Studia... (18+)

Wyniki dość słabe(jeżeli faktycznie takie będą), słabsze niż u osoby która nic się nie uczyła na matury( :P).

Jedyne kierunki na jakie możesz się dostać, to te mało popularne jak:

-wschodoznawstwo

-filologia wietnamska

i inne o których mało kto słyszał.

(na Uniwersytecie im. Adam Mickiewicza w Poznaniu)

A wiadomo te nie wróżą świetlanej przyszłości, jeżeli nie jest się ogromnym pasjonatem/wybitną jednostką/ma się zamiar kuć, a sądząc po wynikach matury, to Ciebie nie dotyczy.

Jeżeli nie masz zamiaru płacić za studia, lepiej je sobie odpuścić i zacząć pracować już teraz lub pomyśleć o jakimiś biznesie, bądź wstąpić do jakiegoś zespołu(nawiązanie do awatara) choć i z tym ciężko.

Nie wiedzialem, ze mamy na tym forum tylko arogantow, to sie zdziwilem, ale to moj blad, powinienem byl to przewidziec. Skoro jest ich tylu w moim najblizszym otoczeniu, to dlaczego mialoby ich nie byc na samym forum, to przeciez takie oczywiste.

Troche zawaliles matematyke, lecz skoro sam uwazasz, ze umiesz ten przedmiot lepiej i tylko podwinela ci si enoga, to chyba nic nie stoi na przeszkodzie, aby ten przemdiot na maturze zdawac ponownie. Co z tego, ze bedziesz miec rok do tylu? Ja juz mam kilka lat, nie ma sie czym przejmowac, bo szukanie wlasnego miejsca to nic strasznego i przy tym nic zlego. Niektorzy juz w liceum wiedza, co chca w zyciu robic, jak zarabiac albo z czego czerpac radosc, a inni potrzebuja na to troche wiecej czasu. I czy kierujesz sie sercem, czy tylko kwestiami pragmatycznymi, to nie powinienes sie przejmowac, a tylko usiasc i na spokojnie wszystko przemyslec.

Sprawa wyglada tak - Mozesz teraz isc na studia, na kierunek, ktory jakos specjalnie cie nie kreci. Moze to byc nawet jakas dobra uczelnia, ktora z pewnoscia jest UMK (Torun), gdzie na WIEKSZOSC kierunkow progi sa, albo bardzo niskie, albo nie ma ich wcale, bo miejsc duzo, kiedunkow duzo, a ludzi z kazdym rokiem ubywa. Dlatego miejsce na dobrej uczelni, na kierunku, ktory nie jest uznawany za elitarny, masz szanse i to bardzo duze. Tylko zastanow sie - czy jest sens. Bo tutaj dochodzisz do takiej sprawy - czy chce isc na studia, aby potem w przyszlosci zarabiac sporo pieniedzy, czy chce isc na studia, aby rozwijac swoja pasje, czerpac radosc z tego, co robie. Jesli to pierwsze, to prawdopodobnie bedziesz mial problemy z dostaniem si ena taki kierunek, do tego na uczelni prestizowej, dlatego najlepszym rozwiazaniem bedzie ponowne podejscie do matury i sprawdzenie tez, ktore konkretnie przedmioty sa potrzebne. Jesli ta druga opcja, czyli glownie zalezy ci na znalezieniu swojej drogi, na robieniu w zycuiu czegos, co sprawia ci frajde - wtedy rozejrz sie po aktualnie dostepnych kierunkach, moze twoje wyniki sa wystarczajace. Jesli nie, to tak jak wczensiej, popraw mature. Mozesz caly rok sie uczyc, do tego gdzies dorabiac i potem wrocic silniejszym, majac w kieszeni papierek z lepszymi wynikami. Nic straconego, a czy bedziesz miec w plecy rok, czy beda to dwa lata, albo nawet 3 i 4, to co z tego? Liczy sie to, abys odnalazl siebie i byl spelnony w zyciu, nie ogladaj sie na innych. Komus uda sie dobrze trafic za pierwszym razem, a komus innemu za drugim. Najgorsze co mozesz zrobic, to ogladanie sie na innych i patrzenie na siebie przez ich pryzmat. Kazdy jest swoja indywidualnoscia, kazdy ma swoje potrzeby i swoje ja, dlatego nie pozwol, aby tlamsily cie takie osoby jak WujekKijaszek, ktorzy mysla, ze jak cos i msie udalo, to stawia to ich osobe wyzej w drabince spolecznej, niz osoby, ktorym podwinela sie noga. I to nazywanie wszystkich dookola idiotami, prosze was, jeden oswiecony w morzu kretynow sie znalazl, jak ja nie lubie takich proznych arogantow, zapatrzonych w siebie i przekonanych o swej doskonalosci -.= .

