[Recenzja] Einherjar The Vikings Blood

zmzjno.png

Einherjar The Vikings Blood to przeglądarkowa strategia, połączona wraz z elementami RPG. Została stworzona w Japonii (co można wydedukować nawet po oprawie), a wydana u nas przez firmę KBMJ. Produkcja znajduje się w fazie Open Beta i na razie nie wiadomo, kiedy zostanie wydana jako finalny produkt. Nie znałem kompletnie tej produkcji i częściowo żałuję, gdyż jak na tytuł przeglądarkowy jest na bardzo wysokim poziomie. Zachęcam do zapoznania się z materiałem!

Witamy w świecie Wikingów!

Jakże epicki podtytuł prawda? Trzeba przyznać, że inspiracja całą erą wikingów jest tutaj ogromna. Dociera to do nas praktycznie od pierwszego odpalenia tej produkcji. Nie chodzi tutaj nawet o samą oprawę wizualną, która także nadaje pewnego smaczku, ale chociażby mówię o budowlach, czy postaciach. To udało się autorom znakomicie, bo naprawdę mogłem poczuć nieco atmosfery, która towarzyszyła w tamtym okresie historycznym. Gdy wszedłem do gry od razu odniosłem wrażenie, że gra jest bardzo skomplikowana. Na ekranie pojawił mi się szereg funkcji do zrobienia, także wiele zakładek i naprawdę byłem zgubiony. Gra praktycznie w ogóle nie prowadzi nas za rączkę, oprócz tzw. Początkowych Zadań. Potem musimy polegać na swojej intuicji i powiem, że… cieszyłoby mnie to, gdyby nie jeden aspekt. Ta gra jest po prostu za trudna do ogarnięcia. Gdy przeczytałem kilka tematów na forum, gdzie jeden z graczy zaczął podawać początkowe rady, to po prostu złapałem się za głowę – tego jest masa!

qrn3it.jpg

Właściwie grafika nie powala, mógłbym ją nawet porównać do Plemion, bo to mniej więcej ten sam poziom. Nie uświadczymy tam jakichś animacji, co najwyżej podczas budowy zmienia się ekran budowli – nuda. Z postaciami jeszcze jest ciekawiej, bo nawet nie możemy wybrać wyglądu naszego bohatera! Całe szczęście, że mamy wpływ na naszą płeć, bo dziwnie by było grać mężczyzną o teksturze kobiety. No dobrze, spodobał mi się natomiast aspekt, który dotyczy samej postaci – możemy wybrać dla nas jedną z trzech klas. Nie jest to coś w stylu mag, rycerz i tak dalej, tylko bardziej postawiono na broń, której będziemy korzystać – miecz, topór. Przyznam, że bardziej spodobało mi się to, niż kolejne powielanie standardowych, nudnych i irytujących Wojowników, czy Magów. A co najlepsze, na pewno bardziej to pasuje do całego klimatu produkcji.

Co mamy do roboty?

Trzeba przyznać, że do roboty jest sporo. Na samym początku musimy zadbać o swoją osadę, budynki tworzymy bardzo szybko, więc jest to całkiem przyjemne. Wypełniamy zadania, dostajemy surowce, nic nowego! Jednak… w pewnym momencie „skądś” musimy zdobyć drewno, kamień. Jak to robimy? Wybieramy postać i wysyłamy ją na łowy! Fenomenalny system i dziwię się, dlaczego dopiero teraz zostało to wykorzystane. Maksymalnie „zbieractwo” może zająć nam 60 minut i tutaj troszeczkę zostałem zirytowany, bo musiałem co godzinkę wchodzić do gry, aby uzyskać określoną ilość materiałów. No, ale czego nie robi się dla recenzji! Crafting w tej produkcji jest tak rozwinięty, że nie wyobrażacie sobie. Do stworzenia mamy wręcz setki przedmiotów, które będą się bardzo przydawać w późniejszej rozgrywce. Będą też potrzebne do zbudowania określonych budynków. Tutaj gra chyba mnie najbardziej zaskoczyła, bo wcale mi nie zależy przy takich tytułach na prowadzeniu armii, wojnach. Po prostu chciałbym się choć raz skupić na ekonomii (jak np. w Settlersach), a ten tytuł po prostu mi to dał!

