No cóż, mój głos oczywiście leci na Sokoren. Czemu? Ano poprzedni karczmarz wiadomo jak skończył, i to ciałkiem niedawno - przecięty na pół z flakami na ziemi. A tutaj nagle drugi jegomość wskakuje na jego miejsce. Nie balibyście się przejąc interesu po brutalnie zamordowanym gospodarzu? Trochę mi to śmierdzi.
