Czy warto kupić Guild Wars 2 - dyskusja ogólna

Mnie swego czasu naszła rozkmina, że tak się hejtowało ten zamknięty świat z GW1, a z drugiej strony grało się w WoWa, gdzie hasało się po otwarych mapach, które wiały pustką xD Ludzie i tak i tak przesiadywali w miastach. Pytanie co lepsze, otwarte, puste mapy, czy zbieranie się w mieście i tam szukanie grupy - to może mieć swój urok.

Tak czy inaczej w dzisiejszych czasach przez te "Megaservery" i skalowanie poziomów, udaje im się zapełniać mapki i je trzymać przy życiu - ciągle widzi się biegających tu i tam graczy, także jest pod tym względem spoko. Ogólnie niby taka prosta rzecz - biegający po wszystkich mapach ludzie, a kiedyś bardzo cieszyła. Dzisiaj niestety jakoś nie specjalnie zwracam na to uwagę :| Równie dobrze mogą być te mapy puste, hm.

BTW tak jeszcze z innej beczki, mnie dziwi narzekanie, że w GW2 content nie jest trwały, a czasowy. A IMO to nic dziwnego. Kto np. w WoWie dziś robi content z TBC? Tam też jest czasowy i kto wie... Może nawet bardziej - patrzącna zaludnienie starych miejsc...

Co do fabuły, to wiem jedno: HelbreatH nie miało praktycznie żadnej, a grało się latami xD

Także taka jaką oferuje GW1, czy GW2, to i tak świetna otoczka dla gry MMO i na tle innych tytułów prezentują się bardzo dobrze. Lepsze to niż nic.

A samo porównywanie fabuły GW1 z GW2 nie wiem czy jest trafionym pomysłem. Nie uważacie, że to trochę bez sensu? To tak, jakby wziąć książkę i porównywać ją z pierwszym rozdziałem jej kontynuacji. GW1 to zakończony twór, a GW2 cały czas się rozwija, myślę, że to duużo za wcześnie na większe porównania. Takowe można robić wtedy, gdy zażyczą sobie zapłaty za dodatek, wtedy podstawkę GW2 można uznać za skończoną i faktycznie podsumować za jaki content i fabułe zapłaciliśmy.

______

Ach, był też poruszony temat PvE..

A w tym trybie moim zdaniem jest jeden problem, a mianowicie ilość, bo z jednej strony starają się zadowolić każdego, przez różnorodny content, podczas, gdy z drugiej strony sprowadza się to do tego, że wiele projektów z PvE jest zaniedbanych. Np. chcieli zadowolić gildie - dali im misje gildyjne, ale co z tego,skoro brak w nich regularnych update i porządnego wsparcia. Ten tryb mogliby naprawdę fajnie rozbudować, ostatecznie doprowadzając do tego, że powstałby nawet jakiś ranking gildii i raidy w ramach misji gildyjnych. Tego najbardziej brak, bo co do reszty trybu PvE nie mam wielkich zastrzeżeń: world bossy modyfikują/dodają i wychodzą im coraz fajniej, jakieś tam dungi się momentami pojawiają i są zrobione dobrze - przyjdzie nowy sezon living story, to tego wszystkiego jak i wielu innych bajerków na bank nie zabranie.Brakuje tylko typowego, wymagającego contentu PvE dla gildii - znaczy nie, przepraszam, nie tyle brakuje - bo są misje - co nie jest to prężnie rozwijane. IMO taka rzecz jak misje powinna mieć pierwszeństwo, być przed np. kolejnymi dungami, jakimś living story, czy world bossami, no ale cóż.. Kwestia gustu. Ja powiem, że w MMO najważniejsze są gldie i conent robiony dla nich, a ktoś inny woli world bossa :P

Najbardziej zawiedzeni są ludzie, którzy myśleli, że GW2 będzie mesjaszem MMO (w sumie sama ANeta tak swój produkt reklamowała), niemniej trzeba mieć tych parę zwojów w głowie, żeby patrzeć na ten biznes talk z przymróżeniem oka.

Co do aktualnego stanu gry, ja nie narzekam, bo jestem mniej niż niedzielnym graczem, mam czas wbić jedynie na 2-3 godziny max w tygodniu, by zrobić jakiegoś dunga, czy cuś. Od sierpnia 2012 udało mi się wbić 730 godzin played :), z czego większość ponad 600 godzin to pierwszy rok gry. Pewnie parę lat wcześniej było by to jakieś 3000 godzin, kurde ale ja stary jestem.

wgo pojawiło się za czasów Southsun, hm.Osobiście dobrze wspominam takie rzeczy jak:Super adventures box, Bazar (głównie ze względu na wygląd lokacji), Liadri (poziom trudności), puzzle z halloween (po pojawieniu się ich poraz pierwszy), AR, Molten - przykłady bardzo fajnie zrobionych dungów. Do tego nowa ścieżka w TA była momentami bardzo dobra. I super było to, że mogłem je zrobić ze 2 razy i nie byłem zmuszany do farmienia, przez co zwykle wszystko traci urok. Coś tam jeszcze na bank było... A tak, to reszta niby spoko rzeczy, ale nie żeby jakoś specjalnie wpadły w moją pamięć
Oczywiście. Została wprowadzona nowa mapa. Która gra daje zupełnie nową lokację 2miesiące po premierze?

