Recenzja: Dekaron

dekaronlogo.jpg

Kilka słów na rozgrzewkę

Na chwilę obecną, rynek gier mmorpg stawia gracza przed nie lada wyzwaniem, oferując dziesiątki, jeśli nie setki przeróżnych tytułów, z których przeciętny poszukiwacz internetowej rozrywki musi wybrać. Każdego z nas można przekonać cukierkiem innego smaku lub kształtu, ponieważ o gustach się nie dyskutuje. Od niepamiętnych czasów, społeczność internetowa zachwycała się tytułami pokroju Diablo czy też wydanego później Mu Online. Gry te, nacechowane były typową hack n' slashową akcją, masową eksterminacją komputerowych ustrojstw, kolekcjonowaniem różnorakiej maści przedmiotów i w końcu, zaciętą rywalizacją o miano niezwyciężonego herosa. Muszę szczerze stwierdzić, że Dekaron (poza Europą znany jako 2Moons), wydany przez Acclaim, jest ostatnim przykładem bezmyślnego ubijania potworków i siekania wszystkiego co się rusza, oferującym perfekcyjną dynamikę gry i dobre efekty audiowizualne. Wracając do początku.

Oficjalna strona gry prezentuje się ładnie. Nie ukrywam, że przyciąga mnie do niej mroczny klimat, na który składają się piękne artworki, kontrastujące swoimi ciepłymi barwami z ciemnym tłem. W kwestii merytorycznej - odnośnie informacji na temat gry - nie mam zastrzeżeń. Serwer nie jest obciążony, a client - ważący zaledwie 1,57 GB - pobiera się z maksymalną prędkością, zależną od naszego łącza. Problemów z rejestracją nie odnotowano.

dekastrona.jpg

Kto? Gdzie? W jakim celu ?

Dekaron to typowy grinder, w którym wybieramy avatara, ubieramy go w co popadnie, tłuczemy wszystko co się rusza i koncentrujemy swoją uwagę na PvP. Wybór naszego sieciowego oblicza jest niewielki, ale co za dużo, to niezdrowo. Mamy do dyspozycji siedem postaci (Azure Knight, Segnale, Incar Magician, Segita Hunter, Vicious Summoner, Bagi Warrior oraz Aloken), odpowiadających standardowym archetypom herosów z gier mmo. Niezależnie od pobudek, nie będzie nam dane decydować o rasie bohatera, bowiem każda postać ma z góry przypisane pochodzenie, a także klasę, którą od początku do końca rozwijamy. Acclaim pomyślało o tym, że my, biedni gracze, nie mamy czasu na bawienie się w farbowanie włosków, układanie fryzur, wybieranie twarzy czy też innych części ciała...przecież płeć naszego bohatera, też nie ma znaczenia. W Diablo oraz Mu Online nie miało, tutaj również nie powinno. Jedyna różnorodność polega na tym, że punkty statystyk rozdajemy wedle życzenia, dopasowując je do skilli umiejscowionych w standardowych drzewkach umiejętności, które używamy. Po "czasochłonnym" procesie tworzenia naszego maga, wojaka tudzież łucznika (właściwie, dlaczego piszę o nich w rodzaju męskim?), wybieramy serwer. Każdy z dwóch światów ma wbudowane podserwery, w których możemy - w zależności od docelowego - handlować, zdobywać doświadczenie z ziomkami czy też uczestniczyć w eventach PvP. Avatar wybrany, nick wprowadzony, no to jazda.

postaci.jpg

Technicznie rzecz ujmując: ładnie czy nieładnie?

Interface gry jest łatwy i prosty w obsłudze, a sterowanie naszym bohaterem nie sprawia trudności. Możemy poruszać się standardowo - lewym przyciskiem myszy - lub też, używając klawiszy 'wsad'. Bez wątpienia, wrażenie wywiera na graczu dynamika oraz bardzo szybka akcja, towarzysząca mu praktycznie od początku.

