Rozważania o MMORPG

Witam wszytkich. Chciałbym podzielić się z wami moją przygodą życia w grach MMORPG i aktualnymi przemyśleniami na ten temat. Może to wiek zrobił swoje ? Może brak dobrych gier MMORPG na rynku ? Może wielu z was ma podobne rozterki ?
Zacząłem przygodę z MMORPG w wieku 9-10 lat , dziś mam 31 lat. Gram w gry od kiedy pamiętam. Oczywiście pierwszy był Pegasus i spędzone na nim dzieciństwo. Właśnie w wieku około 9 lat odkryłem gatunek MMORPG i się w nim zagłębiłem do reszty. Przez te ponad 20 lat grałem w najróżniejsze gry tego typu ( Runescape , Tibia, Gw2 , Anarchy Online , Perfect World , Flyff , WoW, Aion i wiele , wiele innych w których spędziłem tysiące jak nie dziesiątki tysięcy godzin. Kiedyś uwielbiałem grać w gry Single Player i je przechodzić zagłębiając się w fabułę i świat. Po odkryciu gatunku MMO nie potrafiłem już grać w gry Single Player bo ciągle chciałem za kimś gonić i rywalizować. Wiadomo że z wiekiem kiedy skończyłem szkołę miałem co raz mniej czasu na wchodzenie i robienie codziennych aktywności jak Dungi czy Triale w MMO. Zaczęły do mnie dochodzić myśli że w sumie to przecież te gry nie mają końca i czuję się w ręcz zobowiązany , czuję ciągłą presje że dziś nie mam czasu i coś mnie ominie bo nie zrobię tego czy tamtego. Dopadały mnie myśli czy te gry naprawdę mają sens ? Założyłem rodzinę i już naprawdę miałem dość mało czasu aby wchodzić i grać. Zacząłem rezygnować z gier MMORPG. Wchodziłem tam od czasu do czasu i zrozumiałem że byłem uzależniony od tych wszystkich aktywności i w ogóle dawało mi to mało przyjemności i po prostu chciałem tam wejśc odwalić swoje i spokój. Teraz zacząłem grać w FPS gdzie wejdę postrzelam ,mogę wyłączyć w każdej chwili i wejśc w każdej chwili bez jakiejś gonitwy czy poczucia że coś tracę. Spojrzałem na te 20 lat w które grałem w MMO i zrozumiałem że poświęciłem tyle czasu i nigdy nie byłem jakiś mega dobry w żadnej grze… Najbardziej mnie boli że przestały mi sprawiać frajdę gry Single przez to że jestem tam sam… Dziś posiadam PS5 i staram się wrócić do gier Single Player i zakończyć tą bez sensowną gonitwę za “czymś” Czy mieliście kiedyś podobne odczucia i doszliście do momentu że w głowie były myśli czy to ma sens ?

To teraz sobie wyobraź że w realnym życiu też spędzać setki tysięcy godzin i nie jesteś jakoś mega dobry.
Ale tak. mmo to ciągła gonitwa za czymś co nie istnieje. Żeby zacząć czerpać przyjemność z mmo warto się zatrzymać i pomyśleć. Ja tak zrobiłem z wowem. Grałem przez 12 lat. Opuszczałem lekcje, spotkania z kolegami, żeby grać, robić gówno dungi i raidy. W sensie nie twierdzę, że nie sprawiało mi to przyjemności, bo wspomnienia z dodatku wotlk to chyba mam lepsze niż z realnego życia.
Kwintesencja tego z czego czerpiemy przyjemność to w dużej mierze nostalgia. Wracam czasami na jakiegoś priva wotlka, żeby choć raz jeszcze usłyszeć audio z krainy nocnych elfów.

2lajki

Gry to substytut osiągnięć w prawdziwym życiu. Bo zamiast się męczyć i ruszać można klikać w pixelki i tłumaczyć mózgowi, że coś się osiągnęło. Pół życia zmarnowałem na graniu i dalej marnuję. Jeszcze teraz przyszła moda na cool gejmera i youtuberki mówią, że marnowanie życia przed ekranem jest super klawe. Nie jest ale ciężko się uwolnić z uzależnienia.

Niestety ale gry mmo to głównie dojenie graczy z czasu i hajsu. Zawsze tak było, tylko teraz dochodzi fakt ze gameplayowo zostają one w gamerskim średniowieczu. Więc nie dośc że masz gierke która chce od graczy hajsu, to jeszcze nie ma nic ciekawego do zaoferowania. Gry singlepalyer są jakie są lepsze albo gorsze, ale tam przynajmniej ktoś miał jakiś zamysł na rozgrywke, zagrasz w gre na dwie godziny, to tam przynajmniej ktoś pomyślał co mozna ciekawego zrobić, a w mmo nudny content na dwie godziny do powtarzania dzień w dzień.

Mmo hobby jak kazde inne. Rownie dobrze mozna powiedziec ze gra na gitarze jest strata czasu myslac ze zostanie sie kiedys gwiazda rocka. Dla mnie mmo to glownie komunikator i forum, sama gra to tylko dodatkowa otoczka. Tez mam 30lat gram od dziecka. Nie zaluje spedzonych tysiecy godzin. Najwazniejsze byly/sa teamspeaki, discordy i znajomosci ktore zostaja na cale zycie. Niejednokrotnie dochodzilo do meetingow gildii, paczek itp.

