Wilkołaki&vampiry s3

Głos na Omege. Już zaczyna mu odwalać

Popieram .

hah :D

Dodam tylko, że moja śmierć nic nie zmieni w sprawie tekstów więc się nie przejmujcie

Wybiła 20 czas na wypowiedź Omegi :D

Jako, że moja przykrywa słabego trolla dzisiaj zostanie zakończona, a moja prawdziwa maska zwykłego cywila odsłonięta nie pozostaje mi nic innego jak samemu ją odsłonić. Tak moi drodzy jestem wampirem, bardzo łatwo się wami manipulowało podczas mojej krótkiej kadencji - wierzyliście mi, a ja was zdradziłem.

Jeżeli myślicie, że zginę bez pożegnania to się mylicie - samemu nie odejdę! Zabiorę do piekła was wszystkich! Nie macie prawa zwać się społeczeństwem. Wybieracie losowe osoby, które cierpią bóle płonąc na stosie tylko po to bo myślicie, że może traficie w tego kogo powinniście! Po tym co zobaczyłem odbieram wam miano społeczeństwa - będziecie jedynie istotami bez sumienia i staniecie się tacy jak my bez pomocy trucizny! My tego nie chcieliśmy, a jednak się tym staliśmy!

Nie jesteście już społeczeństwem tak samo jak Ja nie jestem już człowiekiem. Nie mogę umrzeć sam - nie da się, trucizna w moim ciele nie pozwala tego zrobić. Straciłem sumienie tylko po to, aby przeżyć, wyrzekłem się go, aby mordować dla kolejnego dnia mając nadzieję, że ratunek nadejdzie!

Nie nadszedł, a to co teraz napiszę jest moją ostatnią wolą :

Wilkołaki - połączcie się z nami, informacje zawarte w mojej wiedzy są bardzo cenne dla przetrwania. Napiszcie do mnie, a wszystkiego co zdobyte przeze mnie zostało stanie się wasze!

Nawet jeżeli nie chcę tego robić - muszę! Nie potrafię opierać się tej truciźnie! Ból jaki codziennie mi ona sprawia jest gorszy niż odczuwanie zwykłej śmierci kilka set razy!

Dzisiaj na zebraniu w ratuszu oddam się dobrowolnie, ale polowanie i tak się odbędzie, a kolejna osoba zostanie zaatakowana dzisiejszego smutnego wieczoru.

Wy ludzie, NIE! istoty pozbawione serc - musicie odpokutować za to co robicie i za to co chcecie robić!

Moją jedyną wolą jest abyście zginęli wszyscy! Trucizna pokazała mi co jak NIE BYĆ CZŁOWIEKIEM! Jesteście prawie tacy sami, bez serca, wybieracie losowo swoje ofiary aby przetrwać - niczym się nie różnimy. No dobra - wy to robicie z własnej woli!

Przez mój jeden błąd jaki popełniłem zostałem skazany na taki nieszczęsny los - gratuluje ci szpiegu.

Nie skazuję cię na śmierć. Słyszę, jak twoja dusza płacze z błędów ciała. Nie bój się, jest na to lekarstwo - prochy twojego ciała, poprzez płonie stosu, oczyszczą twoją duszę.

Budzioch to wilkołak -DZIĘKI ZA PRIVA - TROLOLO

Dzięki ci

Miłego palenia kolejnej bestii

Oczyścicie go także z grzechu, który na nim ciąży - trucizny w jego ciele.

WYGRAJCIE DO ISTOTY BEZ SERC!

Jeżeli jest to prawdą czy nie, nie powinieneś tego mówić bo psujesz takim zachowaniem całą grę ....

Nie płacz już

Nie płacze tylko nie widzę sensu w tym co robisz.

Pomagam wam wygrać to nie płacz o.O

KONIEC GŁOSOWANIA - poddaję się dobrowolnie.(piszę to o 21:45)

Nom, czyli zaufanie do Zena było opłacalne, dzięki za współpracę.Dobra robota;D

Tekst się pisze - zaraz dostaniecie piękne sprawozdanie z dzisiejszego dnia w poście od vanzioma [pozdrawia was duch omegi]

przynajmniej uber snajper cie nie zabił 1 dnia

Ta gra powoli nabiera że tak powiem bezsensowności ;d

Cora więcej postów nic nie wnoszących ( w tym ten ale to jest na poinformowanie ) :(

Tekst skończony, dusza Omegi może odejść - będzie pojawiać się co dnia wypatrując razem z dzisiejszą ofiarą poczynań wszystkich istot zebranych w sektorze nr.7

Dzień 2

Słońce zachodziło, a księżyc o złotej barwie pojawił się na niebie, czuć było od niego bijącą energię nawet przez sztuczny przeźroczysty dach.

Nikt nie spodziewał się takiego obrotu akcji jaki miał się zaraz wydarzyć.

Niczego niespodziewający się rycerz kroczył przed siebie prosto do ratusza, mijając ciemnie uliczki jedna za drugą nie spodziewał się niczego co mogło mu się w każdej chwili przytrafić.

