Ćwiczenia- tułów

Nie występuje, bo kalistenika opiera się na zupełnie innych założeniach (jak sam zauważyłeś), niż podnoszenie ciężarów (czy to w celach bodybuildingu, czy bojów siłowych). W sumie jeśli chodzi tylko o sprawność ruchową, to nawet lepsze, niż siłownia mi się wydaje.

Amnesia, natomiast co do stagnacji, to w Twoim odczuciu może to być mit, a moim rzeczywistość. Bo np. po pół roku stosowania treningu na klatkę opartego o wycisk sztangi leżąc na płaskiej ławie nie zauważam żadnych przyrostów masowych w obrębie tego mięśnia (dieta na plus kcal). Co wtedy robię? Zmieniam plan (ćwiczenia w planie, w zasadzie) i klatka rusza.

Wciąż nie dostałem odpowiedzi na czym polega biologicznie ta mityczna stagnacja w kulturystyce, czemu niby tak się dzieje ..... ?

A co do tych "zmian w treningu", które sam zaproponowałeś nie ma tam nic wspomnianego o "zmianie ćwiczeń".

Od N lat ćwiczę tym samym treningiem FBW opartym na tych samych ćwiczeniach złożonych i nigdy nie miałem zastoju (podobnie jak osoby z którymi współpracuję).

Jeśli ktoś coś takiego zauważa u siebie warto niezwłocznie zrobić badanie TSH (poziomu hormonu tarczycy).

Diata na plus kcal nie oznacza przyrostu tkanki mięśniowej/siły.

Klatka piersiowa składa się z N mięśni, wyciskanie na ławce nie rozwija ich wszystkich równomiernie, to normalne, że jeśli masz którąś partię dużo słabszą od pozostałej nie możesz robić progresu (co z tego jak mięsień piersiowy daje radę, jak mięsień zębaty jest daleko w tyle).

Każdy by chciał mieć takie efekty jak w pierwszych 2 mies ćwiczeń (kiedy jest zapas glikogenu i pompa, a w lustrze gdy woda opada od razu widać super efekty), ale niestety tak nie jest. Wtedy się robi okres regeneracyjny, aby uzupełnić zapasy glikogenu w organizmie i kwasu mlekowego w mięśniach, następnie można powracać do identycznych ćwiczeń i przyrosty są na nowo jak trzeba.

Czyli twierdzisz, że ćwicząc cały czas tym samym treningiem FBW będziesz cały czas rosnąć/czy też cały czas rośniesz przy założonym plusie kalorycznym? Hmm, to po co cała farmakologia w tym sporcie...? Może skontaktuj się z Robertem Piotrkowiczem, bo on już teraz wie, że to ostatnie 2 sezony, kiedy może mu się jeszcze udać coś poprawić. A tu się okazuje, że jest w błędzie...

A według mnie praktycznie w każdym aspekcie może przewyższyć siłownię. (:

ale to jest raczej punkt widzenia.. to tylko moje zdanie.

No właśnie dobre pytanie ' Po co cała farmakologia w tym sporcie', po to by pieniądze zarabiać. Ten który to wszystko stworzył był genialny. Wiele ludzi zamiast korzystać ze świeżego powietrza, woli iść na siłownie i tam biegać wśród spoconych, niekiedy nieumytych ludzi.. Nawet to trochę śmieszne, a zarazem smutne, iż ludzie płacą za bieganie i wiele, wiele innych rzeczy, które mogą otrzymać za darmo. No ale to jest sprawa indywidualna.

Nie przesadzaj, bo zaś zaczynasz trochę tendencyjnie pisać. Rozumiem, że wolisz kalistenikę, ale jak wszystko ma ona także wady i nie każdemu musi się to podobać. Jeden woli ruch na świeżym powietrzu, a drugi lubi targać ciężary na siłowni. Gwarantuję Ci, że nie ma nic smutnego w płaceniu za możliwość dostępu do sporych ciężarów i wielu fajnych maszyn na siłowni. Piszesz że biega się wśród spoconych (czasem nieumytych) ludzi. Dobra, zgadza się. Jak masz pecha, to trafiasz na takich. Ale jak masz pecha, to biegnąc chodnikiem czy ścieżką możesz nieopatrznie wdepnąć w psią kupę i to jest dużo bardziej nieprzyjemne. Piszesz też o wielu innych rzeczach za darmo. Jakich? Bo raczej nikt mi nie da za darmo sztangi, ławeczek, stojaków i obciążenia.

Pisząc farmakologia, miałem na myśli leki (sterydy), a nie odżywki. Ani jednego, ani drugiego nie wymyśliła jedna osoba/organizacja, więc bez sensu sformułowanie, że "ten który to wszystko stworzył był genialny". Sterydy to najpierw leki, potem środki dopingujące.

woli iść na siłownie i tam biegać wśród spoconych, niekiedy nieumytych ludzi..

