Vindictus i twin saga

Hej wie ktoś jak sytuacja w tych dwóch mmorpg-ach? Czy gry są wciąż wspierane czy raczej zapowiada się na ich zamknięcie? No i oczywiście czy opłaca się w któregoś z tych zacząć grać?

Twin Saga trzy ćwierci do śmierci.

1lajk

Vindictus jest zaskakująco cały czas wspierany i patche są wypuszczane względnie regularnie (nie tak szybko jakby się chciało ale regularnie). Aczkolwiek w obecnej chwili Vindictus stoi pod wielkim znakiem zapytania. Czemu? Bo wprowadzili kontrowersyjną mechanikę… system fatigue/zmęczenia. Czyli klasyczne : wchodzisz do instancji, tracisz x punktów, stracisz wszystkie to koniec gry na dzisiaj dla ciebie. Kiedyś już był w vindictusie podobny system to go usunęli po miesiącu, więc nie mam pojęcia czemu zdecydowali się go teraz znowu wprowadzić. Duża część graczy odpuściła sobie granie dopóki znowu nie usuną tego systemu. Ostatnim razem zadziałało… jak nie zadziała to raczej większość graczy nie wróci, bo brak fatigue był drugim najmocniejszym punktem vindictusa (zaraz za walką), większość innych dungeonówek miała taki system, vindi nie, więc mogłeś grać ile chciałeś. Mnie osobiście właśnie ten aspekt kiedyś skusił by zagrać :stuck_out_tongue:

Zazwyczaj stronie od korzystania bezpośrednio z forum ale dziś zrobię wyjątek.
Niegdyś spędzałem w Vindictusie sporo czasu (około 10 lat grając każdego dnia z jedną pół-roczną przerwą), dzięki temu mogłem zaobserwować każdą nawet najmniejszą zmianę w świecie gry, ale w tym momencie postaram się skupić aby odpowiedzieć na pytanie po tym krótkim wprowadzeniu. Będę pisał bardziej o tym co może denerwować w obecnym stanie gryOkoło miesiąc temu zrobiłem kolejną przerwę w grze jako, że end-game kontent był dla mnie niezadowalający - każdy boss ograny setki lub tysiące razy nawet gra z tak kapitalnym systemem walki oraz aspektów wyglądu postaci może się po jakimś czasie znudzić, zwłaszcza gdy… no właśnie:

Największe mankamenty obecnego Vindictusa:

