WonderKing
WonderKing to kolejna gra NDOORS Interactive, wydawcy takich gier jak Atlantica Online czy Luminary. Na pierwszy rzut oka widać, że nie jest to gra dla każdego, i to zarówno pod względem wygląda jak i przebiegu gry. WK bez żenady powiela schematy przedstawione w innych grach z rodziny side-scrolling'owców w 2D, takich jak Maple Story, La Tale czy Wind Slayer. I nie dość, że robi to umiejętnie, to jeszcze daje wiele od siebie.
Tak więc, jaka grą jest WonderKing?
Pierwsza rzecz, jaka rzuca się w oczy po uruchomieniu gry to grafika i muzyka. (Osoby które nie trawią wszystkiego co japońskie i kolorowe powinny przestać czytać w tym momencie.) Gra została przedstawiona w rzucie side-scrollingowym, co oznacza tyle ,że akcja została przedstawiona z boku i pozbawiona głębi. Mamy więc świat w którym poruszamy się w górę, dół oraz w lewo i w prawo - zupełnie jak w grach na konsole z poprzedniego stulecia. Postacie poruszają się po platformach na tle ręcznie malowanych lokacji, po świecie złożonym z zamkniętych obszarów. Owy świat został przedstawiony z charakterystycznym uproszczeniem i udziecinnieniem: Jest kolorowy, w ciepłych kolorach, ale znajdą się też elementy groteskowe i przerysowane.Grafiką prezentowana jest w wysokiej rozdzielczości (max. 1680x1050) co zostawia w tyle konkurencję (Maple Story 1024x768). W czasie licznych podróży przyjdzie nam walczyć z wszelkiego rodzaju przesłodzonymi przeciwnikami: począwszy od krwiożerczych króliczkach, na przerośniętych krabach i medycznych eksperymentach kończąc. Jak widać, różnorodność jest spora, i odbiega od klasycznego kanonu fantasty. Udźwiękowienie stoi na przyzwoitym poziomie, muzyka nadaje grze charakterystyczny klimat, umiejętności brzmią jak trzeba. Jedyne czego bym się przyczepił to mała ilość kwestii wypowiadanych przez NPC i ich powtarzalność, jednak jest to tylko kwestia estetyki.
W grze wcielimy się w jedną z 4 klas postaci: Maga, Złodzieja, Wojownika i Zwiadowcę. W miarę osiągania kolejnych poziomów doświadczenia możemy wybrać jedną z dróg kariery postaci a następnie awansować w niej. I tak mag może wybrać między magią ofensywną, a leczniczą, złodziej między walką w zwarciu (sztylety) i na odległość (gwiazdki ninja). Wojownik wybiera pomiędzy silniejszym atakiem (broń oburęczna) a obroną (broń jednoręczna i tarcza), zwiadowca zaś wybiera między bronią palną (większy zasięg i szybkość strzału) a łukiem (mniejszy zasięg i większa siła). Jak widać siły zostały tu rozłożone klasycznie, szału nima. Umiejętności prezentowane przez powyższe klasy zostały przygotowane z dużym wyczuciem i estetyką, wyglądają i działają w sposób, który nie pozostawia marginesu na brak balansu klas. Dzięki nietypowemu przedstawieniu świata klasy nabierają te zupełnie nowych właściwości - osobom, które nie grały jeszcze w tego typu produkcje muszę powiedzieć, że gra się trochę jak w Metal Slug lub... Mario, a trochę jak w "chodzone bijatyki" typu Street Fighter lub Tekken. Gra jest bardzo dynamiczna, wymaga ciągłego ruchu i refleksu, zwłaszcza w starciu z bossami kiedy decyduje to o przebiegu starcia. Oczywiście można stać w miejscu i wciskać w kółko jeden klawisz, ale jaki to ma wtedy sens? Poza normalnymi przeciwnikami w grze spotkamy również przeciwników specjalnych, nieco mocniejszych od zwykłych potworów i pozostawiających charakterystyczne dla nich przedmioty. Do tego dochodzą mini-bossy, sierżanci, bossowie a zostają jeszcze przecież instancje i "mission mapy"! To element charakterystyczny tej gry. Owe "mission mapy" to specjalnie wydzielone miejsca, podobne do instancji, w których musimy wykonać określone zadanie w konkretnym czasie. Czasami jest to wyścig na torze z przeszkodami, czasami obrona elementu fabularnego, eliminacje wrogów na czas - na różnorodność narzekać nie można. Mission mapy są powiązane z zadaniami, a tych w grze nie brakuje. Jest to jeden z podstawowych sposobów wzbogacanie się w grze. Prócz gotówki można zdobyć unikalny ekwipunek (często dużo lepszy od tego sklepowego lub scraftowanego), doświadczenie a nawet sill-pointy, czyli punkty za które kupujemy umiejętności.