5cf3n5.jpg

Wspominałem coś o armii – nie ma tutaj jakiegoś… kształcenia setek jednostek. W sumie tutaj także autorzy postawili na innowację, w trakcie rozgrywki rekrutujemy kolejnych bohaterów, które – także tak jak nasz – posiadają swój określony poziom, potrzebują różnych itemów i tak dalej. Po prostu czułem się jakbym grał w rasowego RPG’a, bo tam także musimy dbać o swoich towarzyszy. Poziom wbijamy podczas walk, wykonywania zadań, a także wysyłania ich na zbieractwo. To nie wszystkie alternatywy, tutaj także nie zaskoczono niezwykle pozytywnie. W późniejszym etapie pojawiają się treningi i inne tego typu sprawy. Co również ciekawe, gdy zginął mi jeden z bohaterów nie mogłem go wskrzesić. Pozostało mi z rekrutować kogoś nowego i zacząć go levelować na nowo. Błędy w tej grze bolą i sprawia to wrażenie, że to poważna produkcja. Naprawdę – jeżeli nie jesteśmy dobrze przygotowani do jakiejś walki, to po prostu wiele możemy stracić. To samo tyczy się życia bohaterów, które się nie regeneruje.

Zadanka, walka, MASAKRA!

Teoretycznie tutaj nie mamy nic nowego, ale zauważcie jaki już zakres możliwości daje nam ta produkcja! Ile już rzeczy mamy do zrobienia, a tutaj pojawiają się kolejne mechanizmy. Zapewne questy nie będę dla Was żadną nowością, ale tutaj chodzi o typowe zadania, a nie typu „wybuduj kolejny poziom koszar”. Dostajemy misje w tawernie, które są normalną fabułą. Zazwyczaj musimy udać się do jakiejś lokacji i załatwić bossa. Urzekło mi to, że nie ma tutaj nic prostego. Naprawdę musimy być dobrze przygotowani, żeby udało nam się zabić wszystkich przeciwników. Walka nawiązuje wręcz do Heroes’ów. Jest to turówka, mamy kilka opcji dla postaci (atak, obrona) i właściwie na tym to polega. Pojawia nam się plansza, mamy krateczki. Mi osobiście przypadło to do gustu, bo wolę mieć jakikolwiek wpływ na walkę, a nie oglądać jakąś marną animację, albo dostawać głupi raport po bitwie. Tutaj naprawdę ingerujemy właściwie w każdy mechanizm, to jest piękne!

igvonl.jpg

Powiem Wam, że jest tutaj mały problem z komunikacją z innymi graczami. Wręcz nie ma możliwości porozmawiania ze znajomymi, sam aspekt społecznościowy został niesamowicie ograniczony, a wręcz zniwelowany do najniższego poziomu. Właściwie możemy to robić tylko w gildii, tudzież za pomocą forum. Wiadomo, pozostają też inne komunikatory, typu Skype, GG i generalnie tylko za ich pomocą porozumiewać się możemy z innymi. Szkoda, bo faktycznie w tym aspekcie produkcja mocno odstaje od innych. Bazuje ona na singlowych doznaniach gracza, skupia się na jednej jednostce, a nie na gatunku Online. Dzieje się tak w sumie coraz częściej, ale to nie o tym mowa.

Reasumując!

Ten tytuł to niezwykle skomplikowana produkcja, która dostarczy Wam wiele rozkmin i na pewno zabierze ogromną ilość czasu. Czy jednak warto? Z całą pewnością stwierdzam, że tak. Wiele mechanizmów, innowacji, których praktycznie nie uświadczycie w żadnej przeglądarkowej produkcji, do tego kilka sprawdzonych rozwiązań, które tylko utwierdzają mnie w fakcie, że to niezwykle dobry tytuł. Z początku będziecie mogli być nieco zdesperowani, jednak z czasem nauczycie się wszystkich zależności, a także zrozumiecie ogólne zasady gry. Wad tutaj nie ma za dużo, chodzić może ewentualnie o niedoróbki techniczne (które pojawiają się czasem przy walce), komunikację między graczami, tudzież zbyt mało informacji, które naprowadzają gracza na właściwy tor. Tak, czy owak stwierdzam, że to niezwykle wybitna produkcja jak na standardy przeglądarkowe!

5/6

Artur "Artcik" Pyśk

Witam,

a jak jest z walkami z innymi graczami? Istnieje coś takiego? Czy trzeba się martwić ,że jeśli nie ma nas przez 20 godzin na kompie to ktoś może nam zabić wojsko, skraść surowce i zniszczyć wioskę jak np w Travianie?

Czy gra ma jakiś konkretny cel,koniec po którym następuje restart serwera?

Czy jest sens grać jeśli ktoś ma czas tylko wieczorami?

takie gry mimo wyglądu wymagają abrdzo dużo czasu i do tego wciagają, mozesz sprobowac ale te gry maja to do siebie, ze im wyzszy "lvl" tym wiecej czasu musiosz poswiecac

Istnieje jakaś AKTYWNA polska gildia? Gra się przyjemnie, ale brak interakcji.

Istnieje jakaś AKTYWNA polska gildia? Gra się przyjemnie, ale brak interakcji.

