Zapodział mi się w głowię tytuł, natomiast sam film jak przez mgłę. Pamiętam tyle, że miałem go na VHS, więc musi być raczej stary. Fabuła skupiała się na małym pomarańczowym stworku, który mieszkał w jungli, Został on z tego co pamiętam porwany przez kłusowników i wywieziony do miasta, gdzie uciekł(?). Była tam też na pewno lisiczka, która lubowała się w zjadaniu śmieci i pomagała naszemu małemu pomarańczowemu stworkowi odnaleźć się w nowym świecie.
Komukolwiek, cokolwiek przychodzi do głowy?