Jezu...
1. Gra miała być wydana "when it's done". - Gra jest "done" dopiero teraz.
2. Dynamiczne eventy. - Nawet nie będę tego rozwijał, kto gra, ten wie, jak te "dynamiczne" eventy wyglądają. Mogliby jeszcze na mapie zaznaczyć gdzie się spawnują, bo gra i tak jest casualowa (po co się męczyć?).
3. Dynamiczne eventy, które zmieniają świat. - Rzeczywiście, zmieniają. Na kilka minut, później się spawnują i wszystko leci od nowa.
4. Personal Story w którym nasze decyzje mają znaczenie. - HAHAHAHAHHAHAHAHAHAHAHA. To czy pójdę w prawo czy w lewo nie jest dla mnie żadną decyzją. Prawdzie decyzje są dopiero w Orr, bo te robią różnicę. Przy wcześniejszych decyzjach i tak na sam koniec spotkam się z tym samym bossem. Już nie wspomnę o tym, że decyzje nie mają żadnej ciągłości.
5. "Dynamiczne" eventy w miastach. - Było o tym w wywiadzie. Jakiś złodziej miał biec ulicą i gracz miałby mieć możliwość schwytania go.
6. Personal story miało wpływać na dialogi z NPC-ami. - Nie wpływają. Zabiłem Zhaitana i NPC dalej myślą, że żyje. Nawet w Living Story nie ma wzmianki o tym, co zrobiłem w Personal Story.
7. Moralność gracza (decyzje - charyzma, honor, siła) miały wpływać na postrzeganie nas przez NPC i miały dawać nam nowe linie dialogowe. - Niezależnie od naszej moralności, mieliśmy dostęp do wszystkich dostępnych linii dialogowych. NPC-owie nie rozróżniali naszej moralności. Zresztą, cały system był martwy, bo można było spamować tym samym dialogiem, żeby dostać taką moralnością, jaką się chce. Ostatecznie "ikonkę moralności" gracza wycofano z updatem 15 kwietnia.
8. Emocjonująca podwodna walka. - Czyżby? Dla mnie jest zbugowana i toporna. Dobrze, że ANet się do tego przyznała. Czekam na update, który to poprawi.
9. Podwodne lokacje. - Chyba nie mieli na myśli domków Quagganów i Kraitów?
10. Ekwipunek z Personal Story miał mieć takie same staty jak ten z dungów, czy ze zwykłej eksploracji. - Nie ma takich samych statów.
11. Mieliśmy dostawać sprzęt, którego nie mieliśmy, tak żeby się nie dublował. - Dostaję sprzęt, który mam, a nawet taki, którego nie mogę użyć.
12. 0 gridnu. - Oczywiście, że grind zawsze będzie. Nawet Simsy mają grind. Tylko czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć, dlaczego ANet mówi, że nie ma grindu, a wrzuca achievementy, które się grinduje dla nagrody?
13. Graj jak chcesz. - Oczywiście, że mogę grać jak chcę, tylko że jeśli mam grać tak jak trzeba, to liczy się tylko DPS.
14. Serwery na WvW z mniejszą liczbą graczy, miały dostawać bonusy tak, żeby mogły walczyć z większymi serwerami. - 20% do MF ma mi w tym pomóc?
15. Mroczna, rozbudowana i dojrzała fabuła. - Simsy są już bardziej mroczne i dojrzałe.
16. Living story. - Living Story w ogóle nie jest "living". Jest liniowe do bólu w dodatku bez wpływu na świat. Wystarczy pogadać z NPC-ami w pobliżu LA. Oni nawet nie wiedzą, co się stało w LA. Nie wspomnę o fabule i sposobie narracji, to po prostu kuleje.
17. Komunikacja ANet z graczami. - Komunikacja ssie. Wystarczy zobaczyć, co ANet robi teraz. Po wydaniu patcha siedzą cicho, wypowiadają się tylko moderatorzy i dają warna albo mergują tematy. Wsparcie (zgłaszanie bugów, propozycje), które dostają od graczy po prostu ignorują. Dopiero 10 dni po patchu, usunęli duplikowanie się klonów mesmera. To, że plecki Balthazara nie są acc bound zauważono już 15 kwietnia, ale ANet zauważyła to dużo później. Zresztą, co to są za rozmowy, jeśli oni odpowiadają "nothing is off the table"?
Mógłbym jeszcze wypisać i 100 obietnic, które złożyli przed premierą, a które miałby być już w grze podczas premiery lub KRÓTKO po, ale zostały one zmienione lub dodane dużo później (np. elementy PvP), ale przecież jakbym je wypisał, to zaraz obudziłaby się armia GW2, która zaczęłaby płakać, że to przecież jest w grze. No jest, ale kiedy to dodali a kiedy mieli dodać... Lepiej późno niż wcale? Nie sądzę. ANet niech nauczy się tworzyć hype, bo im to kompletnie nie wychodzi. Poza tym, mam życie, dlatego nie będę marnował czasu na dalsze pisanie, bo widzę, że większość w tym temacie gra TYLKO w GW2.
@CherryGrove
*Facepalm* Straciłem 20 minut...
Ktoś mi może wyjaśnić, dlaczego GW2 ma taką dziwną społeczność? Kiedy ktoś coś złego napisze, jest zaraz najgorszym człowiekiem. To jest jeszcze silniejsze niż przy GW1. Nigdy nie widziałem tak toksycznej społeczności.
I polecam udać się wszystkim do okulisty lub cofnąć do przedszkola, bo chyba nie widzicie na kogo narzekam.