Mam a właściwie miałem dokładnie to co ty kropka w kropkę, zakochałem się MMO i rownież straciłem przyjemność z grania w gry single bo byłem tam sam chociaż niektóre gry mnie fabularnie wynagrodziły. Poszedłem po rozum do głowy i przestałem gonić za wszystkim żeby być prosem, mega dickiem w grze, nauczyłem się oddzielać pewne rzeczy, nie musze tryhardować w gierce żeby czerpać radość, robię to co lubię gram i się nie pocę, znalazłem odpowiednich ludzi którzy tez traktują grę jako relaks po pracy bo tez maja rodziny i wcale nie czujemy ze coś nas omija bo gramy wspólnie bo jakby nie patrzeć MMO to gra razem z ludźmi, gildia. Wszystko zależy jak na to spojrzysz, może nie jestem w topce, nie jestem 3 na świecie w dana gre, nie zebrałem wszystkich setów itd ale nadal gram i nadal się świetnie bawię a jestem starszy niż ty :slight_smile:

To ja też wypowiem swoje zdanie, bo ‘rel’ :smiley: Jak już ktoś powiedział: gry, czy to mmo czy single, to hobby jak każde inne. Jeśli sprawia Ci przyjemność to o to chodzi. Jeśli nie, może warto poszukać czegoś innego. Ja gry online również poznałem dosyć dawno, więc miło mi się patrzy, że Ty również grałeś w m.in. Perfect World czy Flyff bo myślałem że to dość niszowe produkcje.

Chciałbym poruszyć i skupić się właśnie na tej gonitwie i rywalizacji. Za łepka dało się to zrobić, ale teraz, po 30ce… Już jesteśmy za starzy na to xD Jak mam rywalizować ze streamerem który po nowym update robi 24h stream, ma rzesze followersów na nowe dungi czy inne instancje? Nie ma opcji, że mając pracę, rodzinę, dom znajdę jeszcze kilka godzin na farmienie. ALE to nie znaczy że rezygnuję z MMO całkowicie. Tylko wybieram takie, które nie nakładają na mnie obowiązku logowania się do gry i wykonywania określonych czynności. Akceptuję to, że są lepsi ode mnie bo zwyczajnie mają więcej czasu. Jeśli w grze jest choćby mechanizm daily login, które daje jakieś naprawdę kozackie nagrody to gra ma u mnie minus. Nie mówiąc nawet o jakichś instancjach które można wykonać raz dziennie, a które trzeba robić żeby dobre itemki wyfarmić. Ba, dołączenie do gildii, to dla mnie poważna sprawa. Oczywiście wszystkie ‘pro’ gildie odpadają bo ja gram kiedy mam ochotę i czas a nie że muszę być w sobotę o 19 bo wojna czy coś. To co chcę powiedzieć, to że z wiekiem zmieniły się priorytety, ale jeśli gra sprawia mi przyjemność to sobie pykam.
Tak jest obecnie z New World. Nie mam tam wrażenia że mnie coś omija gdy nie mogę się zalogować przez tydzień. Potem mogę wrócić, zrobić jakieś ekspedycje, triale czy inne. Nawet stary poczciwy Flyff, teraz w wydaniu Flyff Universe był dla mnie akceptowalny (obecnie troche mi się znudził). Jest daily login bonus ale nic op nie daje. Po prostu podcast/audiobook na uszy i grind.

Odnośnie pytania czy gry mają sens? A te FPSy, w które teraz grasz, mają sens? Rozrywka jak każda inna. Oglądanie filmów czy seriali ma sens? Jeśli granie sprawiało Ci przyjemność to tak - miało to sens. Jeśli teraz masz FOMO bo nie masz siły logować się codziennie i robić jakichś aktywności, to może warto zająć czymś innym umysł albo poszukać lepszej gry. A definicja dobrej gry zmienia się z czasem. Kiedyś musiała być hardcorowa i skomplikowana, teraz lajtowa i casualowa bez kary za brak logowania, a za następne 20 lat pewnie powolna i z dużymi literkami :wink:

Mam calkiem podobnie… To oczywiste z wiekiem ze ta ‘gonitwa’ nam sie znudzi bo to tylko wirtualna gierka - choc ja nigdy tego nie lubialem. Zawsze cenilem gry takie jak RuneScape, Tibia, Albion i inne bardziej Sandbox’owe tytuly poniewaz one zawsze od mlodosci byly dla mnie ‘piaskownica na pochmurne dni’, nie bylo kumpli na podworku to sie odpalalo MMORPG’a i tam sie szukalo czegos ciekawego - aktywnosci/rozmowy/relacji… Dzisiaj coraz bardziej widze ze staje sie to ‘praca’ i bezsensowna gonitwa na cyferki i tabele, tylko po co? Skoro gra ma sprawiac przyjemnosc a MMORPG ma za zadanie dodatkowo wplatac nam w to spoleczenstwo… Dzisiaj sa chyba 3 MMORPGi ktore maja jakikolwiek sens na PvP (Lost Ark, GW2 i Albion)

Ja mam podobnie, też zacząłem przygodę z MMORPG w wieku około 9 lat, teraz tylko wchodzę jeżeli coś sprawia mi przyjemność, zrozumiałem że godnienie za achivami w grze to tylko iluzja dopaminy.