Jak na grę, która ma za sobą już kilka ładnych lat, koreański hack n' shlash'owiec trzyma się dobrze. Grafika generowana na maksymalnych ustawieniach wygląda ładnie, a na dźwięki dochodzące do nas z różnych miejsc nie narzekam. Nie wiem czy zabrakło mi miejsca na dysku czy po prostu GameHi dało mi tylko dwie wersje jednego kawałka - jeden z wokalem, drugi instrumentalny - ale jest to ilość zbyt mała, pomijając fakt, że utwór jest dobry. Gracz otrzymał natomiast świetną opcję umieszczenia swoich kawałków w folderze, które bez problemu może odtwarzać za pomocą playera podczas rozgrywki. Opcja sensowna i zadowalająca. Z kolei efekty wizualne, podzielić można na trzy grupy: otoczenie, postacie graczy oraz światła. Zanim zaprezentuję jak się sprawy mają, wspomnę tylko, że silnik graficzny jest po prostu stary. Znaczy to, że nie będziemy porównywać Dekarona do C9 czy T.E.R.A. Tak czy inaczej, otoczenie jest marne. Nie doszukujmy się w nim szczegółów, bo jest to równoznaczne z szukaniem igły w stogu siana. Elementem zasługującym na pochwałę, są opadające z drzew płatki wiśni, tworzące piękną scenerią i utrwalający się w pamięci klimat. Postacie, którymi dysponujemy są szczegółowe i prezentują się bardzo pozytywnie. Im dłużej gramy, tym bardziej nam się podobają, zwłaszcza, gdy zakładamy wysokopoziomowy ekwipunek. Konikiem okazuje się tutaj gra świateł. Panie i panowie, zabawę odradzam epileptykom, ale każdy, kto chce zobaczyć fenomenalną grę świateł podczas używania skilli, przeważnie podczas PvP, powinien w Dekarona zagrać, bądź też obejrzeć filmiki na YouTube.

Przyprawiające o zawroty głowy tęczowe barwy zaklęć wściekłego maga, przeplatane krwawą czerwienią czarów "kapłana", to zdecydowana zaleta tej gry.

Nie znajdę słów, żeby wyrazić emocje towarzyszące walce między kilkunastoma graczami. Powiem krótko: jeśli lubisz siekać, Dekaron to tytuł dla ciebie.

skillcast.jpg

Features...czyli znany nam standard z większości mmorpg.

Nie pozostając w tyle, azjatycki tytuł oferuje typowe rozwiązania. Oprócz łowienia ryb, posiadania własnego zwierzaka czy też wierzchowca, systemu lochów i możliwości grupowania się w tzw. 'party', gracz otrzymał kilka smaczków. Rozgrywka nacechowana jest różnorodnością opcji dotyczących systemu player versus player, gdzie oprócz Open PvP, zaserwowano nam kilka 'nowości'.

Dead Front System - jest to event, w którym łączymy się w party, bijemy wszystko co się rusza, w tym bossa, a następnie walczymy z resztą śmiałków licząc na to, że okażą się od nas słabsi i dzięki temu zwyciężymy w pełni chwały.

Siege Mode - system walki toczonej między gildiami, gdzie jedna staje po stronie broniących zamku, a druga, atakująca, ma za zadanie wedrzeć się do środka z "brudnymi butami". Zwycięska gildia przejmuje kontrolę nad terytorium, zyskując profity aż do następnej potyczki.

DK Square - kolejny event PvP, w którym gracze z wszystkich serwerów spotykają się na ubitej ziemi, walcząc między sobą.

Transup System - trochę to naciągane, ponieważ cała innowacja ogranicza się do zrobienia Questów odblokowujących nowe skille. Cóż, chcesz być uznanym w środowisku high lvlowych graczy, zrobisz questy.