Nie mówię, że nie lubiłem LS. Bardzo mi się podobało kilka zagrywek, kilka nie.

"Ale to już było

Znikło gdzieś za nami.

I nie wróci więcej"

Jakbym dzisiaj kupił grę, to bym miał do dyspozycji ten sam content, jakbym kupił ją podczas premiery (- fraktale).

TBC w WoW'ie nikt nie robi, bo się gearowo nie opłaca. Natomiast ANET, powinna sobie przypomnieć jedynke gdzie przez całą grę najlepszy pancerz się nie zmieniał. Liczył się wygląd i dlatego spędzało się noce na farmieniu na obsi. Co z tego, że miało takie same staty jak inne armory? I takie też jest GW2. Nie rozumiem, czemu nie dać 2/3 nowych dungów, skoro gear i tak jest taki sam? Zwłaszcza, że już je ma - zmienić minimalnie dungi z LS, dodać boss'ów i Voila!

Problemem GW2 był masowy hype na tą grę. Ludzie podniecali się byle czym. Pamiętam co było na portalu tutaj. Gorzej chyba niż teraz z Black Desert. Myślę, że każdy hejter GW2 to właśnie osoba, która dała się ponieść hypowi.

a kto mówi, że tego nie zrobią Might Tay? Dają tak częste updaty i wprowadzają bardzo dużo zmian, że inne produkcje mogą tylko pozazdrościć, a to wszystko przy systemie buy to play, więc dodatkowy szacun - taki blizzard nie dość ze trzepie abonament, to za każdy większy update (czytaj dodatek) płacisz jak za nową grę (wróć, często drożej) - fakt, że WoW ma więcej instancji/raidów, ale też jak wyexpisz gear jest nudny jak flaki z olejem - w GW2 przynajmniej jak pomagasz innym z małymi levelami jest poprzez skalowanie dreszczyk emocji, a nie jakieś pseudo "jestem bogiem i biore 30 mobów na 15 levelu, bo mam capa" - za samo skalowanie w GW2 powinni dać Oscara, ile razy biegałem ze znajomymi po niskolevelowych krainach pomagając komuś słabszemu w questach/eventach i miałem z tego przyjemność, bo nie było łatwo, w innych grach człowiek na hasło "pomóż w queście" wykrzywia ryjek i stara się tego unikać, bo to strata czasu i zero frajdy - tu tak nie jest

Bardzo dużo zmian? Mówisz o ostatnim Feature Pack? Czy o zniszczeniu LA? Wszystko jest fajne, ale ten content jest za krótko. Mogli zostawić np. tą całą mapę z Queen Jubilee, a tak..

Nie chcę porównywać gry do WoW'a, bo to dwie różne gry, ale stary dobry TBC był bardzo wymagający i nie nudził.

Porównaj ją do prequela. Tam był content zabawny i wymagający.

Skalowanie to nic nowego. Było w starym FF XI i jest w nowym XIV ARR. I jest o wiele lepiej przemyślany, bo np. za robienie low level eventów dostajesz ATMA'y do broni.

może dla ciebie nic nowego, zresztą FF XIV o ile sie nie myle miał premiere prawie 2 lata po GW2 ... hmm, ja tam przed GW2 w żadną grę mmo z tak fantastycznie zrobionym skalowaniem nie grałem, i bardzo mi sie to podoba,gdy robie achivy, wracam do jakiejs krainy i jest wyzwanie ponownie, bo mobki to nie tępe szare kołki do bicia na hita, tak jak to ma miejsce w wowie i wowopodobnych - a co do TBC, zgodzę suie w 100% teraz w WoW-a to 7 latki grają :) (syn mojego brata , hehe)

Jeśli starasz się unikać pomocy w innych grach, bo tam nie ma skalowania to tak naprawdę nie lubisz pomagać. Mi nie robi różnicy czy mam w wowie iść pomóc komuś z 20 lvlem, gdy sam mam 90 i dla mnie to bedzie latwe, czy w gw2, gdzie lvl mi się wyskaluje i będzie trudniej. Po prostu lubię pomagać.

Blaumro-oczywiście, że chodzi o samą ideę pomagania, aczkolwiek lepiej się przy tym dobrze bawić, niż po prostu kliknąć i wszystkie moby padają i koniec pomocy :)

Jeśli starasz się unikać pomocy w innych grach, bo tam nie ma skalowania to tak naprawdę nie lubisz pomagać. Mi nie robi różnicy czy mam w wowie iść pomóc komuś z 20 lvlem, gdy sam mam 90 i dla mnie to bedzie latwe, czy w gw2, gdzie lvl mi się wyskaluje i będzie trudniej. Po prostu lubię pomagać.

