Stagnacja na rynku gier mmorpg

Odpowiadam dopiero teraz bo chorowałem i... aaa, nieważne...

Problemem nie jest ani brak kreatywności twórców, ani gracze, a europejscy i amerykańscy "wydawcy". Jakim prawem mamy dostać coś innowacyjnego i ambitnego, jeśli sprowadzenie kilkuletniego gniota z Korei kosztuje kilkunastokrotnie mniej. No i z jakiej w ogóle racji deweloperzy mają poświęcać lata na planowanie, produkcję, dopieszczanie i testowanie tytułu, skoro słitaśny kloc importowany za bezcen i tak dostanie lepszą reklamę. Europejscy deweloperzy muszą kalać się pracą nad tytułami pokroju Menelgame czy Wolni Farmerzy (http://tnij.org/je51), które są GÓWNIANE! GÓ-WNIA-NE!1one Gdybym siedział po stronie producentów tych gier to śmiałbym się w głos nad nędznym losem tych, którzy płacą grube pieniądze za takie GÓWNO... GÓWNO!!

Whatever, wracając do rynku MMORPGÓW - rozwija się tak naprawdę tylko rynek ajzatycki. Co jakiś czas pojawiają się coraz śmielsze skoki w nowych kierunkach oraz innowacyjne ficzery. Jasne, jeden taki feature przypada średnio pewnie na 20 tamtejszych tytułów, a gra łącząca te elementy pewnie nigdy nie powstanie, no ale cóż...

Nastały strasznie zimne, mroczne i długie czasy azjatyckich zapychaczy. Niestety, moi drodzy... niestety...

Problemem nie jest ani brak kreatywności twórców, ani gracze, a europejscy i amerykańscy "wydawcy". Jakim prawem mamy dostać coś innowacyjnego i ambitnego, jeśli sprowadzenie kilkuletniego gniota z Korei kosztuje kilkunastokrotnie mniej. No i z jakiej w ogóle racji deweloperzy mają poświęcać lata na planowanie, produkcję, dopieszczanie i testowanie tytułu, skoro słitaśny kloc importowany za bezcen i tak dostanie lepszą reklamę.

Jeżeli kilkuletni gniot z Korei przynosi zyski to winni są właśnie gracze, bo sponsorują tego typu produkcje.

Jakby takie gry nie przynosiły zysków to by nie było importowane - nieważne jak tanie było by wykupienie praw.

Popyt kreuje podaż, a nie na odwrót.

Chwilka... to niby jakie MMO mają zostac? Te najbardziej zaludnione? [slik, Tibia, metin???]

Dzisiejsza sytuacja jest taka, jak z tym RAM DDR3 - świńska górka. Cieszmy się My [mamy taki wybór gier, jak dziecko wpadające do cukierni kupujace ciastka - niby wszystkie smakuja podobnie, są słodkie itp. ale dodatki robia swoje ] Wydawcy mogą zaczynac płakać, bo wiele gier nie staje się rentownych, więc obstawiam, że 2011 będzie rokiem ,,upadków MMO''.

Wydawca Slika zamyka pozostałe gry, bo były słabe i zostawia tylko sztampowy tytuł... parę podobnych sytuacji można jeszcze wymienić.

I teraz coś na pocieszenie: wiecie co się dzieje po świńskiej górce? Producenci robią coś ekstra, bo trzeba wrócić na rynek i odrobic kasy stracona przez górkę. Miejmy nadzieję, że rynek MMO dostanie własnie takiego kopa w d*pę i się podniesie.

Ciekawym urozmaiceniem gier mmo byłoby powrót do tematyki Non Target, podobnej jak była w dość starym już tytule Infinity Online, jedynym bólem jaki miało wg. mnie tamto Mmo to zero pracy aby w jakikolwiek sposób je rozwinąć... Gdyby jednak ktoś odpowiedni podołał zadaniu zrobienia czegoś w tą stronę z odpowiednimi poprawkami w grafice, animacji i przede wszystkim ilości dostępnych map, mogłoby wyjść coś całkiem ciekawe i przyjemnego. Przede wszystkim byłaby możliwość zbudowania czegoś z czym rzadko, albo nawet w cale nie ma do czynienia w grach typu F1, F2, F3... A mianowicie pvp w którym wygrywa skill, ogranie, umiejętności, a nie coraz to lepszy item...

Noo, to chyba tyle z mojej strony :))

A mianowicie pvp w którym wygrywa skill, ogranie, umiejętności, a nie coraz to lepszy item...

Nie chce Ci nic mówić, ale w połowie lepszych mmo to skill decyduje nad wygraną, nie ekwipunek. Oczywiście trochę to zmienia, ale np. w Aionie czy WoW'ie liczy się właśnie skill.

Nie chce Ci nic mówić, ale w połowie lepszych mmo to skill decyduje nad wygraną, nie ekwipunek. Oczywiście trochę to zmienia, ale np. w Aionie czy WoW'ie liczy się właśnie skill.

