#5 Wipe po Open Becie

Na palcach jednej ręki można policzyć studia (wydające gry F2P), które stosują taką metodę. Zauważcie jednak, że w przeważającej większości... są to firmy stacjonujące na terenie Niemiec (gamigo i właśnie Forgster). Rozwiązanie, nie dość, że jest „męczące”, to bardzo krzywdzi graczy, którzy – raz po raz – muszą żegnać się ze swoimi bohaterami, by w następny dzień ponownie przechodzić przez ten same, żmudne etapy gry. Właśnie z tego powodu, zazwyczaj opuszczam sobie wczesne testy MMORPG’ów, nie chcąc psuć sobie zabawy później. Nie zmienia to jednak faktu... czy trzeba było kasować bazę danych aż TRZYKROTNIE: w grudniu po Stress Test, w samym środku CBT i tuż przed początkiem oficjalnej wersji gry. Chyba nawet największy „hardkorowiec” miałby dość, prawda? A Frogster, jak to Frogster tłumaczył się „koniecznością” i „wprowadzaniem aktualizacji”, ale ja mam jednak całkiem inną hipotezę, która nie ma nic wspólnego z dopieszczaniem Mythosa. Pamiętacie pewnie, że premiera gry była połączona z debiutem wersji pudełkowej, która miała kusić wirtualnymi przedmiotami oraz wcześniejszym „wejściem” na serwery gry. Przecież to było takie łatwe, wydać kilkanaście złotych i zapewnić sobie puste expowiska i czas, który pozwoli „odskoczyć” przed zwykłymi graczami. Najbardziej, chciałbym jednak poznać dokładne liczby użytkowników, którzy grali podczas OBT, a tych którzy zdecydowali się na zabawę po 28 kwietnia. I wcale nie chodzi mi o zarejestrowanych userów, ale tych, którzy regularnie „babrali” się w Mythosie. Nikt nie ma chyba wątpliwości, że tych drugich jest znacznie mniej... A jeśli się mylę, to Drogi Sriviusie (bo na pewno będziesz to czytał) – czekam na poprawkę
#4 Krytykujesz grę? Dostaniesz bana
Możecie się śmiać, ale mam udokumentowane screenshoty, z których jasno wynika, że osoba, która NIEPRZYCHYLNIE pisze o pracy i działaniach Frogstera... dostaje bana na forum. I nie były to żadne „kur%^” i inne, niecenzuralne słowa, tylko rzetelna (o ortografii zapomnijmy) ocena Frogstera. Może i dało by się to podpiąć pod ewentualne „paragrafy” – chodzi mi głównie o offtop, jednak dlaczego w takim razie nie usunięto wszystkich, nieprzyjaznych userów, a tylko tego, który wypowiadał się najczęściej i najbardziej surowo. Przykład:

A oto, jak za kilka postów można dostać bana. Z tego co mi wiadomo, najpierw są ostrzeżenia, a później banicja, right?

Najlepsze jest jednak to, że jeden z pozostałych graczy, który z tego, co mi wiadomo osiągnął 50 lvl i równie krytycznie wypowiadał się nt. pracy Frogsterka, nie dostał żadnego ostrzeżenia. Wszystko przez to, że należy do bardziej „szanowanych” graczy, a nawet sam zagroził, że jak dostanie jakąkolwiek uwagę, to usunie swoje, wszystkie posty z forun.mythos-europe, przez co ucierpi strona kulturalna witryny. Wychodzi na to, że high-lvl może bezkarnie wytykać błędy niemieckiej firmie, dopóki dopóty zostawia tam pieniądze w IM. A zwykły „szaraczek” od razu jest uciszany. Gdzie tu sprawiedliwość?

#3 Naprawa gry < Powiększanie Item Shop
Trzeba być totalnym ignorantem, by zamiast optymalizacji i naprawy gry wprowadzać „głupoty”, bo chyba takim określeniem można nazwać... powiększanie Item Shopa. Szala goryczy została przelana podczas ostatniego patcha (30 maj), po którym gracze wyraźnie dali do zrozumienia, że potrzebują odnowy Mythosa, a nie nowych przedmiotów w sklepiku, zmiany dźwięku portala, czy poprawionych opisów umiejętności, które z resztą są największą bolączką gry. Skille, albo za***iście szwankują, albo... w ogóle nie działają, więc po jakiego grzyba poprawiać opisy, wyjaśnicie mi? Przecież każde studio, nawet tak rygorystyczne, jak Perfect World Entertainment niechętnie, ale próbowało by zwiększyć grywalność, a dopiero później korzystać z okazji, by zwiększyć przychody na swoim koncie bankowym.

