Bardzo starym graczem nie jestem, choc ostatnio na swej ciemnej czuprynie jednego siwusa dorzalem, ale szybko sie go pozbylem - wraz z cebulka! Choc fakt jest tez taki, ze na gry cRPG patrze z perspektywy umieszczonej gdzies w przeszlosci - moze nie jakos specjalnie odlegles, ale w swiecie rozrywki elektronicznej - oddalonej o wieki. Gry sie zmieniaja, niestety cRPGi na gorsze, bo kiedy jeszcze kierowane byly do okularnikow siedzacucj w piwnicach, to mialy w sobie pewien taki czar, a teraz sa skierowane do masowego odbiorcy, a przez to uproszczone (i nie mowie tu o samym aspekcie statystyk, walki, mechaniki) i posiadajace maniere taka sama, jak muzyka grana w popularnych stacjach radiowych. Mozna sluchac radia ESKA, bo dynamicznie i efektownie, do tego nie wymaga zaangazowania od sluchacza i tak wlasnie postrzegam wiekszosc dzisiejszych cRPGow. Nie pozostawiaja sladu emocjonalnego u odbriocy, sa szybkie, efekciarskie i prostackie. Wyjatki sie pojawiaja, dla mnie jest nim taki Wiedzmin, ktory znalazl komrpomis pomiedzy terazniejszoscia, a przeszloscia, bo gra jest takim jakby pomostem. Zawiera mase dzisiejszych cech, bez ktorych mlodsze pokolenie nie wyobraza sobie gry, ale rownoczesnie jest te zuklone mw strone troche starszych graczy, ktorzy pamietaja jesczze czasy, kiedy w grach nie chodzilo tylko o slow motion i efekciarskie zabijanie. Szczegolnie czesc pierwsza wiedzmina byla swietnie pod tym wzgledme zbalanasowana, choc druga tez jest niczego sobie.
Wracajac do tematu, TESy zawsze byly inne od tego, co ja w grach cenie. Nie lubie tych gier, choc uznaje ich wielkosc, sa jednak zwyczajnie chybione, jesli mow ao moich wymaganiach, lecz jelsi dla kogos priorytetem jest wielokosc, otwartosc swiata i swoboda w dzialaniu - gra idealna. Ja jednak wole pewna liniowosc kosztem owartosci, ale jednoczesnie prawdziwszy dzieki temu swiat, wypelnoniony nie zerami i jedynkami, ale pewnymi bohaterami, ktorzy sprawiac moga wrazenie prawdziwosci. TESy posiadaja piekne swiaty i nie chodzi mi nawet o grafike postrzegana przez pryzmat detali i jakosci jako takiej, ale sam styl przedstawionego swiata. Ma w sobie cos magicznego, przyciaga i wchlania, jakby czlowiek znalazl sie w innym, onirycznym swiecie (przynajmniej takie wrazenia mialem, kiedy gralem w Morrowinda). Szkoda tylko, ze ci goscie, ktorzy kreuja tak swietny swiat, nie sa w stanie wypelnic go czyms zywym, a do tego scenariusze ich gier tez sa mialkie. SZKODA!