Reasumując, nie dostaliśmy nic nowego. Kilka wymyślnych nazw, za którymi kryje się coś, co już było. Oczywiście rozmaitość trybów walki z innym graczem zadowala. Bądź co bądź, o to w tym wszystkim chodzi. Life is Brutal i niech zwycięży najlepszy.

ludziewmiecie.jpg

Pochwalić, czy nie? Oto jest pytanie !

Odpowiedź jest oczywista: tak. Nie spoglądam przez pryzmat nowości ukazujących się obecnie na rynku mmorpg. Dekarona staram się ocenić jako grę, która została wydana kilka lat temu, produkt wzorujący się na oldschool'owych Diablo i Mu Online i w końcu, jako wykonane solidnie mmo, bez większej ilości bugów, z świetnym pod każdym względem systemem PvP i fenomenalną gamą efektów wizualnych. Dla gracza mojego typu więcej nie potrzeba. Sprawa jest banalna i nie należy wyszukiwać się w tym tytule wysublimowanych mechanizmów, ani żadnych innowacyjnych połączeń między grindem i questami.

Gracze siedzący kilka godzin dziennie na jednym spocie wiedzą, o co się rozchodzi. Świadomy wszelkich konsekwencji twierdzę, że nie jest za późno, aby Dekarona wypróbować. Produkt studia GameHi daje podstawę do rozrywki na wysokim poziomie, w której spędzimy długie godziny.

dekskalaocen.png

Gram w Dekaron 3lata, wszysty ładnie pięknie. Ale TransUp opiera się na czymś innym :). Najpierw musisz wyrobić sobie odpowiednią rangę w DK Square. Jest to bodajże Senior Shield Barrier, potem udajesz się do North Morte, bierzesz misję, i wchodzisz do niebieskiego portalu obok Romeo, zabijasz ostatniego bossa i cieszysz się TransUp :).

Ogólnie miło się czytało - 5/6.

@Down

Zależy od Twojego łącza internetowego. Jeżeli mieszkasz w bloku, a łącze dzielone jest przez kilka osób - to masz problem. Ja akurat na Siz [ Amerykański - bo tutaj gram ] mam zazwyczaj 240ms, na Halion ok. 25ms ;)

Pograłbym se w tego dekarona , tylko że laggi mi to niemiłosiernie uniemożliwiają ;/ W ŻADNYM innym MMo nie mam takich problemów.

próbowałem na servie Hellion , który jeśli się nie mylę jest w europie. GoodChild - Wiesz może , co może być tego przyczyną ? Zawsze mam około 500 pinga ;/

@ up. Mieszkam w domie jednorodzinnym. Prędkość łącza 2 mb/s. W innych grach nie mam problemów z laggami ;/

dekaronlogo.jpg

Kilka słów na rozgrzewkę

Na chwilę obecną, rynek gier mmorpg stawia gracza przed nie lada wyzwaniem, oferując dziesiątki, jeśli nie setki przeróżnych tytułów, z których przeciętny poszukiwacz internetowej rozrywki musi wybrać. Każdego z nas można przekonać cukierkiem innego smaku lub kształtu, ponieważ o gustach się nie dyskutuje. Od niepamiętnych czasów, społeczność internetowa zachwycała się tytułami pokroju Diablo czy też wydanego później Mu Online. Gry te, nacechowane były typową hack n' slashową akcją, masową eksterminacją komputerowych ustrojstw, kolekcjonowaniem różnorakiej maści przedmiotów i w końcu, zaciętą rywalizacją o miano niezwyciężonego herosa. Muszę szczerze stwierdzić, że Dekaron (poza Europą znany jako 2Moons), wydany przez Acclaim, jest ostatnim przykładem bezmyślnego ubijania potworków i siekania wszystkiego co się rusza, oferującym perfekcyjną dynamikę gry i dobre efekty audiowizualne. Wracając do początku.

