Bladek, Bladek, Bladek... smutno się czyta twoje wypociny...
Hejt na WoW nie jest spowodowany tym, że jest "tak dobry". Poza tym oprócz twojego fanboyowego bólu tyłka nie zauważyłem żadnego hejtu na nic ![:D :D]()
Podoba ci się WoW - spoko, graj sobie, nie nasz interes, serio~
Ale jako stary weteran gier MMORPG nie mogę przejść obojętnie koło takich bzdur.
WoW wyszedł w latach, kiedy ludzie grali w Ultima Online, Tibia, Ragnarok, itd. To był szczyt. "Oooooo ku**a mogę grać z kumplem! Ooooo, mogę go za*****!". Granie przez neta było jak sen. Dopiero było to odkrywane. I wtedy pojawił się World of Warcraft - gra, która powstała na glorii Warcrafta, którego ludzie wręcz uwielbiali za fabułę i gameplay. Dlatego WoW w bardzo krótkim czasie zgarnął wszelkie możliwe tytuły króla. Jest więc pionierem obecnej większości, jak nie wszystkich gier MMORPG 3D. Jako drugi miał niemalże zupełnie otwarty świat, jako pierwszy miał tak bogate klasy, lore zaś miał już gotowe, do tego dungeony które wtedy były nowe, no i PvP które było na ładnym poziomie.
Obecnie WoW nie rozwija się prawie w ogóle pod względem... technicznym, że tak to ujmę. Nie mamy nowych mechanik. Mamy stary dobry non-target system, mamy AH które działa tak jak działało w Vanilla, profesje się nie zmieniają, a crafting jak był, tak jest ''prosty'' i nudny. Oczywiście, nie mówię, że WoW jest słaby. Jest to gra solidna, z latami porządnego lore, tradycją i historią, za którą stoi nie byle kto - Blizzard. Mają oczywiście na swoim koncie nie jeden błąd, ale to co robią, robią dobrze, a Legion pokazuje, że uczą się na błędach popełnionych w WoD, zaś na BlizzConie pokazali, że mają nie jedno jeszcze do zaoferowania.
Ale mówienie, że FFXIV nie ma do niego startu (już pomijam wymienianie tego tytułu przy jakimś Aionie... trochę powagi, panowie) jest śmieszne, bądź dziecinne. Nie powiem o nieprofesjonalności, bo sam nie jestem ekspertem w dziedzinie.
WoW ma więcej abonentów? ok, spoko, prawda. Ludzie, którzy grali w WoW przez 10 lat łatwo przecież od niego nie odejdą. Spotkałem się z wyjątkowo dużą ilością ludzi, którzy mówili "A wiesz, loguję się żeby na tokena zarobić przez jakiś garizon czy coś tam, ale tak to nie gram, bo nudno, bo nie ma co robić..." o. WoW taki piękny i nudno? A właśnie. Bo Blizzard w każdym dodatku dodaje ograniczoną ilość dungów/raidów, a jak ktoś nie jest zainteresowany PvP, to co, będzie kolejny raz stary content przechodził? No wybaczcie. Ograniczoną, można nawet pokusić się, że małą (liczbę). Są dopieszczone, ładne, ale... jak już je przejdziesz, to nic nie oferują. (To takie zdanie trochę newbie, nigdy nie doszedłem do End-Game, ale takie zdanie widzę wśród weteranów gry).
Grafika się nie zmienia. Cholera, pierwsze zony wyglądają... STARO. PUSTO. I nie mówię, że mało ludzi tam biega, bo wcale tak nie jest, alty i nowi gracze się pojawiają. Ale te zony są po prostu szare pod względem dzisiejszych możliwości graficznych. I kiedy Blizzard ogłaszał dawno temu "zmiany graficzne", osobiście liczyłem na coś więcej.
Mówisz, że FFXIV nie ma startu do WoW? Ooooj, panie...
