Miałem za***isty sen, gra która ciekawie wyglądała ze względu na swój otwarty świat byłem w niej głównym bohaterem. Połączenie Silent hilla z Parasite eve i szczypta starego Alone in the dark(tego starego). Ciekawa fabuła, jeszcze raz wspomne otwarte lokacje i npc. Wylądowałem na jakiejś wyspie z pewną osobą gdzie wejście do tego miejsca otwierała wielka metalowa brama z murem na 30m. Akcja zaczęła się od razu bo na starcie mieliśmy zmierzyć się z pewnym bossem którego rozwaliłem bez problemu, czując adrenaline i strach zagłębiłem się w miasto wypatrując małego chłopca wołającego o pomoc, porozmawiałem z nim zamiast głos nad jego głowa pojawiły się napisy po angielsku, nie mogłem ich przeczytać ale coś kierowało mnie w stronę plaży gdzie był jakiś a'la kościół. Patrząc przez tylne drzwi widziałem jakieś potwory chodzące jak w silent hill'u(te takie manekiny które miały nogi zamiast głowy)zrezygnowałem i zawróciłem lecz one zaczęły mnie gonić, strzelałem do nich na odległość z colta nie dawało skutków, dogoniły mnie pomyślałem ze jest możliwość że gdy walne je z kopa odlecą i po prostu dobije w głowe, tak właśnie zrobiłem i już więcej nie wstały. Wracając do chłopca odwróciłem się i zobaczyłem że nad ciałem od tego potworka leży sniperka, otworzyłem ekwipunek by zmienić broń i do teraz pamiętam że nazywała się Sniper Riverwolf dziwna nazwa ale ciekawa. wypatrując ze snajperki widziałem jakiegoś grubasa który trzymał siekierę tu akurat podobizna z Residenta 5, zabiłem go jednym strzałem w głowę. Gdy już wróciłem do chłopca dał mi 200 golda, myślę ok ale na co ja to wydam jak jeszcze nie wypatrzyłem shop'a. Lecz już nie zdążyłem bo się obudziłem. Gdyby ktoś stworzył taką grę która byłaby mieszanka wszystkich najlepszych survial horrorów łączonych w Rpg kupiłbym na pewno. Może teraz wy pochwalcie się waszymi gierowymi i ciekawymi snami?
Sen
Tak....raz miałem sen ze Hugh Hefner to ja (młody 25-30lat)...nie musze tłumaczyć co się działo w Playboy Mansion
Jesteś uzależniony ! Co do moich snów, nie mam ich ciekawych.
Właśnie nie jestem, od lat nie grałem w gry na szaraka jak SH1 czy PE 1,2
Człowieku, ile ja miałem snów o grach... Ale najbardziej zapadł mi jeden, tez horror. Było to połączenie Dino Crisis i Residenta trójki. Byłem jakimś komandosem, i przypłynąłem z jakąś laską na jakąś wyspę, takim zajebi*tym poduszkowcem najnowszej generacji, prototyp z NASA. Mieliśmy uratować jakiś tam naukowców, u których był jakiś tam wypadek w laboratorium i wydostały się zombiaki. Na początku po jakiejś drabinie wchodziliśmy, i zaatakował mnie dinozaur. Osrałem się i wskoczyłem na jakiś kontener i sie tam kampiłem ze snajperką. Potem pamiętam że chodziliśmy tą dżunglą, po drodze zabijając dinozaury, a dalej nie pamiętam
Mi to się takie sny śnią, że głowa boli, na dodatek zazwyczaj miewam pamietać, tak ok. 80%...Są to zazwyczaj jakieś horrory,albo coś z tego rodzaju. Często są to egzorcyzmy i opętania mnie samego, więc raczej nic przyjemnego
. Tak poza tym jak miałbym na podstawie swoich snów kręcić filmy to pewnie byłbym milionerem:P
Nie wspomne o tym, że należe do niewielkiej grupy ludzi na całym świecie, którzy mają świadomy sen(czym on jest dowiecie się z http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Awiadomy_sen)
Nie wspomne o tym, że należe do niewielkiej grupy ludzi na całym świecie, którzy mają świadomy sen(czym on jest dowiecie się z http://pl.wikipedia....i/Ĺwiadomy_sen)
Każdy potrafi miewać świadome sny wystarczy trenować pamięć snów, np. w sposób notowania ich w zeszycie lub tym podobnym. Też mam świadome sny i nawet paraliże senne które dopiero nie są przyjazne( dusząca zmora która siedzi ci na klatce piersiowej). Bardzo ciekawią mnie sny, niektórzy ludzie nie zwracają na nie uwagi.