źle zrozumiałeś, lubię pomagać, ale jak robisz to z automatu, niczym autotracker (bo nic w takim WoWie nie może ci sie stać) to za którymś razem staje się to nudne i frustrujące - tutaj (gw2) sytuacja wygląda zgoła odmiennie - musisz być skupiony, uważać , żeby za dużo mobków nie spulować, przy okazji możesz zdobywać doświadczenie na skill pointy - pomoc przy takim systemie, a pomoc w WoWie to dzień a noc

Oczywiście. Została wprowadzona nowa mapa. Która gra daje zupełnie nową lokację 2miesiące po premierze?

Osobiście nie jestem fanem dodawanego ciągle stałego contentu, IMO to grze wcale nie jest niezbędne, bo tak jak pokazywałem na przykładzie WoWa, ludzie do starego contentu i tak często nie wracają - wolą nowe rzeczy. Pomyśl. Wydali Super Adventures Box - naturalnie był płacz, że nie jest to trwały content, prawda? Ale zauważ, dodają go na określony czas (i to bardzo długi) ludzie wyciągają z niego ile wlezie, aż w końcu już nie mogą na niego patrzeć - na mapce SaB jest coraz mniej osób - pyk - SaB jest wycofany i na jego miejsce wchodzi coś nowego. Czy SaB powinien zostać na stałe? Moim zdaniem nie. I patrz oc stało się później - SaB wraca z nową mapką i tworzy się wielki hype i ludzie mają zabawę w obu SaBowych ścieżkach i całym tym contencie, podczas gdyby zostawili jedną cały czas dostępną to nie wchodziłby tam nikt i kto wie, czy druga część by ich aż tak zainteresowała - to już nie byłoby to samo ;] Moim zdaniem dobrze, kiedy dodają i w miarę stały content, jak i ten tymczasowy, przy czym fakt, stałego powinno być trochę więcej.

Jakbym dzisiaj kupił grę, to bym miał do dyspozycji ten sam content, jakbym kupił ją podczas premiery (- fraktale).

I świadomość tego, że przed tobą living story sezon 2 :) Cóż, taka jest cena za "żywy" świat MMO. Ale czy nowi gracze będą bardzo żałować, że nie kupili jej wcześniej? IMO nie specjalnie, bo skupią się po prostu na tym co jest i na tym co nadchodzi. Chociaż jakiś żal zawsze może być, ale to jest tak jak z WoWem i jego dodatkami - ktoś zacznie od WOTLK i będzie żałował, że nie grał w TBC ;] Tak samo ktoś zacznie teraz i będzie żałował, że nie miał okazji popykać na TBC, wotlku, czy cata itd. Tak jest wszędzie.

Chociaż i tak i tak kupujący grę teraz mają w niej dużo więcej, niż osoby, które nabyły ją podczas premiery.

Z trwałych rzeczy dodali: fraktale, misje gildyjne, mapki do PvP (+ usprawnienia w tym trybie, dzięki którym gra się go przyjemniej), mapkę do WvW (+ usprawnienia), World bossy i może coś tam jeszcze, co mi wyleciało z głowy - nie ważne. Ale jeszcze najważniejsza rzecz, czyli właśnie poprawiona ogólna gra: pamiętacie jak na początku wyglądały dungi? To była makabra. Samo to, że w combacie ludzie mogli używać WP ;_; Osobiście unikałem wtedy dungów, a zajmowałem się czymś innym, żeby się nie zrazić. Wtedy to było takie bicie bossów na chama i nonstop respienie się, brr... No i ogólnie dodali nowe waluty, czy nagrody za punkty achivków bla bla... Jakby wziąc to wszystko, to uzbiera się tego naprawdę dużo.

Osobiście do Anet nie mam dużo do zarzucenia - naturalnie mogliby dodać jeszcze masę rzeczy i zmodyfikować, ale popatrzmy na to z drugiej strony:

gdyby byli pazerni, to co by zrobili? Nie modyfikowaliby przecież tak namiętnie podstawki gry, a lada moment wydaliby płatny, super świetny wprowadzający masę rzeczy dodatek i wtedy można by faktycznie uznać, że podstawka gry to fail, gdyby sprawdzić co w niej faktycznie otrzymaliśmy... A tak? Podstawka za którą zapłaciliśmy prawie 2 lata temu, nie jest tak naprawdę jeszcze kompletna :D Pytanie ile jeszcze przed nami? Mam nadzieję, że dużo, a jeśli tak, to mi się to bardzo podoba. Tym bardziej, kiedy popatrzy się na inne gry, gdzie tak właśnie wyciągają z ludzi kasę...

