Możecie się ciepać że stronnicza, bo pisana na konkurs do tejże gry.
Czy zastanawiałeś się kiedyś co robią owady gdy nikt na nie nie patrzy? Co dzieje się w krzakach po zapadnięciu zmroku? Dlaczego twój trawnik dziwnie faluje? Swarm to odpowiedź!
W Swarm prowadzimy do boju armie owadów złożoną z różnych typów jednostek i staramy się zdobyć jak największą pozycje w rankingu. Zasady w Swarm są wyjątkowo proste - oto mamy gniazdo i niszczyciela. W gnieździe szkolimy jednostki, wydobywamy surowce i ogólnie zajmujemy się naszymi sprawami. Niszczyciel jest z kolei dowódcą dla naszych jednostek, porusza się on po mapie zbierając kąski, dające surowce lub lepsze statystyki, lub walcząc z innymi niszczycielami. Ważną częścią gry jest Immunitet. Dzięki niemu nikt nas nie może zaatakować, jednak może chodzić po naszej okolicy i zbierać nasze kąski. Atak na wrogiego niszczyciela, wyjście ze swojej okolicy, zbudowanie Pchlej Katapulty, po prostu jakiekolwiek zagranie ofensywne karane jest stratą immunitetu.
W tym momencie warto wspomnieć o świetnej grafice. Obrazki stworzone przez grafików stoją na najwyższym poziomie i wywołują szczery uśmiech na twarzy. Wszystko jednak blednie przy graficznym rankingu, który wywołuje wręcz salwy śmiechu.
Skoro już jesteśmy przy rankingu - za każdą jednostkę, niszczyciela, gniazdo, punkty życia wału, za wszystko oprócz surowców są punkty. Dzięki nim pniemy się w rankingu graczy i pokazujemy światu na co nas stać. Gra jest stale aktualizowana, dochodzą nowe budynki, jednostki, w planach są nowe rasy. Ba, już wkrótce Swarm 3, który zatrzęsie zasadami zwiększając przyjemność poprzez dodanie multum możliwości taktycznych.
Po prostu zapraszam. Jako ze to opis a nie recenzja nie ma oceny.