Jak bardzo trzeba być… nieodpowiedzialnym (chociaż na usta ciśnie się inne bardziej dosadne słowo), aby za namową przyjaciela zadzwonić do dziewczyny z myślami samobójczymi, ale zamiast wsparcia i kilku pozytywnych słów, które dodałyby jej otuchy, namawiać ją, że „powinna się zabić”, równocześnie śmiejąc się do rozpuku.
Tak właśnie zr…