  • Brak możliwości grindu i zarabiania golda w tradycyjny sposób ale to nie z powodu systemu “fatigue” lecz drastycznego spadku wartości itamów.
    Małe sprostowanie - Słyszałem, że system “fatigue” co prawda sam w sobie jest dla niektórych przeszkodą, ale nikt nie wspomniał, że akurat w Vindictusie jest sporo sposobów na jej regenerację, a Raidy i tak możesz zazwyczaj robić po 2 razy jeśli masz Vip’a a zazwyczaj masz bo idzie go wyciągać dość często co sprowadza się do tego, że raczej nie wykorzystasz całej fatygi a i tak zrobisz wszystko co się opłaca, jeśli z kolei robisz dungeony nie dla dropu lecz z innych pobudek to dalej możesz na nie chodzić, jednak nie dostaniesz dropu. Potionów na fatyge nie brakuje do tego rozdają je co chwilę sam mam z 400 sztuk nie wiem czy kiedykolwiek je zużyję.
    Odbiegłem od tematu -
    Obecnie nie opłaca się farmić ponieważ jedyne wartościowe przedmioty to takie do których trzeba mieć nadludzkie szczęście aby wyleciały z Raidu tj. najdroższe Scrolle, materiał do craftu Totemu czy po prostu legendarny kamień z dobrymi statystykami.
    Po usunięciu systemu “Onslaught” nie można też wyciągać tyle Stali do ulepszania ekwipunku a te niestety lecą z taką samą częstotliwością jak zawsze.
    W skrócie teraz bardziej opłaca się wyjśc na ulicę, roznosić ulotki przez jeden dzień wtedy za zakup NX i późniejszą ich sprzedaż zarobisz 5-krotnie tyle ile zarobisz z całego dnia gry (chyba, że masz zajebistego farta do dropu) - oczywiście jeżeli masz zamiar robić upgrade ekwipunku i jednocześnie wydawać Golda na modę, ponieważ progresować można bez problemu lecz już nie tak efektywnie i wszechstronnie jak powinno być.
  • Absurdalny nacisk na maksymalizowanie statystyk oraz narzucanie graczom kierunku w jakim rozwijana jest postać. To możne być trochę niejasne ale już tłumaczę:
    Chodzi o to, że każdy nowy tier ekwipunku posiada tę samą cechę tj. Ogromne zwiększenie ATT, zwiększenie CRIT. lecz straszny spadek statystyki BALANCE którą wyciąga się główinie poświęcając ATT. SPEED. Dla niektórych Szybkość ataku była znacznie ważniejsza niż inne statystyki a teraz gracze są zmuszeni aby wyrzucać z ekwipunku statystykę Speed ponieważ nie wyciągną Ataku ani Crit. na nowe bossy.
    I właśnie tutaj pojawia się kolejny problem; jak oni wymuszają zmianę ekwipunku na wyższy lvl kiedyś bowiem było tak, że sam decydowałeś o tym pod jakim kątem Twoja postać jest rozwijana, obecnie każdy nowy boss ma znacznie zwiększony “Cap” który trzeba koniecznie zamknąć inaczej nie mam mowy o efektywnym zadawaniu obrażeń.
    Nie chcę się tutaj wdrażać w szczegóły ponieważ jest to dość skomplikowany system mogę w skrócie powiedzieć, że wymuszanie takiego zachowania u graczy jest bezsensowne nie dość, że każdy nowy tier ekwipunku kosztuje majątek i zazwyczaj trzeba wymienić całe 6 części EQ to jeszcze zmuszają graczy do podkręcania sobie statystyk które mogły by zostać zignorowane gdyby dali nam wolną rękę.
    Po co Ci inwestować miliony Golda w nową zbroję która daje Ci jedynie więcej DEFa i Resista skoro robiąc uniki i ogólnie kontrolując Swoją postać, nie otrzymujesz w ogóle obrażeń? Właśnie dlatego większość graczy z dobrym ekwipunkiem wciąz nie umie grać, dostają wszystkie ciosy na mordę i taki face-tank rekompensują sobie strzeleniem potiona czy jakimś immunem jeśli postać jest do tego przystosowana.
    Ta gra nie ma wybaczać błędów nigdy nie miała, ona ma za nie srogo karać ot co.
    Do czego sprowadza się kolejny problem istnieje on od lat przez który większość graczy straciła motywację do jakiegokolwiek starania się na dungeonach tj. brak systemu combo i nowych wyzwań. Krótko już nawet w tym samym podpunkcie; nie ma combo w grze akcji samo w sobie absurdalne, plus co chwilę nerfią jakieś wyzwania na przykład Ein Lacher które polegało na zarżnięciu każdego bossa bez otrzymania jakiegokolwiek hita - teraz można przyjąć 3 hity na japę i tak to zrobić, żałosne.

To na koniec były takie moje bardziej osobiste zgrzyty przez które już nie czerpię takiej satysfakcji z gry. Każdy może je zbagatelizować ponieważ każdy gra na swój sposób oraz ze swoich własnych pobudek. Znam wielu graczy w Vindi którzy po prostu wbijają czasem do gry rozwalić jakiegoś bossa bardziej dla frajdy niż żeby się wciągać i takie podejście do gry też jest spoko. Oczywiście każdy tak samo znajdzie Swoje powody np. jednym w ogóle może nie przeszkadzać brak Combo a innym system fatigue, cokolwiek.

