Czy jestem na tyle wybredny - czy gry online zeszły na psy?

Możesz zainteresować się też Tree of Savior, całkiem przyjemny grindownik aczkolwiek populacja trochę spadła w porównaniu do tego co było na początku.

Masz jakiś kumpli co grają w jakieś inne MMO, może spróbował byś z nimi pograć dać szanse. Ja każde MMO co grałem to kumpel mi pokazał ( pierw tibia, potem WoW), on odpuścił już sobie WoWa ja zostałem na dłużej i cały czas gram, poznałem sporo fajnych ludzi, ale na ten moment dla mnie nie ma co robić to teraz z innym kumplem gram w FF XIV początek jest słaby ale potem jest tyle rzeczy do roboty ze jest jak zabić czas. Jak sam będziesz testować inne MMO to przy każdym stwierdzisz ze nie jest dla ciebie i jest nudne. Najważniejsze to jest mieć z kim zacząć grać potem się samo jakoś rozwiąże.

Coś w tym może być :slight_smile:

O archeolog!
image
weź się zajmij normalnymi tematami i nie kop bez sensu proszę…

Ciekawy temat, już trochę ma, ale dawno nie przeczytałem całej dyskusji z takim zaciekawieniem i odczuciem, że nie tylko ja mam taki problem z grami. Sam wychowałem się na takich grach jak Tibia i Knight Online, spędziłem w nich mnóstwo godzin nie zwracając uwagi na błędy w grach, społeczność, p2w itp. Później zacząłem eksperymentować z innymi grami, ale tak samo nic mi nie podchodziło i w sumie do tej pory mam taki problem. Od jakiegoś czasu szukam mmo, w które mogę pograć 2-3 godzinki dziennie, 3 razy w tygodniu i miło spędzić czas, ale baaaardzo ciężko znaleźć coś takiego. Dosłownie kilka dni temu zmieniłem podejście do szukania gier, wydaje mi się że problem nie leży do końca w grach u takich starych graczy jak my. Jak sobie teraz przypomnę dlaczego codziennie grałem w Knight Online, gdzie większość grania to było bieganie po sklepach, kupowanie taniej i sprzedawanie drożej, kilka DC dziennie, p2w, banowanie graczy bez premium jak się dorobili fajnej kasy, to w sumie nie wiem co w tej grze było fajnego oprócz super systemu PVP, ale jak się lepiej zastanowić to przypominam sobie, że zawsze siedziała ekipa świetnych ludzi na ventrilo albo ts i gadaliśmy gooooodzinami robiąc PK albo biegając po sklepach. Wydaje mi się, że to właśnie fajna, zżyta ze sobą garstka ludzi wystarczy żeby spędzić w grach mnóstwo czasu. Jeśli ktoś z was ma podobnie to radzę zacząć znaleźć super ludzi, a później patrzyć na grę.

Jak Ci się C9 podobało to Black desert możesz wypróbować.

Problem jest taki, że obecnie ciężko o dobry i w miarę świeży tytuł, który posiada dużą grupę rodaków do wspólnej zabawy. Najlepiej, gdy mamy swoich znajomych i odpalamy sobie coś wspólnie (niekoniecznie MMO), ale nie każdy ma taki komfort. Poza tym ostatnio w grach MMO dominują ludzie autystyczni - zero integracji, spamowanie literek na klawiaturze zamiast używania mikrofonu lub nasłuchu (co jest obecnie już praktycznie standardem). Średnio to zachęca do zabawy. Lepiej ograć coś solo.
Inna sprawa to coraz ładniejsze i coraz nudniejsze gry. Ciężko natrafić na coś ciekawego, a na rynku MMO panuje posucha.

Premiera ArcheAge Unchained i dodatku żeglarskiego w Black Desert Online i Astellia Online świadczą, że MMOrpg prężnie się rozwija. A i Atlas ostatnimi czasy lepiej przędzie.

Możliwe, że ludzie też ograli się w wiele mechanik które są powtarzane w wielu tytułach. Jedne mają ich mniej, drugie więcej ale jednak są one kopiami z jakiegoś tytułu. Warto spróbować czegoś nowego lecz tych nowych rzeczy nie ma aż tak wiele.
Dlatego warto szukać nowych mechanik i je wypróbowywać, przez to w grze nie ma czasu na nudę ^^

Dokładnie, w MMOrpg grafika nie ma większego znaczenia, a całe spektrum aktywności w doborowym towarzystwie. :slightly_smiling_face:

Dla mnie nie ma żadnego znaczenia cukierkowa grafika. Liczy się by:

  1. Mieć zawartość do przechodzenia
  2. Mieć osoby, z którymi ową zawartość przechodzimy

O ile to 1 jeszcze w miarę twórcy zapewniają, o tyle 2 to tragedia w obecnych czasach. 10-15 lat temu wyglądało to zupełnie inaczej (gorsze łącza internetowe, mniejsza popularność komunikatorów głosowych) - ludzie masowo przesiadywali razem na TS3 (wówczas jedyny sensowny komunikator grupowy) i dążyli do integracji, wspólnie grali i rozmawiali, a dziś? Wręcz przeciwnie. Rośnie nam pokolenie autystycznych indywidualistów .

