War of the Immortals ma wspaniały end-game, ale będzie go jeszcze więcej: nowy dodatek - Titan's Fury

Nie są to może tak spektakularne nowości jak poprzednio (gdzie dostaliśmy m.in. nową klasę – Harbingera), lecz na pewno urozmaicą nieco end-game, który i tak jest wielce rozbudowany i nawet niektóre gry Pay2Play powinni zazdrościć War of the Immortals br...

Wyświetl pełny artykuł

"Nawet niektóre gry Pay2Play powinni zazdrościć War of the Immortals braku nudy na high-lvl’owych poziomach", nono taki brak że aż nadmiar. Już sam auto tracker, który zaprowadza w dokładny środek spota jest nudny, a tu news że end game nie jest nudny. :D Gdyby gra była ciekawa nie wylądowałaby na steamie, przecież PWE ma swoje zestawienie [nazywa się pwe-core] w kórym prezentuje wszystkie swoje gry. Dla mnie wszystkie tytuły mmorpg, które ukazują się na steamie zaczynają upadać.

Tiaa, gra to p2w po całości, i jeżeli nie grasz po 20 godzin dziennie, nie masz najmniejszych szans na dorównanie płacącym, sad but true.

Co do samego end-game, rozumiem, że powtarzanie tych samych czynności, które bez wzmacniaczy z IS'u dają nikły exp, dzień w dzień jest dobrym, i nienużącym end-game'm? ...

Gra to marny, chiński crapiszon, dla ludzi posiadających nadmiar wolnego czasu bądź pieniędzy. Nie warto tracić czasu.

Większość gier z tymi wszystkimi wbudowanymi "udogodnieniami" nastawiona jest na marnowanie czasu oraz wydawania dużej ilości gotówki. Szybciej wbijesz max lv, szybciej zajrzysz do IS, ale gry PWE mają to do siebie że istnieje takie coś jak "bankier" (nie wiem czy akurat w WOI, ponieważ grałem chwilę i gdy zauważyłem że ten tytuł nie różni się prawie niczym od BOI to odinstalowałem). Wracając do bankiera, ułatwia on bardzo graczom free i zmniejsza lekko różnicę między pay a free. Nie zmienia to faktu, że WOI ma jednak jeden z nudniejszych end-game'ów.

Jest takie coś, jak wymiana zen za gold, z innymi graczami ofc.

Ale to i tak nie zmienia faktu, że aby nazbierać taką ilość golda, która pozwoli w ogóle mieć jakieś szanse z p2perami, trzeba siedzieć po 10 godzin dziennie, powtarzając te same eventy.

Nie dla mnie taka zabawa...

Jest takie coś, jak wymiana zen za gold, z innymi graczami ofc.Ale to i tak nie zmienia faktu, że aby nazbierać taką ilość golda, która pozwoli w ogóle mieć jakieś szanse z p2perami, trzeba siedzieć po 10 godzin dziennie, powtarzając te same eventy.Nie dla mnie taka zabawa...

Na tym własnie polega prawdziwy IS. Chcesz coś od razu wydajesz $, jeśli chcesz coś za darmo musisz poświęcić więcej czasu w grze. Dziwi mnie tylko fakt, że ludzie w mmorpgach płaczą na ten system, a w przypadku gier typu moba wychwalają. Przecież działa to na tej samej zasadzie tyle że w mmorpgach itemy/walutę kupujesz od graczy, a w moba bezpośrednio z IS.

Z tym, że w WoI masz tak wybajerzony IS, że normalni gracze nie mają absolutnie żadnych szans na dorównanie płacącym.

Jest tyle ulepszeń, i postaci, i peta, i mounta, niektóre można tylko i wyłącznie nabyć w ISie, to nie jest już F2P z IS'em, to P2W po całości...

Róznica w MOBA polega na tym, że płacąc nie dostajemy przewagi nad niepłacącymi. Liczy się tylko i wyłącznie skill, nie ważne ile byś zabulił, jeżeli nie umiesz grać, zawsze będziesz dostawał po d*pie.

W WoI, i innych produktach PWE jest inaczej. Osoba ostro płacąca może po prostu wjechać petem, i wykosić całą gildię ,,biednych,, f2perów, nie raz spotkałem się z taką sytuacją. Grę odpóściłem sobie bodajże na 103lvlu, od 100 expiłem wchodząc do gry raz na tydzień, bo robienie tego samego po raz enty, jest po prostu nudne, i może się podobać, ale azjatyckim gold-farmerom...

