Czy z polskim community w grach naprawdę jest tak źle?

Często w przypadku określonych tytułów można spotkać się z opinią “Tylko nie dołączaj do polskich gildii”. Czy naprawdę granie z rodakami jest tak uciążliwe? Jakie są Wasze doświadczenia w tym temacie?

W większości uciążliwe, znalezienie polskiej gildi w której nie ma chamskich odzywek i dram to dość spore wyzwanie. Grałem w wiele tytułów i w większości te największe gildie czy to masówki czy największe chcące progresować były niestety najbardziej toksyczne. Często kończyłem w dość małych gildiach które mogły sobie pozwolić na 1-1,5 składu jeśli chodzi o rajdy ale nie było w nich spin i ciśnienia, każdy grał dla zabawy, nikt się nie wkurzał na wipe na dungu czy rajdzie.
W tych masówkach najczęściej były kłótnie, wyzywania, spiny bo ktoś się spóźnił, bo ktoś zrobił błąd i wipe, często brak pomocy dla osób słabszych bo powinieneś już sprzęt mieć.
Wiem, że też nie jest jakoś cudowanie w International gildiach ale ze względu na większy przemiał graczy różnych narodowości niż tylko zbieraniny jednej trudniej na zbiór negatywnych ludzi.
Odrębną sprawą jest world chat / PL chat o ile taki kanał jest dedykowany w grze, tam najczęściej to najgorszy wysyp troli, chamów, zboków i zapatrzonych w siebie ludzi… :smiley:

3lajki

Grałem i w dużych gildiach, w gildiach ostro progresujących i ostatnio w casualowych zarówno w grach popularnych z dużą ilością Polaków jak i mniej popularnych z mała ilością oraz “privach” i osobiście nigdy nie miałem problemów. Kiedyś tam coś było, jak z kumplem zmieniliśmy gildie bo przesunęli dni raidowe na któe nam nie pasowało a chcieliśmy to robić dalej, poinformowaliśmy o naszym odejściu jedynie jakiegoś że tak powiem randomowego członka gildii zamiast jakiegoś officera, i potem przez chwilę uważali nas za zdrajców jak się okazało po czasie, ale szybko się sprawa wyjaśniła.

Jasne spotykałem się z dramami zazwyczaj w mniej popularnych grach, gdzie były dwie małe grupki skłócone z jakiegoś powodu, ale nigdy nie wnikałem i byłem dobrze potraktowany przez obie te grupy. Może właśnie dlatego, nie mam żadnych problemów, że nie mieszam się i nawet nie wnikam w żadne dramy :smile:
Choć przyznam, że czasami ciężko je uniknąć nawet stojąc z boku i może być to też uciążliwe…

Zauważyłem jednak, że zazwyczaj osoby, które mają z tym problem, sami są częściowo tego przyczyną i zachowują się często tak jak ci, których piętnują za jakieś zachowanie…

Jedynie co polecam unikać to gildia onkologia w WoWie na BLu, niby wishperują, że wyleczą twojego raka, ale to jest taka zmyłka :joy:

1lajk

Omijać robactwo, przepraszam, polactwo z daleka.

1lajk

Dzisiejsza młodzież w Polsce >25 lat to patologia i w chuj mangazjebów

2lajki

Powiem tak w np diablo 3 mielismy klan mniej wiecej 30+ (mieszanka ludzi spelnionych zyciowo jak np oficer strazy poz, zastepca dyrektora firmy flipingowej, wyzszy stopniem zolnierx oddzial pletfonurkow czy wlasciciele firm) i tam po prostu social to 11/10 masa ciekawych kontaktow nawiazalo sie na lata razem tworzylismy artykuly do pewnych stron itd gadanie godzinami o wszystkim ale nie glupie pierydolenie.
Inna gra inna gildia ludzie juz ok 20 juz zaczyna sie glupie pierydolenie i bylem w takiej tez miedzynarodowej tam to juz dno masa niby zartow o podozu pedofilskim nawiazan do bajek porno (nie wiedzialem ze mlodzi sie jaraja takimi rzeczami) generalnie im bardziej zenujace dowcipy/memy itd tym mialem wrazenie ze im z tym lepiej. Zostalem tam zaproszony bo to gildia stricte pvp skupiajaca topke pvp i nauczylem sie z nimi sporo ale social to ponizej dna - wytrzymalem tam miesiac wchodzac na discorda i kolejny miech juz bez disc tylko zeby zdobyc od nich wiedze i praktyke… Dluzej nie dalem rady. Byl tam tez Lord Hizen (gracze gw2 wiedza kto to - nie robil dobrego wrazenia tez podzielal symatie do jakis popieprzonych gifow z porno anime itd ale jako jefyny troche odstawal mial swoja wizje i talent ktory lubi realizowac chyba nawet we finalu jakies raidy solowal ogolnie geniusz pve w wielu grach)
Teraz jestem w innej gildi bardzo duzej skupiajacej pow 1k ludzi miedzynarodowa ale oficerka jest kumata majaca ok 30 lat i nie toleruja prostactwa a calosc prowadzona jest z na prawde niezlym rozmachem wiec nie narzekam.
Takze to nie kwestia czy Polacyczy nie to kwestia jak kadra prowadzaca prowadzi i jaki jest glowny tok myslenia community (i w skali mikro i makro). Jezeli ludzie toleruja trash talking to taki ma miejsce ale jak ogolny poziom jest trzymany to az milo jest.

