Każdy z nas musi przyznać, że krąg kulturowy, w którym żyjemy został zbudowany między innymi na homoseksualizmie i pedofilii. Dziś odpuścimy sobie pedofilię i zajmiemy się kwestią homoseksualizmu kulturowego w kontekście nienawiści.
Kultura europejska ma swoje główne źródła w chrześcijaństwie i starożytnej Grecji(potem Rzym, na potrzeby tematu traktujemy te dwie cywilizacje jako jedną, antyczną). Z każdej z nich czerpie mniej więcej po połowie. Zostawmy aspekt chrześcijański i skupmy się na czym, co wniosło postęp, czyli kulturze antycznej. W tych kulturach ważnym był element homoseksualizmu, jako więzi społecznej, pozwalającej zbudować solidny i działający system. Spartiata śpiąc z kolegą wiedział, że może mu bezgranicznie zaufać na polu bitwy. Dzięki temu zaawansowane taktyki mogły mieć miejsce. Istniało także prawo pozwalające na gwałt na koledze z oddziału, pod warunkiem nie odzywania się do niego do końca życia. Młodzi chłopcy przebywali w gymnasjonach i uczyli się życia od wielkich filozofów. Ksantypa miała racje mając podejrzenia wobec swojego męża.
Dlaczego więc homoseksualizm stał się w dzisiejszych czasach tematem tabu? I dlaczego ma tak duży związek z nienawiścią?
A będąc człowiekiem i mając świadomość, że powinniśmy mieć styczność z tym co ludzkie - powinniśmy wrócić do antycznych zwyczajów. Może wtedy słowa "ruchałem ci matkę Ślązaku" będą miały silniejszy wydźwięk, niż "pedale". Możemy przyznać się, że wyparcie tego, co mężczyzn fascynuje - wielkie mięśnie, wielkie narządy rozrodcze, brutalna siła - nie jest drogą do pokoju, jest drogą raczej do nienawiści. Przestańmy się wypierać. Pamiętajmy co Hiacynt robił z Zeusem i dlaczego. Miłujmy się.
A Wy co sądzicie na ten temat? Zapraszam do kulturalnej dyskusji.