Warhammer:Mrok Osnowy[Gra]

Misiael pewnie się upił i nie wytrwał do tej godziny. A silniki spoko, teraz dorwać tego oszołoma który ma kartę dostępu.

A jak sprawdzić czy nie są zainfekowane? (przy okazji obrazek mówi sam przez się)

Na obrazku widnieje inżynier Space Marines. Kolekcja wojenna ostatni krzyk mody. Znajduje się w standardowym wyposażeniu okrętów takich jak ten.

Rozwal je. Wtedy będziemy mieli pewność, że nie są.

To w końcu głosujemy dzisiaj, czy nie?

Nie radziłbym takiego działania chyba że chce się podcierać d*pę łokciem.. A ubezpieczenie zdrowotne nie przewiduje takiego działania. Choć w pewien sposób jest to przepustka do sądu wojennego.

Wasza decyzja co do głosów

Ha, ha, ha... Śmieszne. A tak poważnie genialny linuxie z przeceny od ruskich. Czy da się sprawdzić, czy silniki otrzymały mroczny podarek?

Powtarzam. Nie wykryto żadnych anomalii.

Małe zapytanie. Co wy na to aby do czasu naprawienia okrętu nie można było mordować oraz głosować na spalenie? Potem zaś następna część gry która będzie sie dziać np: na planecie ;)

Czyle działa, a ty nie spinaj tak pośladków.

Może się mylę... ale drogi w tył chyba nie mamy...

No, zawsze można to gówno wysadzić.

No raczej, tylko dajcie mi te bierki, zrobię sobie łuk.

Dziś odradzam zejścia do tuneli. Ale jeżeli dalej chcecie tam iść to pod postem czerwonym kolorem proszę wyrazić swą chęć zapuszczenia się tam.

Byczasty, jak nie spinać pośladków jak kręci się po statku splugawiona chołota i w dodatku MOŻE INFEKOWAĆ DALEJ?! To chyba wystarczający powód żeby się niepokoić, nie sądzisz?

Komputerku z i.O.S'em (i ojebał system) ten pomysł z drugą częścią gry jest nawet dobry.

To co proponujesz, genialny komputerze?

A tak z grubej rury, kiedy oddasz nam uzbrojenie? Jakoś dziwnie się czuję bez broni...

5259787353_caaeaf89af.jpg

On nas chce zabić...

Chory komputer...

Jak jakiegoś wyniucham to strzele go z widełek.

Niewiara dobry pomysł.

Gdybym chciał to zrobić to bym was na siłę zepchnął do tuneli. A tak to chce was tylko obronić przed tym co czeka za drzwiami