W kwestii wspólnej gry z innymi graczami, oddano nam do dyspozycji system gildii oraz drużynowego mordobicia. Ten ostatni pozwala w czasie walki gromadzić punkty które można wypłacić w formie doświadczenia lub gotówki (ZED). Punkty dodawane są za zabicie szeregowego przeciwnika lub bossa, a następnie, w czasie wypłaty, dzielone równo każdemu graczowi. Kiedy już znudzi nas walk iż potworami możemy udać się na Battlefield, czyli polę bitwy. Jak nazwa wskazuje odbywa się tam intensywne przytulanie z maksymalnie 12 graczami naraz.
Ważnym elementem gry jest handel i wytwarzanie dóbr. W grze spotkamy się z dużą ilością materiałów: różnego rodzaju rudy, włókna, elementy pancerzy i tym podobne. Ok. 30 poziomu możemy wybrać jeden z rodzajów ich obróbki. Do wyboru oddano nam cztery rodzaje
"Mixerów", urządzeń służących do craftingu: Alchemy (półprodukty), Supply Item (akcesoria), Weapon (broń) i Armor (zbroje). Wybrać można tylko jeden co wymusza wymianę usług i dóbr z innymi graczami. Aby to ułatwić, oddano nam do dyspozycji auction house i publiczny targ. Kolejnym ważnym elementem gry jest usprawnianie przedmiotów. Służące do tego "Enchant Stone" dzielą się na te służące do zwiększania wartości bojowej broni oraz te które zwiększają wartości obronne pancerzy. Dodatkowo, każdy z powyższych występuje w trzech odmianach: Low (najgorszy), Middle (średni) i Highest (najlepszy). Zgodnie z logiką, dużo tańsze i łatwiej dostępne są te mniej użyteczne. Usprawniane odbywa się losowo. Kiedy uruchamiamy kamień i wybieramy przedmiot tarcza "loterii" zaczyna się obracać, i tylko od naszego szczęścia zależy czy wybierze usprawnienie ( 1, 2 i 3 na tarczy) czy totalną porażkę (0 lub napis Failed gwarantujący błyskawiczne zniszczenie przedmiotu).
Dodatkowe udogodnienia jakie oddano w ręce gracza to m.in.: Wierzchowce (mounty), które ułatwiają nam podróż, oraz zwierzaki (pety) które można wyposażyć w umiejętności pozwalające im np. na podnoszenie naszych łupów. System teleportów. Możliwość przygotowanie leczniczych soczków lub dżemików z owoców wypadających z potworów. Pozwala to zaoszczędzić sporo pieniędzy. Kopalnie, w której bez większego wysiłki możemy zdobyć minerały.
Wątpię, aby WK stał się popularny wśród polskich graczy, bo z tego co zauważyłem gry z ?kolorową? grafiką nie cieszą się zbytnim powodzeniem. Poza tym WK narażony jest na ostrą konkurencję ze strony Maple Story. Nie mniej jednak, mogę zapewnić, że jest to gra ciekawa i każdemu graczowi, który czuje się dobrze w tych klimatach mogę ją szczerze polecić.Spędziłem w tej grze sporo czasu i mogę powiedzieć, że nie był to czas stracony.
WonderKing dostaje ode mnie 8-/10, ponieważ jest grą z Cash Shopem, co skazuje go dysproporcję pomiędzy graczami z wypchanymi portfelami a szarymi zjadaczami chleba.
Grafika 9/10
Dźwięk 8/10
Grywalność 9/10
Community: 7/10
Dodatkowa informacja: WK jest już w fazie Open Bety, tak więc wszyscy, którzy uczestniczyli w jakimkolwiek zamkniętym teście zostaną nagrodzeni unikalnym Puma Hat'em
Zgłaszam ten tekst do konkursu MMO-Maniac w kategorii "Recenzja" Proszę o komentarze i ocenę.