Ciekaw jestem momentu, w którym pojawi się dodatek i będziemy mogli faktycznie wziąć pod lupę całą podstawkę gry i sprawdzić ile contentu i różnych rzeczy w niej otrzymaliśmy, za tych 180 - czy ile to tam kosztowało - złoty.

Nie rozumiem, czemu nie dać 2/3 nowych dungów, skoro gear i tak jest taki sam? Zwłaszcza, że już je ma - zmienić minimalnie dungi z LS, dodać boss'ów i Voila!

Znaczy sporo dungów z LS trafiło do fraktali. Te fraktale to w sumie niezły motyw, bo na dobrą sprawę mogą tam pakować wszystkie dungi, które będą w tych living story i zgadza się to jakby z fabułą, bo same fraktale to właśnie zawirowanie czasu, hm.

Tak czy inaczej naturalnie dungi mogą nowe dodawać i nikt się o większą ich ilość by nie obraził i fakt - poziom, czy gear tu nikogo nie ogranicza. Co fajniejsze, te nowe dungi wychodza im jakby ciekawsze. Ale to wciąż tylko dungi... Na moje oko mogli nie dodawać ascended, a zostać przy exo, za to może stworzyć specjalny tryb PvE, tak jak są PvP i WvW - ten tryb PvE miałby osobną, specjalną mapkę - lobby - i tam miałoby się również osobny build. Do tego skille tam mogliby zrobić typowo pod PvE i stworzyć nawet podział na role - tank/heal/dps + typowy content, w którym gracze pięliby się po drabince coraz to lepszych bossów :) A i niech mają ranking. Co byśmy tedy osiągnęli? Ten tryb PvE nie miałby wpływu na otwarty świat - zdobyte tam (w trybie pve) przez ludzi statystyki nie byłyby wynoszone do otwartego świata, w którym nadal można sobie robić world bossy, living story, dungi, fraktale i wszystko inne :) A w trybie PvE każdy kto ma ochotę progresuje sobie bossy z gildią, czy z randomami i zdobywa coraz to lepsze statystyki ble ble ble :) Wątpię jednak czy coś takiego zrobią (chociaż kto wie, kto wie :D) dlatego bardziej liczę na to, że rozbudują misje gildyjne i to tam będzie można doszukiwać się jakichś fajnych wyzwań dla gildii :)

______

BTW, Patrzcie to XD

Wszystko fajnie, tylko Xarusiu kochany, chyba nie zauważyłeś, że to co oni powtarzają, to są takie "fun eventy". Zwykła imprezka, odskocznia od ubijania czegoś (bo na pewno nie smoków). Swoją drogą, przypomina mi się ten hejt (też hejtowałem!) na ANet, że po prostu zaczęła spamować fun eventami bez żadnej innej zawartości; najpierw był Zephyr, później SAB, później Dragon Bash a na sam koniec Queen Jubilee (czy w jakieś innej kolejności, po prostu nic dodali niczego bardziej "poważnego" tylko zaspamowali imprezowymi eventami). Tylko że mało kto (dobra, pewnie zaraz odpiszesz, że to dla ciebie miła odskocznia i że to chcesz, zaraz Wagon napisze, że to jest świetne i mam ból tyłka, ale i tak to napiszę, bo widzę, że mam jakieś osoby, które łapią o co mi chodzi) chce latać od fun eventu do fun eventu. Dobra, dali takie Tower of Nightmares - fajnie. Rozumiem idee Living Story, oczywistością jest, że FABUŁA idzie dalej. Ale co z tego? Wszystko inne co nie było fabułą, też znikło. ANet powinna w końcu załapać, że living STORY, to STORY, a nie update z fabułą zawierającą 10 linii dialogowych, którą można ukończyć w 8 minut, a później grind (ostatnio, to częściej było zerg grind) i do tego dodawanie jakiś nowych funkcji. ONI NA 100% nie mają 2 tygodni na zrobienie jednego living story. Oni mają na to pewnie 8 tygodni, bo przecież są 4 teamy odpowiedzialne za living story. Jeśli chcą dalej dawać nam living story, to niech to robią, ale nie to będzie w formie fabuły (TYLKO), a nowe funkcje w grze niech dodają właśnie przez takie update'y jak Feature Pack. Natomiast nowe skille, bronie, rasy etc. mogą dodawać w Content Pack (w wywiadach przewija się Feature Pack i Content Pack). Bo tamte living story, kiedy to wszystko połączyli, to wychodziła po prostu bieda. Jakby jakieś zatwardzenie mieli.

Sporo dungów z LS trafiło do fractali? Ja się doliczyłem tylko 2. Dungi mogliby dać, w końcu to co wrzucają do gem store, to nic innego jak modyfikacja istniejących już skinów, więc mogliby dać też "nowe" armory za nowe dungi (a nie, to wtedy oni by to musieli nam dać za darmo, tak?).

