Stagnacja na rynku gier mmorpg
Nie wiem czy zauważyliście albo raczej, czy daliście radę przeoczyć fakt, że od kilku lat wydawane są niemal takie same gry.
Oczywiście są
zmiany w sferze wizualnej i huczne zapowiedzi twórców gier mmorpg o wprowadzeniu czegoś nowego i unikatowego do swojej produkcji.
W praktyce wiemy, że to tylko kolejny chwyt marketingowy i jednocześnie sprawdzian trzeźwości naszego umysłu.
Niestety wiele osób ulega sile sugestii i są oni w stanie uwierzyć, że kilkuletnia koreańska gra, którą
europejscy wydawcy uruchomią w 2011 roku będzie nowatorska i przełomowa.
Brzmi jak słaby, oderwany od rzeczywistości żart? Niestety nie, tak wygląda sytuacja chociażby z ARGO online.
Jak to takie same?
Pomyślcie co byście odpowiedzieli gdybym was zapytał, czy znacie jakąś grę mmorpg, w której
do wyboru będę miał
między innymi postać leczącą, postać specjalizującą się w atakach obszarowych i postać
charakteryzującą się wysokimi współczynnikami defensywnymi? Myślę, że ciężko byłoby znaleźć na Świecie
jakiegoś gracza, który nie potrafiłby podać jednego pasującego do tego opisu tytułu. To był tylko przykład tego jak bardzo gry mmorpg są schematyczne.
To samo niestety tyczy się wszystkich innych elementów gry. Prawie wszędzie mamy te same quest'y, w rezultacie czytanie kwestii dialogowych jest zbędne.
System walki, tutaj chyba każdy fan gatunku jest świadom problemu.
Praktycznie wszędzie jest stosowane jeszcze przestarzałe rozwiązanie - zaznacz cel i wciskaj kolejno F1, F2, F3, F4.
Chociaż w tym konkretnym wypadku twórcy gier chyba zdają sobie sprawę, że zastosowanie bardziej innowacyjnych rozwiązań jest nieuniknione.
Kolejny niesamowicie schematyczny aspekt współczesnych gier mmorpg to wszystko to co możemy wrzucić do worka pod tytułem „rozwój postaci”.
Wraz z każdym kolejnym poziomem doświadczenia postaci dodajemy punkty
do naszych statystyk i oczywiście obowiązkowo odblokowujemy kolejne zaklęcie z naszego drzewka umiejętności.
Patrząc na to z dystansu, ciężko zauważyć jakąś rewolucję w tej kwestii od czasu pierwszej części Diablo.

To jest w moim odczuciu największy problem we współczesnych grach mmorpg - brak kreatywności ich twórców, ale paradoksalnie winni jesteśmy My, gracze.
Wyczekujemy na kolejne takie same gry, ekscytujemy się kolejnymi premierami i zamkniętymi beta-testami kolejnych tytułów, w których nie ma nic nowego.
Płacimy za kolejne gnioty i karmimy
wydawców gier, dając im tym samym do zrozumienia, że jesteśmy zadowoleni i nie potrzebujemy gier odbiegających od utartego schematu.
Wydawcy nie muszą myśleć nad innowacjami skoro są w stanie zarabiać na kilkuletnich grach importowanych z Azji.
Pomimo, że moja teza jest raczej niepopularna - to uważam, że największym problemem, który blokuje rozwój gier mmorpg, są właśnie gracze.
Mamy coraz mniejsze wymagania co do poziomu rozrywki i tak na prawdę znakomita większość nas nie chce niczego nowego.
Świetnie tę sytuację obrazują między innymi codziennie powstające tematy w dziale „Szukam mmo”.
Kiedy prześledzimy wymagania co do gier poszukiwanych przez autorów większości tematów, to wywnioskujemy, że szukają oni właśnie skrajnie schematycznej gry mmorpg.
Protestujmy przeciwko zaniżaniu poziomu gier mmorpg i pokażmy, że na rynku nie ma miejsca na kolejne klony,
YL