Team Speak - Chęci i niechęci

I o to chodzi. TS też nie jest potrzebny do normalnego funkcjonowania w grach. Z pomocą czatu/komend/pingów można tak samo się komunikować z drużyną.Z mojego doświadczenia, to zawsze gdy byłem na czacie "bo trzeba, żeby była lepsza komunikacja", to gadaliśmy o pierdołach absolutnie nie związanych z tym co robimy, bo każdy dobrze wiedział co ma robić. A jakbył jakiś nowy, to gościu poszedł do Wuka Google, poczytał, wrócił i po prostu łaził za nami po tym dungeonie, czy czymś tam i robił swoje. Po trzecha razach już sam mógł prowadzić drużynę. TS zbędny.

Tego jednak nie zrozumieją niektóre osoby. Mnie najbardziej rozbawia fakt, że każda gildia wymaga TS-a już, teraz mimo tego, że dopiero zaczyna się grę i na raidzie może i nigdy się nie będzie. Do czego jest potrzebny TS na zwyklym dungu, czy levelowaniu? Do tego by posłuchać jak ktoś puszcza bąki? Ja bez komunikacji glosowej potrafię odczytać zamiary drużyny jak i poszczególnych graczy. MMO jest strasznie schematyczne.

Tego jednak nie zrozumieją niektóre osoby. Mnie najbardziej rozbawia fakt, że każda gildia wymaga TS-a już, teraz mimo tego, że dopiero zaczyna się grę i na raidzie może i nigdy się nie będzie. Do czego jest potrzebny TS na zwyklym dungu, czy levelowaniu? Do tego by posłuchać jak ktoś puszcza bąki? Ja bez komunikacji glosowej potrafię odczytać zamiary drużyny jak i poszczególnych graczy. MMO jest strasznie schematyczne.

Zgodzę się w 50%. TS na dungu powinien być obowiązkowy, a przy normalnej rozgrywce opcjonalny. Uwierz mi, że takich jak ty (umiejących w logiczny sposób dopasować się do strategii i techniki drużyny) jest bardzo mało i częściej trafisz na totalnych debili, którym trzeba krzyczeć na TSie, że ma ruszyć dupsko z czerwonego pola z wielkim napisem "NIEBEZPIECZEŃSTWO" ;)

TS służy w 70% do pogadania z kolegami z gildii, którzy nie specjalnie lubią zatrzymywać się podczas gry i pisać na chacie (w szczególności tych dynamicznych MMO np TERA) a w 30% do zgrania podczas poważniejszych przedsięwzięć.

Ja osobiście będąc tankiem w grze (bo najczęściej gram tą klasą) muszę patrzeć co się dzieje dookoła mnie i nie mam szansy spojrzeć na chat, ponieważ jestem odpowiedzialna nie tylko za siebie, ale i za kolegów z drużyny. Ale jak już mówiłam, to już podlega scenariuszowi poważniejszej rozgrywki.

TS powinien być opcją, a nie obowiązkiem. Gildie nigdy nie powinny działać na zasadzie przymusu. Dlaczego ktoś, kto np. wstydzi się swojego głosu albo nie przeszedł mutacji i boi się kompromitacji ma być poszkodowany? Jak ludzie zechcą, to zbiorą się razem, założą TS'a i będą rozmawiali. Jak nie, to nikomu z tego tytułu korona z głowy nie spadnie. Dlatego mnie często irytuje to, co piszą ludzie szukających członków do swoich gildii czy "gaming community".

I o to chodzi. TS też nie jest potrzebny do normalnego funkcjonowania w grach. Z pomocą czatu/komend/pingów można tak samo się komunikować z drużyną.

Chodziło mi o przeżycie :P Do przeżycia mmorpgi także nie są potrzebne. ;)

Do czego jest potrzebny TS na zwyklym dungu, czy levelowaniu?

Do zwykłej rozmowy. Nie rozumiem ludzi, którzy są w gildii z osobami, z którymi nie chcą tworzyć żadnych więzi, wręcz przeciwnie; unikają kontaktu. Wydaje mi się, że gildia powinna być grupką zgranych ludzi, którzy po prostu cenią swoje towarzystwo, dlatego też nie rozumiem idei "im więcej tym lepiej, gildia 100+ i nikt na chacie (o tsie już nie wspominając)"

Chodziło mi o przeżycie Do przeżycia mmorpgi także nie są potrzebne. Do zwykłej rozmowy. Nie rozumiem ludzi, którzy są w gildii z osobami, z którymi nie chcą tworzyć żadnych więzi, wręcz przeciwnie; unikają kontaktu. Wydaje mi się, że gildia powinna być grupką zgranych ludzi, którzy po prostu cenią swoje towarzystwo, dlatego też nie rozumiem idei "im więcej tym lepiej, gildia 100+ i nikt na chacie (o tsie już nie wspominając)"

Jeśli członkowie gildii będą mieli coś od początku narzucone, to będą mimowolnie robić wszystko, by tego uniknąć. Jeśli sami z siebie nie będą chcieli pogłębiać więzi z członkami swojej gildii to nie ma opcji, by komukolwiek grało się dobrze.