Oficjalna strona gry prezentuje się ładnie. Nie ukrywam, że przyciąga mnie do niej mroczny klimat, na który składają się piękne artworki, kontrastujące swoimi ciepłymi barwami z ciemnym tłem. W kwestii merytorycznej - odnośnie informacji na temat gry - nie mam zastrzeżeń. Serwer nie jest obciążony, a client - ważący zaledwie 1,57 GB - pobiera się z maksymalną prędkością, zależną od naszego łącza. Problemów z rejestracją nie odnotowano.

dekastrona.jpg

Kto? Gdzie? W jakim celu ?

Dekaron to typowy grinder, w którym wybieramy avatara, ubieramy go w co popadnie, tłuczemy wszystko co się rusza i koncentrujemy swoją uwagę na PvP. Wybór naszego sieciowego oblicza jest niewielki, ale co za dużo, to niezdrowo. Mamy do dyspozycji siedem postaci (Azure Knight, Segnale, Incar Magician, Segita Hunter, Vicious Summoner, Bagi Warrior oraz Aloken), odpowiadających standardowym archetypom herosów z gier mmo. Niezależnie od pobudek, nie będzie nam dane decydować o rasie bohatera, bowiem każda postać ma z góry przypisane pochodzenie, a także klasę, którą od początku do końca rozwijamy. Acclaim pomyślało o tym, że my, biedni gracze, nie mamy czasu na bawienie się w farbowanie włosków, układanie fryzur, wybieranie twarzy czy też innych części ciała...przecież płeć naszego bohatera, też nie ma znaczenia. W Diablo oraz Mu Online nie miało, tutaj również nie powinno. Jedyna różnorodność polega na tym, że punkty statystyk rozdajemy wedle życzenia, dopasowując je do skilli umiejscowionych w standardowych drzewkach umiejętności, które używamy. Po "czasochłonnym" procesie tworzenia naszego maga, wojaka tudzież łucznika (właściwie, dlaczego piszę o nich w rodzaju męskim?), wybieramy serwer. Każdy z dwóch światów ma wbudowane podserwery, w których możemy - w zależności od docelowego - handlować, zdobywać doświadczenie z ziomkami czy też uczestniczyć w eventach PvP. Avatar wybrany, nick wprowadzony, no to jazda.

postaci.jpg

Technicznie rzecz ujmując: ładnie czy nieładnie?

Interface gry jest łatwy i prosty w obsłudze, a sterowanie naszym bohaterem nie sprawia trudności. Możemy poruszać się standardowo - lewym przyciskiem myszy - lub też, używając klawiszy 'wsad'. Bez wątpienia, wrażenie wywiera na graczu dynamika oraz bardzo szybka akcja, towarzysząca mu praktycznie od początku.

Jak na grę, która ma za sobą już kilka ładnych lat, koreański hack n' shlash'owiec trzyma się dobrze. Grafika generowana na maksymalnych ustawieniach wygląda ładnie, a na dźwięki dochodzące do nas z różnych miejsc nie narzekam. Nie wiem czy zabrakło mi miejsca na dysku czy po prostu GameHi dało mi tylko dwie wersje jednego kawałka - jeden z wokalem, drugi instrumentalny - ale jest to ilość zbyt mała, pomijając fakt, że utwór jest dobry. Gracz otrzymał natomiast świetną opcję umieszczenia swoich kawałków w folderze, które bez problemu może odtwarzać za pomocą playera podczas rozgrywki. Opcja sensowna i zadowalająca. Z kolei efekty wizualne, podzielić można na trzy grupy: otoczenie, postacie graczy oraz światła. Zanim zaprezentuję jak się sprawy mają, wspomnę tylko, że silnik graficzny jest po prostu stary. Znaczy to, że nie będziemy porównywać Dekarona do C9 czy T.E.R.A. Tak czy inaczej, otoczenie jest marne. Nie doszukujmy się w nim szczegółów, bo jest to równoznaczne z szukaniem igły w stogu siana. Elementem zasługującym na pochwałę, są opadające z drzew płatki wiśni, tworzące piękną scenerią i utrwalający się w pamięci klimat. Postacie, którymi dysponujemy są szczegółowe i prezentują się bardzo pozytywnie. Im dłużej gramy, tym bardziej nam się podobają, zwłaszcza, gdy zakładamy wysokopoziomowy ekwipunek. Konikiem okazuje się tutaj gra świateł. Panie i panowie, zabawę odradzam epileptykom, ale każdy, kto chce zobaczyć fenomenalną grę świateł podczas używania skilli, przeważnie podczas PvP, powinien w Dekarona zagrać, bądź też obejrzeć filmiki na YouTube.

