Szukam muzyki do relaksu, typowo smętno-podniosłe upliftowe kawałki w stylu ambientu/filmowej/post rockowej najlepiej instrumentale/z chórem - bez zbędnego wokalu.
(kilka przykładów, które może lepiej ukażą co dokładnie mam na myśli, żeby nie było pomyłek z jakimiś trensami/technami, lub jeszcze gorze,j murzynem mówiącym teksty typu "jesteś twardzielem, możesz zrobićco chcesz") : )
Tudzież : Two steps from hell - Memories
Czyli jak widać muzyka typu "pełna nadziei" - będzie idealnym określeniem.
Jeśli komuś skojarzy się podobny utwór, który powinien spełnić te wymagania, będę bardzo wdzięczny jeśli się podzieli : )