Hmm, z takich ciekawszych tytułów które ostatnio mi się o uszy obiły i skłoniły do przetestowania to Elite Dangerous - symulator kosmiczny, oraz Tree of Life - survival.
Przy czym ten pierwszy różni się od takiego EVE online np tym że jest bardziej... zręcznościowy, a mniej klikany. Starczy popatrzeć choćby na sekwencję dokowania statku do stacji kosmicznej : w EVE podlatujemy, klikamy ppm i już mamy menu stacji. A tutaj musisz poprosić personel stacji o zgodę na lądowanie (inaczej cię na cel obiorą systemy obronne stacji), potem podlecieć, przelecieć przez taki wąski właz (nawet za setnym razem i tak masz ten dreszczyk emocji : czy tym razem mi się uda), potem odnaleźć swoją platformę (LAND PAD - przy zgodzie na lądowanie masz podany nr) i wylądować. Generalnie gra jest ciekawie zrobiona, jeśli tylko nie odrzuca was kosmos, to polecam jak najbardziej, choćby dlatego że ta gra ma taki olbrzymi świat, a gracze cały czas odkrywają nowe sektory i systemy.
Natomiast drugi tytuł jest survivalem. Przy czym dość nie typowym bo masz jeden wielki świat-serwer (podzielone na regiony - EU, NA itd). A więc wszyscy gracze z np Europy siedzą na jednym serwerze. I by było zabawniej to wcale nie jest aż tak tłoczno - zawsze jakies miejsce sobie do zabudowy znajdziesz. A dzięki temu że nie ma tu takich pustek to tworzą się społeczności - miasta, wioski, a nawet są gildie które funkcjonują jako policja i pilnują porządku. Jacyś wrodzy gracze się oczywiście trafią, ale większość jest przyjazna dopóki nie zrobisz czegoś głupiego. I możesz tutaj np zebrać trochę kasy, oswoić wierzchowca i robić za handlarza - skupować itemy i sprzedawać je gdzieś indziej. W wysokich górach ciężko o drewno i uprawy z powodu śniegu.. a co gdyby tak dostarczyć im je? Oczywiście za sowitą opłatą :). Tak samo miasta na pustyni wiele dadzą za wodę, której potrzebują do wszystkiego, bo to zawsze towar deficytowy. Ale równie dobrze możesz sam się osiedlić gdzieś. Gracze raczej chętnie cię przyjmą do swojego osiedla o ile będziesz się dokładał do wspólnych projektów itd. Albo zrobić sobie malutką chatkę w lesie u podnóża góry i zostać samotnikiem. Albo olać to wszystko i pójść zwiedzać świat żyjąc z tego co gracze ci dadzą - raczej nikt ci nie odmówi jedzenia, czy schronienia się za murami lub przy ognisku. Choć jak jesteś zły do szpiku kości to możesz się włóczyć z szajką bandycką i napadać na innych graczy by ich okraść. A nawet na miasta. Wszystko dozwolone. Aczkolwiek co jest fajne w tej grze to fakt, że o ile w większości survivali gracze to zazwyczaj przeciwnicy, tak tutaj są zazwyczaj sprzymierzeńcami, chyba że zrobisz z nich sobie wrogów ![:) :)]()