Swoja droga, moze same studia tez nie sa ci wcale potrzebne? Chodzi mi o to, ze w tej chwili istnieje jakas chora presja otoczenia, ktora wywiera nacisk polegajacy na tym, ze wszyscy powinni isc na studia, bo tak wypada. A to gowno prawda, wiele osob na uczelniach znalezc si enie powinno, bo nie czuja swiata nauki i tylko w murach uniwersytetow sie mecza. A to wszystko przez to, ze boimy sie odrzucenia i sponiewierania, jestesmy istotami stadnymi i chcemy robic to, co robia inni, aby nie zostac wykluczonymi. To okropne, taki owczy ped, ale jak ma sie jaja, to mozna z nim zerwac i robic to, co rzeczywiscie chce sie robic.

EDIT:

I nie daj sobie wmowic, ze sie do czegos nie nadajesz i ze to nie twoje miejsce, bo kilka cyferek na jakims za***nym papierku jest nizszej wartosci, niz u innej osoby. Jesli ktos ci tak powie, to mozesz sie tylko zasmiac i dalej robic swoje. Ocenianie czlowieka na podstawie cyferek, do czego to doszlo, ze tez oceniamy sie na podstawie prostych, SZTYWNYCH informacji.

Takie pieprzenie, że słabe wyniki. Sam miałem niewiele lepsze i jestem na budownictwie w opolu. Jest zapierdol itp. ale jakoś daję sobie radę.

zależy po co ci informatyka, informatyka w zależności od uczelni może być BARDZO ciężka, jeśli potrzeba ci bo chcesz uczyć to i tak musisz jakoś to przebrnąć ale wiedz, że jest tak około 60-80% nowych przedmiotów które ci się w ogóle nie przydadzą a trudnością mogły by konkurować z klasą o profilu rozszerzonej chemii -.-

sa rowniez takie kierunki, ktore mimo tego, ze sa dobre sa malo oblegane ze wzgledu na trudnosc studiowania i mala rzesze chetnych, np mechanika i budowa maszyn, nanotechnologie i nanomaterialy, cos by sie tam jeszcze dodalo - sam studiuje pierwszy i milo tego ze dosc latwo bylo sie dostac, to utrzymanie sie to juz kompletnie inna bajka :)

Z takimi wynikami to tylko coś humanistycznego, ponieważ nie ogarniesz matematyki/fizyki/czegokolwiek innego typowo technicznego jeśli na poziomie szkoły średniej sobie tak słabo poradziłeś z matematyką.

Informatyka i jej pochodne to dale coś innego niż sobie wyobraża przeciętny uczeń szkoły średniej; więcej w tym matematyki i wiele technicznych przedmiotów niż żywego obcowania z komputerem.

Dobrze się zastanów, abyś za pół roku nie płakał, że nie dałeś rady.

