Czy warto kupić Guild Wars 2 - dyskusja ogólna

Po premierze GW nie było również GvG, więc można dopisać.

A z Unique Weapons prawie nikt nie biegał, bo nie można było ich modyfikować. Tylko newbie, które nie miały jeszcze jak zrobić ładniejszego wyposażenia. Bone Dragon Staff - to było to. To samo dotyczy zbroi.

http://www.mmorpg.com/discussion2.cfm/thread/425530/page/1

Dodatek, albo GW3? :)

GW3 nie miałoby sensu :P Przynajmniej nie na tym etapie. GW2 tworzyli dlatego, że GW1 ich ograniczało, nie mogli iść do przodu, za to w przypadku GW2 jest odwrotnie - powiedziałbym wręcz, że cały czas starają się okiełzać tak wielką grę i wszystkie jej tryby :P A co ogłoszą to zobaczymy - nie ma co się przesadnie napalać, ale kto wie, może będzie to dodatek? W końcu sprawiali trochę takie wrażenie, jakby od jakiegoś roku po cichu nad czymś pracowali. Zobaczymy. Myślę, że jakieś 3 lata po pojawieniu się podstawki gry to byłaby dobra data na wydanie pierwszego dodatku. Kolejne można tworzyć trochę częściej.

Jeśli to dodatek i zapowiedzą w nim naprawdę konkretne rzeczy, to będę się śmiał z osób, które sprzedały grę, po czym będą ją ponownie kupować :D Ale tym razem wraz z dodatkiem. Mało to rozsądne :P

Dlatego też nigdy nie sprzedaję kont:) Nie tylko ze względu na możliwy rozwój gry i zmianę jej o 180 stopni, ale też ze względu na regulaminy usług, które tego zabraniają.

Co do GW 2, to zobaczymy co z tego wyjdzie, być może odkurzę swoje konto, by sprawdzić nowości.

Nie mam zamiaru jej kupować ponownie, bo ESO będzie za f2p. Tam jest prawdziwe siege.

GW2 irytowało mnie za ciągłe bugi, które nie powinny mieć miejsca w grze, która na siłę pcha się do e-sportu. Polityka ANet "nie powiemy wam, a po premierze pozbieramy wasze opinię i poświęcimy czas na feature pack, który to wszystko naprawi" i "nie obchodzi nas to, dopóki nie będzie odpowiedniego shitstormu" też mnie dobijała. Dodać do tego lagi, które pojawiły się u wielu graczy po wprowadzeniu megaserwerów (nie, nie obchodzi mnie, czy też to masz).

Ta gra to porażka, razem z ANet, i nie ma prawa nazywać się sequelem Guild Warsa. To zwykła gra w uniwersum Guild Warsa i tyle.

I jeszcze te "I swung a sword again. Hey! I swung it again.' That's great. We just don't want players to grind" - totalny bullshit. Wszystkie achievementy i living story, które wprowadzała ANet - opierały się na "Hey! I swung it again.". Achievementy można teraz odhaczyć, bo nie są już tak bardzo do grindowania. Cały endgame opiera się na WvW i kosmetykach (tak, piszcie co chcecie, ale chodzi głównie o to, żeby wyróżniać się tylko wyglądem), które, tak, właśnie, trzeba grindować. A co się dzieje jak zaczynasz grindować? ANet to nerfi i każe szukać innego miejsca. I co? I gdzie te "play how you want?".

@EDIT:

Ostatnio przeglądałem reddita i jeden post przypomniał mi, za co tak nie cierpię community w GW2. Nawet nie chodzi o toksyczność, ale o podejście do innych, szczególnie nowych graczy.

Przykład z reddita: gracz pyta o zarobek, klasę, czy o questa i co dostaje w zamian? Łapki w dół i bluzgi. Pojawia się już setny post o tańczącym quagganie, digital arcie rysowanym przez jakieś dziecko (artem bym tego nie nazwał, strata kasy na tablet graficzny, bo kompletne beztalencie to robiło), czy tańcząca Nornka bez zbroi i od razu same łapki w górę i gratulacje. Ci gracze z reddita grają w GW2. To samo widać w grze. Nikt nie pomaga nowym graczom i nawet się nie dziwię, bo nikt się pewnie nie rozumie.

