
Najbardziej niedoceniony tytuł ostatnich lat
W dzisiejszych czasach reklama pozwala osiągnąć spory sukces, chociażby połowicznie. Kolorowe bannery, trailery i zwiastuny są obecnie na porządku dziennym. Sytuacja na rynku mmorpg wygląda identycznie. Wydawcy zachęcają nas dobrą grafiką, unikalnym systemem rozgrywki, czy też oferując korzystne dla nas promocje. Dlaczego zatem Sword 2 – znany wcześniej jako Grando Espada – zakorzenił się starannie pośród morza innych tytułów bez większego rozgłosu? Owszem, kilka lat temu, kiedy gra była promowana, mogliśmy zostać w taki lub inny sposób zachęceni do jej przetestowania. Projekt obecnego studia GamersFirst znikł w eterze. Czyżby ilość obecnych graczy była zadowalająca? Niezależnie od tego, pragnę przedstawić wam najmniej reklamowaną i najmniej docenianą grę: Sword 2. Perełkę wśród najbardziej rozbudowanych F2P, jakie kiedykolwiek ujrzały światło dzienne.

„Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”
Mam nadzieję, że skojarzyliście powyższy cytat z Trzema muszkieterami. Szczególnie istotna będzie tutaj sama cyfra. W Sword 2 sterujemy poczynaniami trzech bohaterów. Akcja przypomina trochę rozgrywkę strategiczną w czasie rzeczywistym. Przygodę zaczynamy od stworzenia i nazwania swojej rodziny. Następnie dokonujemy wyboru trzech postaci, spośród standardowych klas: Wizard, Fighter, Scout, Elementalist oraz Musketeer. Modyfikacja wyglądu jest marna. Otrzymaliśmy możliwość wyboru płci oraz jednego z dwóch podstawowych tekstur twarzy. Brzmi banalnie, nieprawdaż? Nic bardziej mylnego. Każda klasa posiada kilkanaście możliwości rozwoju, czyli tzw. stancji. Wygląd postaci zmienia się w trakcie gry i to nie do poznania!
Jest to zdecydowana zaleta gry. Liczy się odpowiednie dobranie umiejętności i strategia, szczególnie w PvP. Warto wspomnieć, że nasza rodzina rozwija się z biegiem czasu. Posiadłość, którą dostajemy na początku gry, wypełniamy nowymi członkami rodziny. I tutaj zaczyna się kombinowanie. Wraz z rozwojem wątku fabularnego otrzymujemy nowych UPC, czyli bohaterów, których możemy wcielić w szeregi naszej rodziny. Postacie te posiadają różne możliwości rozwoju, często wybiegające poza standardowy schemat podstawowych klas w grze. Rozgrywka jest przyjemna. Początkowo może wydawać się trudna, jednakże po kilku pierwszych godzinach wiemy, co w trawie piszczy. Sterowanie staje się intuicyjne. To oczywiście nie wszystko.

„Nauka to potęgi klucz!”
Sword 2 jest mmorpg'em bardzo wymagającym. W tym przypadku, poświęcony czas na zapoznanie się z tytułem procentuje i pozwala nam cieszyć się przez wiele godzin. GamersFirst w znacznym stopniu zmodernizowało grę. Jest ona obecnie bardzo rozwinięta w porównaniu do pierwowzoru. Krótki samouczek pozwoli nam opanować podstawową mechanikę. Dodatkowo, poprzez szereg pierwszych questów nadal będziemy poznawać mnogość opcji, które tytuł ma nam do zaoferowania. Uczyć będziemy się dość długo, ponieważ lista 'features' jest pokaźna.

