Requiem Bloodymare

@Kebes

Nie wiem na którym, osobiście gram na serwerze "Hammerine" ale podobno na Valdesie jest więcej graczy, ja jednak wolę open PvP... co do samego PvP to jeszcze nie wiem dokładnie z czym się je... mam dopiero 62 poziom i na razie... jak chcę np wejść do miasta to mnie zabijają 85-tki jednym hitem :)

Takie rzeczy odstraszają wielu graczy... ale dla mnie samo PvE jest nudne... a kiedyś jak sam lub z kumplem zaczaję się na tych co teraz mnie PK-ują... to może być fajna zabawa ;)

Nie wiem, czy ktoś zwracał już na to uwagę, ale zmroziło mnie gdy to przeczytałem. Samce 'gatunku' Kruxena nie noszą obcasów. Mają budowę stopy podobną do gadów (czyt. są palcochodne więc pięta unosi się nad ziemią).

@Szeptun

A czy z naszą śmiercią z ręki PK wiążą się jakieś straty? Spadek expa, strata losowego itemu z ekwipunku itp.?

A czy ktoś może ma jakiś alternatywny link do pobrania klienta niż ten downloader z oficjalnej strony? Bo downloader "nie jest prawidłową aplikacją systemu windows 32" a klienty z innych stron ściągają mi się po kilka kb/s

@Kebes

O ile mi wiadomo, nie ma w Requiem dropienia podczas śmierci, co do strat związanych ze śmiercią PK... to czasem jak Cię zabijają to tracisz czas żeby znów gdzieś dojść... mnie jeden psychol zabijał chyba z 10 razy... ukrywał się w pobliżu cmentarza... i jak ożywałem to zabijał znów... :) . Mam 62 poziom i dotychczas miałem trzy przygody, kiedy to napakowani goście zabijali mnie jednym hitem żeby podbudować swoje ego :) dwóch Assassinów i jeden Shadow Runner... obie klasy to archetyp Rogue... i obie mają ukrywanie się.

Czytałem na forum, że kary za zabijanie, mają Ci co zabijają... przez jakiś czas chyba nie mogą gadać z NPC-ami...

Ogólnie nie jest to takie fajne open PvP jak było w Runes of Magic, ale zawsze coś... :) tylko że w RoMku trzeba płacić conajmniej 200-300 zł/m-c żeby coż znaczyć na serwerze, no i poza PvP nie ma w RoMku niczego dla mnie fajnego... a Requiem ma kilka zalet :)

@Andrzejef

Dokładnie tak jest z tą rasą. To nie obcasy tylko budowa kończyny. Dla mnie Kruxena to tylko kobieta facet jest zbyt zniewieściały wygląda troche jak on

hit w Bułgarii.

Faceci Kruxena to jeszcze w miare wyglądają... na obcasach to chodzą faceci Xenoa... i to oni wyglądają okropnie.

Recenzją bym tego nie nazwał.

Ani słowa o ciekawym elemencie jak zmiana DNA postaci, nic kompletnie o tym, że w PvP nie ma balansu i że grając na battleground można spotkać graczy o 30lvl mocniejszych.

Nic o instancjach, które są mocnym elementem gry.

Mogłeś też opisać inne rasy i klasy postaci, oraz to, że każda klasa ma po osiągnieciu większego lvl do wyboru z dwóch klas kolejną.

Powiedziałbym, że to ciekawy opis, ale recenzja to raczej nie jest, za krótka i informacje jak z gazetki z Biedronki czy Praktikera, czyli co pies napłakał.

BIEDA.

3/10

Dawno nie pisałem na forum, ale nie mogę przełknąć gdy ktoś piszę '' recenzję '' gry, nad którą za łebka spędziłem sporo czasu. Gdy pierwszy raz tu pisałem/czytałem, to recenzje były konkretne i solidne. Widać, że forum idzie ... W dół. Co jak co, ale awanturnik Kozak pisał dobre recenzje...