Przyprawiające o zawroty głowy tęczowe barwy zaklęć wściekłego maga, przeplatane krwawą czerwienią czarów "kapłana", to zdecydowana zaleta tej gry.

Nie znajdę słów, żeby wyrazić emocje towarzyszące walce między kilkunastoma graczami. Powiem krótko: jeśli lubisz siekać, Dekaron to tytuł dla ciebie.

skillcast.jpg

Features...czyli znany nam standard z większości mmorpg.

Nie pozostając w tyle, azjatycki tytuł oferuje typowe rozwiązania. Oprócz łowienia ryb, posiadania własnego zwierzaka czy też wierzchowca, systemu lochów i możliwości grupowania się w tzw. 'party', gracz otrzymał kilka smaczków. Rozgrywka nacechowana jest różnorodnością opcji dotyczących systemu player versus player, gdzie oprócz Open PvP, zaserwowano nam kilka 'nowości'.

Dead Front System - jest to event, w którym łączymy się w party, bijemy wszystko co się rusza, w tym bossa, a następnie walczymy z resztą śmiałków licząc na to, że okażą się od nas słabsi i dzięki temu zwyciężymy w pełni chwały.

Siege Mode - system walki toczonej między gildiami, gdzie jedna staje po stronie broniących zamku, a druga, atakująca, ma za zadanie wedrzeć się do środka z "brudnymi butami". Zwycięska gildia przejmuje kontrolę nad terytorium, zyskując profity aż do następnej potyczki.

DK Square - kolejny event PvP, w którym gracze z wszystkich serwerów spotykają się na ubitej ziemi, walcząc między sobą.

Transup System - trochę to naciągane, ponieważ cała innowacja ogranicza się do zrobienia Questów odblokowujących nowe skille. Cóż, chcesz być uznanym w środowisku high lvlowych graczy, zrobisz questy.

Reasumując, nie dostaliśmy nic nowego. Kilka wymyślnych nazw, za którymi kryje się coś, co już było. Oczywiście rozmaitość trybów walki z innym graczem zadowala. Bądź co bądź, o to w tym wszystkim chodzi. Life is Brutal i niech zwycięży najlepszy.

ludziewmiecie.jpg

Pochwalić, czy nie? Oto jest pytanie !

Odpowiedź jest oczywista: tak. Nie spoglądam przez pryzmat nowości ukazujących się obecnie na rynku mmorpg. Dekarona staram się ocenić jako grę, która została wydana kilka lat temu, produkt wzorujący się na oldschool'owych Diablo i Mu Online i w końcu, jako wykonane solidnie mmo, bez większej ilości bugów, z świetnym pod każdym względem systemem PvP i fenomenalną gamą efektów wizualnych. Dla gracza mojego typu więcej nie potrzeba. Sprawa jest banalna i nie należy wyszukiwać się w tym tytule wysublimowanych mechanizmów, ani żadnych innowacyjnych połączeń między grindem i questami.

Gracze siedzący kilka godzin dziennie na jednym spocie wiedzą, o co się rozchodzi. Świadomy wszelkich konsekwencji twierdzę, że nie jest za późno, aby Dekarona wypróbować. Produkt studia GameHi daje podstawę do rozrywki na wysokim poziomie, w której spędzimy długie godziny.

dekskalaocen.png