Przecież kasa idzie od samych graczy, więc trzeba mieć chociaż troszeczkę honoru w sobie, że zrobiliśmy wszystko, by dać użytkownikom, jak najlepszy tytuł MMO. I nawet spać można spokojniej:) No chyba, że w Europie praktykuje się inne rozwiązania, polegające na totalnym olewaniu swoich inwestorów. Mam tylko nadzieję, że kiedyś tam „z sprawiedliwości stanie się zadość”...
#2 Zmienili coś, co było już dobre
Wersja Mythos z 2007 roku nie była idealna, nie posiadała znakomitej oprawy graficznej, ale była chociaż grywalna. Nie obraziłbym się nawet, jakby Frogster skopiował doszczętnie całego klienta, podpisując się tylko na dole ekranu. Niestety, niemieccy programiści woleli się wykazać swoim kunsztem w tworzeniu MMORPG i dodali od siebie kilka pomysłów. Zaczęło się od grafiki, pomyślałem – „okej”, musimy przecież iść z duchem czasu i postępu technologicznego, więc nowość jak najbardziej na plus. Później zaczęło się wprowadzanie czcionki i interfejsu, IDENTYCZNEGO, co w Runes of Magic. Nie wiem, czemu miała służyć ta operacja, bo chyba nie do zintegrowania obu tytułów. Ale niestety, tak właśnie się stało, bo moje pierwsze spotkanie z „nowym” Mythosem, to właśnie zdziwione oczy oraz słowa: „przecież to jest drugi RoM”. Widocznie zdaniem Frogstera, świat Taborei jest tak idealny, że można go wykorzystywać w kolejnych MMORPG’ach. Szkoda tylko, że nie pomyśleli o swoich graczach, którzy szukają czegoś innego, przeskalowanego i nie przypominającego starych tytułów. Ciekawe, czy w TERA Online znajdziemy charakterystyczne, frogsterowskie systemy. To jednak pikuś, bo prawdziwe niszczenie rozgrywki zaczęło się... (ciąg dalszy w numerze 1)

#1 Od hack’n’slasha, po zwykłe MMORPG
... od ingerowania w rozgrywkę. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, Mythos z „pierwszego hack’n’slasha MMO” stał się kolejnym, zwykłym MMORPG’iem, który swoimi zasadami nie różni się od 99% innych tytułów. Miało być bezkresne bicie potworów, kooperacja z graczami, a okazuje się, że gra jest idealna dla „singlowców”, którzy nie potrzebują do pomocy absolutnie nikogo. Wszystko wzbogacone o nudne misje „zabij/przynieś”, które w prawdziwej gatunku h’n’s nie miały by prawa bycia. Gwoździem do trumny będą jednak tzw. Daily Quests, które mają być wprowadzone w najbliższym czasie. Po jaką cholerę? Rzekomo „w celu zatarcia pustki pomiędzy poziomami, gdzie nie mamy innych, dostępnych questów”. Aha, czyli według Frogstera, hack’n’slash polega na robieniu misji, a nie grindowaniu na potworkach? Ktoś tu chyba nie zna znacznie słowa „hack’n’slash” lub zafundował nam zupełnie nowe oblicze tego gatunku.

I patrząc z perspektywy czasu na moje porównanie „Mythos vs Path of Exile”, nie mogę nadziwić się swojej głupocie, jak mogłem dać pierwszej z gier aż tyle punktów. Przecież dzisiaj, Path of Exile wygrywa pod każdym względem, mimo tego, że gra nie została jeszcze wydana. Ale nie trzeba być prorokiem, żeby wysnuć tezę, że gorszej „kaszany” niż Mythos nie możemy dostać. A na tę chwilę, wolę sobie obejrzeć kolejne gameplaye z PoE niż wracać do zbugowanego świata Mythos.
Żałuję tylko jednego, że taki potencjał na grę MMO został zaprzepaszczony. Tylko tyle... i aż tyle.
Cytaty pochodzą z oficjalnego forum Mythos.