Oczywiście wymieniłem tutaj same wady obecnego Vindictusa, tym razem postanowiłem się skupić właśnie na nich jako, że miałbym problem ze streszczeniem się pisząc o tym co dobrego w tej grze może nas spotkać, zazwyczaj wyciągam te argumenty gdy ktoś bezpodstawnie szkaluje/hejtuje ten tytuł jednak w przypadku normalnego pytania mogę pozwolić sobie na konstruktywną krytykę.
Do Vindictusa wciąż napływają nowości i devsi eksperymentują z tym już zalatującym naftaliną ActionMMO, wszystko jest ok jeśli komuś podoba się gra sama w sobie i nie odnosi Swojej subiektywnej opinii do czasów Sezonu pierwszego “kiedy do serwer pękał w szwach” i nie nażeka na to jak kiedyś dobrze mu się grało a teraz to już nie to samo.
Reasumując:
Upadek Vindictusa przewidują już od lat “gra umiera”, “zaraz zamkną serwety jak wersję JP”, “nie ma sensu grać w tego crapa”. I tutaj właśnie wszystko sprowadza się do indywidualnej oceny każdego gracza.
Wciąz jest to gra z najlepszym combatem oraz różnorodnością względem systemu fashion do tego z fenomenalną (to za mało powiedziane) fabułą, od Ciebie zależy jakie aspekty gry przyciągają Twoją duszę gracza.
Jeśli gra Ci się podoba to po prostu zainstaluj i spróbuj, popytaj graczy albo lepiej samodzielnie oceń sytuację, wtedy zbudujesz sobie opinię. W tego typu grach zabawa zaczyna się gdy zobaczysz horyzont end-game’u dlatego błagam nie bądź jak Ci wszyscy “znawcy” i pograj z pełnym zaangażowaniem zanim ocenisz czy jest to dobry tytuł.

P.S A o Twin Saga się nie wypowiem gdyż nie grałem wystarczająco długo w mojej ocenie.

1lajk

Chciałem coś więcej powiedzieć, ale OrtixSSJ1
napisał już wszystko :wink:
Powiem inaczej, na rynku MMORPG jest wiele gier, przerobiłem ich już tak wiele, że nie jestem w stanie ich zliczyć. Dlaczego o tym mówię? Ponieważ Vindictus jest grą do której ZAWSZE wracam, więc coś w tym musi być. Gra sama w sobie jest mega przyjemna, system walki, niezła grafika, movement, raidy czy nawet outfity. Mi się po prostu osobiście to podoba, dlatego zostałem na dłużej :slight_smile:

Jak zaczniesz, to znajdź polską gildię (np. IceHeart, ExodusPL) pogadaj z ludźmi, a oni Ci pomogą się “wdrożyć”.

Jeżeli chcesz się czegoś więcej dowiedzieć o V z “pierwszej ręki” pisz do OrtixSSJ1 lub do mnie, bo reszta to raczej pamięta grę, ale parę lat temu :wink:

“Jak zaczniesz, to znajdź polską gildię (np. IceHeart, ExodusPL) pogadaj z ludźmi, a oni Ci pomogą się “wdrożyć”.”
Ta herezja zepsuła mi dzień.

Podałeś dwie najmniej kompetentne Gildie w całej grze jeśli chodzi o “zajmowanie się innymi zwłaszcza nowymi graczami”, jedno wielkie bydło które grac nie potrafi mimo iż ekwipunek się zgadza, tak jak i wiedza o tytule pozostaje wiele do rzeczenia, tak wielu członków stamtąd uciekło do innych Gildii, że straciłem rachubę.
Kompletny brak dystansu do Siebie wśród członków, nie wiem która z tych dwóch Gild… z tych dwóch siedlisk raka w pełnej krasie zniechęciła więcej ludzi do tej gry.
Srogie afk na dungeonach notorycznie popełniane przez “głowy” ww. bagna, wprowadzanie innych graczy w błąd, kult niezaprzeczalnej nieomylności lidera, ściąganie części zarobków z Raidów od słabszych graczy, kategoryzowanie słabszych graczy etc. etc.

Wystarczająco nasłuchałem się od graczy o wyrzucaniu ich za błahostki oczywiście to informacje zweryfikowane ponieważ te czopki mają taki bałagan na strychu, że nie wiedzieli nawet o infiltracjach we własnej Gildii.

