dostać zachwytu? Mi nie wystarczyło. Owe innowacyjne rozwiązanie nie zostało wcielona w życie na tyle, by je w jakiś znaczący sposób gloryfikować.
SZAŁ OPANCERZONYCH CIAŁ, czyli na co skazani są gracze:
Cabal to jednak stary tytuł o czym świadczą efekty audiowizualne. Naturalnie odczuwałem tu także zmęczenie moich ślepi wręcz oślepiającą, charakterystyczną azjatycką stylistyką, która mi się już przejadła. Muszę przyznać, iż nawet przymykając na to oko nie można rzec by Cabal wciąż zachwycał grafiką. Tytuł ten opiera się na starym, autorskim silniku koreańskich informatyków, który choć nie może stawać do konkurów z obecnie wykorzystywanymi to jednak do najgorszych jeszcze nie należy. Animacje umiejętności prezentują się dobrze, a i otoczenie nie prowadzi do odczucia monotonii, choć nie pogardziłbym bardziej otwartym światem. Jest to gra nastawiona na akcję, która cieszyłaby bardziej przy lepszej oprawie. Dlatego myślę, że gracze mając do wyboru np. produkcje roku 2012 mogą się wahać przed wciśnięciem guzika „Install Cabal”.
Wybór klasy przed jakim stanąłem nie był do końca standardowy, ale różnice między klasami to po za kilkoma stricte różnymi umiejętnościami typowe odchylenia od sposobu zadania obrażeń, ich wielkości, czy wytrzymałości naszego herosa. Choć nie dało to rady wzbudzić u mnie super pozytywnych uczuć to jednak coś w tym wszystkim jest takiego co pozwala mi na to machnąć ręką. A mianowicie system combo’sów oraz całkiem ciekawy system skill’i, który uraduje miłośników widowiskowej, ale przemyślanej walki. System Combo? Tak, zdaję sobie sprawę, iż nie jest to jakaś nowość, ale czy wiedzieliście, że to właśnie Cabal jako jeden z pierwszych wprowadził je do systemu walki. Choć system w tym tytule jest jednym z protoplastów, to moim zdaniem góruje na niektórymi prezentowanymi w nowych grach MMORPG. Tutaj gra się z nim naprawdę świetnie, a zwłaszcza gdy towarzyszą nam kompani z team’u lub gildii.
PEŁNY WÓR OPCJI, czyli o wzbogacaczach rozgrywki:
Jeśli ktoś myśli o zabawie w łowcę skarbów to pomylił tytuły. Tak naprawdę nie jest to produkcja, gdzie mamy zatrzęsienie od różnorodności przedmiotów. Powtarzalność samych broni i zbroi nie raz budziła u mnie wrażenie „ataku klonów”. Możliwość zmiany broni na wyższym poziomie wtajemniczenia także nie do końca potrafiła urozmaicić widoków. System craft’u też nie pomaga. Nie jest on jakiś innowacyjny i tak naprawdę trzeba się mu całkowicie poświęcić by przyniósł choćby dostateczne dochody. Choć z pewnością pod nastawieniem na wyłączną walkę stworzenia jakiegoś przedmiotu z konkretnymi cechami może być pożyteczne. Jednak miłośnicy twórczego tworzenia mogą się zawieść, gdyż mamy tu stare, mało atrakcyjne rozwiązania.
Jak prawie we wszystkich tytułach MMORPG także i tu mamy „kochane i lubiane” przez wszystkich systemy mount’ów i pet’ów. Jednak tu są kolejnym przykładem klonowania. Pełnią one także wizytówkę osób, które „stołują” się w IS. Sklepik na prawdziwe pieniążku da nam naprawdę sporo ciekawych bajerów, które nie tylko pozwolą nam wyglądać oryginalnie, ale i przyśpieszą wejście do elity graczy (bez większego przegięcia gry fair play).
PODSUMOWANIE, czyli wszystko w pigułce plus kilka dodatkowych spostrzeżeń:
Cabal to gra nastawiona na akcję. Wszystko się kręci wokół niej. Nie jest to tytuł gdzie leniwie możemy zabawić się w jakiś natchnionych kreatorów postaci lub przedmiotów, miłośników dobrej opowieści, czy wędrowców mających na celu ujrzenie widoków zapierających dech. Mamy tu grę, gdzie szybko dążymy do osiągnięcia szczytowego level’u by cieszyć się nowymi umiejętnościami, tytułami, bronią i przynależnością do jakiejś nacji, co dodatkowo motywuje nas do starć. Niestety sam system PvP, jak na taki tytuł powinien także doczekać się większych usprawnień np. w formie wielkich, epickich bitew.
Jest to gra typu F2P, w której możemy stać się elitarnym graczem nie tylko za sprawą IS, ale i dobrej drużyny, która będzie wspierała nas na każdym kroku (szczególnie w dungeonach). Na szczęścia widać, że pieniądze nie trafiają w pustkę skoro wciąż są wydawane nowe patch’e, a serwery cieszą się stabilną pracą.
Czy Cabal jest w stanie jeszcze konkurować z najlepszymi? Niestety tytuły z wyższej półki są w stanie go przyćmić, ale dominuje nad sporą częścią wydawanych „średniaków”. Cabal obecnie jest najlepszym tytułem wśród średniaków, co zapewne zauważyli sami twórcy i dadzą nam niebawem sequel, który z pewnością spowoduje znaczny ubytek graczy i mniejsze zaangażowanie producentów w część pierwszą.
Zalety:
+ system combo
+ smaczki dochodzące na wyższych poziomach
+ łamigłówki
+ system umiejętności poszczególnych klas
+ stabilne serwery cieszące się dużym zainteresowaniem graczy
Wady:
- mała różnorodność przedmiotów
- stara oprawa audiowizualna
- zamknięty, chwilami hermetyczny świat
- tytuł skierowany głównie do miłośników walki
OCENA: 4/6
[by ALGAIST]