Filmik widziałem już na reddicie i to kolejny przykład na to, że ta gra nie ma żadnego balansu (ewentualny balans rozbija się o condi spam, bo przecież żaden inny dmg w tej grze nie istnieje).

Filmik widziałem już na reddicie i to kolejny przykład na to, że ta gra nie ma żadnego balansu (ewentualny balans rozbija się o condi spam, bo przecież żaden inny dmg w tej grze nie istnieje).

To ja juz Panu podziękuje za dalszą dyskusję o GW2 i balansie :P

A wracając do filmiku po prostu postawił Walla który sfearował przeciwników do przepaści, gdzie tu condi dmg ? (pomijając terror trait) :o

Vampir nie wiem skąd czerpiesz wiedze o sPvP, czy WvW... opierasz się na tych postach z oficjalnego forum GW2... czy może własnych odczuciach? o.O Vampir, sry ale zostałeś zainfekowany lekkim hejterstwem. I to ten trwalszy, bo dotyczy gry w którą grasz lub sporo grałeś :) Dalej nie podałeś mi nazwy gry, w której twórcy robią to co chce gracz. Powinieneś podać skoro uważasz to za zbrodnie :) Albo daj nazwe MMO z super fabułą i balansem jednocześnie :) Nie za dużo oczekujesz? :) Czy po prostu jesteś ofiarą hype? Teraz to samo dzieję się z Black Desert, mówią "super next-gen", idealna gierka. Zobaczymy po premierze.

Hype na GW2 był ogromny, ja się tą grą nie jarałem przed premierą, kupiłem dopiero miesiąc po. Może dlatego moje nastawienie nie jest negatywne do gry. GW2 moim zdaniem nie jest grą dla typowych no-liferów co muszą mieć najlepszy gear, na który farmili w jednym miejscu 1000h... nie.. GW2 nie jest miejscem dla takich ludzi. Jest tyle gier na tym świecie, że każdy powinien coś znaleźć dla siebie. Jak nie znajdzie takiej gry i będzie wytykał tylko negatywy w każdej z nich to według mnie z gościem jest coś nie tak :) Wiadomo ciężko wszystkim dogodzić, GW2 jest dobrym produktem tak jak WoW, Tibia bądź inne wielkie tytuły. Każda gra jest oryginalna sama w sobie. Szukanie tego samego elementu w drugiej grze jest bezcelowe... przecież mamy tyle klonów ;)

Jednym się coś szybciej nudzi - inni dalej mają frajdę.

a na sam koniec Queen Jubilee (czy w jakieś innej kolejności, po prostu nic dodali niczego bardziej "poważnego" tylko zaspamowali imprezowymi eventami). Tylko że mało kto (dobra, pewnie zaraz odpiszesz, że to dla ciebie miła odskocznia i że to chcesz, zaraz Wagon napisze, że to jest świetne i mam ból tyłka, ale i tak to napiszę, bo widzę, że mam jakieś osoby, które łapią o co mi chodzi) chce latać od fun eventu do fun eventu.

Yyy... Akurat moim zdaniem Liadri miała największy poziom trudności ze wszystkich rzeczy, jakie pojawiły się w tej grze (PvE), także nie nazywałbym tego czymś mało poważnym (Tak z czystej ciekawości, zabiłeś w ogóle tego bossa? :>)

Właśnie dlatego mówię o misjach gildyjnych, w których mogą dodać jakieś raidy i np. coś w stylu Liadri z Queen Jubilee, gdzie team np. 10 osób robiłby bossa na jego podobieństwo, a jak jedna osoba nie ogarnie = wipe. I niech trenują do skutku. Do tego dawać ranking dla gildii i masę takich bossów i proszę bardzo: masz tryb PvE w GW2 ;] Naturalnie mogą to też robić na inne sposoby, ale właśnie Queens Jubilee jest idealnym przykładem tego, że można zrobić wymagający content w PvE, a ty nazywasz to jakimś fun eventem :D Problem raczej polega na tym, że w wielu innych update brakowało tego typu wyzwań, a często niestety sprowadzali je do nudnego biegania w zergu.

Ale zgadzam się (o ile dobrze zrozumiałem), że takie rzeczy mogliby właśnie dodawać jako update - nie koniecznie na siłę pakować to w fabułę i living story. Dodać ścieżkę fabularną, a osobno wymagający content PvE, czy rozbudowę PvP/WvW. Ale z drugiej strony czy to nie sprowadza się i tak do tego samego?

Filmik widziałem już na reddicie i to kolejny przykład na to, że ta gra nie ma żadnego balansu

Filmik to przykład tego, że w tej grze można się bawić bez farmienia i robienia jakichś nudnych rzeczy :D

Sam czasem żałuję, że nie nagrywałem swoich akcji z chociażby obsidian sanctrum ;D

@milt3k

Fear to condition. To co napisałem w nawiasie tyczyło się ogólnego balansu, bo power < condition (no, poza wyjątkiem PvE, gdzie condition ssie, bo jest zbyt wolne). Zresztą, jakby się tak uprzeć, to fear może zadawać dmg.