A mnie się ostatnio śnią takie sny jak bym je czuł normalnie , ostatnio jakieś bijatyki z hooliganami mi się śniły i kibolami, w których uczestniczyłem
, chociaż nigdy z tym styczności nie miałem w prawdziwym życiu xD, lub nieudane Love Story mi się też śniło
(ale to chyba dla tego że poznałem nową dziewczynę ^^ i stąd ten sen
)
A wy farciarze , mi się nić długo nie śniło , a jak się śni to zapominam w 3sec:D
Tak właściwie to masz po pare snów co noc, tylko po prostu ich nie pamiętasz
Ja miałem ostatnio taki sen (miesiąc temu około). W tym śnie byłem strażakiem u mnie w mieście (Ustka) i mieliśmy ćwiczenia. Polegały na tym aby na łódce z pełnym sprzętem wypłynąć w czasie lekkiego sztormu czyli po prostu, żeby bujało i padał deszcz na wyspę Bornholm (jakoś tak się to piszę ). Mieliśmy te ćwiczenia z wojskiem oni podpalili budynek na tej wyspie a my mieliśmy w 6 popłynąć tam i pożar ugasić. Więc ruszyliśmy, płyneliśmy jakiś czas i nagle ukazała nam się po prawej stronie wyspa. Zdziwiony byłem bo w tej okolicy często pływałem i nie było takiej wyspy. Był tam budynek, który się palił. Myśleliśmy, że to specjalnie; taki sprawdzian więc popłyneliśmy w jej stronę. Przybiliśmy u jej brzegu zaczeliśmy gasić pożar i nagle zaczeli wychodzić ludzie. Zorientowaliśmy się, że jak są tam ludzie to nie są ćwiczenia. Walczyliśmy z ogniem z całych sił i nagle rozległ się płacz dziecka okolo 4-6 lat. Długo się nie zastanawiając z kumplem wzieliśmy te maski przeciwgazowe (nie wiem jak się to zwie
) ja wziołem siekierę, kolega podręczną gaśnicę i pobiegliśmy. Główna klatka była wykonana z betonu więc się jeszcze trzymała wbiegliśmy na 4 piętro gdzie dobiegały hałasy, dzwi z buta i ogarneło nas zdumienie jak i szok. Okazało się, że wszystko wokół się fajczy a ten pokoik nie naruszony. Nic się nie paliło wszystko ok jak by nigdy nic. Dziecko siedziało na dywaniku tyłem do nas i łkało podeszliśmy bardzo ostrożnie i kiedy złapałem dziewczynkę za ramię odwróciło się a twarz wygładała jak po zabiegach eksperymentalnych po prostu mutant i w dodatku jakies 40% twarzy spalona. W tym momencie zawyła nieludzkim głosem i nasi towarzysze zaczeli się wydzierać. Odruchowo odwróciłem głowę a ten demon rzucił się na mnie i chciał mnie pogryźć. Wyrywałem się ze wszystkich sił i za każdym razem kiedy chciała mnie ugryźć brakowało okolo 3cm do mojej szyi. Po niedługim czasie jak kolega się ogarnął złapał jakąś belę i pi*nął jej przez łeb. Ja szbko wstałem złapałem tą siekierę i wbiłem jej między oczy. Był to nie mały szok bo wkońcu zabiłem dziecko (Chyba). Podniosłem siekierę i zbiegliśmy na dół naszych pozostałych 4 towarzyszy próbowało walczyć z nimi wygładali jak zombie pomieszane z demonami. Nie zastanawiając się długo rzuciliśmy się do boju kolega podbiegł