Aion, WoW, wszystko płatne, więc muszą czymś zachęcić i na pewno wkładają w dopracowanie takich szczegółów dużo więcej czasu, natomiast jakby dodać element skilla w pvp (w końcu) w jakimś dobrym, darmowym mmo byłoby to przyjemne, przynajmniej dla mnie ;d Jako że nie jestem zwolennikiem płacenia za grę ;) Taki ze mnie troszkę skąpiec ;D

Nie chce Ci nic mówić, ale w połowie lepszych mmo to skill decyduje nad wygraną, nie ekwipunek. Oczywiście trochę to zmienia, ale np. w Aionie czy WoW'ie liczy się właśnie skill.

H3h3, dawno się tak nie uśmiałem.

H3h3, dawno się tak nie uśmiałem.

No to według Ciebie "Panie Pro" jak jest?

Stagnacja na rynku gier mmorpg

Nie wiem czy zauważyliście albo raczej, czy daliście radę przeoczyć fakt, że od kilku lat wydawane są niemal takie same gry.

Oczywiście są

zmiany w sferze wizualnej i huczne zapowiedzi twórców gier mmorpg o wprowadzeniu czegoś nowego i unikatowego do swojej produkcji.

W praktyce wiemy, że to tylko kolejny chwyt marketingowy i jednocześnie sprawdzian trzeźwości naszego umysłu.

Niestety wiele osób ulega sile sugestii i są oni w stanie uwierzyć, że kilkuletnia koreańska gra, którą

europejscy wydawcy uruchomią w 2011 roku będzie nowatorska i przełomowa.

Brzmi jak słaby, oderwany od rzeczywistości żart? Niestety nie, tak wygląda sytuacja chociażby z ARGO online.

Jak to takie same?

Pomyślcie co byście odpowiedzieli gdybym was zapytał, czy znacie jakąś grę mmorpg, w której

do wyboru będę miał

między innymi postać leczącą, postać specjalizującą się w atakach obszarowych i postać

charakteryzującą się wysokimi współczynnikami defensywnymi? Myślę, że ciężko byłoby znaleźć na Świecie

jakiegoś gracza, który nie potrafiłby podać jednego pasującego do tego opisu tytułu. To był tylko przykład tego jak bardzo gry mmorpg są schematyczne.

To samo niestety tyczy się wszystkich innych elementów gry. Prawie wszędzie mamy te same quest'y, w rezultacie czytanie kwestii dialogowych jest zbędne.

System walki, tutaj chyba każdy fan gatunku jest świadom problemu.

Praktycznie wszędzie jest stosowane jeszcze przestarzałe rozwiązanie - zaznacz cel i wciskaj kolejno F1, F2, F3, F4.

Chociaż w tym konkretnym wypadku twórcy gier chyba zdają sobie sprawę, że zastosowanie bardziej innowacyjnych rozwiązań jest nieuniknione.

Kolejny niesamowicie schematyczny aspekt współczesnych gier mmorpg to wszystko to co możemy wrzucić do worka pod tytułem „rozwój postaci”.

Wraz z każdym kolejnym poziomem doświadczenia postaci dodajemy punkty

do naszych statystyk i oczywiście obowiązkowo odblokowujemy kolejne zaklęcie z naszego drzewka umiejętności.

Patrząc na to z dystansu, ciężko zauważyć jakąś rewolucję w tej kwestii od czasu pierwszej części Diablo.

art2k.png

To jest w moim odczuciu największy problem we współczesnych grach mmorpg - brak kreatywności ich twórców, ale paradoksalnie winni jesteśmy My, gracze.

Wyczekujemy na kolejne takie same gry, ekscytujemy się kolejnymi premierami i zamkniętymi beta-testami kolejnych tytułów, w których nie ma nic nowego.

Płacimy za kolejne gnioty i karmimy

wydawców gier, dając im tym samym do zrozumienia, że jesteśmy zadowoleni i nie potrzebujemy gier odbiegających od utartego schematu.

Wydawcy nie muszą myśleć nad innowacjami skoro są w stanie zarabiać na kilkuletnich grach importowanych z Azji.

Pomimo, że moja teza jest raczej niepopularna - to uważam, że największym problemem, który blokuje rozwój gier mmorpg, są właśnie gracze.

Mamy coraz mniejsze wymagania co do poziomu rozrywki i tak na prawdę znakomita większość nas nie chce niczego nowego.

Świetnie tę sytuację obrazują między innymi codziennie powstające tematy w dziale „Szukam mmo”.

Kiedy prześledzimy wymagania co do gier poszukiwanych przez autorów większości tematów, to wywnioskujemy, że szukają oni właśnie skrajnie schematycznej gry mmorpg.

Protestujmy przeciwko zaniżaniu poziomu gier mmorpg i pokażmy, że na rynku nie ma miejsca na kolejne klony,

YL