Chcesz mi napisać, że GW2 jest zbalansowane? Na pewno jeśli grasz warriorem (to zabawne, że większość z ANet nim gra), czy necro, to będziesz czuł balans (każdy czuje ją na swoją korzyść), ale ta gra nie jest zbalansowana. Jeśli ANet ma klasy, które faworyzuje, to po grzyba dawała inne klasy? Odchodząc od balansu, chciałbym wspomnieć o okropnych hobo sackach inżyniera. Już straciłem nadzieję, że kiedyś to ze mnie ściągną.

@corio

Black Desert ssie. Jedynie co mi się tu podoba, to elementy Simsów. Gdybym chciał pograć w slashera, to bym slashera włączył. Dla mnie ta walka nie jest już dynamiczna. Dynamizm nie polega na nawalaniu. Nie wiem po co to ruszali.

@Xar

Proszę cię, udajesz, czy ty tak naprawdę? Jesteś jedyną osobą z opozycji z którą mogę podyskutować na jakimś poziomie. Dobrze wiesz, że przez "nie dodali niczego bardziej poważnego" miałem na myśli dodanie living story, gdzie obudził się jakiś potwór i trzeba go zabić. Coś w tym stylu. Po prostu był taki miesiąc czy nawet dwa miesiące, że co 2 tygodnie dodawano event, który polegał na imprezowaniu, czy obchodzeniu jakiejś rocznicy. No dobra, może i na Dragon Bash pojawiło się Aetherblades, a Queen's Jubilee też się się "rozkręciło" ze Scarlet, ale:

1. To było tylko na kilka minut.

2. I tak był tego mniej niż zabawy, więc bilans wychodzi na imprezowanie.

Zresztą, Liadri była przyzwana, nie ma nic wspólnego z zagrożeniem. ANet po prostu zapomniała, że w Tyrii grasują smoki i wszystko niszczą...

Ale domyślam się, że teraz przez "poważne" miałeś na myśli poziom trudności Liadri. Tak, to było fajne. Szkoda tylko, że obudzili się leniwe casuale, które zaczęły skrzeczeć, że za trudne. Szkoda, że akurat taką grupę graczy ANet słucha (a, bo oni chyba najwięcej groszem sypią).

Co do misji gildyjnych, to odsyłam do moje wpisu o megaserwerze:

Już nie wspomnę o tym, że teraz gildie muszę walczyć między sobą o misje gildyjne.

Niech oni się najpierw zajmą megaserwerem, a dopiero później dodają nowe misje na które polują inne gildie. Jeśli nie potrafią tego ogarnąć, to niech zrobią to w instancjach.

Co do "tego samego". To nie, bo byłby wielki team, który zajmuje się story i który wypuszcza story np. co 2 tygodnie, były inny team, który zajmuje się tylko broniami, zbrojami, rasami, umiejętnościami etc. i byłby inny team, który zajmuje się funkcjami jak np. nowe zakładki, modyfikowane UI czy możliwość zapisania buildu (tak ciężko zerżnąć to co miało GW1?...). Teraz są 4 teamy, każdy zajmuje się skillami, funkcjami i fabułą (piszę o poprzednim living story, nie wiem jak to było przy Feature Pack, czy może jak to będzie teraz, w 2 sezonie living story), które między sobą wymieniają się tylko informacjami, żeby fabuła była "ciągła".

Filmik to poezja. Sam uwielbiam zrzucać ludzi, a jeszcze jakbym zrzucił taki zerg (rozbijanie wieżyczek jest niezłe na coś takiego, ale zergi szybko niszczą :Ale i tak uważam, że ten fear jest mocno przesadzony. Zresztą, jak wszystkie skille necro. Bardzo ciężko pokonać ogarniętą klasę, ale akurat necro to najciężej jest pokonać. Nie ma na niego żadnej dobrej kontry. ANet powinna przysiąść i dać każdej klasie build z jedną kontrą na klasę.

Albo daj nazwe MMO z super fabułą i balansem jednocześnie

GW1

FF XIV

TSW

Hype na GW2 był ogromny, ja się tą grą nie jarałem przed premierą, kupiłem dopiero miesiąc po. Może dlatego moje nastawienie nie jest negatywne do gry. GW2 moim zdaniem nie jest grą dla typowych no-liferów co muszą mieć najlepszy gear, na który farmili w jednym miejscu 1000h... nie.. GW2 nie jest miejscem dla takich ludzi. Jest tyle gier na tym świecie, że każdy powinien coś znaleźć dla siebie.

