Gdzie te czasy, gdy w grach MMORPG gracz był częścią świata, a nie jego wielkim zbawcą? Coraz więcej tytułów wprowadza ostrą narrację, mocno single-playerową, w ramach której stajemy się Obrońcami Umierającego Świata, Tymi Dobrymi Walczącymi z Tym Złym, czy The Chosen One. Oczywiście, nie zrozumcie mnie źle, nie ma w tym tak w zasadzie niczego złego – co kto lubi. Jeśli nie …