Ostatnio byłem w pełnym DR i na mapie był commander przebrany za Świętego Mikołaja. Z nudów (a raczej mój endgame, jak wszystkich tutaj) postanowiłem się do niego przyłączyć. Wysyłaliśmy graczom kasę, itemy, prezenty i życzyliśmy wszystkiego najlepszego. Sam wysłałem chyba z 60 maili. I co? I nic. Nikt nawet nie odpisał, a na afku nie byli. Nie wiem, czy to przez mentalność community, czy przez mega serwery o które nikt mnie nie pytał, bo ja nie po to wybierałem anglojęzyczny serwer, żeby na sam koniec wrzuciło mnie z Francuzami, Niemcami, czy Hiszpanami.

Jeszcze wyrzucę to z siebie przed nowym rokiem, bo później będą tu tylko zaglądał, żeby pośmiać się z lemurów, które zostały :P

1. Megaserwery.

- Dzięki nim, i grindowi, wszyscy mają listę World Bossów i po wejściu do gry sprawdzają, który jest teraz "grany", a później zabijają po kolei z tą listą, jak z jakimś harmonogramem pracy, czy planem lekcji. Oczywiście po wylądowaniu na mapie jest te "I swung a sword again!", bo nic innego z Megazergiem nie się zrobić. Szumnie reklamowany co-op tam po prostu nie istnieje, a combo tworzą się same, bo wszyscy spamują AoE, że po prostu muszą się stworzyć. Oczywiście graczy wskrzesza się po bossie, bo przecież gra ci go nie zaliczy.

- Wieża Babel. Z Blacktide uciekłem przy pierwszej okazji, ale fajnie było się przywitać i po polsku, i po angielsku. Teraz poza spamem obcojęzycznych graczy nic nie widzę.

2. Grinduj traity. "We just don't want players to grind". Nie masz kasy? Grinduj traity, kogo to obchodzi. Nie chcesz płacić, bo chcesz grać, tak jak ty chcesz? Grinduj traity, nikogo nie obchodzi twój styl gry. Chcesz odblokować traity w WvW, bo tylko w to grasz? Nikogo to nie obchodzi. Grinduj traity, bo my tak chcemy i za to cię nagrodzimy.

3. Grinduj skille, bo przez NPE zdobywanie skilli było za proste. Teraz grinduj ten poziom aż zdobędziesz 10 i odblokujesz trochę skilli.

4. Klikaj strzałki i idź, gdzie wskazuje ci gra. Nie ma wiele elementów na mapie, bo mógłbyś się zgubić w tym gąszczu. Mogliby jeszcze wstawić auto-trackera.

ANet najpierw coś chrzani, później to naprawia, później dodaje coś fajnego, a na sam koniec robi 2 kroki w tył. I o co im chodzi?

Szczęśliwego nowego roku! :)

Nie mam zamiaru jej kupować ponownie, bo ESO będzie za f2p. Tam jest prawdziwe siege.

Raczej wątpię. To gra dla fanów i jest całkiem nieźle rozwijana. Może, ale nie prędko.

I + za siege.

Wszystkie achievementy i living story, które wprowadzała ANet - opierały się na "Hey! I swung it again.". Achievementy można teraz odhaczyć, bo nie są już tak bardzo do grindowania.

Nawet nie tyle grindowaniu, co zergowaniu.

Cały endgame opiera się na WvW i kosmetykach (tak, piszcie co chcecie, ale chodzi głównie o to, żeby wyróżniać się tylko wyglądem), które, tak, właśnie, trzeba grindować.

Gdyby to było grindowanie itemów - ok. Ale grindujesz kasę do IS.

1. Megaserwery.

Wszystko na temat. Do tego warto dodać, że nie idzie się zgrupować na Teq'a czy Wurma. Bo po co?

https://www.youtube.com/watch?v=efpRQQC5zRY

Czyli spotkacie Ducha Bohatera. Co ciekawe, nie spotkacie go po Wyniesieniu, ale w bibliotece Durmand Priory. Mam wrażenie, że to będzie największy

fail 2 sezonu.

Komentarz pod filmikiem doskonale to podsumował: "Fashion Wars 2 - zbierz je wszystkie".