Znowu powołam się na GW1. Kupiłem w dniu premiery, nie było w Polsce i sprowadziłem z UK. Najlepszy gear po tygodniu gry. Kampania miesiąc. PvP dobre, ale słabo nagradzające, więc mało grałem. Po 1,5 roku istnienia, czyli tyle, ile ma GW2 w tym momencie, aż nie mogłem się doczekać, aby się zalogować.

A ludzie w to grali. I cieszyli się, bo mieli zawsze coś do roboty. Bo mogli się czymś popisać, choćby i umiejętnością zrobienia jakiegoś dunga, jakiegoś konkretnego way'a. Poważnie, miesiąc czasu i tonę pieniędzy przeznaczyłem na NAUKĘ Trench Tank'a na DoA, ale jakie to było potem uczucie, umieć to robić i czuć, że się jest potrzebnym, bo niewielu to umie.

Samo farmienie titli było przyjemne, a jednocześnie irytujące. I ta radość, gdy wbiłeś R3 survivora.

Nie trzeba trudnego contentu. Nie trzeba masy grindu. Nie trzeba rozwiązań z kosmosu. Potrzeba po prostu mieć co robić.

Niech oni się najpierw zajmą megaserwerem, a dopiero później dodają nowe misje na które polują inne gildie. Jeśli nie potrafią tego ogarnąć, to niech zrobią to w instancjach.

O, to.

Nawet przed mega serverem nie raz było tak, że przy np. jumping puzzlach zbierały się ze 2 gildie i niestety traciło to swój urok, bo przecież to mają być misje gildyjne i lepiej jest jednak robić to w swoim gronie, a nie całym światem i randomami na plecach :P Powinno to być zamknięte. Co do Mega servera to martwi mnie inna rzecz, a mianowicie guild bounty, gdzie np. może być sytuacja, że gildia chce zebrać się na jakiegoś bossa, a tu wrzuca ich na różne overflowy, bo są pozapełniane (a pamiętajmy, ze guild bounty jest na czas).

Tak czy inaczej ja bym właśnie szedł w kierunku rozwijania misji gildyjnych i przerobienia ich na instancje (oni zrobili je otwarte raczej tylko dlatego, żeby randomy też czasem mogły się tam pobawić, czy coś, a chyba nawet mówili o czymś takim, że to będzie fajny motyw dla gildii, by zrekrutować nowych) W praktyce wygląda to jednak tak, że randomy się tam nie pchają, a gildie są zajęte przeprowadzaniem swoich ludzi :P Także IMO mogli by śmiało iść w instancjonowane, tyle, że musieliby zrobić spory remake tych misji, bo jak tu stworzyć instancjonowane bounty :P No niech kombinują.

Co do mega servera to on mi się podoba, ale fakt - tak jak pisałem wyżej z bounty, mogą być sytuacje, w których będzie on przeszkadzał. Nie mam jednak pojęcia jak mogliby takie mega servery poprawić.

Ale domyślam się, że teraz przez "poważne" miałeś na myśli poziom trudności Liadri. Tak, to było fajne. Szkoda tylko, że obudzili się leniwe casuale, które zaczęły skrzeczeć, że za trudne.

Dokładnie, tylko trudność tego bossa, co tam innego w tym update było, to mnie tak naprawdę za bardzo nie obchodziło :P

A że ludzie będą narzekać na poziom trudności to norma, szkoda tylko, że nie zdają sobie sprawy z tego, że jeśli jest łatwiej, to nie ma co robić. A do czasu aż mamy jakiś cel/wyzwanie, to jest super. Nawet jak dodadzą raidy w PvE dla gildii i nie będę w nich jakiś dobry to i tak będę się cieszył, bo zawsze będzie ta świadomość, że jest coś do porobienia w tym trybie. Tak czy inaczej zawsze jest jakieś rozwiązanie, żeby zadowolić wszystkich, np. SaB, gdzie dodali ścieżkę tribu (hardcore). Coś takiego mogli by robić również w innych miejscach gry. Chociaż jeśli mówimy o SaBie, to o ile wszystko super, to jedną rzecz mogliby tam zmienić, a mianowicie dodać coś, dzieki czemu po wyrzuceniu nas z gry/dc nie tracimy wszystkiego i zaczynamy od nowa... Bo bywało, że daną ścieżkę przechodziło się naprawdę długo i jakąś masakrą jest, kiedy na samym końcu dostaje się dc, albo coś w tym stylu @,,@

