Stickman Warfare

Stickman Warfare jest darmowym sieciowym FPS'em, stworzonym przez jednego Węgra. Stwierdzenie "gra jakich wiele" jest w tym wypadku jak najbardziej mylne, ponieważ owy twórca miał szczególną i oryginalną wizję. Chciał przenieść zeszytowych ludzików, złożonych z kilku kresek i kółek, w trójwymiar. Z jakim efektem? Cóż, zdania są różne. Moim zdaniem wyszło ciekawie.

Gra opiera się na walce dwóch szalonych organizacji, próbujących przejąć kontrolę na wyspie o intrygującej nazwie: "Island". Mimo, że w założeniach w bataliach miały uczestniczyć tysiące stickman'ów, ten skrawek suchego lądu i tak ledwo znosi aktualną setkę. Ludziki dzielą się na czarnych "Gun" oraz niebieskich "Tech". Nazwy nie są dobrane przypadkowo - odzwierciedlają wachlarz wyposażenia, jakim każda frakcja dysponuje. O ile ci pierwsi używają realnych i znanych broni, to ci drudzy na pewno was zaskoczą. Miecze świetlne, broń masowego rażenia "NooB", czy działka plazmowe to tylko przedsmak. Każda strona konfliktu ma też swój unikatowy wehikuł, którym może się szybko przemieszczać z miejsca na miejsce. Niestety przy wsiadaniu do takowego, należy się liczyć z tym, że automatycznie włączy się węgierskie radio. Można wyłączyć w opcjach.

Mapa to kilka kilometrów kwadratowych piachu i trawy, gdzieniegdzie porośniętych jakimś zielskiem. Flora nie reprezentuje sobą niczego szczególnego. Wyspa jest za to gęsto zabudowana i to nie w ściśle uporządkowanym schemacie. Przy pierwszym kontakcie z grą na pewno się pogubicie. Styl i charakter zabudować po prostu oszałamia. Mamy tutaj i budynki typowo przemysłowe, i baraki, i różne stocznie. Ale te bledną przy portalach, piramidach, świątyniach Majów, zamkach, wieżach magów, czy Akropolu. Czasami po niebie przesuwa się Gwiazda śmierci, na którą, podczas licznych eventów, można polecieć. Pozorny nieład szybko jednak nabiera sensu i w naszych głowach kiełkuje myśl "w tym chaosie jest metoda". Mapa została przemyślana tak, żeby dać jak największe pole do popisu dla każdego charakteru rozgrywki. Snajperzy znajdą setki miejsc do przyczajenia się, rycerze Jedy znajdą miejsca do efektywnych pojedynków na miecze świetlne, bunkry na pewno ułatwią życie lubiącym długą wymianę ognia. Możliwości są olbrzymie i niewyczerpalne, zwłaszcza, że autor często dodaje nowe elementy. Mnie ostatnio spodobało się teleportowanie na Outland (kawałek lewitującej ziemi w chmurach) i zrzucanie z niego ładunków wybuchowych - Grom z jasnego nieba nabiera tutaj dosłownego znaczenia.

Gra posiada jeden domyślny server, na który można wchodzić będąc niezalogowanym (rejestracja oraz system gildii na oficjalnej stronie). Przed wkroczeniem w szalony i zabawny świat Stickman Warfare możemy wykreować bohatera. Do dyspozycji dostaliśmy wybór organizacji, broni, oraz nakrycia głowy, które będzie nas charakteryzowało. Znajdziemy tutaj najróżniejsze ustrojstwa; od okularów przeciwsłonecznych, przez wojskowy hełm, po kowbojkę, czy czapkę świętego Mikołaja. Wiele można również wygrać z eventach. Dzisiaj widziałam gracza biegającego w hełmie Dartha Vadera. Jest w czym wybierać i jest z czego się pośmiać.