Ktoś pisał, że miałem płakać z powodu sprzedaży konta? xD

Zadaniem Ghostly Hero, aka Turai Ossy, była pomoc bohaterom w Ascension licząc na to, że zapewni mu to miejsce w Hall of Heroes.

Teoretycznie, z racji śmierci Glint oraz wypełnienie Flameseeker Prophecy, uzyskanie Ascension przestało mieć jakiekolwiek znaczenie, ale...

Jedyni, którzy byliby w stanie przetransportować ducha (jakkolwiek głupio to brzmi) to Order of Whispers (zakładając, że byliby tak mili, aby przekazać go Durmandowi). Pytanie brzmi - po co? To duch, który pilnował przez 200lat (GW1) pustyni i na pewno służyłby jako dobra ochrona dla transportowania uchodźców z Elony.

Tylko że TA pustynia, to już takie trochę bajoro. No chyba że on "kontaktuje" i kojarzy, że świat się wokół zmienił ;P Akurat Elona jest bardziej prawdopodobna, bo jak się dowiedziałem, że Canthy nie będzie, bo Azjaci się oburzyli, że Japonia zmieszała się z Chinami, to nie wiedziałem, czy śmiać się czy płakać.

O, i to by też mogło wyjaśnić, jak OoW wchodzi do Elony niepostrzeżenie.

I co ważniejsze, wtedy ma być koniec testowego sezonu PvP :) O top20 nie myśle - ostatnio nie miałem tyle czasu na pvp, ale myślę, że w pierwszej setce się do końca utrzymam. Fajnie by było.

Expansion Confirmed

http://i.imgur.com/Tu3G4R2.png

Yyyy, ciekawe te ich prognozy :D. Jakoś wątpię by zarobili aż 1/3 więcej niz w 2013 roku, kiedy to była premiera, haha. Widać ładny hype chcą nakręcić ponownie jakimiś filmikami/blogami, ciekawe ile ludzi to łyknie.

Zarobili bo GW2 wydano w tym roku w chinach a tam sprzedało się więcej pudełek jak u nas

Yyyy, ciekawe te ich prognozy . Jakoś wątpię by zarobili aż 1/3 więcej niz w 2013 roku, kiedy to była premiera, haha. Widać ładny hype chcą nakręcić ponownie jakimiś filmikami/blogami, ciekawe ile ludzi to łyknie.

Premiera gry była w sierpniu 2012... nie 2013.

Czy zarobili więcej? Niewykluczone, zwłaszcza dzięki premierze w chinach.

http://www.reddit.com/r/Guildwars2/comments/2s9jp8/ncsoft_registers_trademarks_for_guild_wars_2/

Dodatek możemy uważać za potwierdzony.

http://guildwars.pl/forum/viewtopic.php?f=205&t=50236&p=558952#p558952

Też tak macie, że im więcej dodają do tej gry to jeszcze bardziej nie chce mi się do niej wracać i tego wszystkiego odkrywać? :D

Tak! Wrobilem ze 2 miesiace temu, to nie moglem sie odnalezc i wywalilem po 2 godzinach.

To jest myśle największy problem tej gry dla nowych graczy. Rzeczy stałe nie są poprawiane, a w zamian cały czas dodają nowe bajerki.

Nowy gracz, który chciałby dołączyć do znajomych grających już troszkę dłużej ma problem bo przed nim prawdziwa katorga.

Dodać do tego to, że gra nie jest w naszym ojczystym języku to robi się problem jeszcze większy.

Bo tak naprawde 80% rodaków przechodzi gre z klapkami na oczach tak naprawdę nie wiedząc o co chodzi i po co robi daną rzecz.

Wbrew pozorom gra rozbudowuje się w takim tempie, że ludzie, którzy nie są napaleni, nie mogą nadąrzyć za tym wszystkim i ogrom ich przytłacza.

Miało być tak pięknie, a wyszło wręcz dziwnie.

Dla mnie minusem najwiekszym jest brak rywalizacji pomiedzy graczami. Zbieranie acziwmentow i legendarek, to nie jest rywalizacja. Masowe i nudne WvWvW jest...takie nijakie. Brakuje wplywow Gildii na jakichs terytoriach, walki o takowe, open pvp, itp. Tego juz nie bedzie, bo gra musialaby zostac cala przebudowana.