Nawet nie mam siły by to skomentować...

Biegając na świeżym powietrzu się nie pocisz? jakim trzeba być człowiekiem by wyzywać od brudasów osoby które ćwiczą, co do potu, pocisz się w pracy, podczas seksu, w zatłoczonym autobusie, to normalna rzecz, wystarczy wskoczyć pod prysznic no ale wg. Ciebie faceci chodzący na siłownie się nie myją bo po co.

Gwoli ścisłości, bo sam ciut niejasno w końcu napisałem, nie zaprzeczam stagnacji (jako wyniku niepoprawnej diety, złego zestawienia ćwiczeń, ew. j.w problemów zdrowotnych i TYLKO dlatego) do której można mając wiedzę nie dopuścić, lecz zaprzeczam teorii "stagnacji z powodu przyzwyczajania się mięśni do ćwiczenia". Bo właśnie często owa stagnacja w kulturystyce jest utożsamiana z tą teorią "przyzwyczajenia ...".

Farmakologia po to żeby sztucznie podwyższać poziomy hormonów, przez co można mieć dużo lepsze wyniki (np. właśnie powodujące wydzielanie xtra kwasu mlekowego w mięśniach, więcej pompy, efektywniejsze ćwiczenia/osiągi etc). Np. jak działa nawet zwykła kreta - na cyklu jest pompa, później odstawiasz i spadki, nie są to długotrwałe efekty.

Nie mniej jednak większość tego co można uzyskać faszerując się specyfikami brzmiącymi z nazwy jak jakieś paliwo atomowe, można uzyskać w sposób naturalny tylko fakt, że potrwa to do emerytury : )

Może chodziło o to, że ostatnie dwa sezony bo wychodzi z wieku w którym organizm jest w najlepszej fazie rozwojowej dla mięśni (pow. 3x lat równią pochyłą już tylko w dół).

Tak twierdzę, że jeśli trening jest oparty na regularnych TYCH SAMYCH ćwiczeniach złożonych ogólnorozwojowych najlepiej w systemie P&P (nie musi to być plan FBW, może być Split etc - obojętnie), daje bez przerwy efekty, dodając OCZYWISTE okresy regeneracyjne, dopracowywując regularnie dietę , oraz pilnując ciężarowego progresu - zastój w budowie tkanki mięśniowej/siły (ta owa stagnacja) - nie spotka, aż do osiągnięcia indywidualnego apogeum - kiedyś trzeba przestać rosnąć : )

Prawdą jest może ta monotonia - jak kto lubi, może zmieniać ćwiczenia - ale nie jest to konieczne i brak zmian ćwiczeń nie powoduje "przyzwyczajenia mięśnia" - tudzież zastoju w budowaniu tkanki mięśniowej.

Ogólnie, nie potrzeba nawet plusu kalorycznego (jeśli masz zapasy energii w postaci BF), aby budować mięśnie - wystarczy niewielka nadwyżka białka, słynne "przetapianie tłuszczu na mięcho".

Oczywiście nie mówię, że tak można zrobić z siebie kulturystę (którzy na jedno-cyfrowym BF tych zapasów nie mają), twierdzę tylko że można w ogóle budować mięcho na niedodatnim bilansie ; )

Dlatego napisałem 'sprawa indywidualna'..

I znajduje się tam słówko 'niekiedy'. Skoro tak lubisz to 'ok'..

Nawet nie mam siły by to skomentować...Biegając na świeżym powietrzu się nie pocisz? jakim trzeba być człowiekiem by wyzywać od brudasów osoby które ćwiczą, co do potu, pocisz się w pracy, podczas seksu, w zatłoczonym autobusie, to normalna rzecz, wystarczy wskoczyć pod prysznic no ale wg. Ciebie faceci chodzący na siłownie się nie myją bo po co.

Bo niektórzy rzeczywiście się nie myją i nie piorą ubrań, przez co śmierdzą skisłym potem. ;x

Gwoli ścisłości, bo sam ciut niejasno w końcu napisałem, nie zaprzeczam stagnacji (jako wyniku niepoprawnej diety, złego zestawienia ćwiczeń, ew. j.w problemów zdrowotnych i TYLKO dlatego) do której można mając wiedzę nie dopuścić, lecz zaprzeczam teorii "stagnacji z powodu przyzwyczajania się mięśni do ćwiczenia". Bo właśnie często owa stagnacja w kulturystyce jest utożsamiana z tą teorią "przyzwyczajenia ...".Farmakologia po to żeby sztucznie podwyższać poziomy hormonów, przez co można mieć dużo lepsze wyniki (np. właśnie powodujące wydzielanie xtra kwasu mlekowego w mięśniach, więcej pompy, efektywniejsze ćwiczenia/osiągi etc). Np. jak działa nawet zwykła kreta - na cyklu jest pompa, później odstawiasz i spadki, nie są to długotrwałe efekty.Nie mniej jednak większość tego co można uzyskać faszerując się specyfikami brzmiącymi z nazwy jak jakieś paliwo atomowe, można uzyskać w sposób naturalny tylko fakt, że potrwa to do emerytury : )

