Dreedzik dzięki za wyczerpującą odpowiedź ale pozwolę sobie sprostować a niekiedy podwarzyć Twoje słowa.
Otóż co do WvWvW wszystko zależy po której stronie barykady jesteś. Zgadzam sie, że zorganizowana grupa jest w stanie, siedząc w forcie, wiezy itp. obronić się przed zergiem, spoko. Gorzej kiedy to Ty masz odbić jakiś fort, wieżę, blabla i nie ma innej opcji jak zerg. Przez 2 miesiące starałem się ze swoimi ludźmi z gildii coś wskurać na WvWvW, niestety ale nigdy niczego, konkretnego, nie osiągnęliśmy. Może to wina serwera i ludźi którzy na nim grali, nie wiem, ale WvWvW nie zrobiła na mnie wrażenia. Jak już mówiłem to wszystko zależy od serwera i strony po której jesteś. Samo klepania siebie nawzajem jest spoko, lubiłem pojedynki solo ale szlag mnie trafiał jak stado zerglingów po prostu po mnie przejeżdżało.
Co do wbijania lvlu, jasne, chętnie wbijałbym go w rok bo miałbym co robić. Ale generalnie chodzi mi o rozjazd mniędzy aktualnym lvlem a poziomem questów i lokacji. Robiąc craft (itemy na mój poziom) w trakcie expienia, mój poziom był o 3 lub 4 wyższy niż wymagała lokacja. Cały czas biegałem z zieloną strzałką skierowaną w dół. Niby system zaniżał mi statystyki postaci ale ekwipunku już nie, co dawało sie odczuć na poziomie trudności, który był łatwiejszy. I proszę nie wciskaj mi na siłę, że tak nie jest.W pewnym momencie musiałem wybrać czy crafcić - eq na poziom, wyższy lvl niż wymagany na mapie, czy olać craft i iść zgodnie z poziomem lokacji. (to indywidualna kwestia ale mnie osobiście nie przypadła go gustu. Niby pierdoły ale mają znaczenie dla rozgrywki.
Twoja opinia o eq na 80 za odkrycie mapy jest ciekawa ale można też inaczej to zrobić. Za odkrycie mapy można też dostawać matsy do crafcenia. Czyż nie byłoby to idealnym wsparciem dla osób które crafcą sobie legendarną broń? I tak by stworzyć taki oręż musisz mieć odkryte 100% mapy by dostać Gift of Explorer. Więc jak dla mnie w sam raz by to pasowało. Oczywiście, że gracze, którzy nie mieliby ochoty na legendarną broń by się wzbogacali na sprzedaży tychże itemów. Ale, byłaby o wiele większa zachęta do tego by okryć świat Tyrii, oraz dzięki temu, świat by ŻYŁ!. Na chwilę obecną miasta startowe są wymarłe, gdyż wszyscy siedzą w LA. Na mapach o niższych lvlach, cudem kogoś spotykasz, bo nikt nie wraca do początkowych map, bo po co? A no ok zgodze się, że Cave Trolla to wszyscy klepią.
Dungeony i dropy to kwestia tego kto co lubi. Wiesz dobrze, że z dropu jest random. Fajnie ale przełóżmy to na tzw zachętę dla graczy. Uwielbiam dungeony, gdybym mógł to robiłbym każdy po X razy. Ale jak już wspomniałem, ludzie chodzą tylko na CoF i AC bo są szybkie i banalne. Reszta dungeonów kusi tylko i wyłacznie setami, bo w ofercie mają ten sam random drop co inne dungeony. Idąc dalej, prosty gracz pomyśli sobie - po co mam się pocić na arahu, skoro CoF jest szybszy, set z araha jest brzydki, drop TEN SAM RANDOM, ktory zdobęde na CoFie, meh... lf4m CoF p1. I tak wygląda CODZIENNOŚĆ w GW2. Przez 3 tygodnie nie mogłem znaleźć ludźi na np Sorrow Embrace, która chciałem zrobić bo nigdy nie robiłem. I to jest smutna prawda.
Walka z world bossami w porównaniu do innych mmorpg jest banalna. Weźmy np Sunlessa, walka z nim to 20-30 minut stania w miejscu,jak masz farta bo czasami jednak trzeba ruszyć zad i wyjść z tego aoe. W innych mmo, faktycznie też walka w pewnym momencie robiła się prosta, ale nie zmienia to faktu, że były fazy, etapy, momenty, chwile, w których coś się zmieniało i trzeba było zareagować gdyż inaczej groziła śmierc, lub w najgroszym przypadku - wipe. Rozumiem też, że ciężko by było przełożyć to na world bossów,, gdzie liczba osób, biorących udział w walce, jest różna. Ale nawet jeśli to, są WORLD BOSSOWIE, którzy powinni być wyzwaniem dla najlepszych, dla tych, którzy znają swoją postać, wiedzą co robić i nie popełnia błędu. Twoja śmierć na world bossie (to jest możliwe?) nie wniesie niczego do samej walki, boss nie stanie się silniejszy, drużyna słabsza. To jest trochę smutne jak dla mnie. Z drugiej strony rozumiem założenia twórców, chcą by każdy gracz mógł cieszyć się całą grą, chwała im za to. Mnie niestety taki system nie przypadł do gustu, gdyż lubię wyzwania, lubię, gdy całą drużyna pracuje na sukces, w GW2 sukces jest dla wszystkich. Jednym się to podoba a innym nie.
Czekam na Twoja wypowiedź Dreedzik. Chętnie podyskutuję o tym tytule bo powiem szczerze, że Gw2 ma w sobie coś, to coś mnie trzyma blisko. Ufam że Anet zrobi z Gw2 potężną bombę, która wysadzi rynek MMO w powietrze. Póki co jednak, zrobiłem co miałem zrobić, namwiam do grania!
Pozdrawiam