Mnie najbardziej rozbawia fakt, że każda gildia wymaga TS-a już, teraz mimo tego, że dopiero zaczyna się grę i na raidzie może i nigdy się nie będzie. Do czego jest potrzebny TS na zwyklym dungu, czy levelowaniu?

Dokładnie, mnie też to zastanawia. Zresztą, po grach F2P najlepiej widać ten problem - ktoś ledwo stworzy postać i już woła, że chce do gildii. Pół biedy, kiedy dołączy do "normalnej" (nie ma wymogu TS) "masówki", gdzie jest tygodniowa rotacja bardzo duża, ale jeśli już jakimś cudem dostanie się do takiej gildii to co dalej? Sporo takich osób wbije 10-15-30 level i po prostu rzuci grę, z różnych powodów. Czyli do engame'u, który TSa wymaga nawet nie dojdzie.

Zgodzę się w 50%. TS na dungu powinien być obowiązkowy, a przy normalnej rozgrywce opcjonalny. Uwierz mi, że takich jak ty (umiejących w logiczny sposób dopasować się do strategii i techniki drużyny) jest bardzo mało i częściej trafisz na totalnych debili, którym trzeba krzyczeć na TSie, że ma ruszyć dupsko z czerwonego pola z wielkim napisem "NIEBEZPIECZEŃSTWO" TS służy w 70% do pogadania z kolegami z gildii, którzy nie specjalnie lubią zatrzymywać się podczas gry i pisać na chacie (w szczególności tych dynamicznych MMO np TERA) a w 30% do zgrania podczas poważniejszych przedsięwzięć. Ja osobiście będąc tankiem w grze (bo najczęściej gram tą klasą) muszę patrzeć co się dzieje dookoła mnie i nie mam szansy spojrzeć na chat, ponieważ jestem odpowiedzialna nie tylko za siebie, ale i za kolegów z drużyny. Ale jak już mówiłam, to już podlega scenariuszowi poważniejszej rozgrywki.

Obowiązkowy TS na dungu, aż mnie zmroziło :blink: Zresztą, czym się różni dungeon od normalnej rozgrywki? Na upartego do zbierania kwiatków, czy craftowania też by można kazać wchodzić na TSa, ale czy to by miało jakiś konkretny cel...? I dobrze zauważyłaś, ludzie potrafią być zwyczajnie głupi - albo raczej - leniwi. Cytując klasyka "w grach MMO jak coś się świeci, to nigdy nie oznacza to niczego dobrego". Ubolewam często nad faktem, że ludzie nie tyle nie potrafią myśleć, co nawet nie chce im się zapytać wujka googla - wszystko chcieliby mieć wyłożone na tacy i podane pod nos - w tym strategie dotyczące bossów, czy chociażby sposobu wykonania questów. Ja akurat Melo gram po tej drugiej stronie - pilnuję, żeby tacy jak Ty nie pokaleczyli się za bardzo jak szarżujecie na mobki :P A że ostatnio gram w tylko 1 tytuł i to jeszcze na padzie, gdzie żeby coś napisać musiałabym go rzucić (chyba za okno) i sięgać po klawiaturę to zgadzam się co do tego, że w ferworze walki na takie rzeczy po prostu nie ma czasu. Albo zawczasu ustalamy z ludźmi, że wszyscy wiedzą co mają robić, albo... no cóż, nikt nie jest niezastąpiony (no, może poza dobrymi tankami ;-))

Osobiście mam to wielkie szczęście, że poznałam wspaniałe osoby, założyliśmy maleńką (ale wcale nie taką biedną!) gildię i choć mamy kanał na TS, to jest on używany zwykle tylko do raidów i farmienia triali a najlepsze dyskusje i tak toczą się zawsze na czacie :D Wszystkim się to podoba i to jest chyba najważniejsze :)

Dung = Raidy w moim poście. Nie mówię o takich zwykłych pierdołach.

Niektóre mechaniki wymagają jakiegoś tam ogarnięcia i fajnie jest, jak w razie czego ktoś Ci czasem powie "o uważaj" albo "spróbuj zrobić to i tamto, będzie nam łatwiej"

Zauważalne to jest tak jak mówiłam w grach dynamicznych. Mam za sobą dobre pare lat L2, na każdych ratach. Pod koniec "kariery" bawiłam się na greckich privach w PvP i szczerze powiedziawszy TS był w większości zbędny ze względu na bardzo dobrą drużynę, ale L2 nie należy też do łamaczy klawiatury jeśli chodzi o PvP łucznikiem (taki o przykład). Spędzałam 90% swojego czasu na rozmowie ze znajomymi, jeszcze w dodatku po angielsku więc nawet się trochę poduczyłam.