Koy oj płaczesz płaczesz na tego IS. :P Nie kupienie peta z IS możesz tak samo porównać do nie kupienia danej postaci. I tym i tym wygrywasz starcia :), a to że w moba "wyfarmisz" to szybciej to już inna sprawa. Mmorpg to nie tylko pvp, ale też fabuła i porównywalnie więcej poziomów do wbicia postaci. Natomiast moba to tylko i wyłącznie pvp, jest jakieś pve ale procentowo nie jest to nawet przyblizone do mmorpgów. Żeby teraz było jasne, nie bronię WOI tylko Item Shopy w grach. :D

Z tym, że w WoI masz tak wybajerzony IS, że normalni gracze nie mają absolutnie żadnych szans na dorównanie płacącym.Jest tyle ulepszeń, i postaci, i peta, i mounta, niektóre można tylko i wyłącznie nabyć w ISie, to nie jest już F2P z IS'em, to P2W po całości...Róznica w MOBA polega na tym, że płacąc nie dostajemy przewagi nad niepłacącymi. Liczy się tylko i wyłącznie skill, nie ważne ile byś zabulił, jeżeli nie umiesz grać, zawsze będziesz dostawał po d*pie.W WoI, i innych produktach PWE jest inaczej. Osoba ostro płacąca może po prostu wjechać petem, i wykosić całą gildię ,,biednych,, f2perów, nie raz spotkałem się z taką sytuacją. Grę odpóściłem sobie bodajże na 103lvlu, od 100 expiłem wchodząc do gry raz na tydzień, bo robienie tego samego po raz enty, jest po prostu nudne, i może się podobać, ale azjatyckim gold-farmerom...

hmm, sami "znafcy" widzę

ktoś z was osiągnął przynajmniej 100 lvl? wątpię

na 85 lvl wydropiłem berusa (boss peta), sprzedałem za 20 mln, gdzies na 90 kolejnego, znow kolejne miliony, i nie dosc, ze nie kupilem niczego z IS, to bylem na rowni z tymi, co kupowali z IS gemy i przedmioty do upgrade

caly set na +7, +8 bron na wiecej, boss pet byl, niczego wiecej nie trzeba

juz to kiedys mowilem - potrzeba tylko dobrej gildii, dobrego party i duzo czasu (czasu, z tym sie zgodze)

@guru - a przeczytałeś o czym pisaliśmy? Właśnie o czasie i zależności czas-pieniądz. :) No cóż, mniejsza o to, po prostu wszedłeś Nam w dyskusje nie czytając tego do czego "doszliśmy".

hmm, sami "znafcy" widzęktoś z was osiągnął przynajmniej 100 lvl? wątpięna 85 lvl wydropiłem berusa (boss peta), sprzedałem za 20 mln, gdzies na 90 kolejnego, znow kolejne miliony, i nie dosc, ze nie kupilem niczego z IS, to bylem na rowni z tymi, co kupowali z IS gemy i przedmioty do upgradecaly set na +7, +8 bron na wiecej, boss pet byl, niczego wiecej nie trzebajuz to kiedys mowilem - potrzeba tylko dobrej gildii, dobrego party i duzo czasu (czasu, z tym sie zgodze)

Powiedziałem przecież, że jest to możliwe, gdy ktoś spędza przy grze naprawdę dużo czasu.

I mówiłem wcześniej, że mam 103lvl Slayer'a, którym już nie gram, no może czasem wejdę odebrać nagrodę za Return of Warrior.

Gra urzekła mnie jak grałem z braciakiem w okolicach 60-90lvl. Mieliśmy super gildie, wypady na bossy, soul cave, eventy, cud miód i w ogóle. Jednak po wbiciu 90lvl'a gra stała się ... niesamowicie monotonna. Ciągle to samo, dzień w dzień, a jak przegapisz cały dzionek i nie porobisz tego co możliwe (czyt. jakichś 10, można by powiedzieć, ,,wymaganych,, eventów) to naprawdę sporo tracisz.

No i do tego ten IS.

Wystarczy tylko wejść gdzieś na PvP, by dostać od peta jakiegoś payzora, który tylko stoi, castuje skille obszarowe swoim milusińskim, i przechwala się na czacie...

Co do bossów.

Zapomniałeś guru o jednym ważnym czynniku - czyt. szczęściu.

Szansa na wypadnięcie jajka jest strasznie, strasznie, strasznie niska. Pamiętam jak rąbaliśmy z gildią Berus'a (czy jakoś tak) kilka dni pod rząd, po kilka razy dziennie o ustalonych porach. Z jakichś 10 wypadów (nie licząc momentów, kiedy rozgromiła nas jakaś inna grupa czyhająca na owego bossa) nikt z 5-osobowego teamu jajka nie zdobył. Morał? guru jesteś niesamowitym farciarzem, a w tej grze to chyba najważniejszy czynnik, nie licząc oczywiście pieniędzy.

Nie są to może tak spektakularne nowości jak poprzednio (gdzie dostaliśmy m.in. nową klasę – Harbingera), lecz na pewno urozmaicą nieco end-game, który i tak jest wielce rozbudowany i nawet niektóre gry Pay2Play powinni zazdrościć War of the Immortals br...

Wyświetl pełny artykuł