Po prostu wiele osób jest normalnych i drażni ich wulgarny język, sprośne kawały, seksistowskie żarty itp. Dlatego unikają komunikatorów głosowych.

A ArcheAge i AAU ma przewagę nad wieloma grami. Wymaga ciut inteligencji, więc duża część knajackiego towarzystwa wysypie się na początku gry. Nie będą wstanie jej ogarnąć.

Jedyne czego wymaga AAU od gracza, to 60GB dysku i 14h dziennie :stuck_out_tongue:

3lajki

Nie wiem czy wszystki MMO ale na 100% MMORPG. Gry ogólnie są ułatwiane, tak by gracz z małym rozumkiem dał sobie radę. Czasem to już oburzenie na grę jest jak autotracka nie ma w grze i samo postaci nie prowadzi. Takie czasy gry dla bezmózgich i leniwych.

Jesteś w błędzie kilkakrotnie więcej jest w AAU i AA graczy w związkach małżeńskich i normalnie pracujących, niż hardcorowców. Często grają godzinkę dziennie, z tego część czasu poświęcają na swój wirtualny housing, gdzie kobitki zajmują się głównie craftem, a w PvPvE leczeniem. A męska część eventy i arenka i request duel.

Ja tam jakoś nie narzekam na brak gier jak dotąd grałem w sumie 4 gry w których spędziłem więcej niż 2 lata. Próbowałem wszystkich nowych jak i starszych tytułów Ale jakoś już nie mogły mnie tak przyciągnąć jak Metin2, Tibia, Aion, czy C9. Jakoś od 3 lat ogrywam już tylko Metina2 ale na priv serwerach z globalem
skończyłem już po przejściu z Metina na Aion. I jakoś tak gra nie może mi się w ogóle znudzić co około 6 miesięcy zmieniam sobie porostu piriva.

I jak by nie patrzeć te gry diametralnie się różniły od siebie. Raczej to Ty jesteś wybredny A nie gry zeszły na psy z Twojego opisu zauważyłem że po prostu szukasz nowej wersji starej gry. A jak wiadomo trendy się zmieniają i nie powstaną 2 takie same gry.

Gadasz głupoty. Grałem i rozmawiałem z setkami różnych osób na różnych grach i takich typowych świrów, trolli spotkałem z tego może 5-10%. Komunikator głosowy to ogromna wygoda. To nie czasy, gdy spamowało się elaboraty na czacie w randomowych gildiach, gdzie ludzi znało się tylko z nicku.
@Verdel
Racja. Gry MMO są coraz bardziej upraszczane i kierowane dla casuali, którzy mogą poświęcić grze ledwie godzinę lub 2 na tydzień. Jest to przykre, bo jest wielu graczy aktywnych, którzy liczą na wyzwanie, a nie na autotracker znany chociażby z mobilek.

Ale to Ci “causale” mają tak mało czasu na grę zazwyczaj z powodu pracy. Ludzie którzy mają 8-12h na gre dziennie to zazwyczaj “darmozjady”, czyli młodzież szkolna, studenci, bezrobotni, utrzymankowie, czyli ogólnie osoby które nie są targetem firm, ze względu na brak pieniędzy które można od nich “wyciągnąć” :slight_smile:

Nie mówie tu akurat o AAU, ale o większości gier, które pozwala graczowi nadrobić progres portfelem… takie czasy. Zmieni się to dopiero, kiedy casuale przestaną wydawać więcej kasy niż hardkorowcy czyli… zapewne nigdy.

1lajk

Casuali też można podzielić. Większość z nich poświęca co 1 lub 2 dni tą godzinę lub 2 na zabawę natomiast tacy niedzielni (dosłownie) gracze potrzebują super uproszczenia. Gry MMO powinny zawierać tryby pozwalające różnym typom graczy miło spędzać czas. Niestety obecnie widać trend kierowania się w stronę stricte graczy niedzielnych, zmniejszając ilość ciekawej zawartości dla osób, które po osiągnięciu maksimum chcą mieć coś do roboty. To samo widać w różnych systemach, które nie tylko maksymalnie upraszczają rozgrywkę, ale też ich obsługa wymaga średnio rozgarniętej ameby.

W AA i AAU niema maksimum, a jak ktoś się zanadto do sufitu zbliża to go podnoszą. I to jest piękne bo zawsze jest wiele do roboty.