Nagle jeden z wampirów zastąpił mu drogę w jednej z ciemnych uliczek, zaskoczony rycerz nie wiedział co robić przez co natychmiast obrócił się i przygotował do ucieczki wydobywając swój srebrny miecz. Niestety drogę ucieczki zastąpił mu drugi wampir. Rycerz walcząc dzielnie starając się uniknąć ugryzienia, udało mu się trafić jednego wampira szybkim cięciem, lecz obrażenia nim zadane okazały się rozcięciem uda jednego z wampirów, które można łatwo ukryć. Wykorzystując chwilę drugi wampir szybko wbił w niego kły i wessał jego krew zastępując ją trucizną.

Wilkołaki bezskutecznie szukały swojego celu, aż w końcu znaleźli go w jednej z ciemnych uliczek. Okazało się, że ich celem był rycerz, który bezskutecznie starał się walczyć z trucizną wampira. Bestie szybko go wykończyły oraz rozpoczęły swoją ucztę.

Już prawie wszyscy pojawili się na spotkaniu w ratuszu aby ustalić kto zostanie dzisiaj spalony, lecz brakowało jednej osoby, a mianowicie Karthasa.

Nie można było kontynuować bez niego, a poszukiwania nie wchodziły w grę. Czekali na niego w ciszy przez około godzinę, aż w końcu jeden z osobników dokładniej pisząc – Omega, ogłosił wszystkim zebranym, że ostatniej brakującej osoby już raczej nie zobaczą i czy można kontynuować to spotkanie. Tą dwuznaczną wypowiedzią skierował na siebie wiele spojrzeń, wrogich rzec można, które wskazywały, że to on zostanie dzisiaj spalony.

Wszyscy czekając na wyjaśnienia Omegi byli gotowy w każdej chwili go zabić jeżeli zrobiłby chociaż jeden zły ruch. Kiedy nastała cisza Omega podniósł głos i rzekł „Nie mamy prawa nazywać się ludźmi, ani ja, ani wy. Ja morduję bo jestem do tego zmuszony przez truciznę, Wy mordujecie z własnej nieprzymuszonej woli. Myśleliście, że chciałem się stać tym czymś? Że chciałem się żywić codziennie krwią aby przeżyć? NIE! Nie chciałem tego! Próbowałem nie zabijać lecz bez tego czułem ból gorszy od śmierci, a mimo to nie mogłem umrzeć! Może nie jestem już człowiekiem ale wiem jedno – wy też nimi nie jesteście i już nigdy nie będziecie! Oddam się wam dobrowolnie, w końcu zakończy się moją męczarnia, może w kolejnym wcieleniu uniknę nieszczęścia, które zostało mi przypisane.”

Po tych słowach wszystko ucichło, każdy dźwięk, jedyne co było można usłyszeć to bicie serc wszystkich zebranych w budynku ratuszu. Może poruszyła serca zebranych do zaprzestania wzajemnego mordowania? A może nie wiedzieli co odpowiedzieć?

Wydawało się, że cisza trwa w nieskończoność, wreszcie przerwał ją jeden z zebranych.

Rozpoczęło się głosowanie – Mimo, że zebrało się ponad 10 osób, tylko 6 podniosło głos w sprawie wybrania kto zostanie dziś spalony. Może jednak niektórzy posiadali serca i nie byli bezdusznymi potworami mimo, że wybór był jasny?

Omega został wyprowadzony z ratusza w ochronie reszty zebranych w celu rozpoczęcia egzekucji, nie protestował, nie stawiał oporu, jedyne co robił to posłusznie kroczył w miejsce, gdzie czekała na niego śmierć. Dotarłszy na budynek mieszkalny z przygotowanym miejscem, w którym miała odbyć się egzekucja przywiązano go do pala po czym rozpalono ogień. Płomienie zamieniały się w czerń paląc jego skórę, aż do samych kości. Nikt nie wie czy śmierć była dla niego bolesna, wiadome jest jednak to, że jego słowa wypowiedziane podczas kiedy jego ciało było pochłanianie przez płomienie zebrani zapamiętają na długo – „Nie stawajcie się bestiami dopóki macie wybór, ja go nie miałem.”

Po zobaczeniu pozostałego prochu z kiedyś byłego wampira wszyscy wrócili do swoich kwater, a atmosfera nie sprzyjała na rozmowy.

Wszystko to zakończyło się, a księżyc na niebie powoli chował się witając nowy dzień.

Stan na dzisiaj:

1 vampir

2 wilkołaki

8 ludzi

papa...

Chcialbym tylko powiedziec - w pierwszym i drugim s mialem nosa do nesqa zawsze byl zlym. Teraz mialem do omegi... moze w nastepnym s mi zaufacie i nie spalicie dnia pierwszego?

Omega, słabe trololo na mnie. Moim typem teraz jest Misiael. Poprzednio dość łatwo dał się "zmanipulować" Omedze, żeby spalić Byczka. Z głosowaniem na Omegę najpierw się wstrzymał i zagłosował na niego dopiero wtedy, gdy było już pewne, że to On zostanie spalony.