Plus jak ktoś napisał powyżej - zastanów się czy w ogóle te studia są Ci potrzebne jeśli potrafisz realizować własną pasję będąc konkurencyjny na rynku; magister/inżynier mało obecnie co znaczy na rynku pracy, ponieważ każdy idiota może go mieć.

idż do wojska 2k na rękę + dodatki a za misje 10k na miecha + dodatki , w międzyczasie możesz studiować zaocznie i awansować na oficera gdzie zarobki są od 4,5k ,

i po 25 latach emerytura +/- jak będziesz mieć 44 lata

#oczy

19 na karku a Ty mi tu o emeryturze. Ok może to niedaleka przyszłość ale nie przeginajmy ;d

Wojsko zawsze dobrze się prezentuje ale wolał bym go uniknąć (pewnie jak większość)

#Kijaszek

Jestem zarejestrowany jako bezrobotny. O tych stypendiach nie wiedziałem a roboty potrzebuje aby mieć coś na start.

#Salek

Mechanika i budowa maszyn kojarzą mi się głównie z fizyką której nienawidze : | Pewnie można to nadrobić no ale trzeba czasu

#Karn

Wiem o tym. Na wielu kierunkach tak jest

#Dzz

Dzięki za radę. Wbrew pozorom osoby takie jak Kijaszek też są potrzebne żeby niektórych obudzić ze snu jak się za bardzo rozmażą.

#Leman

Avatar jest starszy niż świat. Wywalili mnie po 2 latach szkoły muzycznej na moje własne życzenie. Nie umiem na niej grać : D

Szczerze od razu po wyjściu z matury myślałem nad tym aby rok przesiedzieć na jakiejś robocie a za rok wrócić z lepszą maturką. Zastanawiam się jednak czy jest w ogóle sens. Po 1 nie koniecznie dobrze bym się przygotował nie mają styczności z przedmiotem w szkole - no ale myśle że mimo wszystko dałbym sobie radę. Drugim problemem jest to że mieszkam w dość małym mieście (patrz 1 post) więc zarobki jakie dostane tu w pracy mogą być porażająco niskie w stosunku do cen w dużych miastach więc nie wiem czy nie mija się to z celem. Ostatnim problemem są rodzice którzy woleli by mnie tu nie widzieć ;d Miałem dość zdolne rodzeństwo w które są oni zapatrzeni. Woleli by abym nie odstawał także nie wiem czy zechcą mnie tu rok w domu trzymać.

PS Przez te jeb**e deszcze zalało mi elektryke w domu i dla tego cały dzień nie mogłem odpisywać. : /

MiBM to w głównej mierze mechanika, ale jest to miszmasz dlatego jest to tak trudny kierunek, znajdzie się tu elektrotechnika, elektronika, wytrzymka, materiały inżynierskie(i pochodne) etc.

Ale to co napisał Dzz jest w 100% słuszne, jeśli nie widzisz się w tym momencie nigdzie to nie rób tego na siłę, myślę, że nie będę powielał myśli autorskiej Dezetzeta, także przeczytaj jego post ze 2-3 razy : )

Myślę że postaram się o dobrą pracę i pójdę na studia za rok z lepszą maturą. Informatyka to kierunek przyszłościowy zarobkowo i będzie też spełnieniem moich pasji (przynajmniej po części) także jak się poduczę powinno dawać radę.

musisz pamiętać, że zależnie od uczelni i wydziału informatyki różnią się czasem diametralnie ; )

Nie ciupie w gierki. Ciupie w książki

hahha padlem

Państwo teraz na studia wysyła każdego debila, tylko po to, żeby bezrobocie było "mniejsze" :D :D :D beka z tego kraju xD