Samemu grając nie spotkałem, mam nawet wrażenie, że w naszym kraju ta produkcja nie jest w ogóle znana. Może spróbuj założyć własną? W końcu Polacy rozruszaliby może nieco ten tytuł. :D

Samemu grając nie spotkałem, mam nawet wrażenie, że w naszym kraju ta produkcja nie jest w ogóle znana. Może spróbuj założyć własną? W końcu Polacy rozruszaliby może nieco ten tytuł.

Jest niby ta "Polandia" [17 osób], ale raczej mało aktywna, bo dalej nie zaakceptowano mojego zgłoszenia.

Problemem [co do liczebności polaków] jest poziom skomplikowania gry [chociaż tragicznie nie jest, wystarczy poczytać - ale tutaj znów kolejna bariera tym razem językowa]. Może jak będzie parę osób można spróbować.

zmzjno.png

Einherjar The Vikings Blood to przeglądarkowa strategia, połączona wraz z elementami RPG. Została stworzona w Japonii (co można wydedukować nawet po oprawie), a wydana u nas przez firmę KBMJ. Produkcja znajduje się w fazie Open Beta i na razie nie wiadomo, kiedy zostanie wydana jako finalny produkt. Nie znałem kompletnie tej produkcji i częściowo żałuję, gdyż jak na tytuł przeglądarkowy jest na bardzo wysokim poziomie. Zachęcam do zapoznania się z materiałem!

Witamy w świecie Wikingów!

Jakże epicki podtytuł prawda? Trzeba przyznać, że inspiracja całą erą wikingów jest tutaj ogromna. Dociera to do nas praktycznie od pierwszego odpalenia tej produkcji. Nie chodzi tutaj nawet o samą oprawę wizualną, która także nadaje pewnego smaczku, ale chociażby mówię o budowlach, czy postaciach. To udało się autorom znakomicie, bo naprawdę mogłem poczuć nieco atmosfery, która towarzyszyła w tamtym okresie historycznym. Gdy wszedłem do gry od razu odniosłem wrażenie, że gra jest bardzo skomplikowana. Na ekranie pojawił mi się szereg funkcji do zrobienia, także wiele zakładek i naprawdę byłem zgubiony. Gra praktycznie w ogóle nie prowadzi nas za rączkę, oprócz tzw. Początkowych Zadań. Potem musimy polegać na swojej intuicji i powiem, że… cieszyłoby mnie to, gdyby nie jeden aspekt. Ta gra jest po prostu za trudna do ogarnięcia. Gdy przeczytałem kilka tematów na forum, gdzie jeden z graczy zaczął podawać początkowe rady, to po prostu złapałem się za głowę – tego jest masa!

qrn3it.jpg

Właściwie grafika nie powala, mógłbym ją nawet porównać do Plemion, bo to mniej więcej ten sam poziom. Nie uświadczymy tam jakichś animacji, co najwyżej podczas budowy zmienia się ekran budowli – nuda. Z postaciami jeszcze jest ciekawiej, bo nawet nie możemy wybrać wyglądu naszego bohatera! Całe szczęście, że mamy wpływ na naszą płeć, bo dziwnie by było grać mężczyzną o teksturze kobiety. No dobrze, spodobał mi się natomiast aspekt, który dotyczy samej postaci – możemy wybrać dla nas jedną z trzech klas. Nie jest to coś w stylu mag, rycerz i tak dalej, tylko bardziej postawiono na broń, której będziemy korzystać – miecz, topór. Przyznam, że bardziej spodobało mi się to, niż kolejne powielanie standardowych, nudnych i irytujących Wojowników, czy Magów. A co najlepsze, na pewno bardziej to pasuje do całego klimatu produkcji.

Co mamy do roboty?

Trzeba przyznać, że do roboty jest sporo. Na samym początku musimy zadbać o swoją osadę, budynki tworzymy bardzo szybko, więc jest to całkiem przyjemne. Wypełniamy zadania, dostajemy surowce, nic nowego! Jednak… w pewnym momencie „skądś” musimy zdobyć drewno, kamień. Jak to robimy? Wybieramy postać i wysyłamy ją na łowy! Fenomenalny system i dziwię się, dlaczego dopiero teraz zostało to wykorzystane. Maksymalnie „zbieractwo” może zająć nam 60 minut i tutaj troszeczkę zostałem zirytowany, bo musiałem co godzinkę wchodzić do gry, aby uzyskać określoną ilość materiałów. No, ale czego nie robi się dla recenzji! Crafting w tej produkcji jest tak rozwinięty, że nie wyobrażacie sobie. Do stworzenia mamy wręcz setki przedmiotów, które będą się bardzo przydawać w późniejszej rozgrywce. Będą też potrzebne do zbudowania określonych budynków. Tutaj gra chyba mnie najbardziej zaskoczyła, bo wcale mi nie zależy przy takich tytułach na prowadzeniu armii, wojnach. Po prostu chciałbym się choć raz skupić na ekonomii (jak np. w Settlersach), a ten tytuł po prostu mi to dał!