Ale co do tych wszystkich update, to mnie osobiście najbardziej zasmuciło to, że wiele update sprowadzało się do biegania w zergu i farmienia achivków z danego eventu. Ja tego nie robiłem - to nie mój styl grania. Ale właśnie momentami wyskakiwali z takimi update, w których poza farmą, dawali faktyczne możliwości pobawienia się i pole do wykazania swoimi umiejętnościami. Co więcej, z tego co wyczytałem na forum, ludzie dobrze to przyjmowali - bardzo się cieszyli, kiedy udało im sie zrobić coś trudnego, dlatego dziwne, że czasem od tej trudności odchodzili... Tak czy inaczej ostatnio ewidentnie były update zajmujące się trochę world bossami i co jak co, ale widać tam jakąś poprawę, zdaje się, że nie są to już wielkie kukły, przed którymi się stoi i mało co robi. Patrz: teq, czy wurm. https://www.youtube.com/watch?v=nQ_1F2hLDVo Faktem jest jednak, ze world boss z zasady nie może mieć bardzo skomplikowanej taktyki, bo to jednak zabawa dla mas i osobiście nie jestem fanem tego typu contentu - wolę coś dla gildii - no ale opinie zbiera to raczej dobre i wciąż lepsze takie bossy, niż te w których brak jakiegokolwiek wyzwania.

Pozostaje czekać na Sezon 2 - on dużo wyjaśni :) Myślę, że każdy - nawet największy optymista, czy narzekacz na GW2 - oczekuje pewnych zmian i miejmy nadzieję, że one pojawią się w Sezonie 2. Ewidentnie muszą coś zmienić, bo jeśli mają zamiar iść tą samą drogą co w Sezonie 1, to słabo to widzę :) Wątpię jednak, żeby po raz drugi popełniali te same błędy, czy dawali praktycznie taki sam content, tylko inaczej opakowany. No ale czas pokaże.

A ludzie w to grali. I cieszyli się, bo mieli zawsze coś do roboty.

W GW2 ludzie też logują się codziennie i grają. Nie sądzę, aby graczy ubywało. Gdy nagle zaczną uciekać wtedy będzie można zastanawiać się dlaczego. Teraz najwidoczniej jest więcej tych graczy, którzy mają fun z gry, dlatego też przepełniają serwery zwołując kolegów z otoczenia. Nie widzę żadnego kryzysu w tej grze, ani również w przyszłości, do wydania zamiennika gra będzie istnieć i cieszyć się sporą ilością aktywnych userów.

Przykładowo w FF XIV też było sporo zmian w balansie, więc również i tam było z tym sporo problemów. Nie ma gry z idealnym balansem. Wystarczy wklepać w google albo na oficjalnych forach gier kluczowe słowo balance i tylko zliczać ile razy powtórzyło się w bazie. GW2 jest młode, ciągle się rozwija. Wyobraźcie sobie jakby twórcy gry mieli za zadanie spełnianie zachcianek graczy. Czasem warto postawić się na ich miejscu. To też jest ich twór i chcą działać według własnych zasad. Skoro mają dobre notowania to chyba tylko i wyłącznie na plus gry. Takie jest moje zdanie. Już dawno skończyłem z marudzeniem o tym co mi się nie podoba. A nawet jak złapie się na tym po prostu robię sobie wolne od gier lub zmieniam MMO. Jednak niektóre tytuły gier tak jak bez wątpienia GW2 zawsze będą wracać do mojej głowy, bez względu na to jak popsują tą gierkę.

Wiem, że sporo fanów GW1 rozczarowała się po GW2, bo oczekiwali ten sam świat, na tych samych regułach co w GW1. Ale kto chciałby tworzyć nową grę na zasadach swojego poprzednika. Zrobili coś oryginalnego i już przy beta testach osiągnęli ogromny sukces i nadal go ciągną. Takie jest moje zdanie na ten temat.

A ludzie w to grali. I cieszyli się, bo mieli zawsze coś do roboty.

Hm.

W GW2 ludzie też logują się codziennie i grają.

Dokładnie. Sam jestem tego dobrym przykładem, co więcej, mimo tych wielu niedociągnięć w tej grze, jakoś trzymam się w niej od prawie 2 lat i nie zapowiada się na to, żebym zmieniał na jakąkolwiek inną. Bo i w sumie na co? TESO? :D Podczas gdy np. kiedyś po pół roku grania w WoWa ewidentnie wymiękałem, a po roku aktywnej gry rzucałem to w cholerę i nie mogłem już na to patrzeć :D W GW2 o dziwo mimo tych wszystkich minusów tego nie doświadczam. Może dlatego, że nigdy nie wiadomo co nas czeka w kolejnym miesiącu i gra nas po prostu nie zmusza do grania? Jak ktoś się przełamie i przetrwa pierwsze - trudne - chwile i przekona do tej gry, pozna ją trochę bardziej, to potem już nie jest tak łatwo zmienić ją na coś innego :) Dla mnie bez wątpienia najgorszy był początek, kiedy pamiętałem jeszcze mechanikę z WoWa i przestawienie się to był dramat - wielu wymiękło.

Przy czym po jakimś roku grania w GW2 zalogowałem się na WoWa i tym razem nie potrafiłem już przestawić na ten stary system - wszystko było takie anemiczne - do tego próbowałem robić uniki (turlać się :D) Meh.