Nie chce nikogo przymuszać do TS, chce pokazać, że to świetna sprawa jeśli :

-Ma się fajną ekipę

-Nie ma parcia na szkło

-Chcemy się mniej czy więcej zaprzyjaźniać

-Zależy nam

W innym przypadku, lepiej sobie odpuścić daną gildie, bo tylko stracicie chęć do gry albo poinformować lidera, że na tsie będę się zjawiać kiedy będę potrzebny.

Zabawa zaczyna się fajnymi ludźmi ;)

Melo:

-dziewczyna,

-gra w MMO,

-gra tankiem,

-pisze mądre posty i zakłada ciekawe tematy.

Zakochałem się

TS powinien być opcją, a nie obowiązkiem. Gildie nigdy nie powinny działać na zasadzie przymusu. Dlaczego ktoś, kto np. wstydzi się swojego głosu albo nie przeszedł mutacji i boi się kompromitacji ma być poszkodowany? Jak ludzie zechcą, to zbiorą się razem, założą TS'a i będą rozmawiali. Jak nie, to nikomu z tego tytułu korona z głowy nie spadnie. Dlatego mnie często irytuje to, co piszą ludzie szukających członków do swoich gildii czy "gaming community".

Zgadzam się w 110%.

Najgorsze czego doświadczyłem odnośnie TS'a, to była sytuacja gdzie gildia przyjmowała wszystkich chętnych i było jasno powiedziane, że TS nie jest wymagany. Przed dołączeniem nawet zapytałem wyraźnie guild mastera, czy faktycznie tak jest i potwierdził. Po miesiącu, jak się gildia rozrosła, bo była nowa, któryś z przydupasów "szefa" wpadł na pomysł, żeby powyrzucać wszystkich, którzy nie mają TS'a, bo tacy ludzie są nam przecież niepotrzebni, bo z nami nie rozmawiają na TS i prawie ich nie znamy. I poleciało z 20+ aktywnych członków. Wielu z nich przyłożyło się do rozwoju tejże gildii, poprzez gold, matsy, no i oczywiście sam czas, który jej poświęcili.

Błee, brzydzę się takimi ludźmi... Nie zmienia się zasad w trakcie gry.

Melo:-dziewczyna,-gra w MMO,-gra tankiem,-pisze mądre posty i zakłada ciekawe tematy.♥Zakochałem się♥Zgadzam się w 110%.Najgorsze czego doświadczyłem odnośnie TS'a, to była sytuacja gdzie gildia przyjmowała wszystkich chętnych i było jasno powiedziane, że TS nie jest wymagany. Przed dołączeniem nawet zapytałem wyraźnie guild mastera, czy faktycznie tak jest i potwierdził. Po miesiącu, jak się gildia rozrosła, bo była nowa, któryś z przydupasów "szefa" wpadł na pomysł, żeby powyrzucać wszystkich, którzy nie mają TS'a, bo tacy ludzie są nam przecież niepotrzebni, bo z nami nie rozmawiają na TS i prawie ich nie znamy. I poleciało z 20+ aktywnych członków. Wielu z nich przyłożyło się do rozwoju tejże gildii, poprzez gold, matsy, no i oczywiście sam czas, który jej poświęcili.Błee, brzydzę się takimi ludźmi... Nie zmienia się zasad w trakcie gry.

Dobra, dobra.. :rolleyes:

Masówki = gówno

Guild Master, który jest tylko żeby wyglądał = gówno

Gildie bez ustalonego celu = kupka

Jak się dołącza do gildii to po coś, a nie bo jest bonus do expa czy hajs z gildii czy słeg na mieście -,- A jak już się szuka jakiejś to takiej, która spełnia WASZE wymagania.

Chciałabym poruszyć temat dosyć często wspominany w tematach rekrutacji gildii. Otóż TS i jego obowiązkowość.

Jestem ciekawa co jest powodem tego, że wspomniana już wyżej aplikacja budzi fale oburzeń i jest powodem sporów, kiedy przebywanie na niej jest obowiązkowe.

Ja z mojego własnego punktu widzenia, traktuje TS-a niczym drugi dom (chyba czas wyjść na powietrze), z każdym uruchomieniem kompa, leci TS na pierwszym miejscu. Może to ze względu na to, że mam stałą ekipę, długoletnich znajomych i inaczej to u mnie wygląda. Ale nawet jeśli gram w jakąś konkretną grę i chcę dołączyć do gildii to w sumie przyjemniej jest pogadać i pograć, niż siedzieć po cichu skryty w czeluściach pokoju będąc jakby to ująć "widmem członka gildii". Nie chcę insynuować, że każdy ma siedzieć na TS-ie 24/7 i koniec ! Uważam, że jeśli takowa gildia powstaję lub już funkcjonuję bez tej aplikacji się nie obejdzie.

Napiszcie swoją opinie i bez większego bólu d*py i shit stormów, bo to tylko burza mózgów.