Grafika jest słabej jakości, ale nie można wiele oczekiwać po produkcji 3D ważącej 10mb. Jej poziom tuszują efekty specjalne, które spotykamy na każdym kroku. Gra po prostu pęka od "wodotrysków". W ogólnym zestawieniu oprawa video ani nie zachwyca, ani nie odrzuca - jest oszczędna i toporna w teksturach, ale przyzwoita i idealnie pasuje do prostoty głównych bohaterów. Znakomicie natomiast wygląda sprawa fizyki. Jest i sprawdza się całkiem dobrze. Stickmany podlegają sile grawitacji, mają ragdoll'a oraz wyraźnie odczuwają odrzut broni. Gorzej z pojazdami, ale od początku istnienia gry, nikt nie nauczył się nimi bezpiecznie jeździć.

Audio serwuje nam standardowe dźwięki wystrzałów, wybuchów, piskliwych stęknięć zdziwienia i oburzenia oraz nieszczęsną stację radiową, która wwierca się w mózg i zagraża wylewem. Innej muzyki nie uświadczymy.

Gra ma bawić i wywiązuje się z zadania w 100%. W sam raz na odstresowanie, chociaż są gracze, którzy strzelają się tam na poważnie. Od razu dodam, że giną równie często jak laicy - chaos na wyspie jest nie do ogarnięcia, a stickmany są tak kruche, że jakby mogły to padałaby od samego podmuchu wystrzału. Jak przeżyjesz ponad 20 sec. jesteś uznawany za weterana.

Propozycja nie tylko dla tych, którzy cenią sobie lekkość i przystępność rozrywki, ale również dla tych, którzy lubią wziąć broń do ręki i odstrzelić kilka... czapek, bo w zasadzie tylko w nie da się trafić. Nie pozwól aby "Island" czekała na ciebie dłużej - Pozwól swojemu stickmanowi beztrosko fruwać w agonii!

-------------------------------------------------------------------------------

Video: 6+

Audio: 7

Grywalność: 8+

Ocena: 7+

http://stickman.hu/

[Przepraszam za anglicyzmy.]

Miecze świetlne

Nie ma :(((((((((((((((((((((((((

Świetny tekst, a gra no cóż - niedopracowana, zbugowana, brak angielskiego supportu, amatorska, brzydka, infantylna - jednym słowem genialna.

Chwilowo Gun'om został odebrany miotacz płomieni, a Tech'om Lightsaber. Niedługo wrócą - najprawdopodobniej podczas eventu z lądowaniem obcych.

Gra posiada system pokojowy, czyli po wpisaniu komendy /join xxx, dołączamy lub tworzymy dany realm. W związku z tym chętnie zorganizowałabym forumowy sparing w prywatnym room'ie.

brak angielskiego supportu

Tłumacz Google i można coś tam się poobijać po ich forum.

Ja bardzo chętnie.

Mam nadzieję na szybki powrót mieczy świetlnych w takim razie i na dynamicznym rozwój gry. ;]

Trochę mi nie odpowiada koncepcja tych respawnów, niby to takie szalone ma być, ale jednak spawnujący się na plecach przeciwnicy trochę przeszkadzają.

Pograłem, zasadziłem Yanglegendowi trochę headów i muszę przyznać, że takiego czegoś szukałem. Chciałem sobie posnajperzyć trochę, ale na moim złomie rusza co najwyżej Counter-Strike a granie snajperką na takich klaustrofobicznych mapach jest chore. Ta gierka jest zaś grubaśna i pewnie w niej na trochę zostanę. Ale jak to ja, muszę trochę też ponarzekać:

  • Średnio leży mi główna koncepcja gry, czyli bieganie stickmanami - ja ich nie lubię nawet w 2D, a 3D to dla nich zupełny kosmos. Na szczęście po 15 minutach gry przestałem na to zwracać uwagę.
  • Jest niestety tylko jeden tryb, a brakuje mi rzeczy takich jak FFA, walki o zdobywanie terytorium (a tutaj byłoby to świetne) itd.
  • Dość dziwna mapa, tak jakby losowo były upychane wszystkie budynki - ja wiem, że taka jest koncepcja ale trochę pomyślunku w ich ustawieniu i grałoby się znacznie lepiej.
  • Dlaczego TECH nie mają snajperki? Chyba, że w tym dziwnym-niebieskim-laserze da się jakoś włączyć lunetę - co mi się nie udało. Mam wątpliwości co do tego czy ta gra jest dobrze zbalansowana.