- Historia: WoW ma pierdyliard questów, z jednym intro dla każdej rasy aż do Legionu, gdzie rzeczywiście się postarali i jest jakaś solidnie opowiedziana historia. Ale wcześniej? Z lupą szukaj tego Lore. Że questy trzeba czytać? W tych questach brakuje epickości. Blok tekstu, który często mało tak na prawdę daje. I niestety, ale mało kto jara się dzisiaj questami w stylu "idź zabij 5 dzików bo mięsa trzeba bo było trzęsienie ziemi". Przykład z początkowego zone krasnoludów, bodajże tak to wygląda po Cata, wcześniej nie wiem, pierwsza próba moja z WoW przypada na czasy MoP. Final Fantasy XIV tymczasem od początku opowiada historię w na tyle ciekawy sposób, żeby wciągnąć człowieka na dłużej. Do 20 poziomu gra jest jak wielki tutorial, z dość prostą historią i contentem tak skonstruowanym, by pokazać co o i jak. Później następuje epickość w czystej postaci, specjalność Square Enix. Dialogi, dialogi, cutsceny, dialogi. To, czego mi osobiście brakuje w WoW. Porządnie opowiedzianych historii.
FFXIV vs WoW: 1:0
Grafika, jak już mówiłem, w WoW się nie zmienia. Final, choć z oczywistych względów zalatuje wschodnim klimatem, zachwyca swoimi obszarami. Miasta są skonstruowane klimatycznie, dopieszczone do najdrobniejszych detali, fakt, mogłyby wyglądać trochę żywiej, ale bądźmy szczerzy - jeśli w danym momencie w danym miejscu w MMORPG nie ma graczy, dana lokacja będzie wyglądać dość martwo. Trza by silnika ala Wiedźmin 3, żeby miasta ZAWSZE wyglądały żywo i tłoczno.
FFXIV vs WoW: 2:0
End-Game Content.
WoW ma go po prostu więcej, ale czy to oznacza, że jest lepsiejszy? To już jest kwesta sporna, jedni będą mówić że WoW zamiata, inni że nie, i tak dalej. Od siebie powiem tak. Final robi dobrą robotę tworząc dungeony ładne graficznie, klimatyczne - nie ma powtórek, nawet kiedy idzie się na trudniejszy poziom starego dunga, on i tak wygląda inaczej. Jest inna mapa, inne pokoje, inni bossowie. Raidy są przemyślane, i tak na prawdę jedyne co, to różnica jest w samym systemie walki i mechanice. Nie idzie powiedzieć, która jest trudniejsza. WoW jest czasem troszkę bardziej wybaczający, ale za to w Finalu mamy przypadki, gdzie boss ściąga wszystkich poza jednym tankiem, który się z nim mocuje przez następne 20 minut - I WYGRYWA. W WoW się z takim przypadkiem nie spotkałem, ale WoW ma jeden inny problem - nie ma po co robić starego contentu. Nie ma skalowania, więc jak wejdziesz tam na wyższym poziomie, zrobisz to z palcem w tyłku. Ale zaraz, po co robić stare instancje, skoro one nic ci nie dają? Trochę złota, ale przecież w garizonie czy na Legionie zrobisz go x razy więcej... Obie gry jednakże opierają się w pewnym stopniu na grindzie
FFXIV vs WoW: 2:1
PvP
WoW WINS hands down. System walki FFXIV w obecnej postaci jest bliski do "nie nadaję się na walki między graczami". Może jednak zmieni się to przy nowym dodatku, który ma wyjść w LATO 2017. WoW za to ma odwieczne problemy z balansem, który Blizzard naprawia na zasadzie "O, ta klasa jest słaba! Zboostujmy ją i znerfijmy resztę". To nie tylko do WoW się odnosi.
FFXIV vs WoW 2:2
Trochę się tego zebrało, więc na tym poprzestanę...
A nie, jeszcze jedno! Kto powiedział, że za Finala trzeba płacić co miesiąc?! ZGŁUPIAŁ?!
Prepaid WoW 2 miesiące: 100~ złotych
Prepaid FFXIV 2 miesiące: do 87 złotych.
HAHAHAHA FINAL WYGRYWA BO JEST NA POLSKĄ KIESZEŃ BOOOOOOOOIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII~!
(Kończąc - że WoW jest popularniejszy w Polsce od Finala wcale nie oznacza, że jest lepszy. Polacy mają dziwny gust do gier MMORPG, więc popularność w naszym kraju o niczym nie świadczy
Dziękuję, dobranoc! )