Przeczytajcie zanim rzucicie we mnie kamieniem. Sam czytam książki, a obecnie siedzę przy cyklu demonicznym Bretta (fantasy z grozą, dla fanów gier może to być alternatywne zakończenie Diablo 3, gdzie Diablo wygrywa, ale nie niszczy Sanktuarium i pozwala rządzić ludziom za dnia).
Chciałbym zachęcić was do dyskusji, bo coraz bardziej zaczyna mnie irytować pozerstwo Polaków. Czytasz książki? To fajnie, ale nie musisz rzucać się na każdego, kto tego nie robi. Mam wrażenie, że Polacy są takimi idiotami, że aż muszą chwalić się swoją inteligencją. Jest tylko jeden problem. Osoba inteligenta wie, że jest inteligenta i nie musi się tym chwalić. Tymczasem większość moich znajomych (zresztą, wystarczy sprawdzić strony moli książkowych na fb) wręcz popuszcza w gacie, bo właśnie przeczytała książkę.
A czym się różni oglądanie seriali od czytania książek? Albo od grania w gry komputerowe? Albo od kulturystyki? Czy osoba, która nie czyta, jest debilem?
Czytanie książek jest dla mnie stratą czasu. Taką samą stratą czasu, jak granie w gry komputerowe, bieganie, siłownia, pływanie, oglądanie telewizji, leżenie na łóżku, pójście do teatru, plotkowanie itp. Czy to znaczy, że tego nie robię? Robię. To jest moja forma spędzania czasu. Jest dla mnie stratą czasu, bo w tym czasie mógłbym zrobić coś pożytecznego. Ale coś pożytecznego już robiłem i nie mam siły na robienie tego dalej. Co robię? Odpalam grę komputerową, siadam z książką, idę na basen albo po prostu na spacer. Czy to znaczy, że czytanie książek nie jest pożyteczne? Jest. Czytanie na głos przynajmniej 30 minut dziennie poprawia dykcję, rozwija wyobraźnię i inne takie. OK. Oglądanie seriali obcojęzycznych z napisami w ojczystym języku uczy języka, wymowy i akcentu. Czy ja się tego nauczę z książek? Nie. Czy czytanie książek, i nie chodzi mi tu o książki fitness, da mi atletyczną sylwetkę? Nie. Tak więc czym się różni czytanie książek od takich gier komputerowych czy basenu? Niczym. Wszystko ma swoje plusy i minusy.
W takim razie, czy czytanie książek jest stratą czasu? Czy osoba, która nie czyta, jest idiotą?