Klimat to podstawa
Na początku przyznam się, że testowałem mnóstwo gier. Niestety zdarzyło się, że pominąłem kilka istotnych w historii mmo tytułów. Recenzowana Grando Espada jest kilkuletnią perełką. Klimat w grze tworzy wiele elementów. Głównymi są jednak: oprawa audiowizualna, fabuła gry oraz umiejscowienie świata w realiach angielskich i hiszpańskich kolonii. Grafika testowana na najwyższych ustawieniach uderza swoim realizmem. Jest piękna, w każdym calu. W dodatku gra chodzi płynnie. Postaci z Sword 2 porównałbym do tych z S.U.N Online( a właściwie te z S.U.N'a do Sworda). Są świetnie stworzone i pełne szczegółów. Otoczenie zapiera dech w piersiach. Przemierzanie tętniących życiem nizin, mrocznych klasztorów, złowieszczych gór czy lodowych krain pozostawia niezapomniane wrażenia. Zarówno postacie NPC, UPC, a także wszelkie stworzenia i czarne charaktery wyglądają bardzo realistycznie. Muszę pogratulować twórcom gry zaangażowania. Nie spotkamy bowiem dwóch tak samo wyglądających NPC. W dodatku większość z nich, która powiązana jest z wątkiem fabularnym zapewnia świetną serię ciekawych misji. Niemalże wszystkie azjatyckie projekty mmo klonują moby, zmieniają minimalnie tekstury i wykorzystują je na wysokopoziomowych spotach. Nie tutaj. Cieszę się, że w przypadku Sworda jak się coś robi, to się robi dobrze. Wykonując setki misji, okraszonych ciekawą fabułą, towarzyszyć nam będą wspaniałe soundtracki tworzące specyficzny nastrój. Przyznam szczerze, że lepszego audio nie słyszałem w żadnej innej grze mmo. Rozgrywka staje się przez to płynna. Kończąc eksplorowanie danego Dungeonu, z niecierpliwością oczekujemy scenerii kolejnego miejsca, które dane nam będzie przemierzyć.

Rozgrywka właściwa, czyli z czym to się je
Pokuszę się o stwierdzenie, że miłośnicy RTS'ów szybciej opanują sterowanie trzema bohaterami. Możemy zaznaczać postaci tak jak miało to miejsce w Warcrafcie lub Starcrafcie, czyli przeciągając kursor z przyciśniętym klawiszem myszy. Istotny jest fakt, że niemalże każda czynność tj. otwarcie okna ekwipunku, mapy itp. opatrzona jest konkretnym skrótem klawiszowym. Jest ich sporo, ale po tygodniowej grze poznajemy wszystkie. Pojawiło się kilka opcji, pozwalających na definiowanie działań poprzez formację naszego składu. Defend mode: nasi śmiałkowie pozostaną w wyznaczonych pozycjach i będą atakować każdego przeciwnika. Hold Mode: postaci stają w miejscu, nie atakują ani nie bronią się. Harvest mode: bieg do celu i zbieranie wszelkich przedmiotów na swojej drodze. Assault mode: atak wszelkich przeciwników stojących na drodze do celu. Warto rzec parę słów na temat stancji oraz skilli. Każda stancja posiada kilka umiejętności. To którą wybierzemy, zależy od nas. Istnieją też wymaganie konkretnej broni, tudzież minimalny próg poziomu postaci. Skille wyglądają efektownie. Szczególnie czary obszarowe elementalisty, który bazuje na sile żywiołów. Magia barw i świateł. Warto przekonać się o tym na własne oczy.

Od zera do bohatera
Doświadczenie zdobywa się stosunkowo szybko. Multum questów i misji pobocznych pomaga uzyskać kolejne poziomy. Wszelkie zadania zaznaczone są na mapie. Wystarczy kliknąć „See location”, a wyświetli się nam miejsce docelowe questa. Różnorodność zadań daje o sobie znać. Oprócz standardowych „zabij 10 mobów” i „przynieś 40 kwiatków”, dane nam będzie szukać skarbów, rozwiązać zagadkę kradzieży czy też pokonać wiedźmę kontrolującą starożytne ruiny. Świat jest ogromny i różnorodny, a przy tym interesujący. Do atrakcji należą między innymi; zwiedzanie rozległych polan, podziemnych krypt, wraków statków, zamków czy lodowych krain. Ilość możliwego do zdobycia ekwipunku zadowala. Po kilku questach otrzymujemy peta, który sukcesywnie podnosi zdobyte przez nas przedmioty. Cała podróż przez progi lvlowe jest zaledwie początkiem. Rozgrywka Player vs Player jest perfekcyjnie rozbudowana. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby twoje imię widniało na ustach innych graczy! Bądź bohaterem, podbijaj. Wykorzystaj siłę lub spryt. Weź udział w wyborach politycznych i zdecyduj, który klan powinien objąć władzę na danym terytorium. W końcu, poprowadź swoją rodzinę do zwycięstwa. Załóż gildię, zdobądź sojuszników i walcz. A możliwości jest wiele.

Za honor!
Gra skupiona jest wokół ciągłej walki i dominacji. Zacznijmy od event'ów. Gm'owie organizują je bardzo często, co najmniej raz na godzinę. Na nudę się nie narzeka. Wykorzystując specjalne przedmioty nawet zwykły gracz jest w stanie zorganizować dany event. Standardowo, możemy sprawdzić swoje siły w zwykłym pojedynku z rywalem, poprzez Duel. Dochodzą do tego kolejne opcje, takie jak: wojny klanów, wojny frakcji i bitwy na arenach. Na mapie świata da się zauważyć poszczególne terytoria, należące do najsilniejszych rodzin.