Więc ludzie ! macie 30% z matury ? Na KAŻDE studia was przyjmą

Ja mogę Ci pomóc jeśli chodzi o studia na Politechnice Wrocławskiej. Zapierdziel jest i nie będę tego ukrywał, przynajmniej przed końcem semestru. Jeśli Twoje wyniki nie są zbyt wysokie możesz zawsze spróbować pójść na SKP - Studium Kształcenia Podstawowego. Jest to wydział, który trzyma z może rok studenta, który robi kursy (inaczej przedmioty) ogólnouczelniane takie jak Analiza Matematyczn czy Fizyka. Zdając rok na SKP bez żadnych pleców możesz starać się przeniesienie na inny wydział oraz kierunek. Jeśli chcesz robić od razu jakiś kierunek bez nadrabiania kursów kierunkowych, to może obadaj czy na ZOD - Zamiejscowy Oddział Dydaktyczny, jest taki jaki Cię interesuje. ZODy są w Legnicy, Wałbrzychu i Jeleniej Górze, ale kierunków mają mało, ale za to poziom kształcenia jest na porównywalnym poziomie, co we Wrocławiu, a progi czasami śmiesznie małe. Niektóre kierunki wyrzucają z ZODu do Wrocławia po 1,5 bądź 2 latach, natomiast MBM (Mechanika i Budowa Maszyn) możesz zrobić całe na ZODzie (przynajmniej w Legnicy :P )

Weź idź na informatykę, bo progi niskie i matme trzeba dobrze znać. Informatyk to przyszłościowy zawód.

Doradzę ci jako osoba która aktualnie kończy magisterkę....wybieraj studia nie tylko poprzez pryzmat dobrych zarobków ale bardziej tego co cie interesuje...ja dostałem się na początku na studia mechaniki i budowy maszyn ale po pol roku zrezygnowałem bo te studia nie były dla mnie niby wszystko spoko przedmioty łatwo się zaliczało ale jednak czegoś mi brakowało...wiec postanowiłem po pół roku ze jednak dam rade z kasą i zacząłem studiować grafikę na privku bo o ASP moglem tylko pomarzyć brak zdawania historii bądź historii sztuki robi swoje...ale nie żałuje swojego wyboru mam wykładowców z ASP katowickiego i Cieszyna...studiuje to co lubię i czym się pasjonuje...kilka zleceń na grafike dostałem już wiec wiem ze nawet z tego można wyżyć :]...

bo ogólnie nie studiuje się dla kogoś tylko dla siebie samego a to później się w pracy odzwierciedla bo jak robisz to co lubisz to będziesz w tym wymiat a jak będziesz robił to z przymusu to do bani jako pracownik będziesz i cały czas będziesz stękał ze ci się nie chce pracować :]

Co do roku przerwy to jeśli aż tak nie ciśnie cie brak kasy itp to raczej polecałbym robić jakieś policealne niż robić przerwę od nauki bo to dość często wygląda tak ze przerywasz naukę na rok i później już do niej nie wracasz

Witam!

Temat (18+) bo szczerze nie obchodzą mnie opinie ludzi którzy w tym temacie nie mogą mieć żadnego doświadczenia.

Chciałem się was poradzić na temat wyboru kierunku studiów ale także, a raczej przede wszystkim - uczelni.

Na wynikach z matury będę miał (mniej więcej) :

-Matematyka podstawowa (~60%)

-Matematyka rozszerzona (~20%)

-Angielski podstawowy (~90%)

-Angielski rozszerzony (~70%)

-Polski podstawowy (~50%)

Mieszkam w Starachowicach w woj. świętokrzyskim i zależało by mi przede wszystkim na tym aby to była dobra uczelnia po której będzie jakaś praca. Wypadało by aby nie była jakoś bardzo daleko (Czyli np. nie dalej niż Wrocław, Warszawa, Kraków).

Jak myślicie na jakie DOBRE uczelnie i kierunki mam szanse się dostać?

Zdając maturę mierzyłem w informatykę ale nie zdawałem fizyki ponieważ jej kompletnie nie umiem : d

Poradzicie coś?

PS Jeszcze jedno : Jak to jest z akademikami? Słyszałem że nie przyznają ich jeśli mieszka się zbyt blisko miejsca zameldowania.