Popraw to, kolego. Popraw, bo mi oczy wyłupie.

Ja powiem tak gra jest bardzo dobra, a miejsza ilosc ludzi choc i tak pustek az takich nie ma jest zwiazane wlasnie z tym ze wiekszosc ludzi czyta ze malo ludzi i nie graja a jak nie graja to jak ma byc coraz wiecej ludzi.

I co warto grać ? Bo ja właśnie klienta ściągam i zaraz instaluję.

Warto :D Dla klimatu bardziej post apocaliptycznego jak steam punkowego (ktoś tak powiedział w newsie) dla ciekawych klas i ras. Dla nadchodzącej w grze nocy (mocniejsze stwory), dla bosów i przede wszystkim nowych znajomości.

A w nocy bardzo ciekawe są ślimaki... zdaje się, że mają trzy szczęki :D

Musiałbym przegrzebać odchłań mojego dysku twardego... może znajdę jeszcze sweetfocię 20 lvl kruxena z bellymouth crocodile. A jak nie to zrobie nową, co za problem...

Kebra666 sorry za spam ale podoba mi się w twej wypowiedzi że napisałeś coś jednocześnie co wskazuje na duże zalety jak i wady (dna, brak balansu) zazwyczaj to albo pozytywy albo negatywy. To mi się podoba :). P.S gra fajna by była jakby się wzieli i dali do niej dynamike no i wspomniany balans (przepraszam ale nie grałem, za to widziałem filmy po czym to wywnioskowałem). Skoro we flyffie mogli dać dynamike to i tu by się przydała. Mi w mmorpg zależy tylko na: balansie (w tym item shop nie dający przewagi), ilości osób, dynamice, brak głupich quest trackerów itd. Tym większa zawartość itd to wiadomo że lepsza ale byle by to chociaż zachowali. Dekaron chyba pasuje.

Requiem Online – nie oszukujmy się, tytuł ten nigdy nie był bardzo popularny. Mimo braku popularności, może jednak odznaczyć się bardzo dobrą grywalnością, która w połączeniu z innymi smaczkami daje nam naprawdę dobry produkt. Niestety, jak to często w życiu bywa, Requiem został na lodzie - na rzecz nowszych, lepiej rozreklamowanych MMORPGów – jedynie z mało liczebną grupą fanów, którzy doceniają walory tej produkcji.

2iu6y4g.jpg

- Nieco tu mrrrrocznie, nie?

O tak, to jest w zasadzie znak rozpoznawczy Requiema – mroczny, surowy klimat. Nie spotkacie tu ponętnych elfek, czy też szczeniako-podobnych ras, ze słodkimi oczkami i odzianych w kolorowe ubranka, znanych nam z wielu azjatyckich MMORPGów.

Gra na od samego początku atakuje nas przeróżnymi elementami (choćby i nawet mało istotny ekran ładowania, ze szwami i mięsem w roli głównej), które mają na celu przygotować nas, na tematykę tzw. Horror MMORPG – tak bowiem kiedyś określali gatunek, do którego należeć ma owa produkcja (teraz jakoś nie mogę znaleźć o tym wzmianki na stronach). Według mnie niewiele ma to wspólnego z horrorami.

Z Requiem Online romansowałem już w przeszłości, dlatego kontemplując nad tym jak bardzo gra zestarzała się na tle nowych produkcji, zalogowałem się do niej w pierwszej wolnej chwili.

Nie powiem – zabijanie dalej bawi tak samo jak „x” lat temu, gdy „ragdoll” był czymś nie spotykanym w MMORPGach. Hektolitry krwi, latające, przepołowione zwłoki ofiar i nasz bohater, okryty pozostałościami swojego przeciwnika – a to tylko nieliczne ze „smaczków”, dzięki którym Requiem zapunktował u mnie dosyć wysoko. Poważnie, znajdźcie mi MMORPG, który miał premierę najpóźniej rok temu, w którym zwykłe „grindowanie” daje tyle frajdy!