Wybacz za odbiegnięcie od tematu OP ale dostałem trigger gdy tylko zobaczyłem te dwie nazwy. Irytuje mnie to jeszcze bardziej ponieważ są Gildie które faktycznie wspierają rozwój nowych graczy i traktują ich na równi.

A poza tym to są spoko Gildie international niby też masówki ale traktują dobrze członków i ogarniają w grze wiele aspektów.
Polecam Senkei, BlackTornado czy chociażby Snowflakes.

Wybacz :sweat_smile: :sweat_smile:
Tylko te gildie kojarzę, a sam nie jestem w żadnej polskiej.
Faktycznie jednak w kwestii gildii, powinien się wypowiedzieć ktoś to do takiej polskiej należy :wink:

1lajk

W porządku wiem, że są to prawie w stu procentach polskie grupy i prawdopodobnie dla kogoś ze słabą znajomością języka angielskiego będzie to pozornie lepszy wybór, jednakże jedynie pod tym względem gdyż w mojej krytyce chodziło o sam fakt ogólnie przyjętego raka który w ww. parodiach gildii występuje.
Nie są to zgrupowania przyjazne dla graczy, panuje tam chora hierarchia oraz brak jakiejkolwiek odpowiedzialności czy nawet godnego reprezentowania Polskich społeczności w grach MMO.
Dodam też, że oceniam ich głównie jako graczy, z obserwacji zachowań których doświadczyłem ja czy jakiś mój guild-mate na arenie Vindictusa, nie poznałem żadnych z tych osób wystarczająco dobrze na płaszczyźnie osobistej aby snuć na ten temat wywody.

O Gildiach i liderach w Vindictusie można powiedzieć tyle iż większość z nich to weterani tytułu jako, że zwykły casualowy gracz który próbuje prowadzić jakąś na własną rękę zazwyczaj nie daje rady zwłaszcza po tym gdy kompletnie zmieniono cały system Gildyjny w grze.

W takiej sytuacji są zazwyczaj dwa wyjścia zakładając, że nie chcemy grać solo - dołączyć do jakiejś masówki która ma po 300 graczy (w tym altów) szalejących po serwerze niczym stado nieokrzesanych małp, ale jednocześnie posiadających na tyle zasobów ludzkich aby mieć stale aktywne buffy czy rezydencję Gildii lub, jeśli komuś zależy to pozostaje znalezienie wąskiego grona ogarniętych graczy których podejście do gry jest kompatybilne z własnymi poglądami w kwestiach wspólnej rozgrywki dot. osoby szukającej tej właśnie Gildii.

Rekrutując graczy do Gildii osobiście zawsze zadaje pytania weryfikujące np. “czego dana osoba oczekuje od naszej społeczności”, “jakie aspekty są dla niej najważniejsze” itp.
Jeśli sama Gildia nie spełnia wymagań jednostki ubiegającej się o miejsce w gronie osób już tam egzystujących to warto wtedy opisać krótko jaki klimat panuje wewnątrz społeczności i zweryfikować czy ten potencjalny rekrut będzie się tutaj dobrze czuł.
Warto w tym momencie zaprosić gracza na pogawędkę na komunikatorze głosowym (np. Discord) i po prostu po ludzku porozmawiać. Jeśli ktoś ma restrykcję +18 w Gildii także jest to dobry sposób aby zapobiec ewentualnym problemom no i oczywiście sam fakt, że w grze takiej jak Vindictus stała komunikacja jest niezbędna, mamy XXI wiek to nie jest średniowiecze pisanie na czacie już dawno przestało być tak funkcjonalne jak niegdyś.

Trzeba pamiętać, że Gildię w grach MMO tworzą ludzie, są niczym filary podtrzymujące całość i sami pracują na ogólny jej wizerunek oraz kształtują w niej samego Siebie.
Co prawda niezbyt to odkrywczy wniosek ale patrząc z różnych perspektyw widać, że niektórzy gracze często o tym zapominają… niestety.

P.S Przepraszam za lekkie odbiegnięcie od tematu po raz kolejny.