1lajk

@Majki83, dla takiej gildii jak opisałeś, to ja bym nawet zagrała w Diablo 3! <3

@Kraken_sArms tzn byly juz rozmowy o reaktywacji klanu po premierze D4 i wstepnie na 99% klan bedzie, strona jest juz tworzona. Wczesniej mielismy jeszcze strone poswiecona newsom/recenzjom/poradnikow itd tylko gier blizarda (healthpotion multigaming widze ze na fb jeszcze jest strona - nieaktualna no ale https://www.facebook.com/HealthPotionMultigaming/ )
Poza tym np https://www.facebook.com/AnonymousDiabloFans prowadzone jest nadal - to tez od nas glowny redaktor
Na twitchu LegioN nadal streamuje d3 i on tez pochodzi od nas - najmlodszy czlonek
A klan to byl Forge pozniej przy koncowce byla fuzja z DoW (Demons of Wind) bo czesc graczy mocno progresowala GRifty i chciala miec zawsze static squad.
Takze jak cos wypatruj :smiley:

Problem jest nie tyle z rodakami co z gildiami jednej narodowości. Znajomy z hiszpanii też mówi że 95% hiszpańskich gildii to porażka. Co tu dużo mówić - ludzie czują się pewniej w swoim języku i zaczynają się dramy, kłótnie, wyzwiska.

Czy da się znaleźć dobrą polską gildię? W tych bardziej popularnych tytułach jak najbardziej. Jak np w Black Desert wprowadzili nowe, trudne, drużynowe spoty to aż miło było patrzeć jak ludzie z gildii się zbierali razem. Spot na 260 powera, a ty masz tylko 257? Spoko, chodź z nami. Masz tylko 249 powera? Cho do nas, mamy w party gracza z 270 powera więc się jakoś wyrówna. I nikt nie jęczał że to niesprawiedliwe, czy niewydajne, każdy jarał się nowym contentem. Jak widać polacy też potrafią być uczynni i pomocni :stuck_out_tongue:

W neverwinterze też byłem w jednej polskiej gildii przez 4 lata. Codziennie wieczorem gildyjne smoki… gdzie działa się prawdziwa magia. Smoki nie były obowiązkowe, nikt nikogo nie ścigał, co najwyżej przypomnienie na czacie gildyjnym w razie gdyby ktoś chciał iść, a stracił poczucie czasu. A zawsze na tych smokach mieliśmy ponad 50 graczy. Zazwyczaj ciężko ludzi razem na coś zebrać xD.
Albo inna sytuacja : byłem tam głównym healerem, po jakimś większym patchu wraz z drugim głównym healerem rozkminialiśmy razem nasze buildy i by nie blokować głównego kanału szybko przeszliśmy na kanał niżej. 5 minut później z 20 osób dołączyło do nas. Czemu? Część bo miała alty-healerów, ale większość nie. Dołączyli tylko po to by posłuchać naszych rozkmin xD. Ale coś w tym jest, bo też lubiłem słuchać rozkmin np rangerów mimo że nigdy żadnym nie grałem xD. A parę dni po tym na smokach zebrało się z kilka setek osób (gildia, sojusz, przyjaciele gildii/sojuszu - 97% polacy, paru przyjaciół z zagranicznych gildii), co mnie zaskoczyło i zacząłem się pocić że coś przegapiłem, jakieś zebranie czy nowego bossa, czy coś. Lider gildii wchodzi na podest w naszym zamku i na czacie w grze dziękuje wszystkim za przybycie. Potem prosi mnie bym do niego dołączył, więc podszedłem. A on wtedy mówi że wszyscy tu obecni złożyli się i mają dla mnie prezent. I daje mi artefakt wart tyle że bym na niego zbierał z pół roku. Nie był to byle jaki artefakt, a ten który rozkminiłem że byłby dla mnie najlepszy i autentycznie zbierałem diamenty do kupna.