5cf3n5.jpg

Wspominałem coś o armii – nie ma tutaj jakiegoś… kształcenia setek jednostek. W sumie tutaj także autorzy postawili na innowację, w trakcie rozgrywki rekrutujemy kolejnych bohaterów, które – także tak jak nasz – posiadają swój określony poziom, potrzebują różnych itemów i tak dalej. Po prostu czułem się jakbym grał w rasowego RPG’a, bo tam także musimy dbać o swoich towarzyszy. Poziom wbijamy podczas walk, wykonywania zadań, a także wysyłania ich na zbieractwo. To nie wszystkie alternatywy, tutaj także nie zaskoczono niezwykle pozytywnie. W późniejszym etapie pojawiają się treningi i inne tego typu sprawy. Co również ciekawe, gdy zginął mi jeden z bohaterów nie mogłem go wskrzesić. Pozostało mi z rekrutować kogoś nowego i zacząć go levelować na nowo. Błędy w tej grze bolą i sprawia to wrażenie, że to poważna produkcja. Naprawdę – jeżeli nie jesteśmy dobrze przygotowani do jakiejś walki, to po prostu wiele możemy stracić. To samo tyczy się życia bohaterów, które się nie regeneruje.

Zadanka, walka, MASAKRA!

Teoretycznie tutaj nie mamy nic nowego, ale zauważcie jaki już zakres możliwości daje nam ta produkcja! Ile już rzeczy mamy do zrobienia, a tutaj pojawiają się kolejne mechanizmy. Zapewne questy nie będę dla Was żadną nowością, ale tutaj chodzi o typowe zadania, a nie typu „wybuduj kolejny poziom koszar”. Dostajemy misje w tawernie, które są normalną fabułą. Zazwyczaj musimy udać się do jakiejś lokacji i załatwić bossa. Urzekło mi to, że nie ma tutaj nic prostego. Naprawdę musimy być dobrze przygotowani, żeby udało nam się zabić wszystkich przeciwników. Walka nawiązuje wręcz do Heroes’ów. Jest to turówka, mamy kilka opcji dla postaci (atak, obrona) i właściwie na tym to polega. Pojawia nam się plansza, mamy krateczki. Mi osobiście przypadło to do gustu, bo wolę mieć jakikolwiek wpływ na walkę, a nie oglądać jakąś marną animację, albo dostawać głupi raport po bitwie. Tutaj naprawdę ingerujemy właściwie w każdy mechanizm, to jest piękne!

igvonl.jpg

Powiem Wam, że jest tutaj mały problem z komunikacją z innymi graczami. Wręcz nie ma możliwości porozmawiania ze znajomymi, sam aspekt społecznościowy został niesamowicie ograniczony, a wręcz zniwelowany do najniższego poziomu. Właściwie możemy to robić tylko w gildii, tudzież za pomocą forum. Wiadomo, pozostają też inne komunikatory, typu Skype, GG i generalnie tylko za ich pomocą porozumiewać się możemy z innymi. Szkoda, bo faktycznie w tym aspekcie produkcja mocno odstaje od innych. Bazuje ona na singlowych doznaniach gracza, skupia się na jednej jednostce, a nie na gatunku Online. Dzieje się tak w sumie coraz częściej, ale to nie o tym mowa.

Reasumując!

Ten tytuł to niezwykle skomplikowana produkcja, która dostarczy Wam wiele rozkmin i na pewno zabierze ogromną ilość czasu. Czy jednak warto? Z całą pewnością stwierdzam, że tak. Wiele mechanizmów, innowacji, których praktycznie nie uświadczycie w żadnej przeglądarkowej produkcji, do tego kilka sprawdzonych rozwiązań, które tylko utwierdzają mnie w fakcie, że to niezwykle dobry tytuł. Z początku będziecie mogli być nieco zdesperowani, jednak z czasem nauczycie się wszystkich zależności, a także zrozumiecie ogólne zasady gry. Wad tutaj nie ma za dużo, chodzić może ewentualnie o niedoróbki techniczne (które pojawiają się czasem przy walce), komunikację między graczami, tudzież zbyt mało informacji, które naprowadzają gracza na właściwy tor. Tak, czy owak stwierdzam, że to niezwykle wybitna produkcja jak na standardy przeglądarkowe!

5/6

Artur "Artcik" Pyśk