Nie sądzicie, że poprzedni rok dla kinematografii był rokiem w pełnym stopniu straconym? I nie chodzi mi tu o produkcje "ciężkie" dla niedzielnego widza, ale słabe było nawet kino akcji, wprawdzie było kilka tytułów które oglądało się całkiem przyjemnie, ale o których równie szybko się zapomina.
Może zacznę od produkcji które nie zawiodły, nie były to tytuły wielkie, ale w tym marnym wg mnie roku zasługują na kilka ciepłych słów:
"The Hunt for Gollum" - produkcja amatorska, co widać, nie mniej jednak świetnie zrealizowana, dla fanów drużyny Pierścienia pozycja obowiązkowa.
"Chi bi xia: Jue zhan tian xia" - czyli Red Cliff II, co tu dużo mówić, John Woo nie zawodzi.
"Pandorum" - przyjemny horror sci-fi, nie jest to coś na miarę "starego" Obcego, ale daje radę. Może nie wymienił bym go, gdyby znalazły się jakieś lepsze tytuły.
"Kac Vegas" - świetna komedia, w tym nurcie to numer jeden w 2009, aż kipi klimatem z "Old School'a", a co mi tam, powiem nawet, że Alan to nowy "tankujący" Frank!
"Prawo zemsty" - chyba najlepszy z filmów akcji jakie miałem przyjemność oglądać w poprzednim roku.
"The Blind Side" - wg mnie trochę przereklamowany, ale dobry, no i pomimo, że wiele osób już skreśliło Sandrę Bullock pokazuje, że nadal jest w formie.
"Dystrykt 9" - film kontrowersyjne, ale nie w odbiorze a ocenach. Jedni się w nim rozkochali, drudzy stwierdzili, że jest słaby. Ja osobiście uważam, że to najlepszy film sci-fi 2009.
A teraz pora na listę która mnie osobiście zawiodła.
"Wrogowie publiczni" - film nie jest zły, ale patrząc na obsadę i listę płac, spodziewałem się czegoś lepszego.
"Bękart wojny" - sytuacja identyczna jak w tytule wymienionym oczko wyżej, po obsadzie i reżyserze spodziewałem się czegoś znacznie lepszego. Jedno nazwisko warto jednak zapamiętać, bowiem Christoph Waltz zagrał fenomenalnie postać pułkownika Hans'a Landa, takie gwiazdy jak Brad Pitt i Til Schweiger wypadły przy nim naprawdę blado.
"S.Darko" - Film słaby, miał nawiązywać klimatem i fabułą do "Donnie Darko", a wyszła klapa.
"Złodziejski kodeks" - kolejna sytuacja która pokazuje, że obsada nie ratuje filmu.
"Surogaci" - następna klapa z dobrą obsadą.
"Adrenalina 2. Pod napięciem" - po tym co widziałem w pierwszej części spodziewałem się po tym filmie dużo, DUŻO więcej aniżeli głowy w słoju.
"Terminator: Ocalenie" - lepszy od części trzeciej, ale od jedynki i dwójki dzieli bo bezkres.
Kolejną kategorie można było by stworzyć dla (kiepskich) kontynuacji:
"Droga bez powrotu 3" - już "dwójka" była kiepska, ale to jest po prostu gniot.
"Wieczny student 3" - no cóż, tu można napisać to samo.
"American Pie 7: Księga Miłości" - kolejna b.słaba cześć cyklu który powinien skończyć się na dwóch pierwszych częściach.
"Grudge 3: Powrót klątwy" - uwierzcie mi, szkoda słów, na ten film.
"Ace Ventura: Pet Detective Jr." - nie jest to kontynuacja, jednak film który trzeba omijać szerokim łukiem.
"Road Trip: Beer Pong" - kolejna nieudana kontynuacja komedii dla amerykańskich nastolatków.
"Krwawa uczta 3" - chyba najlepszy z wyżej wymienionych, bo chociaż zachował szczątkowy klimat poprzednich części.
"Piątek 13-go" - wprawdzie to nie kontynuacja, a remake. Pomimo braku rażących błędów nie umywa się do poprzednika, którego klimat zatracił.
Teraz pora na największe gnioty poprzedniego roku, to niechlubna lista filmów które nieszczęśliwie trafiły w moje ręce, pozwolicie, że nawet nie będę ich komentować:
"Street Fighter: The Legend of Chun-Li"
"Wolvesbayne"
"Dragonball: Ewolucja"
"Dead Like Me: Life After Death"
"Baby on Board"
To może teraz lista animacji:
"The Haunted World of El Superbeasto" - zakręcony komedio-horror, mi osobiście do gustu nie przypadł, ale fani twórczości Rob'a Zombie (tak, tego od White Zombie) będą zachwyceni.
"Odlot" - wprawdzie, jeszcze go nie oglądałem, ale Pixar ma u mnie sporo zaufania, nie zdziwił bym się, by w tym roku również do nich powędrował Oscar za animację.
"Epoka lodowcowa 3: Era dinozaurów" - w serii najwidoczniej widnieje tendencja spadkowa, z każdą częścią oczko słabiej.
No więc wypadło by jeszcze wspomnieć o kilku całkiem ciekawych produkcjach, które serca kinomanów nie zawojowały, ale warte są uwagi z innych względów:
"The Hills Run Red" - za ciekawe podejście twórców do tego horroru.
"Zombieland" - za bardzo przyjemną komedie o zombie.
"Notorious" - dla fanów rapu film obowiązkowy.
"Transformers: Zemsta upadłych" - mi osobiście się nie podobał, ale fani efektów specjalnych będą wniebowzięci.
"Frequently Asked Questions About Time Travel" - za niekonwencjonalne podejście i świetny klimat.
"Drag Me to Hell" - za próbę stworzenia klimatu rodem z takich filmów jak chociażby seria "Martwe Zło"
"Avatar" - sam nie oglądałem, ale chyba warto o nim wspomnieć.
No i jeszcze dwa filmy "Made in Poland" z 2009 które oglądałem:
"Operacja Dunaj" - film nie powala, ale pomimo słabych recenzji mi oglądało się go całkiem znośnie.
"Wojna polsko-ruska" - dla mnie przerost formy nad treścią, jesli chodzi o moje zdanie, to film jest przereklamowany.
No cóż, to by było na tyle, zapewne znalazły by się jeszcze inne tytuły które by ów listy uzupełniły, ale tylko to przyszło mi teraz do głowy, a może wy oglądaliście coś godnego polecenia?