W tym momencie mnie zatkało. Tyle osób zebrało się razem, poświęciło swój czas bez wymiernych korzyści. Jak mi potem ludzie opowiadali to zbieranie datków nie było trudne, nigdy nikogo nie zwyzywałem, zawsze pomagałem jak tylko mogłem itd. I ponoć wszyscy zajarali się pomysłem niespodzianki.

Wszystkim tak się to spodobało, że aż stało się to tradycją sojuszu by co jakiś czas wybrać jakąś osobę do zrobienia jej niespodzianki. I nie byli wybierani tylko healerzy/tankerzy, ale i dps’i. Nie miało znaczenia jak kto grał, liczyło się zachowanie - to czy pomagasz innym, czy idzie z tobą pogadać itd. I wyobraźcie sobie, że na 30 takich niespodzianek NIKT nie marudził “eee, on/ona nie zasługuje na to”, albo “to ja powinienem zostać wybrany”. To samo z datkami : każdy dorzucał co mógł, nie było wymogu czy piętnowania jak nic nie dałeś albo dałeś mniej (dlatego też zawsze mówiono “prezent od nas tu zebranych”).

1lajk

Czyli sam siebie obrażasz gratuluję. Kolejny dzban na tym forum.

4lajki

w mu online, gdzie 90% graczy jest w wieku 27-40 lat, pl community to patolka jakich mało. gimnazjalne teksty + 4, 5 piwek codziennie po robocie. jak cos ogarniaja w grze, to tylko dlatego, ze robia to od 15 lat i na przestrzeni czasu ktos im przepchnął kolanem mechaniki gry przez ich mozgi. jestem w ally ok 150 polakow i ciezko w ogole z nimi wejsc w polemike, czy to w grze, czy na discordzie, bo przyzwyczaili sie do prostej komunikacji plemiennej z kumplami “od lat” stosujac gowniarskie grypsy, z ktorych wiekszosc to wyzwiska i heheszkowanie do browara.

Podpowiem wam że każdy jest inny , dobrze jest zrobić sowją gildię legion czy jak to nazwać można w grze i rekrutować graczy wedle uznania :slight_smile: Mozna grać ze znajomymi i wtedy jest miło i przyjemnie :slight_smile: Każdy jest inny a czy to Polak czy Azjata co za różnica :slight_smile:

piszesz o sobie?

3lajki

oho zabolalo robaka, przepraszam, rodaka

o polakach w grach zle mowia tylko inni polacy

bylam w PL gildiach/klanach i bylo spoko

1lajk

Jeśli chodzi o community w grach ogółem, to problem polega na tym, że najbardziej toksyczni polacy są najgłośniejsi, więc w rezultacie łatkę dostaje całe community.

Jeśli chodzi o gildie to wszystko zależy od zarządu, na jakie zachowanie pozwalają, a z kim wolą nie mieć doczynienia. Tutaj z kolei problem polega na tym, że toksyczny nie zawsze oznacza głupi czy słaby.
Często się zdarza, że to ci najlepsi gracze są toksyczni, więc pojawia się dylemat, akceptujemy w gildi toxica dzięki któremu np możemy ukończyć trudniejsze raidy niż do tej pory? A jeśli tak to czy wyrzucimy innego gracza za toksyczność?

2lajki

na przestrzeni lat mialem rozne doswiadczenia z polskimi graczami w roznych grach i ogolnie sprowadza sie to do tego ze jezeli wladza gildii jest ‘normalna’ i maja jakies ograniczenia wiekowe w rekrutacji to atmosfera jest spoko i ludzie sa ok, jak wladzy odwala albo przyjmuja dzieci no to sie wtedy robi syf

To też zależy od gry, bo na przykład w takim Warframe możesz spotkać toksyczne polskie komunity, ale w większości to ogarnięte klany.
Nawet poza klanem ludzie pomagają sobie.
W Guild Wars 2 też nie miałem problemu z gildią, tak samo było w Neverwinter. Sami ogarnięci ludzie.
Kiedyś z tego co pamiętam to na toksycznych ludzi trafiłem w Blade and Soul i Lineage 2.

Nie uważam, że cała polska społeczność jest toksyczne i nie jest tak źle jak inni sądzą, bo tak jak mówiłem zależy od gry i ludzi w klanie.

Uważam, że jak trafisz na takich debili toksycznych, to wyjdź z klanu/gildii, zmutuj debili poza klanem i znajdź porządny klan, bo możliwe że w takim LoL’u lub CSGO też znajdą się ogarnięci ludzie.

Najwyraźniej o tobie i to udowadniasz swoim komentarzem

Powiem tak, polskie community jest tragiczne nie tylko w grach ale i poza internetem :wink:

2lajki