No nic, sciagam, a potem ocenie. Lubie takie amatorskie klimaty, wiec powinienem byc zadowolony, ale kto wie, czy moj spaczony przez mb2 umysl bedzie w stanie pojac Stickman Warfare. Jesli chodzi o strzelanki multiplayer, to dla mnie liczy sie tylko mb2. To chyba kwestia przyzwyczajenia.

Mnie w tej grze irytuje, że często campią na respach. szczególnie blue stickmany. Jestem tez przyzwyczajony do tego, ze po strzale ze snipa kula dosięga celu, tutaj trzeba czekac, co utrudnia camp xD Pomysł fajny, ale mnie osobiscie nie przekonał

Tak, ten laser to odpowiednik karabinu wyborowego. Brak lunety rekompensuje szybkostrzelność.

Mapa tylko z pozoru wydaje się poligonem - pograsz trochę i to zauważysz.

Zdobywanie terytorium odbywa się raz na jakiś czas, w formie eventu. Nie ma tylu graczy, aby admin myślał o oficjalnym rozszerzeniu.

W związku z nikłą przeżywalnością, liczba zgonów nigdzie nie jest naliczana. Liczą się tylko kill'e.

Po rejestracji, w profilu możecie oglądać medale jakie zdobyliście w grze.

Zaproponowałam wspólną grę w osobnym pokoju, ponieważ przy 15+ graczach, moje łącze nie radzi sobie i dalsza zabawa nie ma dla mnie sensu.

Chwilke pogralem i troche sie zawiodlem. Brakuje mi dynamiki gry. Wszystko dzieje sie zdecydowanie za wolno. Wkurzajacy jest tez czat w grze, bardzo male literki, do tego dziwny kolor, przez co nie odcinaja sie z tla. Przez to nie da sie czytac, jednoczesnie grajac. Pozycja wcale nie jest zla, ale to tylko ciekawostka, bo o dluzszym graniu ciezko w tym przypadku myslec. Jak kiedys forumowicze beda grac, to z checia godzinke z wami "popykam".

Dla mnie ta gra jest genialna, taka brzydka i do d*py, ze az elo 3 2 zero

Nieszczęsna wiesz coś o nadchodzących eventach może ? ;]

Jezeli jest mozliwosc wspolnej zabawy, to moze cos zorganizujemy ?

O najbliższych eventach nic nie wiem.

Moja propozycja:

Dzisiaj (23.05) o 19.00 na kanale "mmorpg"

/join mmorpg

Przydałoby się co najmniej 6-8 osób.

Wchodzę w to. ;]

Ja nie wiem, moze wpadne, ale glowy uciac sobie nie dam.

Wbijajcie lenie :(

nie ma nikogo

Jak nie? Od 19-20 ja gralem i byly na servie ze 4 osoby. Potem nie wiem co sie dzialo.

Zagrałem, fajnie się strzela, szkoda tylko że postacie takie chude że trafić się nie da : ( Ale dobre do treningów.

Ludzie biegają jak idioci i się dziwią dlaczego mam 9 killstreak :D

Na takim publicu troche glupio sie gram, bo jest za duzo ludzi. Czasem wystarczy siedziec na respie i czekac na fragi, ktore za chwile beda sie respawnowac. I tak sporo ludzi robi. Mysle, ze optymalna gra to 5vs5, 6vs6.