Jak zdobyć ekwipunek i jak ładnie wyglądać
Bardzo zdziwił mnie fakt, że Item Shop nie odgrywa tutaj tak znacznej roli jak w innych tytułach mmo. Większość potrzebnych przedmiotów, które zwiększają nasze doświadczenie, drop rate, podnoszą statystyki czy po prostu zmieniają wygląd postaci możemy uzyskać z questów. Warto wspomnieć, że początkowo Grando Espada był tytułem o statusie P2P z wbudowanym trialem do 20 poziomu. Obecnie możemy cieszyć się nieograniczoną rozgrywką.
Recepta na zbudowanie silnego herosa jest prosta. Po pierwsze farmimy, czyli ubijamy mobki dopóki nie uzyskamy odpowiedniej ilości czy też jakości przedmiotów. Zdobyte itemy ulepszamy u NPC, bądź też wykonujemy nowe, wykorzystując bardzo rozbudowany system craftu. Zapewne jest to opcja czasochłonna, ale nie ma rzeczy niemożliwych. Jeśli chcesz, aby twoi ziomkowie wyglądali jak Shinigami z Bleacha lub klasyczni muszkieterowie z pięknymi kapeluszami, zrób to.
Ten aspekt gry wynagradza marną modyfikację postaci tuż na starcie. Dostępny jest także market, w którym handlujemy z innymi graczami. Część przedmiotów z Item Shopu można więc zakupić od ludzi, którzy wymienią je na Vis – walutę w Sword 2.

Trochę obiektywizmu nie zaszkodzi. Wady tez są.
Po pierwsze, brak mountów. Co prawda, mamy możliwość używania przeróżnych maszyn(warp points) oraz usług Npc, jednakże podróżowanie może stać się uciążliwe. Nieraz zdarzy się nam przemierzać kilka map na piechotę. Nie jest to jednak element przeszkadzający znacznie w rozgrywce.
Zdarzyło mi się dostrzec błędy w tłumaczeniu. Nie utrudniło to jednak odbioru informacji. Dodatkowo, czas trwania niektórych buffów jest zapisany błędnie. Zamiast 630 sekund, mamy buffa trwającego(tylko w teorii) 1,240 236 sec. Niedociągnięcie nie wpływające bezpośrednio na grę, ale zauważalne.
Sama mnogość opcji również może być wadą. Szczególnie amatorzy bardziej skomplikowanych tytułów mogą się tutaj nie odnaleźć. Początki bywają trudne, ale gdy przebrniemy przez kilkugodzinny etap oswajania się ze Swordem, wszystko idzie gładko.
Za wadę, ktoś może uznać zasadę używania niektórych skilli. Aby rzucić dany buff, wymagana jest specjalna mikstura. Bez tego ani rusz.
Defektem jest istniejące, ale niedziałające radio. Klikając na ikonkę Radia GE client często się zawiesza.
Spotkałem się z opinią, że świat jest olbrzymi, ale graczy jest stosunkowo mało. Nie wiem, czy można to uznać za wadę, ponieważ mapa naprawdę robi wrażenie. Zdecydujecie sami.
Zdarzyło się także, że znamienita część osób zachęcanych przeze mnie miała problemy z odpaleniem gry. Prawdopodobnie powodem była niestabilna blokada przeciw unsoftware programs(czyli hackom,) oddziałującym bezpośrednio na Sword'a. W kilku przypadkach wystarczyło przeinstalować grę, w innych pobrać nowego clienta. Reszcie niestety nic nie pomogło. Osobiście nie miałem z tym mmo żadnych problemów.

Nareszcie koniec!
Recenzja tego tytułu jest bardzo obszerna. Niestety, jestem niemalże przekonany iż pominąłem wiele aspektów. Reasumując, Sword 2: Renaissance to świetne mmo. Jedno z najlepszych w jakie dane mi było grać. Po raz pierwszy poczułem wspaniałą atmosferę i klimat w wirtualnym świecie. Mnogość opcji pozwoliła mi cieszyć się tym ciekawym projektem po dzień dzisiejszy. Zachęcam do gry, chociaż zdaje sobie sprawę z faktu, że odejście od standardu jednego bohatera i skomplikowana mechanika może razić. Wybór należy do was.