do poległego towarzysza i podniósł również siekierę zaczeliśmy z nimi walczyć. Starcie trwało jakieś pół godziny, były bardzo szybkie i zwinne, lecz ślepe i głuche posługiwały się tylko węchem. Po wybiciu ich około 30 nas pozostało 3. Pobiegliśmy nad przystań lecz łódka topiła się. Sprintem jak nigdy w życiu wbiegłem na pomost i łapałem radio. Udało się skontaktować z ludźmi z wojska, z którymi mieliśmy ćwieczenia. Myśleli, że zatoneliśmy podaliśmy współrzędne lecz nie umiejętnie. Po około 2 godz. nadleciał nad wyspę helikopter kiedy zaczął lądować to z lasu, który był jakieś 500m od nas zaczeły wybiegać te stwory. W przypływie adrenaliny i strachu bo po prostu się osrałem po samą szyję wskoczyliśmy do helikoptera zanim wylądował i szybko odlecieliśmy. Wtedy się obudziłem.
Ale myślę, że by tą wyspę zatopili lub zrzucili na nią napalm albo by ją zbombardowali ale już nie dośniłem tego
:)
Miałem za***isty sen, gra która ciekawie wyglądała ze względu na swój otwarty świat byłem w niej głównym bohaterem. Połączenie Silent hilla z Parasite eve i szczypta starego Alone in the dark(tego starego). Ciekawa fabuła, jeszcze raz wspomne otwarte lokacje i npc. Wylądowałem na jakiejś wyspie z pewną osobą gdzie wejście do tego miejsca otwierała wielka metalowa brama z murem na 30m. Akcja zaczęła się od razu bo na starcie mieliśmy zmierzyć się z pewnym bossem którego rozwaliłem bez problemu, czując adrenaline i strach zagłębiłem się w miasto wypatrując małego chłopca wołającego o pomoc, porozmawiałem z nim zamiast głos nad jego głowa pojawiły się napisy po angielsku, nie mogłem ich przeczytać ale coś kierowało mnie w stronę plaży gdzie był jakiś a'la kościół. Patrząc przez tylne drzwi widziałem jakieś potwory chodzące jak w silent hill'u(te takie manekiny które miały nogi zamiast głowy)zrezygnowałem i zawróciłem lecz one zaczęły mnie gonić, strzelałem do nich na odległość z colta nie dawało skutków, dogoniły mnie pomyślałem ze jest możliwość że gdy walne je z kopa odlecą i po prostu dobije w głowe, tak właśnie zrobiłem i już więcej nie wstały. Wracając do chłopca odwróciłem się i zobaczyłem że nad ciałem od tego potworka leży sniperka, otworzyłem ekwipunek by zmienić broń i do teraz pamiętam że nazywała się Sniper Riverwolf dziwna nazwa ale ciekawa. wypatrując ze snajperki widziałem jakiegoś grubasa który trzymał siekierę tu akurat podobizna z Residenta 5, zabiłem go jednym strzałem w głowę. Gdy już wróciłem do chłopca dał mi 200 golda, myślę ok ale na co ja to wydam jak jeszcze nie wypatrzyłem shop'a. Lecz już nie zdążyłem bo się obudziłem. Gdyby ktoś stworzył taką grę która byłaby mieszanka wszystkich najlepszych survial horrorów łączonych w Rpg kupiłbym na pewno. Może teraz wy pochwalcie się waszymi gierowymi i ciekawymi snami?