Z Entropia Universe z tego co mi wiadomo (mogę się w tej kwestii mylić) trzeba było mieć jakiś kapitał startowy, żeby nie zaczynać z niczym (co już przypomina mi świetny system MLM i piramidę finansową :D). No ale racja wydawanie kasy w grach na skiny nie jest niczym innym jak marnotrawstwem, ale świadomym bo po prostu “posiadasz” piksele - nie ma do tego żadnej innej filozofii oraz ekonomii, po prostu kupiłeś skina i basta.
NFT może faktycznie nie jest tak tragiczne w ingerencji jak czysta kryptowaluta, która potrzebuje zasobów do przetwarzania, ale bez kryptowaluty i koparek nie istnieją NFT (bo to krypto napędza cały biznes NFT).
Co do stwierdzenia o graczach-idiotach miałem na myśli różne sytuacje z życia wzięte: od kupowania kota w worku (prepurchase), znakomitego przykładu pierwszej mikrostransakcji w postaci DLC ze skinem do konia w Oblivionie (zostało zbagatelizowane i firmy to podchwyciły :D), myślenie że w kupie siła (a defacto wystarczy 10 wielorybów, którzy wpłacają grze tysiące dolarów miesięcznie, aby zatrzymać jakikolwiek sens zmian w schemacie płatności i zdobywania rzeczy w grze).
Mnie osobiście najbardziej martwi, że gry stały się zbyt poważnym biznesem (przez co jest taki spadek w jakości gier - przez optymalizację procesów, kosztów itp.). Najlepiej to porównać do klocków LEGO - jak myślisz że LEGO to zabawki dla dzieci i najwięcej zarabiają na tych zwykłych zestawach dla dzieci, to zobacz po ile chodzą zestawy insygnowane (Star Wars, Marvel itp.). Niestety już nie mam do czynienia z rozrywką.
Jak już zauważyłeś ja jestem przeciwnikiem NFT i krypto w grach (jeżeli będą one negatywnie wpływać na odbiór gry - bo jeżeli będzie to jako rzecz poboczna, dodatkowa to nie widzę problemu, aby taki system współistniał w grze). Dla mnie przesadą w grach dotychczas były lootboxy w grze single player (Shadow of War).