Cóż, nie będę rozbijał wypowiedzi na czynniki pierwsze, bo nie mam zamiaru się z Tobą sprzeczać, ubliżać Ci czy też po prostu się kłócić. Tym postem raczej definitywnie zakończę z Tobą dyskusję, bo nie mamy o czym rozmawiać. Wybacz, ale coś jednak napisać muszę. : )

Widać, że coś tam wiesz (pewnie nawet sporo) i w miarę ogarniasz. Ale bardziej mi na teoretyka pasujesz, bo jak czytam, że bez koksu można mieć takie same efekty, tylko po dłuższym czasie, to nie wiem co myśleć... Porównaj sobie jak wyglądali kulturyści w latach 70-80, a jak wyglądać zaczęli w latach 90 i jak wyglądają obecnie. Kontynuując wątek, do emerytury nawet połowy tego, co ma taki Cutler, Greene czy nawet niech będzie dużo mniejszy Heath nikt by nie osiągnął, bo wraz z wiekiem spada poziom testosteronu u mężczyzn, a co za tym idzie to pewnie wiesz. Wiem, że użyłeś tego sformułowania na szybko i bez specjalnego przemyślenia go, ale chciałem tylko podkreślić fakt, że im starsi jesteśmy, tym bez sterydów trudniej coś porządnego przy jednocyfrowym (no niech będzie w granicach 15%) bf zbudować. Bo przy użyciu terapii hormonalnej itd to inna bajka i naprawdę sporo można zrobić (Robby Robinson choćby).

Kolejna rzecz to kreatyna. Efekty są długotrwałe i jako osoba, która rzekomo stosuje odpowiednią dietę powinieneś to wiedzieć. Bo szczerze to nigdy spadek wagi u mnie po odstawieniu mono nie przekroczył 1-1,5kg (sama woda), u znajomych raczej podobnie. Wszyscy sobie chwalimy monohydrat bo pozwala fajne efekty osiągać bez żadnych skutków ubocznych. No, chyba, że masę mięśniową oceniasz tylko po kg na wadze, mam nadzieje że nie, bo to też niezbyt fachowe.

Może chodziło o to, że ostatnie dwa sezony bo wychodzi z wieku w którym organizm jest w najlepszej fazie rozwojowej dla mięśni (pow. 3x lat równią pochyłą już tylko w dół).Tak twierdzę, że jeśli trening jest oparty na regularnych TYCH SAMYCH ćwiczeniach złożonych ogólnorozwojowych najlepiej w systemie P&P (nie musi to być plan FBW, może być Split etc - obojętnie), daje bez przerwy efekty, dodając OCZYWISTE okresy regeneracyjne, dopracowywując regularnie dietę , oraz pilnując ciężarowego progresu - zastój w budowie tkanki mięśniowej/siły (ta owa stagnacja) - nie spotka, aż do osiągnięcia indywidualnego apogeum - kiedyś trzeba przestać rosnąć : )

O właśnie. Każdy kiedyś przestaje rosnąć, co jest równe braku progresu. A brak progresu to...

Prawdą jest może ta monotonia - jak kto lubi, może zmieniać ćwiczenia - ale nie jest to konieczne i brak zmian ćwiczeń nie powoduje "przyzwyczajenia mięśnia" - tudzież zastoju w budowaniu tkanki mięśniowej.Ogólnie, nie potrzeba nawet plusu kalorycznego (jeśli masz zapasy energii w postaci BF), aby budować mięśnie - wystarczy niewielka nadwyżka białka, słynne "przetapianie tłuszczu na mięcho".Oczywiście nie mówię, że tak można zrobić z siebie kulturystę (którzy na jedno-cyfrowym BF tych zapasów nie mają), twierdzę tylko że można w ogóle budować mięcho na niedodatnim bilansie ; )

Masz rację w jednym: wolne ciężary i ćwiczenia wielostawowe zawsze dadzą jakiś efekt. Z tym, że trening przeważnie nie opiera się tylko na nich. A wręcz w większości przypadków ludzie starają się unikać tego typu ćwiczeń, coby nie złapać kontuzji (czytaj: nie zmęczyć się przypadkiem).