Mimo, że graficznie gra już nie oszałamia, to w dalszym ciągu oddaje surowość terenów, na których toczy się akcja Requiema. Blade pustkowia z nielicznymi roślinami, które swoją barwą raczej też nie powodują ataków euforii, plus wszechobecny odgłos wiatru – nieco postapokaliptycznie (co notabene trafia w mój gust prze niesamowicie).

Stylistyka postaci ma swoje wady i zalety, no cóż. Mam jakieś „ale” w szczególności do jednej rasy, mianowicie Kruxena. Wszystko fajnie, niby takie mroczne elfy po przejściach laboratoryjnych, ale dlaczego na litość boską nawet samce noszą tam obcasy?! Zniosłem wyjątkową szczupłość owej rasy, nawet pół nagość przy noszeniu początkowych zbroi, ale obcasy? Widać, że dłubali przy tym azjaci…

2znvggm.jpg

Smile!

- Pustkowia:

Klimat wszechobecnej pustki odnosi się nie tylko do krajobrazów, ale także i do społeczności. Dawniej było tu troszkę więcej ludu, ale cóż poradzić? Z tego co widać, twórcy nie zaniedbali produktu, organizowane są przeróżne eventy, a patche wychodzą regularnie – tak, by dać graczom jak najbardziej dopracowany produkt. Co zatem stoi za tymi pustkami? Gra może i się troszkę postarzała, ale w paru innych, mniej atrakcyjnych (przynajmniej dla mnie), starszych produkcjach, widywałem o wiele więcej graczy. Powstała nawet ostatnio wersja dla przeglądarek, która tak naprawdę niczym się nie różni od ściąganego na dysk klienta.

A szkoda, bo dochodzi nawet do takich ekscesów, gdzie gildie z dużą ilością „max levelowych” graczy biorą kogo popadnie, nawet nie zagadując do danych osób wcześniej – troszkę to desperackie posunięcie, ale z drugiej strony w ten sposób można zachęcić innych do gry.

I tu w zasadzie nasuwa się kolejny problem, bo jak korzystać z takich dobrodziejstw gry, jak pola bitwy (tak tak, takie same „battlegroundsy” jak i w WoWie np.), gdzie dostępne mamy – uwaga! – trzy bitwy na całym serwerze, zgroza.

- Noc i zadania:

W Requiem, noc nie oznacza tylko ciemniejszej scenerii i gwiazd na niebie, jest to również czas, gdzie na powierzchnie wychodzą mocniejsze potwory, za które dostajemy oczywiście większe nagrody.

A jak już gadamy o nagrodach, pogadajmy również o tym jak je zdobyć, czyli o zadaniach oczywiście. Odbywa się to tutaj w zasadzie tak samo jak w innych MMORPGach, czyli szukamy NPC, on nam każe iść pozabijać, pozbierać itp. Są jeszcze tzw. Agenci, którzy dają nam zlecenia w mniej oficjalny sposób. Mam tu na myśli, kolejne rozwiązanie, które przypadło mi do gustu. Jak już mamy w kółko robić to samo (zabijać/zbierać) to po co latać do trzydziestu różnych osób, skoro możemy podejść do jednej z wieloma takimi zleceniami. Teraz jest to już nieco bardziej popularne rozwiązanie, ale gdy pierwszy raz grałem w Requiema, również byłem zadowolony z owego rozwiązania.

10y2ucw.jpg

- Reasumując:

Specyficzny klimat, krwawa walka (ragdoll!) to tylko dwie z wielu zalet, które posiada Requiem. Niestety przez brak większej społeczności, rzadko kiedy możemy cieszyć się niektórymi aspektami gry. Niestety trzeba przyznać, że Requiem powoli umiera śmiercią naturalną, mimo iż twórcy starają się podtrzymać ten tytuł przy życiu.

Może jakiś sequel podratowałby „żywotność” świata w tej produkcji? Kto wie, na pewno byłoby miło.

3/6