poszły słowa takie bolące , ona owszem zrobiła sobie coś , nie interesuje mnie to...
W jakim sensie sobie coś zrobiła? Krzywdę? Jeśli cię to nie interesuje to mimo wszystko chyba coś jest nie tak. Ludzie są znani z tego, że dalej się martwią lub mimowolnie czują coś do osób, które je skrzywdziły, ergo nie jest chyba naturalne, że cię totalnie nie obchodzi, że coś jej się stało. Przynajmniej tak to zrozumiałam.
Przejść przejdzie, z czasem. Znajdź coś, co odwróci twoją uwagę od myślenia o niej. Sama byłam w podobnej sytuacji, minął rok od tego wszystkiego, ale niestety ja musiałam poczłapać do psychologa i zażyć trochę leków - tak mną to wstrząsnęło. Pomogło mi, o dziwo, granie w kilka tytułów na raz, szalone konferencje głosowe ze znajomymi - bo niestety jestem typem osoby, co woli siedzieć w domu (niekoniecznie grać, czasem poczytać książkę lub porobić coś innego) niż szaleć po imprezach.
Powodzenia i trzymam kciuki, my zdradzeni musimy trzymać się razem ;_;