Nie istnieje coś takiego jak przetapianie tłuszczu na mięcho i jako osoba, która ma tego świadomość (mam nadzieję...), nie powinieneś tego sformułowania używać. Z gówna bata nie ukręcisz, nie ma przebacz.

Kolejna rzecz, to że na zerze kalorycznym raczej ciężko robić progres siłowy regularnie. Ale to indywidualna kwestia i niektórzy na redu poprawiają siłę setową więc tu nic nie piszę więcej.

- Fakt mam dopiero kilka lat stażu i dorabiam trochę trenując innych, ale co do teoretyka w pewnym stopniu też masz rację - bo ukończyłem kurs dietetyki ; )

- w moim kontekście "większość", nie oznacza "takie same", przytaczasz mi nie moje słowa

- każdy przestaje rosnąć - to chyba logiczne - mam na myśli biologiczne hamulce (gdyby nie przestawał kulturyści wyglądali by jak hmm okrągły kamień? nawet na paliwie (tak chodzi mi o sterydy, nie dosłownie) w końcu dochodzą do apogeum), więc jeśli masz 60-70cm w bichu i nie możesz zwiększyć jego objętości, nazywasz to brakiem progresu - to ok, chociaż zdawało mi się, że w kulturystyce jest to zwane "celem" :P

- dlatego wstawiłem przetapianie tłuszczu na mięcho w cudzysłów jako potoczne stwierdzenie (myślałem, że mogę się posługiwać popularnymi przenośniami, oczywiste że BF nie przebuduje się na mięśnie, tylko można z niego czerpać zapasy energii, a mięśnie budowane będą z tej wyżej wspomnianej nadwyżki białka), niemniej jednak budowanie tkanki mięśniowej na niedodatnim bilansie kcal, przy równoległym spadku BF jest możliwe (a osoba bez BF nie zrobi mięsa/progresu siłowego na niedodatnim bilansie - powtarzasz co już pisałem).

To była taka dygresja do pow. stwierdzenia, udowadniająca że nie potrzeba "założonego plusu kalorycznego" aby rosnąć

Ale fakt raczej osiągneliśmy impas i powodem jest najprawdopodobniej, że Ty patrzysz z perspektywy amerykańskich supermutantów (jeśli o nich chodzi to prawda, jestem 100% teoretykiem), a ja z perspektywy codziennych ludzi, którzy chcą mieć kark i wyglądać trochę lepiej niż dobrze ; )

Niemniej wracając do mojej startowej tezy - nie ma ŻADNYCH anatomicznych, ani doświadczalnych dowodów na to, aby mięśnie "przyzwyczajały się do ćwiczeń" i powodowały stagnację - ani w ćwiczeniach przeciętnego kowalskiego, ani kulturystów - jest to mit (anatomia każdego człowieka jest ta sama) i w moich wypowiedziach tylko to starałem uświadomić.

I to tyle ode mnie w tym temacie, wracając do startu naszej małej dyskusji ; )

A chłopak (autor tematu) chciał tylko powiększyć klatkę, Wy tu mu o bodybuilderach, a ja się dałem wciągnąć ... : P

A widzisz, ale dyskusja koniec końców przyjemna była, mimo że celowo wytykałem niektóre sformułowania, zupełnie bez sensu, co sam zauważyłeś. A przyjemnie było, bo masz i kulturę i nie rzucasz wyzwiskami na lewo i prawo, jak ktoś ma inne zdanie. A ja zdania nie zmienię i mimo wszystko w stagnację wierzę bo doświadczyłem jej i doświadcza wiele osób.

Co do "przetapiania tłuszczu w mięśnie" przyczepiłem się, bo sam wiesz jakie osoby tutaj wchodzą. Potem taki typ idzie na siłownię i komuś próbuje wmówić, że tak się da, bo gdzieś coś takiego przeczytał (mimo, że w innym kontekście). I masz rację, że pewne osoby mogą budować mięśnie, jednocześnie paląc tłuszcz. Są to osoby początkujące, które ćwiczą max około 1-2 lata. Bo później organizm już adaptuje się do serwowanego wysiłku i jednak ten plus kcal musi być (lub przynajmniej zero, jeśli chodzi o recomp, ale to wiesz a reszta czytających albo nie zrozumie, albo też wie.)

Nic, pozdrawiam i owocnego budowania życzę. : )

Witam.

Ponieważ jestem trochę wątły (nie licząc nóg) chciałbym, aby ktoś trochę bardziej obeznany w temacie doradził mi jakieś dobre ćwiczenia, ostatecznie też dietę. W tym momencie zająłem się programem 100 pompek. Czy uważacie że to dobre rozwiązanie?